>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Mistrzostwa Świata 2022 (16.04-2.05.2022)

Status
Zamknięty.
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Stuart Bingham - Judd Trump
Handicap: Stuart Bingham +3.5 @1.65
Handicap: Stuart Bingham +2.5 @ 1.90
Handicap: Stuart Bingham +1.5 @ 2.37
Zwycięzca meczu: Stuart Bingham @ 3.00
Betcris

Bingham to taki gracz który potrafi odpalić w danym turnieju absolutnie z niczego, z meczu na meczu napędzać swoją formę i pewność siebie, a potem ogląda się go otwartymi ustami. Tak było w 2015 gdy zdobywał tytuł mistrza świata, kiedy po początkowych męczarniach potem w wielkim stylu odprawiał byłych mistrzów i największych faworytów turnieju (O’Sullivan, Trump, Murphy). To samo było 2 lata temu w Mastersie gdzie po beznadziejnych poprzednich miesiącach odżył w AllyPally i zdobył swój pierwszy tytuł Masters i też stało się to w obrębie kilku meczy. Nie wiem czy w tym roku też to zobaczymy, ale na razie jego gra napawa optymizmem. Świetna ostatnia sesja z Wilsonem któremu nie pozwolił na nic (5-1 od stanu 8-8, a powinno być nawet 5-0). Ale to co głównie zachęca do grania w stronę Binghama to jego rywal, który wydaje się być w tym sezonie papierowym tygrysem, który pokazuje najlepszego siebie tylko momentami. Na papierze Trump to wielkie nazwisko, były mistrz, nr 2 rankingu itd ale ten sezon mimo 2 tytułów jest bardzo nieregularny i ten turniej zamiast je rozwiać to tylko je potwierdził. Już z Vafaei nie wyglądało to olśniewająco, ale rywal pomagał (10-4), za to wczoraj już ogromne męczarnie z McGillem, gdzie z komfortowego prowadzenia 10-6 zrobiło się 12-11, mecz na styku i naprawdę niewiele brakowało do decidera, w którym to McGill powinien być faworytem. Dlatego myślę, że na ten moment turnieju, biorąc pod uwagę pewność siebie i aktualną formę to szanse na awans są dużo bardziej wyrównane niż pokazują kursy.
Binghama można się oficjalnie zacząć bać w tych mistrzostwach. Zaczyna pomału wyglądać jak w 2015 roku kiedy zdobywał swój pierwszy i jedyny jak na razie tytuł mistrza świata. Długie wchodzą jak w masło, w brejku wszystkie wbicia środkiem kieszeni, naprawdę wygląda to bardzo dobrze. Właśnie odwraca wynik meczu z Trumpem, po pierwszej przegranej sesji 3-5, teraz w pierwszej połowie 2 sesji wygrał pierwszej 4 frejmy pozwalając wbić Trumpowi w sumie 35pkt. Teraz wynik 7-5 dla Binghama i po przerwie Trump musi wygrać kolejną minisesję, remis i zakonserwowanie prowadzenia Binghama nic mu nie da, patrząc na to co zrobił w finałowej sesji z Wilsonem. Bingham z prowadzeniem co najmniej 9-7 przed wieczorną sesją? Kiepska perspektywa, a patrząc na to co grają teraz obaj to prowadzenie może być jeszcze wyższe. Tylko jedno może zgubić Binghama: jeśli za bardzo uwierzy że nic mu się nie może stać i zacznie forsować zbyt ryzykowne uderzenia i przy ewentualnym pudle da się odbudować Trumpowi jakimś brejkiem. Jak najdłużej trzymać Judda w fotelu, z daleka od wbijania i wszystko powinno być ok dla Binghama.
 
