Powiem tak: kwestia presji sądzę, iż zadziała mobilizująco, podobnie jak mecz z Niemcami, w którym Polacy mieli coś do udowodnienia niedowiarkom i właśnie tutaj pojawia się kolejna kwestia, że Polacy, muszą to wygrać, żeby właśnie nie dać argumentów malkontentom, którzy twierdzili, że jest fatalnie i wrócą z niczym. Może się więc okazać, iż na nic się zda mecz z Niemcami - by do tego nie doszło trzeba zagrać przynajmniej w ćwierćfinale, z zamiarem przebrnięcia go i walki o medale. Poza tym, pisałem już o tym wyżej, choć może to zabrzmi zbyt prozaicznie: Nie po to oddawali mecz ze Słowakami, by nie wpaść na Rusków w 1/4, żeby teraz nawet się tam nie dostać i przegrać z "tuzami" Czechami. Naprawdę tak sądzę. O ile kwestia presji istnieje poza wszelką wątpliwością, o tyle ten czynnik może podziałać mobilizująco.
Co się tyczy kursów i bycia faworytem - cóż,
Polska na papierze jest faworytem nawet na kurs 1,30 - 1,50. Sądzę, że będzie sporą niespodzianką jeśli Polacy nie wygrają tego meczu. Nie spodziewałbym się nawet dwóch setów ze strony Czechów - 1 set to max na ile Polacy mogą pozwolić Czechom. Obym się nie mylił :] Presja, wartość sportowa Czechów - wszystko to rozumiem, ale przyznam odważnie, że Polacy nie mają prawa przegrać tego meczu, determinacji i zaangażowania na pewno im nie zabraknie. Kurek, Kubiak oraz doświadczenie Gruszki to środki do osiągnięcia sukcesu na tych mistrzostwach - to moje zdanie, można się z nim nie zgadzać, jednakże liczę na Polaków i na to, że powalczą w tym turnieju o medale - by to uczynić muszą jutro uporać się z Czechami. Pozdrawiam
By the way, jeśli chodzi o kursy to Polacy nie byli faworytami z Bułgarami, choć jak zaznaczam, kursy nie mają większego znaczenia - trzeba wyjść i wygrać mecz :]