Węgrzy stracili już szanse na awans do półfinału, aczkolwiek na boisko wyjść muszą. Pozostaje walka o miejsca, a bramki ktoś też musi rzucać, dlatego ja przyjrzę się overowi Mate Lekaia.
Zacznę od tego, że Lekai w meczu z Danią pojawił się na boisko dopiero w drugiej połowie, dlatego sądzę, iż dzisiaj dostanie szansę gry od początku. Rozegrał zaledwie 23 minuty, oddając przy tym aż 6 rzutów, stosunkowo dużo, zdobywając przy tym 3 bramki - omalże nie wyrobił overa przy linii 3,5. Lekai do tej pory w turnieju rozegrał 89. minut, porównywalnie z Csaszarem, Ancsinem, dlatego nie ma podstaw, aby w dzisiejszym meczu zagrał mniej niż 30. minut (wymienieni przeze mnie zawodnicy z Danią grali odpowiednio 37 i 30 minut). Lekai może podobać się na tym turnieju, 21 rzutów, 15 bramek, osiągając przy tym 71% skuteczności. Ktoś może powiedzieć, że statystyka zakłamana ze względu na 7/9 w meczu z Norwegią, aczkolwiek linię 3,5 Mate wyrobił także z Islandią i Hiszpanią. Nie zrozumiały jest dla mnie mecz z Macedonią, gdzie rozegrał zaledwie 16 minut ze skutecznością 0/1, ale nie odnotowałem żadnej kontuzji czy niedyspozycji. Reasumując - na 5. spotkań Lekai wyrobił linię 3. razy, w tym z Danią - przy rozegranych 23. minutach - był bardzo blisko - zabrakło jednego trafienia.
Wracając do samego aspektu technicznego - Mate mierzy 190 cm, dzięki czemu ma wyśmienite warunki do gry. Posiada mocny rzut zza linii 9. metra, który potrafi zaskoczyć każdego bramkarza.
Austria traciła w tym turnieju odpowiednio: 28, 33, 22, 30, 20, co daje nam 26,6 bramki na mecz.
Austria traciła najmniej z reprezentacjami Macedonii i Czech, jednakże obecnie są to raczej dosyć słabe reprezentacje, a Węgrom zdecydowanie bliżej do czołówki niż do bycia outsiderem. Uważam, że przy odpowiedniej motywacji Węgry mogą spokojnie rzucić +25, a przy trójce na rozegraniu: Ancsin, Csaszar, Lekai obrońcy Austrii skupią większą uwagę na pierwszych dwóch zawodnikach, dlatego Mate Lekai powinien mieć dużo sytuacji rzutowych.
Mate Lekai over 3,5 @ 1,9 (Unibet) 1 bramka
Długo zastanawiałem się nad overami zawodników w najbardziej interesującym dla tego forum meczu - Chorwacja -
Polska, aczkolwiek żaden nie wygląda tak dobrze jak Mate Lekai. Najbliżej mi do overów 4,5 Duvnjaka i Cupicia, aczkolwiek jest to tylko moje luźne przemyślenie i sam nie wiem czy to pogram.
Przechodząc do spotkania o półfinał, który zapewne będzie oglądać 1/4 Polaków - jeśli nie więcej - naprawdę, nie napalajcie się na zwycięstwo z Chorwacją. Chorwacja jest bardzo mocną reprezentacją, według mnie nieporównywalnie lepszą od Szwecji, szczególnie pod względem personalnym. Chorwaci do tej pory zwyciężyli we wszystkich spotkaniach oprócz Francji, która - mimo wszystko - jest chyba jeszcze lepszą reprezentacją. Pokonali także Szwedów, jednak nie tak znacząco jak
Polska, ale czy to ma jakieś znaczenie? O tym za chwilę.
Jak już napisałem - Chorwacja personalnie wygląda świetnie i nie widzę porównywalnych zawodników w reprezentacji Polski czy Szwecji do Voriego, Duvnjaka, Bunticia, Kopljara czy Cupicia (szanujmy się, ani Łucak ani Wiśniewski to nie poziom Ivana). Ktoś może powiedzieć, że przesadzam, okej - każdy może mieć własne zdanie - biorąc pod uwagę reprezentację Szwecji - Ekdahl du Rietz, Jakobssen, Ekberg, Karlsson to także świetni zawodnicy, ale do Voriego i Duvnjaka
na pewno nikt nie ma startu, ani z reprezentacji Polski, ani z reprezentacji Szwecji.
Powiedzmy sobie szczerze - jak duże jest prawdopodobieństwo, że Wyszomirski zagra na tym samym poziomie, co wczoraj? Moim zdaniem - znikome. Podobne do tego, że Szmal będzie w stanie powtórzyć jego wyczyn. Z kolei w bramce Chorwatów mamy Alilovicia, który przez cały turniej broni na 45% skuteczności. Dla porównania - Szmal, który także jest w dobrej - moim zdaniem - formie - na skuteczności 32%.
