Ogólnie nie można zaprzeczyc faktowi, że Roeselare jest bardzo mocne u siebie, grają specyficzną jak na europejskie standardy siatkówkę i ogólnie rywal nie tyle co bardzo wymagający co rywal bardzo niewygodny.
A teraz sprawy przyziemne. Liga belgijska podobnie jak niemiecka czy francuska to liga składająca się z 3-4 poważnych klubów, 2 mniej poważnych i reszta to grają w niej tak żeby sobie grac. Także Roeselare gra w Belgii z Noliko Masseik, Asse Lennik a potem zaczyna się już skład z ogórkami.
Ok. Wygrali dwa razy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ale nie oszukujmy się, ZAKSA nie jest tą samą drużyną co w tamtym roku a i forma w tamtym okresie też była nienaljepsza. W Listopadzie męczyli się z Friedrichshafen, przegrali dwa razy z Roeselare, pojechali do Rzeszowa dostali trzy zerko czy też meczyli się w Bydgoszczy i wygrali dopiero po tie breaku z tamtą bezjajeczną Bydgoszczą. Pamiętamy też sprzed kilku sezonów jak na wyjeździe nieoczekiwanie wygrali z PGE Skrą Bełchatów 3:1 aby w rewanżu przegrac 3:0 i złotego seta 15:12. Moim zdaniem po części jest to drużyna własnego parkietu - podobnie jak Resovia, która seriami broni swojej twierdzy a jej gra na wyjeździe jest zgoła odmienna od tej na Podpromiu.
Teraz praktycznie od kilku ładnych miesięcy kozacki sprawdzian przed Mistrzami Belgii. Przyjeżdżają na Podpromie na którym gra się zapewne nie łatwiej niż w Schiervelde Halle w Roeselare.
Zwrócmy bacznie uwagę na Hendrika Tuerlinckxa bo od Niego w tej rywalizacji będzie sporo zależec.
W składzie... Ekipa jest w miarę łatwa do rozpisania bo prawie połowa piłek idzie do naprawdę bardzo dobrego atakującego jakim jest Hendrik Tuerlinckx. Ponadprzeciętny rozgrywający - Eemi Tervaportti, którego wrzucamy do worka razem z Benjaminem Toniuttim czy nie wiem... Kawiką Shojim. - Małe toto takie i strasznie trudne do rozkminienia co chłopaczek akurat zagra.
Przyjmujący: Matthijs Verhanneman, który spędził ostatni sezon we włoskiej Mollfecie z którą awansował do Serie A1 z drugiej ligi włoskiej oraz Gertjan Claes także z przeszłością za granicą ale poziom niemieckiego Moerser to dalej bardzo średnio. Środkowi dosyc ciekawi bo jak Tervaportti dostanie pozytywne przyjęcie to potrafi z nich korzystac a i w bloku także ponadprzeciętnie mimo, że jakichś strasznych warunków fizycznych nie mają.
Fala. Roeselare gra jak puści ich się na początku i szybko złapią rytm. Gramy na Podpromiu więc nie wydaje mi się aby do czegoś takiego mogło dojśc, że przez 5-10 minut Resovia stoi, bierze czasy, kombinuje a Belgowie robią sobie kilkupunktową przewagę i zamykają spokojnie seta. - Rywalizacja będzie wyrównana, ale dłuższej dominacji Belgów na Podpromiu sobie nie wyobrażam bo po prostu na tle Rzeszowian nie mają na to papierów.
I jeszcze jeden aspekt na który chciałem zwrócic uwagę. Wspomniane po drodze warunki fizyczne. Tuerlinckx - 195 cm wzrostu, Tervaportti - 193, Verhanneman - 198, Claes - 191, Coolman - 199, Paulides - 205. Sześciu chłopa i tak jak na siatkówkę wygląda to trochę śmiesznie. Zespół na dodatek ma jednego lidera na ataku, który nie ma zmiennika i jeżeli Tervaportti nie dostanie dobrego przyjęcia to chociażby się dwoił i troił to raz na jakiś czas rzuci jakimś kartoflem i jego koledzy będą się mordowac. A rzeszowski blok tylko na to czeka bo co jak co to ten element w Resovii jest ostatnio bardzo solidny.
Coś więcej? Na Podkarpaciu dobrze wiedzą, że łatwiejszej drogi do F4 Ligi Mistrzów w Ankarze miec nie mogli. Mobilizacja zapewne przeogromna bo i oczekiwania niemałe. Aby nie myślec o rewanżu w Roeselare jako wielkim problemie trzeba we wtorkowy wieczór zagrac na swoim solidnym poziomie, nic więcej. Oczekuję od Resovii zwycięstwa w maksymalnie czterech setach aby do Belgii pojechac po zaklepanie sobie miejsca w Final Six sezonu 2013/2014.
Resovia Rzeszów 1.40 Marathonbet