gmark
Użytkownik
E-NBA"Spurs mieli najmniej szans z Thunder, Thunder najbardziej obawiało się Grizzlies, a Grizzlies mieli przegrać z Clippers. Potem skontuzjował się Westbrook i potencjalny najtrudniejszy rywal Spurs stracił swoją moc, ale chwilę później okazało się, że 'skreślani' Grizzlies jakoś dali radę i teraz to oni są team-to-beat.
Uwielbiam Grizz, ale Clippers zagrali naprawdę kiepską serię - pozwalali ofensywie Memphis wyglądać dobrze (co jest niewybaczalne), dali się wciągnąć w promujący rywala brudny, fizyczny i podkoszowy styl + dali się zamknąć w Paul-scorer offense i byli soft.
Dlatego też nie wyciągałbym dalekoidących wniosków, bo Grizz wciąż mieli momenty ofensywne, kiedy Prince i Allen mieli 30 metrów strefy bez obrony przed sobą, a posiadanie i tak kończyło się midrangem Baylessa.
Thunder w obecnej sytuacji nie mogą iść na brudną wojnę, bo ją po prostu przegrają. Powinni przyspieszyć tempo, paradoksalnie obnizyć skład - Durant na PF spowoduje ciągłe mismatche w obronie (Zach?!) i grać dużooo everybody involved. Grizzlies są mistrzami zamykania opcji ofensywnych i skracania ofensywnego potencjału, a Thunder niestety nie wykazali się wielkim kunsztem w szukaniu wolnych pozycji i egzekucji ofensywnej po stracie WBrooka. Jeśli ich gra będzie zaczynała się od Duranta z piłką i kończyła na Durancie z piłką to możemy mieć szybką i nudną serię.
Tony Allen - oprócz tego, że zje, przeżuje i wypluje KMarta jak tylko ten pojawi się na placu, to będzie raczej ukryty jak bulterier w serii przedtem, czyli schowany gdzies na passing lines, zawsze gotowy do pomocy i wyrwania jakiejś zbiórki. Większa rola Sefoloshy czy tego Ligginsa to pretekst dla Allena do grania jako wolny elektron w defensywie #Scary.
Kendrick Perkins - to jest jedna z tych serii, gdzie Perkins może wyglądać znosnie i sprawić że powiemy, że był nawet przydatny. Walka na noże z Zachiem, prowokowanie go, przepychanki z Gasolem i fizyczna gra. Jesli jest środowisko w NBA, w którym Perkins może wyglądać jak starter na Playoffs, to na pewno matchup z Grizzlies.
xfactor: Kevin Martin - Thunder potrzebują go teraz 3x bardziej, żeby stworzyć jakiekolwiek zagrożenie inne niż Durant, zmusić obronę do podwójnego zaangażowania, wymuszać faule i trafiać dystans. Po totalnym no-show w pierwszej rundzie nie powinno być już gorzej. Nie można być gorszym od zera."
Memphis wygra Serie @1,90
p.s Miami z ich small ballem panicznie boją się dwóch wyrośniętych niedźwiedzi.