Otrzymane punkty reputacji: +399
S 16K

sinus

Użytkownik
Ależ Bingham wyciąga pomocną dłoń do Trumpa...
Młodszy z Anglików był już jedną nogą za burtą i wystarczyło grać swoje, czyli trafiać kolorowe z punktu, bo o szanse nie trzeba było się martwić - Judd sypał nimi jak z rękawa.
A tymczasem Stuart kilka łatwych pomyłek i zamiast prowadzenia 10-5/9-6 zaraz będzie 8-7 i wszystko zacznie się od zera...
Jakieś dziwne są te mistrzostwa :)
 
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Ależ Bingham wyciąga pomocną dłoń do Trumpa...
Młodszy z Anglików był już jedną nogą za burtą i wystarczyło grać swoje, czyli trafiać kolorowe z punktu, bo o szanse nie trzeba było się martwić - Judd sypał nimi jak z rękawa.
A tymczasem Stuart kilka łatwych pomyłek i zamiast prowadzenia 10-5/9-6 zaraz będzie 8-7 i wszystko zacznie się od zera...
Jakieś dziwne są te mistrzostwa :)
Dokładnie tego się obawiałem u Binghama, Trump na talerzu do połknięcia, obowiązkiem było zejść po sesji z prowadzeniem 9-7, a możliwe było nawet 10-6, a ten daje mu się rozegrać i na koniec jest remis. W sumie dobrze że się sesja skończyła, bo jeszcze Trampek mógł odzyskać prowadzenie. Zobaczymy co wieczorem pokażą, ale Trump nie wygląda tak dobrze żeby ta minimalizacja strat cokolwiek obiecywała.
 
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Lisowski J. - Higgins J. (stan meczu 3-5)
Handicap: Lisowski J. (+2.5) @ 2.60 12-13 było bardzo blisko, był w brejku w deciderze..
Zwycięzca: Lisowski J. @ 4.40
STS

Nie wiem kto ustawiał terminarz ćwierćfinałów, ale chyba wyraźnie nie lubi albo Lisowskiego albo Higginsa, albo obu. Dzisiaj to oni są najbardziej pokrzywdzeni ze wszystkich zawodników bo będą musieli grać sesję bezpośrednio po sesji popołudniowej. I to nie jest tak, że się nie dało inaczej, bo przecież nic nie stało na przeszkodzie by zagrali w sesji porannej, razem z Binghamem i Trumpem (bo byli na takim samym etapie meczu), zamiast Ronniego który i tak tylko dorzynał watahę i wiadomo było że to się zamknie w maksymalnie 4 frejmach. A tak to Higgins z Lisowskim mają przed sobą prawdziwy maraton: teraz o 15:30 rozegrają 8 frejmów, co spokojnie może zakończyć się koło 19ej, a może i dłużej, a potem od razu od 20-ej grają ostatnią sesję, aż do wyłonienia zwycięzcy, czyli może się skończyć późnym wieczorem, albo nawet nocą. Więc to może być dla nich bardzo długi wieczór. I właśnie tutaj może, zwłaszcza wieczorem odgrywać rolę kondycja i zmęczenie psychofizyczne. Wprawdzie Higgins ostatnio zrzucił trochę kilogramów i wygląda dużo zdrowiej niż parę miesięcy temu, ale jednak jest o ponad 16 lat starszy od rywala i wciąż sylwetka daleka od ideału. Bywały już takie turnieje kiedy Higgins gonił resztkami sił i nie wyglądało to dobrze przy stole. Lisowski powinien taki maraton lepiej znieść, wciąż młody, forma fizyczna bez zarzutu, no i może najważniejszy czynnik, gra o swój życiowy wynik, którym byłby na pewno półfinał, a może i coś więcej jak los będzie sprzyjał. W każdym razie moim zdaniem ten mecz jest daleki od rozstrzygnięcia (a tak sugerują kursy) i widzę tutaj value w kursach na Lisowskiego. No i nie zapominajmy że Lisowski gra z dużym zastrzykiem pewności siebie po ograniu w poprzedniej rundzie świetnie grającego Robertsona po maratonie na pełnym dystansie (13-12).
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +206
W 51,8K