Polska wczoraj zagrała najlepszy mecz na turnieju, aczkolwiek ciągle grają falami. Strat mieli iście fatalny, na całe szczęście - potrafili się zrehabilitować. Jeśli przydarzy im się większy przestój z Chorwatami - nie będzie litości. Szwedzi, podobnie jak Polacy, również grają z przestojami i odwrotnie - po świetnym początku zaczęli psuć na potęgę. Co do bezpośrednich pojedynków Polski i Chorwacji ze Szwedami - jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, iż po kilku pierwszych obronach Wyszomirskiego Szwedzi zaczęli przegrywać mentalnie z bramkarzem Polaków. Pomimo cztero-bramkowego, trzy-bramkowego prowadzenia zeszli na przerwę ze stratą trzech bramek, dzięki czemu w głowach zapaliła się lampka i tak, przegrali ten mecz w głowach, oczywiście nie ujmując nic Polakom, gdyż to oni byli tego głównym czynnikiem, aczkolwiek nałożyły się na to przestoje.
Szwecja w pewnym momencie była bez gola przez ponad 10. minut. Wyobrażacie to sobie w meczu z Chorwacją? Sorry, bo ja nie.
Nie chcę nawet czytać o tym, że "Jak nie teraz to kiedy?" "Owszem,
Polska zawsze przegrywa z Chorwacją, ale teraz jest najlepsza ku temu szansa", oj nie kochani. Szanse były - i to znacznie większe - w 2011 roku, 2010 roku czy 2009 roku. Zawsze kończyło się tak samo - "Jak nie teraz to kiedy?" i balonik pękał. Na 5. spotkań odnotowanych od 2008 roku
Polska przegrała 4. razy - wygrali jedynie na Igrzyskach w Pekinie, mając - według mnie - zdecydowanie lepszy skład personalnie.
Jest jeszcze jeden czynnik - zmęczenie. Ktoś mi powie: "Ale przecież Chorwacja też wczoraj grała!!!", zgadzam się, ale nie byli zmuszeni do grania ze swoim przeciwnikiem na maksymalnej intensywności przez całą godzinę. Dla Polski mecz ze Szwecją był nie tylko ciężki pod względem fizycznym, ale także psychicznym, gdzie przez cały mecz musieli zachowywać odpowiednią koncentrację.
Gdyby nie wspaniały mecz Polaków wczoraj - jak już ktoś wspomniał - kurs na Chorwację wynosiłby w okolicach 1,3-1,2. Teraz mamy 1,5, dlatego uważam to za dużą promocję.
Polska - Chorwacja 2 @ 1,5 (Unibet)
I do tego dokładam - po, według mnie, mega kursie:
Polska - Chorwacja 2/2 @ 1,95 (Unibet)
Duńczycy zapewnili sobie już awans do kolejnej rundy wygrywając do tej pory wszystkie spotkania. Mistrzostwa, jak wiadomo, rozgrywane są w Danii i jest mega parcie na końcowe zwycięstwo reprezentacji Danii. Dzisiaj zmierzą się z dobrą, zawsze groźną ekipą Islandii, ale - koniec końców - powinni sobie z Islandczykami poradzić. Dlaczego? Głównie ze względu na trybuny. Grają u siebie i dla kibiców będą chcieli po prostu wygrać, pokazać wyższość nad przeciwnikiem.
Islandia gra jedynie o miejsce, gdyż nie mają szans na półfinał. Ktoś może powiedzieć - "Zapewne będą się oszczędzać przed półfinałem", być może, aczkolwiek rezerwowi zawodnicy Danii to także nie są leszcze z łapanki, a - mimo wszystko - kluczowi zawodnicy Duńczyków powinni dostać swoje minuty na zachowanie rytmu meczowego.
Islandia przegrała z Hiszpanią oraz zremisowała z Węgrami, czyli dwie straty punktów z - jednak - gorszymi reprezentacjami od Danii. Nie wyobrażam sobie, aby zawodnicy duńskiej reprezentacji wyszli na ten mecz bez motywacji, z pewnością będą chcieli to wygrać. Jedyne czego się obawiam, to remisu. Co prawda na kurs nie ma value, ale w dublu z Chorwacją wygląda to bardzo dobrze.
Dania - Islandia 1 @ 1,45 (Unibet) 32:23
Dania @ 1,45 + Chorwacja 1,5 = 2,18 (Unibet)
Ciekawie wygląda także over 59,5, gdyż
Islandia gra dosyć ofensywnie. Myślę, że ten mecz będzie właśnie dla kibiców, z dużą ilością bramek, jeśli ktoś chce może próbować, jednakże ja poczekam na
live, być może uda się złapać linię niższą o kilka bramek.
Dania - Islandia over 59,5 @ 1,77 (Unibet) 55 goli