Dlaczego powstała NBA?
7 listopada 1896 roku Trenton Basket Ball Team pokonał Brooklyn YMCA 16:1, a najlepiej opłacany wówczas koszykarz na świecie Fred Cooper dostał za ten mecz 16 dolarów. Liga, którą teraz znamy jako NBA, powstała 50 lat później.
Przywołane spotkanie jest pierwszym, które źródła odnotowują jako „zawodowe” – takie, za które koszykarze dostali pieniądze. Drużyna z Trenton zdobyła potem mistrzostwo pierwszej zawodowej ligi w
USA – National
Basketball League, które działała w latach 1898-1904.
Dlaczego powstała NBA? W największym skrócie – bo właściciele dużych hal na wschodnim wybrzeżu
USA szukali sposobu na zapełnienie obiektów w dni, w które nie grają w nich hokeiści. Walter Brown, szef Boston Garden i główny inicjator BAA, czyli
Basketball Association of America, z której wykluła się NBA, widział, że w Nowym Jorku wielką popularnością cieszą się jednodniowe turnieje z udziałem uczelnianych zespołów w Madison Square Garden. I spróbował, jak się później okazało z sukcesem, zamienić je na ogólnokrajową ligę zawodową.
Nowojorskie turnieje, impuls, który po latach przerodził się w NBA, rozpoczęły się w styczniu 1931 roku, czyli kilkanaście miesięcy po tzw. czarnym czwartku i w samym środku wielkiej depresji. Nowojorski Komitet Ocalenia Bezrobotnych i Potrzebujących poprosił kilku dziennikarzy sportowych o wymyślenie sposobu na wygenerowanie pieniędzy. Trzy koszykarskie mecze przyciągnęły do Madison Square Garden prawie 15 tys. osób i przyniosły 24 tys. dolarów.
Jeden z dziennikarzy, 27-letni wówczas Ned Irish, zwietrzył szansę w tego typu przedsięwzięciach, dogadał się z właścicielem hali i mecze uczelnianych drużyn zaczęły się odbywać regularnie.
Szefowie hal (głównie z wschodniego wybrzeża) już w czasie drugiej wojny światowej myśleli nad tym, jak zapełnić hale. Brown próbował przyciągać ludzi do Boston Garden nawet… skokami narciarskimi. W hali wybudowano skocznię, ale skoczkowie zbyt często ją przelatywali i spadali na lód. Widzom takie sytuacje się podobały, ale zainteresowanie zawodami szybko stracili sami sportowcy.
Koszykówka miała swoje wzloty i upadki, ale kluby i drużyny trwały.
Po wojnie w Ameryce pojawili się wracający z frontu żołnierze i pieniądze, więc wrócono do pomysłu stworzenia silnej i ogólnokrajowej ligi koszykówki. BAA powstała 6 czerwca 1946 roku w Nowym Jorku.
Powołanie ligi zawodowej nie wzbudziło powszechnego zainteresowania, bo BAA nie była ani pierwszą, ani nawet jedynie funkcjonującą koszykarską ligą po wojnie – równolegle odbywały się rozgrywki ABL i NBL (to z tą ligą doszło później do połączenia i przekształcenia w NBA), a wcześniej grano np. w ligach o egzotycznie brzmiących nazwach: Hudson River League (1909-12) czy Interstate Basket Ball League (dwa epizody w latach 1915-17 i 1919-20).
Ligi powstawały i padały ze względu na problemy finansowe i organizacyjne, ale warto o nich wspomnieć, warto przytoczyć ówczesne zasady i realia. Otóż boisko było zwykle otoczone bandą lub siatką, aby z jednej strony przyspieszyć grę, a z drugiej – przeszkodzić kibicom w gaszeniu papierosów na plecach koszykarzy drużyny przyjezdnej…
Przepisy dopuszczały kozioł oburącz i powszechną praktyką było wbijanie się pod
kosz z pochyloną głową, którą rozpychano obrońców. Fauli w dzisiejszym rozumieniu było bez liku, ale sędziowie odgwizdywali je rzadko i przedwojenna zawodowa
koszykówka w
USA bardziej przypominała
hokej bez łyżew i na tępym podłożu.
A propos – pamiętacie parkiet w Boston Garden? Taka charakterystyczna klepka. Otóż tuż po wojnie, kiedy w
USA wybuchł boom budowlany, paru klepek ponoć zabrakło i parkiet był niekompletny – 264 kwadraty nie łączyły się w idealną całość…
A skoro już jesteśmy przy Celtics – bostończycy to jedyny obok New York Knicks zespół, który od startu BAA do chwili obecnej nie zmienił ani nazwy, ani miasta, więc warto poświęcić mu trochę miejsca. Tym bardziej, że początki tego klubu były trudne.
