Boston Celtics - Miami Heat
Typ: under 182
Kurs: 1.74
Buk: bet365
Stawka: 2/10
To będzie mecz, gdzie oglądanie się za siebie- czyli jak przebiegała cała seria przeciwko ekipie Doca Riversa, jest kompletnie bez sensu.
Wygra zespół, który opanuje nerwy i przez całe spotkanie zagra na maksymalnej koncentracji, eliminując najmniejsze błędy, w swojej grze. Oba zespoły wiedzą już o sobie przecież wszystko.
Celtowie są o krok od finału – sprawia, że mają przewagę psychiczną nad rywalem. W dodatku grają przed swoją widownią.
Pod ścianą jest zespół z Florydy, który przegrał jedno z decydujących starć na własnym parkiecie.
Czy ostatnia porażka, to znak, by skreślać LeBrona i Wade'a z wyścigu po mistrzostwo NBA?
Zdecydowanie nie. Przed poprzednim meczem pisałem, że powrót Bosha, to wcale nie musi być atut Miami, bo Chris był poza cyklem meczowym.
Boston będzie chciał sprowokować rywali do niezbyt czystej gry. Powinna górować obrona.
Nie widzą mi się szybkie ataki Miami. Jeśli Celtowie ograniczą ich poczynania, w ataku, to szanse Miami maleją. Zatem kiedy szanse Miami wzrastają? Zespołowa obrona ze strony koszykarzy Heat.
Kolejny aspekt, to Bosh. W tym meczu powinno wyjść na ile Spoelstra odrobił zadanie domowe z poprzedniej potyczki. Bosh może być jego asem w rękawie, bo przez niemalże całą serię Chris Bosh był poza grą i kilka ustawionych akcji pod niego, może nieco Celtów wybić z rytmu.
Jeśli chodzi o aspekt psychiczny w ekipie Żarów, to oni są również zespołem z doświadczeniem, choć wielu widzi tylko duet LBJ – Wade. Owszem, w ataku. Jeśli jednak były jakieś rozmowy i dotarły do pozostałych kolegów z ekipy, „wyrobników”, którzy ciężko harują w obronie, by ułatwić grę swoim liderom, to Heat zachowują szansę na powrót do własnej hali na decydujące starcie.
Celtowie, w tej serii popisują się niezwykłą defensywą przeciwko strzelcowi Heat – Wade'owi.
Ponownie kluczem dla Heat powinna być lepsza gra w pierwszej połowie.
Mecz powinien być pod znakiem defensywy. Celtowie są wiekowi, więc do zachowania szansy powrotu do walki o pierścień dla Miami oraz zmęczenia – a co za tym idzie, zmuszenia Celtics do strat, będzie właśnie obrona. Oba zespoły akurat to potrafią.
Miami limit błędów już wykorzystało. BIG3, czy BIG3 – kompromitacja? Jeśli ten sezon zakończą na finałach konferencji, to niezwykle medialne koszykarskie persony z Miami, będą musiały drugi sezon z rzędu znosić masową krytykę i staną się pośmiewiskiem.
Miami, to również zespół z charakterem, więc stać ich na walkę o zwycięstwo, jednak kluczem do tego będzie obrona.
Doświadczenia nie brakuje, w żadnej z ekip. Wygra koncentracja i siła psychiczna.
Typowałbym zwycięstwo Miami, ale kurs na wyjeździe, przy stanie 3:2 dla Bostonu poniżej 2, nie jest dla mnie wart ryzyka. Bardziej czuję underowy mecz.
Powodzenia!