Zacznijmy od tego, że ojcem się jest, reprezentantem bywa Mariusz nawet po finale MŚ od razu bawił się ze swoim synem, czy to przebijając z nim piłkę, czy też bawiąc się na parkiecie, gdy inni świętowali na podium. Nie on 1.i nie ostatni, który w pewnym momencie mówi stop kadrze i poświęca się już tylko klubowi, nie ukochanemu, a temu który to mu płaci. Kontrakt ma do 2017 jbc, więc jako fanka Mariusza (tak wnioskuję) nie masz się o co martwićPoleniuchują trochę,czyli rok? Wydaje mi się, że bardzo ciężko będzie im wrócić do regularnych treningów, wyjazdów, po dosyć długim czasie spędzonym ze swoimi rodzinami, w zupełnie innych rolach - mężów i ojców, a nie reprezentantów Polski. Wlazły zapowiedział koniec kariery w reprezentacji, tak? Klubową ma zamiar kontynuować? Trochę to dla mnie niezrozumiałe, czy Mariusz czuje się zbyt wyeksploatowany psycho-fizycznie po i podczas turniejów, na których reprezentuje swój kraj? Za duża presja? Może po tak bardzo udanych MŚ, boi się, że kolejne międzynarodowe imprezy będą słabsze w jego wykonaniu, a chce zejść z tej sceny niepokonany ? nie wiem, co ma w głowie Mariusz Wlazły, ale jeśli planuje kontynuować grę w swoim (ukochanym ???? ) klubie, to - o ile będzie czuł się na siłach - faktycznie może zobaczymy go w Rio. Ofc, jeżeli jakiś trener (pewnie Antiga) go do tego przekona ????
a co do Winiarskiego, który o ile dobrze zrozumiałam, robi sobie przerwę od siatkówki w ogóle i chce poświęcić czas rodzinie, sądzę że może już odpuścić. Do tytułu ekspertki mi daleko, więc opieram się na mojej logice;] i intuicji, a one budują we mnie przeświadczenie , że Winiara już nie zobaczymy w Rio niemal na pewno.
tak, ja doskonale rozumiem to, co chcesz mi przekazać. Wiem, że ojcostwo i karierę sportową da się pogodzić. Natomiast używając słowa "rola" w odniesieniu do ojca lub reprezentanta, chodziło mi nie o definiowanie człowieka jako "tatę" albo jako "siatkarza", tylko o funkcje, jakie pełni w różnych dziedzinach życia. Wiadomo, że -powiedzmy- Wlazły, na treningach, meczach (czy to klubowych czy w reprezentacji) nie przestaje być ojcem, ale 'wciela się' w rolę siatkarza i robi to, czego ona od niego wymaga i analogicznie, w domu wciąż jest siatkarzem, ale pełni tam rolę ojca i męża a nie reprezentanta Polski.Zacznijmy od tego, że ojcem się jest, reprezentantem bywa Mariusz nawet po finale MŚ od razu bawił się ze swoim synem, czy to przebijając z nim piłkę, czy też bawiąc się na parkiecie, gdy inni świętowali na podium. Nie on 1.i nie ostatni, który w pewnym momencie mówi stop kadrze i poświęca się już tylko klubowi, nie ukochanemu, a temu który to mu płaci. Kontrakt ma do 2017 jbc, więc jako fanka Mariusza (tak wnioskuję) nie masz się o co martwić
Poprawiam. Winiarski ma kontrakt ze Skrą do 2016 roku. Sytuacja identyczna jak z każdym z pozostałych graczy. Kończy z reprezentacją. Przynajmniej w 2015. Do Rio tak jak napisałem wyżej jestem przekonany, że Stephan go wyciągnie.natomiast Winiarski - o ile dobrze zrozumiałam/zapamiętałam/usłyszałam - chce odpuścić siatkówkę na jakiś czas W OGÓLE i zająć się rodziną. Czyli w klubie też nie planuje grać? Jeśli coś przekręciłam, to mnie poprawcie,