Wieczorek85

Użytkownik
Nie ma Williamsa. Od stanu 6:2 do 8:10. Szok jak on jeszcze dobę temu wyglądał, gdy był faworytem do tytułu wg wielu z nas. A jak wygląda teraz. Dwie partie z ostatnich dziesięciu wygrane z czego ta na 8:8 na niesamowitym farcie. A teraz? Prosty układ i nie trafia banalnej czerwonej. Chińczyk jak maszyna
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Właśnie to jest ten mental. Wyobraź sobie, że grasz wspaniale, wszystko wpada do kieszeni z każdego miejsca na stole. Nagle grasz z takim Selbym, czy Bingtao i oni Cię tak spowalniają, że nawet sami mając okazje wbijać, to dalej się odstawiają żeby Ciebie trzymać jak najdłużej bez trafienia. Potem wbiją parę punktów i w sytuacji kiedy Ty byś zaryzykował, to oni nawet o tym nie myślą i znowu grają Ci ciężka odstawna. Takim zawodnikom jak Williams, O'Sullivan, czy Trump to głowę rozpier**** kiedy ktoś tak gra. Dlatego Ronnie zawsze narzekał na Selby'ego. Doceniał go, ale nie szanował tego stylu. Pamiętacie rok 2014? Wyniki Ronniego do finału to : 10-4 z Hullem, 13-11 z świetnie wtedy grającym Perrym, 13-3 z Murphym i 17-7 z Hawkinsem. On się przejeżdżał po każdym, grał wybitnie. Za to Selby każdy mecz na styku, tylko rozwalił Mcmanusa i nagle finał z Ronniem. Osa wygrywał w pewnym momencie 8-3 i grał swój snooker, aż nagle Selby zaczął go spowalniać, wybijać z rytmu, trzymać daleko od jakiejkolwiek szansy na wbicie. Osa zaczął się gotować i Selby wygrał 18:14. Potem w swojej książce Ronnie opisywał jak bardzo bolał go ten finał. Jaki on był wściekły na grę Marka Selby'ego. Teraz jak patrzę na Bingtao, to widzę kopie Selby'ego i jestem pewien , że prędzej, czy później, to Chińczyk będzie mistrzem świata i to nie jeden raz.
 
Otrzymane punkty reputacji: +497
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Właśnie to jest ten mental. Wyobraź sobie, że grasz wspaniale, wszystko wpada do kieszeni z każdego miejsca na stole. Nagle grasz z takim Selbym, czy Bingtao i oni Cię tak spowalniają, że nawet sami mając okazje wbijać, to dalej się odstawiają żeby Ciebie trzymać jak najdłużej bez trafienia. Potem wbiją parę punktów i w sytuacji kiedy Ty byś zaryzykował, to oni nawet o tym nie myślą i znowu grają Ci ciężka odstawna. Takim zawodnikom jak Williams, O'Sullivan, czy Trump to głowę rozpier**** kiedy ktoś tak gra. Dlatego Ronnie zawsze narzekał na Selby'ego. Doceniał go, ale nie szanował tego stylu. Pamiętacie rok 2014? Wyniki Ronniego do finału to : 10-4 z Hullem, 13-11 z świetnie wtedy grającym Perrym, 13-3 z Murphym i 17-7 z Hawkinsem. On się przejeżdżał po każdym, grał wybitnie. Za to Selby każdy mecz na styku, tylko rozwalił Mcmanusa i nagle finał z Ronniem. Osa wygrywał w pewnym momencie 8-3 i grał swój snooker, aż nagle Selby zaczął go spowalniać, wybijać z rytmu, trzymać daleko od jakiejkolwiek szansy na wbicie. Osa zaczął się gotować i Selby wygrał 18:14. Potem w swojej książce Ronnie opisywał jak bardzo bolał go ten finał. Jaki on był wściekły na grę Marka Selby'ego. Teraz jak patrzę na Bingtao, to widzę kopie Selby'ego i jestem pewien , że prędzej, czy później, to Chińczyk będzie mistrzem świata i to nie jeden raz.
Dobra spokojnie panowie z tym przyznawaniem tytułów. Przypominam, że jeden Chińczyk miał już mieć do tej pory z 7 czy 8 tytułów, biorąc pod uwagę co mówiono kiedy wygrywał China Open w wieku 16 lat z dzikiej karty. A do tej pory tytułu mistrza świata nie ma i mieć już nie będzie (prawdopodobnie). Williams w swojej karierze już przeżył wszystko, dwa tytuły 20 lat temu, potem średniawka, potem jeszcze jakieś doły formy że karierę chciał kończyć. A potem nie wiadomo skąd renesans formy wygrane turnieje, w końcu wygrany 3 tytuł i drugie albo i trzecie życie w tym sporcie. Bingtao faktycznie wydaje się najbliżej z młodych Chińczyków do posiadania pełnego pakietu do bycia mistrzem: temperament, wbijanie, budowanie brejków i wreszcie odstawne. Ale poczekajmy, stare wilki jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Williams wbija 135, potem kolejny frejm i jest 10-10 (a mogło być nawet lepiej) przed ostatnią mini sesją.
 
