bizon91
Użytkownik
New Orleans Hornets - Los Angeles Clippers
Typ:
- Clippers -5@1,56
Do typu skłania przede wszystkim trudna sytuacja kadrowa gospodarzy. Nie zagra Vasquez oraz Davis, który wyleciał na cały sezon. Czyli praktycznie 2 z 4 czołowych graczy "Szerszeni", które wkrótce staną się "Pelikanami". Brian Roberts zastąpi Vasqueza, chłopak już raz błysnął notując 18 asyst, jednak dziś mając naprzeciwko CP3 będzie miał bardzo ciężko. Davisa zastąpi natomiast Anderson. Świetny strzelec, jednak trzeba podkreślić 2 rzeczy. Po pierwsze, jest w fatalnej formie - ostatnie 5 spotkań to 25% z gry, ostatnie 10 - 37%, w sezonie 42%. Do tego w 3 meczach przeciwko Clippers notuje 30% z gry. Po drugie, jego obecność w pierwszej piątce sprawi, że ławka rezerwowych Hornets będzie strasznie biedna, tym bardziej, że nie będzie na niej także Robertsa. Miller, Roger Mason, Henry, Harris - taka to wyrobnicza składanka. A wszyscy wiemy jak silną ławkę mają Clippers - Crawford, czołowy "6th man" NBA, Bledsoe czy Matt Barnes. Niebo a ziemia.
Clippers dzięki wygraniu dywizji mają zaklepane 4 miejsce, jednak wciąż walczą o przewagę własnego parkietu nad miśkami (przewaga zależna jest w tym przypadku od bilansu, nie od miejsca). Tak więc odpuszczania nie będzie. Poza sytuacją kadrową to za typem są tradycyjne, mocne argumenty, czyli znacznie lepiej zbilansowany i zwyczajnie silniejszy skład Clippers, a także forma obu ekip - Clippers zwyżkują, Hornets natomiast przegrali 5 z 6 ostatnich gier. Do tego Clippers wygrali 2 z 3 spotkań z Hornets w tym sezonie, w tym ostatnie różnicą 15 pkt 2 tygodnie temu, także na wyjeździe.
Hornets będą dziś na łasce dyspozycji strzeleckiej duetu Anderson - Gordon, jednak nawet ich dobre mecze nie powinny zagrozić Clippers. Dla przykładu Gordon w marcu miał 7 spotkań z powyżej 20 pkt, z czego 6 Hornets przegrali, w tym jedno z Clippers. Anderson ostatnio cegli nieziemsko, miał nawet 0-10, do tego jego obrona może być tu słabym punktem.
Wszystkie argumenty w garści Clippers, pozostaje tylko to potwierdzić na parkiecie.
Typ:
- Clippers -5@1,56
Do typu skłania przede wszystkim trudna sytuacja kadrowa gospodarzy. Nie zagra Vasquez oraz Davis, który wyleciał na cały sezon. Czyli praktycznie 2 z 4 czołowych graczy "Szerszeni", które wkrótce staną się "Pelikanami". Brian Roberts zastąpi Vasqueza, chłopak już raz błysnął notując 18 asyst, jednak dziś mając naprzeciwko CP3 będzie miał bardzo ciężko. Davisa zastąpi natomiast Anderson. Świetny strzelec, jednak trzeba podkreślić 2 rzeczy. Po pierwsze, jest w fatalnej formie - ostatnie 5 spotkań to 25% z gry, ostatnie 10 - 37%, w sezonie 42%. Do tego w 3 meczach przeciwko Clippers notuje 30% z gry. Po drugie, jego obecność w pierwszej piątce sprawi, że ławka rezerwowych Hornets będzie strasznie biedna, tym bardziej, że nie będzie na niej także Robertsa. Miller, Roger Mason, Henry, Harris - taka to wyrobnicza składanka. A wszyscy wiemy jak silną ławkę mają Clippers - Crawford, czołowy "6th man" NBA, Bledsoe czy Matt Barnes. Niebo a ziemia.
Clippers dzięki wygraniu dywizji mają zaklepane 4 miejsce, jednak wciąż walczą o przewagę własnego parkietu nad miśkami (przewaga zależna jest w tym przypadku od bilansu, nie od miejsca). Tak więc odpuszczania nie będzie. Poza sytuacją kadrową to za typem są tradycyjne, mocne argumenty, czyli znacznie lepiej zbilansowany i zwyczajnie silniejszy skład Clippers, a także forma obu ekip - Clippers zwyżkują, Hornets natomiast przegrali 5 z 6 ostatnich gier. Do tego Clippers wygrali 2 z 3 spotkań z Hornets w tym sezonie, w tym ostatnie różnicą 15 pkt 2 tygodnie temu, także na wyjeździe.
Hornets będą dziś na łasce dyspozycji strzeleckiej duetu Anderson - Gordon, jednak nawet ich dobre mecze nie powinny zagrozić Clippers. Dla przykładu Gordon w marcu miał 7 spotkań z powyżej 20 pkt, z czego 6 Hornets przegrali, w tym jedno z Clippers. Anderson ostatnio cegli nieziemsko, miał nawet 0-10, do tego jego obrona może być tu słabym punktem.
Wszystkie argumenty w garści Clippers, pozostaje tylko to potwierdzić na parkiecie.