>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Kibicowanie

fabik10 106

fabik10

Użytkownik
Co do wpisu Cygeiro, to TUTAJ trochę więcej info o tym co się dzieje w Londynie.
I jeszcze mały bonus:
Zatrzymanie „Starucha”, które wzbudziło szereg pytań dotyczących działań policji, okazuje się dużo bardziej złożoną sprawą, niż mogłoby się wydawać. Jak udało się ustalić portalowi Fronda.pl, „Koziołek”, były (?) kibic Polonii, który złożył doniesienie na Piotr S., może mieć związek z głośną sprawą pobicia pasażerów pociągu relacji Bydgoszcz – Białystok, jadących do Warszawy na Marsz Niepodległości 11 listopada 2010 r., którego byłem świadkiem - pisze Aleksander Majewski.
Trzy miesiące temu poinformowałem, że dochodzenie w sprawie wspomnianego pobicia zostało umorzone i to bez podania jakiegokolwiek uzasadnienia, mimo, że jeden z napastników, pozostawił ślad na internetowym forum, gdzie pochwalił się swoim „wyczynem” [załącznik nr 1 – rzyp. red.]. Gdy ujawniłem zabezpieczony wpis na portalu Fronda.pl, konto użytkownika, aktywisty „Antify” zostało natychmiast usunięte.
Sprawa jednak na tym się nie zakończyła. Jeden z poszkodowanych wniósł zażalenie. I trudno się dziwić, bo organy ścigania od początku wykazywały się niezwykłą wręcz niefrasobliwością, czy nawet złą wolą. Poszkodowani zostali potraktowani jak podejrzani (choć uczciwie trzeba przyznać, że nie przez wszystkich funkcjonariuszy!), czego dowodem może być fakt przyjścia z góry „prikazu”, aby dokonać ich przeszukania.
Działacz „Antify”, który nie zachował, charakterystycznej dla tego środowiska konspiry, wygadał się na forum i właśnie dzięki temu wezwano go na komendę. Oczywiście nie został zatrzymany, mimo, że z zamiłowaniem opisywał w Internecie jak bohaterscy „antyfaszyści” wkroczyli ze „sprzętem” na spokojnych pasażerów. Jedyne o co pokusili się stróże prawa, to zasięgnięcie opinii biegłego w sprawie porównania wymazu z jamy ustnej „domniemanego sprawcy” ze śladami biologicznymi na pozostawionych na miejscu zdarzenia: kasku (napastnicy mieli je na głowach w czasie napadu) i kluczu francuskim. Sprawców zdarzenia było ok. 10, o czym świadczy chociażby postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego, więc trudno oczekiwać, że wszyscy pozostawili na zaledwie dwóch przedmiotach swoje ślady!
Przesłuchiwany, który na forum stowarzyszenia Młodzi Socjaliści, posługiwał się nickiem „Warszawiak” (nazwisko do wiadomości Autora – przyp. red.) w dniu zdarzenia wielokrotnie kontaktował się telefonicznie ze swoim kolegą, posługującym się ksywą… „Kozioł”/”Koziołek”. „Domniemany sprawca” nie ujawnił tożsamości swojego kompana, stwierdził jednak, że znają się z „kibicowania Polonii Warszawa” i właśnie o tych tematach głównie ze sobą rozmawiali. Jednak dziwnym trafem Jakub S. „nie pamiętał” o czym rozmawiali akurat tego dnia, pomimo wielokrotności połączeń w krótkich odstępach czasu! „Domniemany sprawca” już następnego dnia pod wpływem natłoku wrażeń, podzielił się swoją „przygodą” na forum politycznym (nie związanym ściśle, ani z „Antifą”, ani Polonią Warszawa). Dlatego można przypuszczać, że był to dla niego wyjątkowy dzień. Czy w takim razie, mógł nie pamiętać, czego dotyczyły jego częste rozmowy z jedną osobą tego samego dnia? Czy policja dała wiarę jego zeznaniom? Jakub S. utrzymywał ponadto, że o sprawie dowiedział się, podsłu****ąc rozmowę nieznajomych osób w barze. Trudno wyobrazić sobie, że przysłu****ąc się konwersacji przy oddzielnym stoliku, dowiedział się tak wielu szczegółów, które już o wczesnej porze następnego dnia ujawnił w internetowej dyskusji i o których mógł wiedzieć tylko uczestnik zajścia (ponadto Jakub S. na forum wypowiadał się w pierwszej osobie liczby mnogiej)!
