Litwa awansuje @ 8,40 MarathonBet 5/10
Litwa - San Marino 1 @ 2,01 MarathonBet 10/10 17 - 18, w punktacji 42-1 ????
Pierwszy półfinał dość przewidywalny, żadnych dogów nie było. Oczywiście żal mi chłopaków, którzy zagrali konkretnie na Finlandię (pozdro enrico), ale reszta była do przewidzenia. Tym razem w moim mniemaniu półfinał bardziej wyrównany, praktycznie tylko jedna nacja jest "pewna" braku awansu. Ale o tym w dalszej części analizy. Wobec tego szukamy czarnego konia w czwartkowym półfinale i wybór padł na niezwykle energiczną propozycję zza wschodniej granicy. Klimat trochę disco sprzed lat powinien się sprawdzić w tym roku. Podobnie jak Mołdawia we wtorek, tak
Litwa we czwartek będzie moim osobistym numerem jeden. Kończąc już to słowo wstępu dodam tylko, że owszem - kurs jest przesadzony, ale wobec bardzo wyrównanego poziomu jutrzejszych zmagań awans Litwy mimo wszystko będzie niespodzianką. Nie tak wielką, jak wyceniają to bukmacherzy, ale mimo wszystko niespodzianką, żeby nie powiedzieć sensacją. Lecz jest parę argumentów, które wskazują, że nasi sąsiedzi mogą być jednymi z dziesięciu szczęśliwców...
Przemawia za nią przede wszystkim disapora. W tym roku w dzisiejszym konkursie głosować na nich będą mogli zarówno mieszkańcy Estonii, jak i Danii czy Białorusi. Do tego Fusedmarc będzie mógł liczyć na głosy z Irlandii, a więc kraju który w finałach daje najwięcej punktów Litwie (a do tego dysponuje niemałą mniejszością litewską).
Dobrym prognostykiem do trafienia tego zakładu może być też pozycja startowa Litwy, która w tym roku jest przyzwoita. 16. pozycja, tylko dwie propozycje po niej. Start zaraz po urzekającej i pewnej awansu propozycji z Bułgarii, chwilę przed Estonią. Może się wyróżnić, przypaść publiczności do gustu. Co prawda jeśli chodzi o sam utwór to na zespół z Wilna spadła fala krytyki (jedna z bardziej fachowych opinii -
klik), ale liczę na inne czynniki, mimo że moim zdaniem utwór jest melodyjny i odbieram go pozytywnie. Poza tym w krajowych eliminacjach show było znacznie bardziej okazałe.
Poprzednie starty Litwy w Eurowizji również zwiastują sukces. Na sześć poprzednich startów pięciokrotnie przechodzili do finału! Tylko w roku 2014 ta sztuka im się nie udała, zajęli pechowe 11. miejsce (co zabawne, właśnie w tym roku San Marino awansowało).
Wspomnianą na samym początku nacją jest moim zdaniem właśnie San Marino, zdecydowany outsider jeśli chodzi o czwartkowe zmagania. Odnosząc się tylko i wyłącznie do pojedynku z San Marino, warto wypunktować rywala Litwy. Przede wszystkim, co zrozumiałe, staż eurowizyjny mają znacznie krótszy. Na siedem podejść tylko raz awansowali (co ciekawe dokonała tego tegoroczna reprezentantka - Valentina Monetta). O ile w półfinale udało im się przeskoczyć ze szczęśliwego 10. miejsca (punkt przewagi nad Portugalią!), o tyle w finale pokazano im miejsce w szeregu - zajęli 24. pozycję pokonując tylko Francję i Słowenię. Ale żeby nie było tak pesymistycznie - uczciwie przyznam, że wokalnie wygrywają z Litwą w przedbiegach, naprawdę solidna propozycja. Ale reszta czynników przemawia zdecydowanie za Litwą.
Co do h2h to warto rzucić okiem także na ofertę w STS -
Litwa w pojedynku z Irlandią wyceniana jest na kurs 2,90 (wczoraj do gry po 3,20). Oczywiście jest to mniej pewna sprawa aniżeli pojedynek z reprezentantem włoskiej enklawy, aczkolwiek warto również ten zakład przemyśleć grając u powyższego bukmachera. Może się okazać, że paradoksalnie właśnie dzięki disaporze zamieszkującej tereny Irlandii naszym sąsiadom uda się być wyżej.
Moim zdaniem faworytami do awansu z tego półfinału (podobnie jak w przypadku wtorkowego konkursu) jest sześć państw: Bułgaria, Rumunia,
Holandia, Węgry,
Dania i
Estonia. Do tego wiele reprezentacji utknęło w mojej tabeli pod hasłem "może". To będzie szalony
konkurs, moim skromnym zdaniem do sześciu wymienionych powyżej dołączą jeszcze:
Izrael,
Norwegia,
Austria i miejmy nadzieję, że
Litwa.
W załączniku mój kupon z powyższym typem, niestety jestem (po raz kolejny w tym roku) zażenowany naszymi rodzimymi bukmacherami. Stawka, za jaką chciałem zagrać była znacznie wyższa, kupon przekazano do "centrali", by rzecz jasna przyjąć tylko 50 PLN a kurs na awans obniżyć.