W 51,8K

Wieczorek85

Użytkownik
Bukovina Ty tak z pamięci te wszystkie wyniki? Zastanawiam się czy wszystko ze mną w porządku jak ja drabinki z zeszłego roku nie pamiętam
 
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Bukovina Ty tak z pamięci te wszystkie wyniki? Zastanawiam się czy wszystko ze mną w porządku jak ja drabinki z zeszłego roku nie pamiętam
Ja z tego roku drabinki nawet nie bardzo :)
=======

Williams 13-11, dwa ostatnie frejmy Walijczyka czysta klasa.

Higginsowi i Lisowskiemu dali chyba więcej czasu przerwy miedzy sesjami bo sesja niedokończona, przerwana przy wyniku 8-7. Ale to i tak mało te półtorej godziny. Ani do hotelu wrócić, ani nic, chyba że tam mają blisko bardzo.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Wygrał jednak bardziej doświadczony. Mnie to bardzo cieszy, bo jest spora szansa, że w półfinałach będziemy oglądać samych "emerytów" 40+ jeśli Higgins i Bingham wygrają. Półfinały Osa - Higgins(mam nadzieję) i Williams - Bingham/ Trump i tak zapowiadają się rewelacyjnie.
Bukovina Ty tak z pamięci te wszystkie wyniki? Zastanawiam się czy wszystko ze mną w porządku jak ja drabinki z zeszłego roku nie pamiętam
Nie, no coś ty. Pamiętam dobrze tamten sezon, że Ronnie grał tak wybitnie i jak to się skończyło, ale na dokładne wyniki musiałem zerknąć na drabinkę z 2014 😀
 
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Ale Higgins miał teraz pecha w końcówce 23 partii. Wynik chyba 52-54 dla Lisowskiego, ganiają się za zieloną, John gra świetną odstawną, wymusza błąd Lisowskiego, trafił za grubo, ale stawia białą w snookerze, Higgins wychodzi wystawiając idealnie i po frejmie. Kibicuję Lisowskiemu, ale tu Szkot miał masę pecha. Lisowski prowadzi 12-11 i oglądamy dalej. Late night drama at The Crucible.
 
W 51,8K

Wieczorek85

Użytkownik
Mark Williams over 2.5 setek @1.6

Dla mnie najlepszy kurs w półfinałach. Format wydłużony, grają do 17 partii. Cztery sesje przez trzy dni. Więc można i spróbować świeżość odzyskać.

Williams do tej pory już 11 setek w turnieju. Potrafi budować wysokie brejki, a Trump to nie jest Bingtao żeby zostawiał stół zaszyfrowany. Nie zdziwię się jak już po dwóch sesjach będzie rozliczone

Co do kursów na mecze - Ronnie powinien na spokojnie ogarnąć. Byleby głowa wytrzymała. W drugim półfinale może się zdarzyć wszystko. Dwa dni temu pisałbym że Borsuk zdecydowanie jest faworytem. Po tym co stało się wczoraj jak Judd zakończył mecz ośmioma kolejnymi partiami - dla mnie no bet
 
radocesc 21,7K

radocesc

Użytkownik
J. Higgins - R. O'Sullivan, mniej niż 6,5 liczba breaków 100 punktowych w meczu @1,67, STS
Liczyłem na to, że w tegorocznych MŚ nastąpi wymiana pokoleniowa, wejdą młode wilki do poważnej gry - przeliczyłem się całkowicie. Jak przychodzi do najważniejszej imprezy globu, oni są zawsze gotowi, Higgins, O'Sullivan, Mark Williams i do tego Trump, który na najwyższym poziomie gra już wiele lat. W obu półfinałach szykuję się na wielkie widowiska jednakże trochę przeciwko temu co można by było uznać za pewne (duża ilość 100 punkowych podejść) typuję, że w meczu zobaczymy więcej gry taktycznej i dużo wyrównanych partii, a mimo to sześć "setek" może paść. Kurs adekwatny do ryzyka.
 