A co z „Kozłem”/”Koziołkiem”? Jakub S. utrzymywał, że zna go tylko i wyłącznie z ksywki, ale trudno sobie wyobrazić, że dwaj kumple, którzy są w stałym kontakcie, znają się tylko z pseudonimów, zwłaszcza, że mają „wklepane” swoje numery w komórkach. Jak widać, policja uznała enigmatyczne odpowiedzi „domniemanego sprawcy” za wystarczające. I co, najciekawsze nie pokusiła się o ustalenie tożsamości kolegi Jakuba S. – „Kozła”/„Koziołka” i właśnie to wzbudziło największe zaskoczenie wśród poszkodowanych. Jeden z nich wniósł zażalenie w którym wskazał, że treść zeznań Jakuba S. pokazuje silną niechęć ujawnienia policji tożsamości „Kozła” i może świadczyć o wysokim prawdopodobieństwie, że „Kozioł” może być zamieszany w przestępstwo, które było przedmiotem postępowania. Policja nie ustaliła jego tożsamości, mimo, że mogła rozpytać osoby dysponujące numerami telefonów, z którymi kontaktował się „Kozioł”, a których dane figurowały w aktach sprawy. – Policja mogła to zrobić chociażby w toku czynności operacyjno-rozpoznawczych i bez formalnego przesłuchania tych osób. Przesłuchanie „Kozła” oraz zebranie w drodze operacyjnej informacji na jego temat z pewnością dostarczyłoby cennego materiału dla postępowania – mówi mój informator. Poszkodowany wskazał również na zasadność skonfrontowania zeznań „Kozła” z tym, co na temat łączącej ich znajomości oświadczał Jakub S.
Sąd zatwierdził jednak postanowienie o umorzeniu dochodzenia. – Najbardziej zastanawiające jest, kim jest ten „Kozioł”. Przecież policja miała billingi rozmów, a mimo to nadal nie wiemy kim on jest. Jak dla mnie, coś się kręci przy tej sprawie, a ów „Kozioł” musi mieć w niej udział. Po co tak często kontaktował się z Jakubem S. w dniu napadu? – mówi portalowi Fronda.pl jeden z poszkodowanych.
O komentarz poprosiłem również wieloletniego pracownika operacyjnego Komendy Stołecznej. - W tym przypadku ewidentnie olano temat. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że na podstawie wpisu na forum – numeru IP, rozpytania, rejestru połączeń można ustalić tożsamość takiego delikwenta – mówi Dariusz Loranty, nadkomisarz w stanie spoczynku.
Niebawem wybuchła burza wokół aresztowania lidera kibiców Legii Warszawa – Piotr S., ps. „Staruch”. Postawiono mu zarzut rozboju, przez co kibic może spędzić za kratkami nawet 12 lat więzienia. Zarzutem zaskoczony był m.in. senator Zbigniew Romaszewski z komisji praw człowieka, który powiedział dla portalu Niezależna.pl: „Dziwi zastosowanie tego paragrafu. Trudno wyobrazić sobie, by ktoś organizował rozbój, a więc przestępstwo mające na celu uzyskanie korzyści materialnej, w publicznej przychodni lekarskiej”. W istocie doszło bowiem do bójki między Staruchem a kibicem Polonii, którzy spotkali się w przychodni lekarskiej. Zastanawia jednak fakt, dlaczego nie postawiono Legioniście zarzutu udziału w bójce za który mógłby spędzić maksymalnie 3 lata we więzieniu. Jak udało mi się ustalić, również „druga strona barykady” nie uważa czynu „Starucha” za rozbój, ale zwykłą bójkę o kibicowskie fanty. „Nie trawię cweluchów i stadionowego prawictwa ale mi zalatuje prowokacją ... Idą wybory zamkniemy medialną postać jaką jest Staruch, zwalczamy chuliganów a słupki PO rosną..” – pisze na zamkniętym forum kibic związany za środowiskiem lewicowym, który bynajmniej nie pała sympatią do Legii Warszawa.
Co najciekawsze, doniesienie na „Starucha” złożył nie kto inny, a - do niedawna - zaangażowany kibic warszawskiej Polonii… „Koziołek”!. Dziwi fakt, że na podstawie tylko jego zeznań, policja mobilizuje do aresztowania jednego człowieka w czasie uroczystości patriotycznej, spore siły. Czyżby „Kozioł”/„Koziołek” cieszył się specjalnymi względami u stróżów prawa? Po zatrzymaniu Piotra S. w środowisku kibiców rozpoczęły się spekulacje na temat tego, czy „Kozioł” może być policyjnym informatorem. W świetle sprawy sochaczewskiej i niechęci funkcjonariuszy do ustalenia tożsamości „Kozła” i jego przesłuchania, domysły kibiców wydają się uzasadnione. Tym bardziej, że „Koziołek” nie sprawiał wrażenia ofiary, na jaką wykreowały go obecnie media. Na forach internetowych, do dziś można przeczytać jego agresywne wypowiedzi [załącznik nr 2 i 3 – przyp. red.], w których nawołuje do przemocy (stek przekleństw na przeciwną drużynę nagrał również na swojej poczcie głosowej w telefonie) czy… wyśmiewa kibiców Legii za „konfidenctwo” [załącznik nr 4 – przyp. red.].
Doprawdy, „Los potrafi pisać niezwykłe scenariusze”, jak skomentował sprawę jeden z kibiców Czarnych Koszul.
Aleksander Majewski
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/drugie_dno_sprawy_starucha._wynik_sledztwa_frondy.pl_14781
 
