Boulazac - Dijon - Dijon @ 2,25 bet365
Znów przeszacowany kurs na gości.
Już dziś trzynasta ekipa
LNB przyjedzie na parkiet ostatniego Boulazac. Dijon po nieudanym starcie w Eurochallenge skupia się na lidze. Po zakończeniu rozgrywek europejskich dostali nie lada terminarz - na początek przyszło im się zmierzyć z Paris i Orleans, ale wczoraj dostali mecz na przełamanie z Poitiers, który wykorzystali bezbłędnie. Bilans 5-8 zupełnie nie oddaje potencjału tej ekipy, która swobodnie może jeszcze powalczyć o miejsca 7-8. Na pozycji numer 1, jedyną sensowną opcją pozostaje mierzący 177 cm TJ Campbell. Ma dość słaby wskaźnik przechwytów (0,4) i asyst (2,9) jak na PG, jedyne co zauważyłem in plus to szybko podejmowane decyzje odnośnie rzutów dystansowych (coś w stylu Allena tylko na niższym poziomie). Na dwójce zaklepane miejsce ma David Melody, który robi dużo dobrego dla zespołu, ale zwłaszcza wtedy, gdy nie podejmuje samotnych prób kończenia akcji (jest szczególnie dobry przy rozrzucaniu obrony rywali i ma "szybkie ręce" w obronie). Na trójeczce (trochę oszukanej) Leloup, który gra tu głównie dzięki swojej wszechstronności. Moim zdaniem równie dobrze sprawdzi się na czwórce, ale tam go nie potrzeba, albowiem jako silny skrzydłowy gra najczęściej Andre Harris, który poza tym, że jest brzydki jak noc, to ma czasami zauważalną piętę Achillesowa - rzuty za 3 pkt i skuteczność osobistych (u niego sporo jednak zależy od formy dnia). Poza tym jest dobrze zbudowany, sporo zbiera i potrafi przepchnąć większość rywali w lidze. Na koniec największy problem, czyli absolutnie fałszywy center, mierzący 197 cm - Zach Moss. Nadrabia ruchliwością i zwrotnością, mimo wszystko nie jestem fanem tak niskich rozwiązań na pozycji numer 5. Z ławki dobrze wchodzą głównie Larry Owens i Prenom Ferdinand.
Zespołu gospodarzy nie znam zbyt dobrze i szczerze mówiąc nie przypominam sobie, abym oglądał choć fragmenty ich spotkań w tym sezonie. Przede wszystkim będą mieli przewagę wzrostu pod tablicami, ale grają praktycznie cały czas 6 zawodnikami, co może być problemem zwłaszcza przy serii meczów. Wczoraj szóstką grali z Roanne przegrywając ok 20 punktami, co uważam za kompletną głupotę zważywszy na termin spotkania z Dijon. Wskaźnik rzutów dystansowych mają marny, a przy wysokiej obronie jaką zastosuje Dijon, może zejść poniżej 30%.
Podsumowując - widzę przewagę gospodarzy na tablicach i gości na dystansie. Biorąc pod uwagę lepszą obronę Dijon i fakt, że nareszcie skupią się tylko i wyłącznie na lidze (całosezonowe statystyki nie oddają w pełni potencjału tego zespołu), liczyłem na kurs w granicach 1,8 na zespół Dijon. Ponad 2 biorę z uśmiechem.
PS: Sorry za składnię i chaotyczny post, ale spieszy mi się na
AHL