Ostatnia edycja:
S 16K

sinus

Użytkownik
2 typy ode mnie na półfinały:

Mark Williams @2.55 STS
Williams over 2.5 setek @1.6 STS


Totalnie nie widzę Trumpa w gronie półfinalistów. Ale przyznam szczerze, że nie oglądałem ostatniej sesji wczoraj i byłem w szoku widząc wynik. Niemniej nawet jeśli to Judd zagrał wczoraj wybitnie, to była to jedna jaskółka, bo dotychczas grał bardzo przeciętnie. Natomiast Walijczyk miał 1-2 sesje słabsze, a przez pozostały czas mistrzostw gra jak z nut. Dla mnie to starszy z graczy jest faworytem i wystawiłbym tu kursy ok 1.75 oraz 1.45 na jego 3 setki w meczu. Dłuższy format, a jak do tej pory Mark imponuje skutecznością na wbiciach - moim zdaniem powinien zakręcić się koło 4-5 setek.
 
Otrzymane punkty reputacji: +497
psotnick 1M

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Williams M. - Trump J.
1.zawodnik: Liczba breaków 100 pkt.: Więcej niż 2,5 @ 1.60 4
1.zawodnik: Liczba breaków 100 pkt.: Więcej niż 3,5 @ 2.68
Uzyska najwyższy break: Williams M. @ 2.27 138-120
Fortuna

Williams wygląda w tych mistrzostwach świetnie w grze punktowej, w dwóch pierwszych rundach wręcz szalał: 4 setki z White’em, 6 setek z Page’em, z Bingtao nieco skromniej bo tylko 2 setki, ale w sumie daje to aż 12 brejków 100+, najwięcej ze wszystkich zawodników z najwyższym podejście 138. Na tym tle dorobek punktowy Trumpa wygląda mocno przeciętnie, tylko 4 setki w tym najwyższa 121. Półfinały to dystans meczu największy z możliwych, bo aż 4 sesje, więc czasu i miejsca na złożenie kilku wysokich podejść będzie aż nadto, liczę tutaj że Walijczyk potwierdzi formę z poprzednich rund.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +146
louisarmstrong 1,5M

louisarmstrong

Użytkownik
A ja pójdę po prostu w zwycięstwo Williamsa kurs 2.5 myślę że podczas meczu może się nie pojawić wyższy kurs.Nigdy nie mierzyli się na tak długim dystansie i aktualnie bardziej przekonuje mnie Mark do tego większe doświadczenie i w tym kursie widzę value.
 
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Bet na setki świetny Williamsa świetny. Jednak nadal uważam, że zwycięstwo Williamsa jest pewniejsze, niż Ronniego. Jesli ktoś wczoraj oglądał mecz Trump - Bingham, to ostatnia sesja nadal potwierdza, to, że Judd nie jest tutaj jakoś świetnie dysponowany. Dał Binghamowi tyle szans, że gdyby głowa Stuarta dojechała, to spokojnie mógłby ten mecz wygrać, ale on po prostu nie trafiał niczego. Gdyby na jego miejscu był Williams, to by się tam przejechał po Juddzie. Drugi mecz to całkiem inna bajka. Osa wkoncu trafia na niewygodnego przeciwnika. Ostatnie lata i jego mecze z Higginsem, to częstsze porażki, niż zwycięstwa. Zwłaszcza na długim dystansie, a czarodziej wie jak wyprowadzić z równowagi Ronalda. Myślę , że do gry tutaj jest jedynie całkiem wysoki over, ewentualnie wygrana Johna, bo granie Osy po takim kursie w takim prestiżowym meczu i na takim dystansie to nonsens.

