Straszak jak można napisać, że Feyenoord jest fajny przecież oni grają "lipę" już od poprzedniego sezonu i nic się w tym temacie nie zmieniło.
Nie żebym się czepiał, ale kto w piątek napisał "ja też grałem PSG", a dzisiaj piszesz "czemu gracie mecze w ligach,które się dopiero rozpoczęły"
Wczoraj też złapałem 2x 0-0 w Anglii ale praktycznie udało mi się to odrobić zostało -74j. Gdybym nie obniżył stawek to wyszedł bym na 0 może lekko na +. Ja mam trochę inną filozofię jak większość typerów po przegranej nie gram jeszcze grubiej, a obniżam stawki uważam, że człowiek działa pod wpływem emocji i z chce jak najszybciej odzyskać straty, a to zazwyczaj kończy się źle.
Już wyjaśniam
Najpierw odnośnie Feyenoordu - otóż widzisz, ja uważam, że lipę to oni grali w pierwszej połowie zeszłego sezonu i była to lipa w ataku. Innym problemem były ich gra w kratkę + granie meczów wyjazdowych "aby dograć", bez jakichkolwiek chęci na stworzenie sytuacji i w ogole wyglądało to strasznie niemrawo. Nie mniej, poprawili się, a poza tym, uważam, że u siebie nigdy nie grali kiepsko, nawet jak im gorzej szło, co m.in. pokazuje wygrana z PSV w poprzednim sezonie... to chyba nie przypadek i o czymś świadczy i nie szło im chyba cały sezon tak tragicznie, skoro zresztą zdobyli 4 miejsce w końcowej klasyfikacji, hm?
No i co do tego meczu, w zasadzie ważniejszy argument, dlaczego grać... Vitesse ???? mało kiedy zawodzą, a na wyjazdach to już ich gra w obronie jest kompletnie niepoukładana i chaotyczna.
Nie namawiam, bo sam nie będę tego grał z wymienionego wcześniej powodu, ale na pewno jest to mecz 'kuszący'.
Teraz co do PSG... pominąłeś pewien fragment mojej wypowiedzi wcześniej ????
ja ich nie pogram raczej, a jak już to za bardzo drobne pieniądze.
W przypadku PSG było podobnie. Uznałem, że warto spróbować, tym bardziej po takich kursach, jakie były, a pograłem to naprawdę drobnicą, tak jak napisałem.
A tu zwróciłem uwagę na poprzednie posty, bo piszący je, pokładali chyba zbyt duże nadzieje (i stawki), na tak wczesną fazę rozgrywek ligowych.
Jeszcze co do ostatniej części Twojej wiadomości - zwykle zmniejszanie stawki po przegranej, jest tak samo złe, jak jej zwiększanie
i co do grania pod wpływem emocji - chyba głównie przez to przegrywamy. Ja będąc w jakimś skrajnym nastroju, raczej w ogóle odpuszczam sobie obstawianie czegokolwiek, pamiętając, że w przeszłości topiłem kasę i podejmowałem głupie decyzje przez to, najczęściej.