Ten typ prawdopodobnie nigdy się nie zmieni. Co to jest za cyrkowiec, to klękajcie narody. Gość gra dobry turniej, ba, gra dobry mecz, prowadzi 1:0 (!!!) i zaczyna odpierdalać jakieś szopki, broni BP, po czym przy kolejnym siada sobie na ławce i czeka na supervisora, bo niby aut został niewywołany. Dostaje upomnienia od sędziego, najpierw kończy się utratą punktu, potem całego gema i na starcie mamy 0:3 w drugim secie, co okazało się nie do odratowania, a wyraźnie było widać po mowie ciała, że sytuacji z początku seta nie zostawił za sobą. Przy drugiej piłce meczowej zamiast skoncentrować się zaczyna gadać coś do sędziego, prawdopodobnie o przedłużaniu serwisu Shapovalova. Okej, trwało to minimalnie za długo, ale to nie moment i czas, by się dekoncentrować z tego powodu.
Wymieniacie gościowi głowę i mamy niezagrożony win w dwóch setach.
Niech ta mentalna ***** kończy już karierę, bo szkoda tracić czas siedząc do 6 w oczekiwaniu na rozliczenie.