julek 421

julek

Użytkownik
Koniec trasy w Piotrkowie
Górnik, wraz z GKS-em, do Warszawy podróżował pociągiem specjalnym. Wyjazd zakończyli na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego, bowiem chwilę wcześniej doszło na trasie Warszawa - Katowice do tragicznego wypadku kolejowego, w wyniku którego śmierć poniosła 1 osoba, a kilkadziesiąt zostało rannych. Jak poinformował w przerwie meczu Wojciech Hadaj, fani KSG czynnie wzięli udział w akcji ratunkowej. Brawo! Zabrzanie po tym komunikacie zostali przez legionistów nagrodzeni gromkimi oklaskami.
Któreś media o tym mówiły ...?
 
flamaster 875

flamaster

Forum VIP
Coś bardziej optymistycznego:

Katastrofa pociągu w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego na dłuższy czas zatrzymała ruch pociągów. Jednym z nich był specjalny skład wynajęty przez kibiców Górnika podczas wyjazdu na mecz z Legią. Fanatycy widząc ogrom tragedii rzucili się do pomocy rannym i poszkodowanym.

- Nie wiedzieliśmy co się dzieje, nagle pociąg stanął na dłuższą chwilę. Któryś z chłopaków wyjaśnił nam przez megafon, że był wypadek i potrzeba rąk do pomocy - relacjonuje jeden z kibiców Górnika Zabrze zajścia w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Przypomnijmy, że pociąg z niemal 300 osobami wypadł z szyn. Jedna osoba zginęła, a ponad 70 zostało poszkodowanych.

Wypadek zastali na swej drodze do Warszawy fanatycy z Torcidy, czyli grupy kibicowskiej zabrskiego Górnika. Bez wahania wysiedli ze swojego pociągu i pobiegli pomóc poszkodowanym w wypadku. W powrotny pociąg na Śląsk wsiedli dopiero, gdy sytuacja zdawała się być opanowana.

