Dziś pisanie zaczynam nieco wcześniej. Zobaczymy o której uda się skończyć ????
W grze ze środy pozostał mi jeszcze Fognini. Nadal mocno wierzę we Włocha mimo, że zawiódł w drugim secie. Jeśli jutro zacznie w podobny sposób co dzisiaj - jestem spokojny o wynik.
Zaczynamy ????
Pierwsze co wpada mi w oko to jutrzejszy pojedynek Ferrera.
Nie wyobrażam sobie co prawda innego rozstrzygnięcia niż awans Davida ale uważam, że Benoit jest mocno niedoceniany. Nie jest to żaden wybitny gracz - zajmuje 69 pozycję w rankingu ale co raz częściej widzimy go w tourze a i w rankingu
ATP pnie się w górę bardzo regularnie.
W pierwszej rundzie Ferrer pokonał Lacko. Rywal miał być banalnie prosty ale... momentami wcale na takiego nie wyglądał. Ostatecznie udało się wygrać 6:3 6:4 6:1 ale w międzyczasie były i break pointy i stracony serwis na rzecz rywala. Ferrer nie trafiał (29 UE przy 25 winnerach) i bez pomocy Lacko wcale by tego meczu tak szybko nie skończył. Ostatecznie mógł udać się do szatni po niespełna dwóch godzinach ale na mnie nie zrobił wielkiego wrażenia.
Paire w pierwszej rundzie podejmował Alberta Ramosa i choć był wyraźnym underdogiem to wygrał w 4 setach (7:6, 6:4, 6:7, 6:3). Mecz był długi, panowie spędzili na korcie 3,5 godziny... ale Benoit walczył wyjątkowo wytrwale. Przy tak długim spotkaniu nie da się uniknąć wielu błędów ale jego gra była agresywna, co skutkowało częstymi szansami na breaki.
Co może się zdarzyć jutro? Wygra Ferrer. Pytanie w jakim wymiarze...
Tutaj przypomnę poprzedni (i jedyny) mecz tych panów. Trawa, |Wimbledon, teoretycznie kompletnie inna specyfika, miejsce, klimat... ale ten mecz coś pokazał. Skazywany na pożarcie Francuz przegrał 4:6 4:6 4:6 a przebieg meczu mógł zadowolić fanów tenisa. Ferrer jest oczywiście znacznie lepszy na kortach ziemnych ale i Paire radzi sobie na nich o wiele lepiej niż na trawie.
Jutro spodziewam się podobnego spotkania do tego sprzed roku i zwycięstwa Ferrera maksymalnie 9 gemami
David Ferrer - Benoit Paire
Paire +9,5
4/10 @ 2,00
PaddyPower
Drugi analizowany mecz interesuje mnie jutro najbardziej.
Giraldo, bo to on jest dla mnie faworytem zmierzy się z przecenianym nieco przez bukmacherów Tomiciem.
Panowie zmierzą się drugi raz w ciągu kilkunastu dni - 14 maja, Australijczyk okazał się lepszy w pierwszej rundzie w turnieju w Rzymie (4-6 6-2 6-4). Giraldo ma się za co rewanżować i... nie powinien mieć z tym wielkich kłopotów!
W pierwszej rundzie, Tomic zmierzył się z Haiderem-Maurerem (brr.. mam dreszcze nawet gdy patrze na to nazwisko) i radził sobie nadspodziewanie słabo. Rywal, choć powinien być do szybkiego rozstrzelania, sprawił Bernardowi bardzo dużo kłopotów. Australijczyk omal nie przegrał pierwszego seta i tylko rywalowi zawdzięcza, że mógł zejść z kortu już po dwóch godzinach. Warto zauważyć, że podanie w tym meczu oddawał 3 razy a w samym TB... zaliczył 3 mini breaki przy własnym serwisie.
Teraz coś specjalnie dla
adqs!
Słynny... rzut oka w statystyki:
Tomic potrafił wykorzystywać BP prezentowane przez rywala... i to w dużej mierze pomogło mu wygrać. Serwis funkcjonował przyzwoicie ale prócz asów... nie ma się czym chwalić na tle Santiago!
Giraldo ma za sobą dłuższy pojedynek. W 4 setach pokonał Fallę spędzając na korcie niemal 4 godziny. Sporo ale w tej fazie turnieju nie powinno to na nim zrobić większego wrażenia. Widać, że w przeciwieństwie do rywala częściej trafiał w pole gry kończącym uderzeniem niż popełniał niewymuszony błąd. Dobrze bronił BP (czego tu nie widać), gdyż wyszedł z 16 takich sytuacji na 21. Tomic, który powinien bronić się serwisem obronił się w 6 na 9 przypadków. Gorszy procent...
Cofnijmy się jeszcze na moment do turniejów przed RG. Tam jak mówiłem panowie raz się spotkali ale w tym samym turnieju Tomic poleciał w 3 setach z Kukushkinem. Wcześniej opadał z nieco słabszym ostatnio Stepankiem, Lopezem czy Montanesem. Giraldo najlepsze wrażenie zrobił na mnie w Madrycie gdzie nieźle walczył z Almagro. Pozostałe spotkania nie są może zbyt miarodajne ale... tu pojawia się argument nawierzchni. W decydujących momentach to ona pomoże Kolumbijczykowi odnieść końcowy triumf.
Uf!