podsumowując: Williams gra w tym turnieju na poziomie, na który Judd jeszcze nie wskoczył i być może nie wskoczy. Jeśli będzie dawał mu tyle szans ile Binghamowi, to Walijczyk nie może tego przegrać .
Higgins powinien być bardziej zmęczony od Ronniego, ale snookerowe El Classico będzie na pewno świetnym widowiskiem i nie wierzę w to, że Rakieta łatwo odprawi Higginsa. Zdecydowanie powinien być to wyrównany mecz

Williams @2,55 STS
Williams wyższy brejk @2,20 STS
HIggins - Osa over 28,5 @1,80 STS
Higgins @2,55 STS
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +497
B 35,1K

bukovina

Użytkownik
Ja to bym w sumie jeszcze Williamsa nie skreślał. Okej grał tragicznie, ale widać było od początku, że kompletnie mu nie leży to sukno. Trump przecież tak naprawdę prócz świetnej skuteczności na długich bilach, to nie grał nic nadzwyczajnego i chyba tylko w jednym frejmie nie dał Williamsowi porządnej szansy. Tak to Mark ciągle miał swoje okazje, których nie potrafił wykorzystać. Oczywiście to sukno do jutra już będzie o wiele lepsze i Mark może znów wejść w swój trans. Nawet dziennikarze w Anglii żartowali, że może dlatego Trumpowi wszystkie długie bile wpadają, bo to sukno jest do końca dobrze ułożone i on uderza źle, a wszystko mu wpada 🙃. Tak na poważnie to uważam, że naprawdę nie powinniśmy Marka skreślać. Trump jak ostatnio grał w porannej sesji to Bingham wygrał 5 frejmów z rzędu i mogło być 6, ale spudłował banalna czarna i przywrócił Trumpa do życia, który właśnie grał tak tragicznie jak dzisiaj Williams. Jutro też panowie zaczynają od 11 i jeśli Mark się rozkręci, a Trump słabo wejdzie w mecz to wystarczy, że Williams wygra obie mini sejsje 3-1 i przed sesją wieczorną będzie wynik 9-7 dla Judda. Gdyby rzeczywiście młodszy Anglik grał dzisiaj wybitnie, a Borsuk ślizgał by się do półfinału, to nawet bym nie raczył myśleć, że tu nie jest po zawodach. Jednak jest na odwrót, bo to Trump grał tu przeciętnie, a Williams grał jeden z najlepszych snookerow w swoim życiu i myślę, że jak odpocznie, to jest jeszcze szansa, że powalczy. Kurs na Williamsa obecnie wynosi @14 w STS. Uważam , że warto chociaż 100 zł spróbować na ten zakład, bo mamy ogromne przebicie.
Tak więc polecam spróbować, ale NIE NAMAWIAM
Williams wygra @14 STS
 
Otrzymane punkty reputacji: +701
Shl00 137,4K

Shl00

Użytkownik
Panowie piszecie od początku turnieju jak to Trump gra słabo, że powinien odpaść, że ma farta itp.

Fakty są takie... Na rozkładzie Iranczyk, Szkot, Anglik i teraz 1 do 7 po pierwszej serii z Walijczykiem.

Pisałem wcześniej że Trump może zameldować się w finale bo drabinka po jego stronie była nieco słabsza. Jest typowym fighterem. Po słabych turniejach można było się spodziewać że zaprezentuje nieco więcej. Ponadto sam format turnieju czyli gra do kilkunastu wygranych framow też sprzyja niejako budowaniu tej formy bo najzwyczajniej w świecie spędzasz te godziny przy stole. Były już turnieje chodźby z udziałem Robertsona który sam po wygranym finale stwierdzał że przyjechał słabo przygotowany ale jego forma szła do góry z każdą kolejną runda.

Skończmy zatem z retoryka ze Trump gra słabo. Nie gra kosmicznie, ale nie słabo. Prezentuje poziom który jak widać pozwolił mu osiągnąć półfinał. Oczywiście zgadzam się z argumentem ze mecz z Williamsem jeszcze się nie skończył. Niemniej Walijczyk potrzebuje cudu...
 
Otrzymane punkty reputacji: +1087
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom