Nawet pięć klubów z jednego kraju w Lidze Mistrzów 
Taka sytuacja może się zdarzyć, gdy zespół, który wygra Ligę Mistrzów  bądź Ligę Europy - bo ten według nowych przepisów ma także mieć  zagwarantowany udział w kolejnej 
LM, w swojej lidze nie zajmie miejsca  premiowanego awansem do 
Champions League. To jedne ze zmian, które jutro  ma ogłosić oficjalnie UEFA. 
Sytuację, w której zwycięzca Pucharu Europy 'zabrał' miejsce w kolejnej  edycji Ligi Mistrzów ekipie, która wywalczyła taki awans w swojej lidze  obserwowaliśmy rok temu, kiedy to promocję uzyskała londyńska Chelsea  zamiast czwartego w 
Premier League Tottenhamu. Od 2015 roku jednak ma to  się już nie wydarzyć, bowiem według nowych przepisów, obie ekipy  mogłyby zagrać w kolejnej Lidze Mistrzów.
Kolejną znaczącą zmianą  jest promocja do Ligi Mistrzów zwycięzcy Ligi Europy - ma to być  niejako nagroda dla triumfatora oraz według sekretarza UEFA, jeden ze  sposobów na uatrakcyjnienie rozgrywek.
- Musimy coś zrobić, by  uczynić Ligę Europy lepszymi rozgrywkami, a jednym ze sposobów jest  zapewnienie zwycięzcy awansu do kolejnej Ligi Mistrzów - stwierdził  Gianni Infantino.
Nie oznacza to jednak, że zawsze już zespół,  który wywalczy sobie prawo gry w Lidze Mistrzów poprzez krajową ligę,  ten awans dostanie. Może się bowiem teoretycznie zdarzyć, że dwa zespoły  z jednego kraju wygrają w jednym sezonie i 
Champions League i Europa  League - wówczas te promocję uzyskają kosztem jednej z ekip, która  zakwalifikowała się zajmując wymagane miejsce w tabeli ligowej.