Bernard Tomic v Santiago Giraldo
Giraldo
8/10 @ 2,10
Unibet
Spotkanie numer trzy to kolejny "pewny" zwycięzca ale i zdecydowanie niedoceniony przez bukmacherów underdog.
Lukáš Rosol, bo to o nim mowa, podejmie jutro faworyzowanego Juana Monaco. Podobnie jak w przypadku Paire, nie będzie to dla niego pierwszyzna. W meczu pierwszej rundy Rosol dał sobie radę w 4 setach w faworyzowanym Brelokiem. 3 godziny i 10 minut zaskakującej... dominacji.
Rosol wygrał swój mecz agresją i ofensywą. Atakował i trafiał ale często też strzelał jak jeździec bez głowy - pierwsze podanie jak armata, nie zawsze wchodziło ale ostatecznie przyniosło to efekt. Rywal nie miał często nic do powiedzenia a niezła gra na returnie w wykonaniu Czecha kończyła się częstymi okazjami do breaków i ostatecznie 9 udanymi próbami.
Monaco miał za przeciwnika Francuza Ruffina i choć odprawił go 3:1, to w pewnym sensie zawiódł. Zawiódł moje oczekiwania co do jego postawy w tym turnieju. Miałem nadzieję zobaczyć świetnego Juana Monaco a o mały włos zobaczyłbym gracza, który musi grać 5 setów z rywalem zupełnie innego pokroju. Tu znów zadecydowała "postawa przeciwnika". Ruffin oddał serwis bodajże przy 5*-3 w 4 secie i ostatecznie uległ w tej partii w taju.
Skoro Guillaume potrafił tak skutecznie postraszyć Argentyńczyka to czemu Lukas miałby być gorszy?
Rosol skończył wymianę 87 razy! 87 razy trafił nie do obioru. To wynik robiący wielkie wrażenie. Jeśli choć w jednym secie będzie notował więcej winnerów niż niewymuszonych... będę zadowolony bo typ z pewnością rozliczę na plus.
Juan Monaco - Lukas Rosol
Lukas Rosol +2,5
7/10 @ 1,95
Expekt
Czwarte spotkanie nieco krócej.
Robin Haase - Mikhail Youzhny czyli pojedynek graczy, którzy mieli wyjątkowo krótkie pojedynki. Robin pokonał Dodiga w nieco ponad 1,5 godzin a Mikhail... jeszcze poprawił ten wynik odsyłają Blake do Ameryki w kilka minut szybciej.
Co może powiedzieć o tych spotkaniach? Właściwie niewiele. Rywale byli słabi więc statystyki mogą mylić ale Haase:
1. Zaliczył fantastyczny wynik 94% wygranych po 1 podaniu.
2. Dobrze funkcjonujący serwis świetnie współgrał z uderzeniami kończącymi (32 W na 11 UE).
3. Dobra gra na returnie (a może jednak żałosny serwis Dodiga?) pozwoliły wygrać ponad połowę punktów przy serwisie rywala...
Doktor psychopata to zawodnik specyficzny. Nie jestem fanem jego gry a już na pewno nie praktykuję jego metod motywowania samego siebie do większego wysiłku. To oczywiście nie będzie miało znaczenia w czwartkowym meczu ale czy na pewno? Czy Rosjanin, gdy naprzeciwko stanie rywal z zaskakująco dobrze działającym podaniem, będzie potrafił się zmobilizować i walczyć na pełnych obrotach całe spotkanie?
Ostatnimi czasy miewa z tym problemy... może mieć i teraz.
Dla mnie jest to spore value:
Robin Haase - Mikhail Youzhny
Haase
3/10 @ 2,44
Pinny
Ostatnie spotkanie najkrócej.
Pojedynek Sergiy Stakhovsky - Tommy Haas to taki mecz "nie do oglądania". Lepsi odpadali w 1 rundzie ale... i tak spróbujemy na tym zarobić.
Obydwaj panowie grali swoje meczu długo bo... "dwa dni". Haas mógłby śmiało skończyć wcześniej ale nie dość, że oddał drugiego seta 0-6 (sic!) z Volandrim (sic!) to jeszcze w 4 nie potrafił udowodnić swojej wyższości mimo 4-0* i break pointów (chyba był więcej niż jeden). Mecz przerwany przy 4-2* ale nawet następnego dnia Niemiec męczył się niemiłosiernie.
Sergiy może się pochwalić pokonaniem faworyzowanego Dolgopolova.
Wygrał 3:2, wykorzystał swoją szansę i to na tyle pochwał.
Obydwaj panowie w pierwszej rundzie pokazali co to niewymuszone błędy. 66-54 na korzyść Haasa. Dużo? Strasznie dużo! Szczególnie gdy ma się ich niemal 2 razy więc niż winnerów, jak w przypadku Ukraińca... Czym jednak jest stosunek 30/54 przy astronomicznym 32/66 w wykonaniu Niemca?
Mecz błędów, mecz wpadek... mecz chimerycznych zawodników. Spróbuję zagrać underdoga choć nie namawiam do tego jakoś wyjątkowo mocno.
Sergiy Stakhovsky - Tommy Haas
Sergiy Stakhovsky
2/10 @ 2,85
Expekt
edit: po dłuższym namyśle dokładam jeszcze 2/10 na Ukraińca.
11:25
2/10 @ 2,78 na Pinnacle
Dodatkowo widzę 4 sety u Tipsy ale tym razem odpuszczam, 3 sety dla Ryśka (choć pewnie będzie się męczył) i kompletny no bet w meczu Benka.