- Nie mogliśmy przejść obok tego obojętnie. Wysiedliśmy i zaczęliśmy pomagać tym ludziom - komentuje członek Stowarzyszenia Kibiców Górnika Zabrze. Kibice, którzy wybrali się na mecz pociągiem nie dotarli do stolicy, jednak w Warszawie zabrzan reprezentowała spora grupa fanów podróżujących samochodami. W przerwie meczu zaś spiker podał informację o bohaterskiej postawie fanatyków z Torcidy, co spotkało się ze sporym aplauzem w sektorach gospodarzy.
 
fabik10 106

fabik10

Użytkownik
Na portalu fronda.pl pojawił sie wywiad z Pjusem z 247, członkiem Alkopoligamii, a kiedys członkiem grupy &quot;Cyberf@ani&quot; którzy robili oprawy na Legii. Jest wspominka kibicowska:
Jak oceniasz wydarzenia związane z zatrzymaniem Piotra Staruchowicza? Jesteś kibicem Legii Warszawa. Dla Legionistów nie ma ważniejszego momentu w roku niż rocznica Powstania Warszawskiego. Tymczasem to 1 sierpnia i to jeszcze na Kopcu Powstania, na oczach weteranów, dochodzi do, mówiąc delikatnie, niesmacznego zachowania władz i Piotrek zostaje zatrzymany. Wcześniej zamykanie stadionów, zrywane napisów, ściąganie gniazdowych, represje za „matoła”. Nie od dziś wiadomo, że kibice to bastion patriotyzmu a obecnie pewne czynniki w państwie wypowiedziały im wojnę. Co sądzisz o całej sytuacji?

To szopka. Znam Piotrka i wiem, że ten chłopak nie jest złodziejem. Ubiera się normalnie, zarabia na swoje utrzymanie a tymczasem miał rzekomo dokonać rozboju w celu kradzieży…brudnych spodenek, klapek i ręcznika. Przecież to niepoważne. Prawda jest taka, że za bójkę jest 3 lata a za rozbój 12 lat, prokuratura ponoć nawet nie brała pod uwagę bójki, a od razu „wątek rozbójniczy”. Ktoś może wyczuć w tej sprawie zabawę „grubymi nićmi”. Do tego dochodzi inny wymiar całej sytuacji. Piotrek się po prostu nie ukrywał. Policja doskonale wiedziała gdzie on się znajduje. A tutaj, 1 sierpnia, zakłóca się uroczystości, przyjeżdża 17 radiowozów, prewencja, tajniacy. Jak taka siła naciera na grupę, to jaka ma być reakcja? Może ktoś po prostu zakładał, że dojdzie do burdy na Kopcu, weterani zostaną poturbowani i media będą mogły sobie używać. Nie wiem czy wszyscy Polacy to zrozumieli, ale mogli zobaczyć co jest tutaj grane – tworzy się „medialną prawdę” ponad faktami. To nie wszystko. Jak pisała Fronda, sprawa może mieć drugie, trzecie i piąte dno. Postać słynnego już „Koziołka” (chyba taki ma pseudonim) jest mówiąc oględnie…dziwna. Człowiek, którego wyrzekli się sami Poloniści. Co prawda nie wierzyłbym im na słowo (śmiech) ale w tym wypadku coś jest nie tak. Gość, który nawołuje do bicia i być może sam uczestniczył w takim zdarzeniu – miał także donosić na swoich kolegów. Nagle staję się „poszkodowanym” i to jeszcze jak wiarygodnym. Sprawa ma kilka wymiarów i każdy z nich mnie po prostu odrzuca. Niestety, takie nam się trafiły czasy.

Co do samych kibiców. To jest grupa, która reprezentuje pewne ideały i wartości. Wbrew temu co pokazują media i rządzący. Rozumiem, że niektórym jest ciężko zrozumieć kibiców. Zwłaszcza, jak przedstawia się taki wizerunek. Bardzo ważną wartością dla kibica jest wolność słowa i to najlepiej obrazuje sytuacje. Czy można napisać „Szechter przeproś za ojca i brata”? Czy można wywiesić przekreślony sierp i młot? Niby można, ale wciąż ktoś stara się udowadniać nam, że to „wbrew prawu”. Wielu chce zatkać ludziom usta, cenzurować - ludzie są tresowani. Kibicom robi się tzw. „czarny pijar” a typy, które wymyślają taką propagandę najczęściej sami nie chodzą na stadiony i opisują jakieś niestworzone zagrożenia. To jest odwoływanie się do Goebbelsa. Kłamstwo sto razy powtórzone ma się stać prawdą. Uczniów Goebbelsa mamy pod dostatkiem. Takie czasy.
W ogóle świetny wywiad, więc polecam całość.
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/pokonac_chorobe_i_pamietac_o_bohaterach__14958
 
Do góry Bottom