Jako fanatyk Legii, który był na masie meczów u siebie i na wyjeździe mogę z czystym sumieniem stwierdzic, że piłkarze to prostytutki i tyle.
Zaskakujące, że akurat Reiss maczał w tym palce. Przy całej mojej wielkiej niechęci do tego pana ( chyba tylko Kosowski wywołuje u mnie równie wielkie negatywne emocje ), to Reks to historia Lecha. Gośc, który zawsze i wszędzie utożsamiał się z tym klubem. Którego kibice traktują z niespotykanym obecnie szacunkiem. I on handlował meczami, robiąc w konia tysiące Poznaniaków? Szok.
Ale nie myślcie że nie wiem, że i Legia handlowała. O ile jeszcze mam jakąś nadzieję, że w pamiętnym 1993 ten ostatni mecz był mimo wszystko uczciwy, to co do paru meczów w ostatnich latach nie mam wątpliwości. Przykłady? Spotkanie z Łęczną. Na Łazienkowskiej. Mecz zamykał rundę jesienną. Do Legii miał wtedy przejśc Grzesiek Bronowicki. Juz przed meczem na trybunach słychac było że coś może byc nie tak? I co? bierna postawa Legionistów i 0:2 z broniącym się przed spadkiem Górnikiem. I Bronowicki podpisany na dniach:|
Nie mówię już o czasach Daewoo, w których Legia miała przeogromny potencjał piłkarski i dużo kasy, a mimo to grała fatalnie ze słabiakami. I co, wszystkie te mecze były czyste?
Sutek, a jak myślisz, pamiętne 2:3 było czyste??;] W przerwie tego meczu ponoc aż wrzało w szatni Legii, bo piłkarze nie wtajemniczeni wczesniej zaczęli domagac się również doli dla siebie.
Jak złapią kogoś z mojej Legii, obecnego lub byłego piłkarza, to nie zdziwię się ani trochę. I płakał nie będę.
Bo Legia to My.