Nazwa Celtics pojawiła się… w Nowym Jorku, gdzie jeszcze przed pierwszą wojną istniał zespół właśnie o tej nazwie. W latach 20. wskrzeszono go w okolicach Manhattanu jako Original Celtics – ta drużyna tak zdominowała rozgrywki ABL, że liga rozkazała rozdzielić jej zawodników na inne zespoły, co w konsekwencji doprowadziło do spadku zainteresowania i upadku ligi.
Kiedy Brown chciał zgłosić koszykarzy z Bostonu do BAA rozważał różne nazwy – Whirlwinds, Olympians czy Unicorns, ale w końcu zdecydował się odkupić prawa do nazwy Celtics za kilkaset tysięcy dolarów. Irlandzka populacja w Bostonie była wniebowzięta, ale koszykarze Celtics nie dali się lubić. Pierwszy mecz u siebie opóźnił się o dwie godziny, bo w ostatniej akcji rozgrzewki pękła tablica i potem rozczarowujący bilans 22-38 niektórzy tłumaczyli właśnie tym wydarzeniem, które przyniosło pecha i zniechęciło kibiców. Do słabego wyniku przyczynili się jednak zawodnicy, którzy w trakcie zgrupowań w Bostonie urządzali sobie np. bójki z hokeistami Boston Olympians z ligi
AHL.
Pierwszym prezydentem BAA (a potem NBA) był Maurice Podoloff, syn emigranta spod Kijowa, który skończył prawo, a potem kupił halę z grającymi w niej hokeistami New Heaven Americans. Został szefem
NHL i w tej funkcji zaimponował Brownowi – twórcy koszykarskiej ligi dali Podoloffowi pensję w wysokości ośmiu tysięcy dolarów rocznie, co równało się niemal 25 proc. salary cap przewidzianego dla klubów (40 tys. dol.).
W pierwszym sezonie BAA udział wzięło 13 zespołów – każdy rozegrał 60 spotkań w sezonie zasadniczym. Potem rozegrano play-off według bezsensownej formuły, której nie potrafiłaby wymyślić chyba nawet obecna rada nadzorcza Polskiej Ligi Koszykówki – zwycięzcy dwóch konferencji (Washington Capitols i Chicago Stags) grali ze sobą o awans do finału, podczas gdy o miano drugiej drużyny w finale rywalizowali wygrani z rywalizacji „na krzyż” – drugi z trzecim, trzeci z drugim. Innymi słowy – wiadomo było, że jeden z mistrzów konferencji w finale na pewno nie zagra. Opadli Capitols, a Stags w finale spotkali się z Philadelphia Warriors. Filadelfijczycy wygrali rywalizację o mistrzostwo 4:1, a formułę rozgrywania play-off zmieniono dopiero dwa lata później.
BAA „skończyła się” po trzech latach, w sierpniu 1949 roku. Na fundamentach przez nią stworzonych wyrosła NBA, która miała swoje wzloty i upadki, która przeszła przez ery dominacji i Celtics, i kokainy, i Jordana, a teraz…
No właśnie, co dalej?
PS Przy pisaniu tego tekstu obszernie korzystałem z książki „The First Tip-Off” autorstwa Charley’a Rosena.
Czy wiesz, że…
Pierwszym królem strzelców BAA był Joe Fulks (rocznik 1921) – skrzydłowy mistrzowskich Philadelpia Warriors, który w sezonie 1946/47 zdobywał średnio po 23,2 punktu na mecz (cały zespół rzucał po niespełna 80). Fulks trafiał z gry ze skutecznością 30,5 proc. i pod tym względem… też był najlepszy w drużynie.
Fulks pod koniec lat 20. porzucił pasję wędkarską na rzecz koszykówki, ale że jego rodziców nie stać było na piłkę, do kosza rzucał puszkami, kamieniami lub cegłami. Wypatrzony na ulicy rodzinnego Birmingham w Kentucky miał szansę zagrać dla stanowej uczelni, ale wybrał Millsaps College, a potem służbę w piechocie morskiej – w lecie 1943 roku walczył na wyspach Iwo Jima i Guam na Pacyfiku.
W 1946 roku Warriors zaproponowali mu 5 tys. dol. rocznie, Fulks wynegocjował 8 tys. plus samochód. Kilka dni po jego podpisaniu wyższą ofertę złożyli Knicks, ale było już za późno.
źródło