Armani Milano jako drużyna kompletnie mnie nie przekonuje. Pomimo straty Keitha Langforda i Curtisa Jerrellsa wciąż mają niezły roster, ale złożony z wielu chimerycznych zawodników, którym często w kluczowych momentach pali się głowa. M.in dobrym tego przykładem był mecz z Reggianą. W zespole zawodnicy powoli zaczynają się docierać, po trzech porażkach z rzędu zanotowali dwa zwycięstwa, jedno z Turowem, który miał mało pomysłów na atak i jedno z Cantu, które jest zwyczajnie słabe.
Fenerbahce uważam za drużynę lepszą. Roster jest mocny, w miarę doświadczony, do tego Obradovic dysponuje pełnym składem na dzisiejsze spotkanie. Jak wiadomo - Turcy aspirują do Final Four i prawdę powiedziawszy dwie porażki w pierwszej fazie wyglądają dość słabo. Okej, odnieśli je ze znanymi markami na arenie europejskiej, czyli Panathinaikosem i Barceloną, lecz jeśli aspirują do najlepszej czwórki Europy nie powinni czuć respektu ani strachu przed takimi drużynami. Do czego dążę? Ano do tego, iż Fenerbahce nie powinno sobie pozwolić na kolejne porażki, a tym bardziej z takimi drużynami, jak Milano. Porażka sprawi, iż zrównają się bilansem właśnie z Mediolańczykami, jednocześnie mocno skomplikują sobie sprawę jeśli chodzi o drugie miejsce w grupie - gdyż pierwsze, na ten moment, jest nieosiągalne, gdyż bezkompromisowo weźmie je Barcelona.
Na temat rosteru, poszczególnych zawodników nie ma co się za bardzo rozpisywać, gdyż na poprzednich stronach zostało to przedstawione dość klarownie. Przede wszystkim uważam, iż Fener dysponuje zdecydowanie lepszą ławką. Na ławce siedzą tacy zawodnicy, jak Hickman, Preldzic, Bjelica czy Zoric. Dla kontrastu - kim ma postraszyć Armani Milano? Danielem Hackettem? Davidem Mossem, potocznie nazywanym "jeźdźcem bez głowy"? Czy Samardo Samuelsem, który jak na Centra nie budzi respektu swoimi warunkami fizycznymi? Błagam.
W Stambule po wyrównanym meczu zwyciężyło Fenerbahce, ale tureckie drużyny cechują się tym, iż dość wolno wchodzą w sezon. Z meczu na mecz jest coraz lepiej, a od porażki po bardzo wyrównanym spotkaniu z Barceloną zanotowali trzy zwycięstwa, w tym przekonywujące na wyjeździe z Bayernem i Galatasaray w lidze. Moim zdaniem dziś nastąpi czwarte z rzędu zwycięstwo i wcale się nie zdziwię, gdyby odbyło się - może nie w takim stosunku, jak Barcelona - ale chociaż 7-10 punktami przewagi.
Armani Milano - Fenerbahce 2 @ 1,85 (Bet365) [4/10] 74:80
Oprócz tego singla gram dubel w postaci
Panathinaikosu z Barceloną. Moim zdaniem obie drużyny odniosą pewne zwycięstwa.
Jeśli chodzi o mecz Barcelony - Bayern co prawda nie odstępował na krok drużyny z Katalonii, ale ostatecznie polegli dwoma punktami. Zasadniczo te dwie drużyny mnie w dużej mierze zaskakują. Barca pozytywnie, Bayern negatywnie. Katalończycy, pomimo wcale nie mega-mocnego rosteru, idą od zwycięstwa do zwycięstwa, a polegli w tym sezonie jedynie z solidnym Juventudem, z którym męczył się także Real Madryt (który posiada sporo lepszych zawodników, w mojej opinii). W Eurolidze mają 5:0 i sądzę, że dziś odniosą kolejne zwycięstwo. Bayern rokrocznie robi postęp... ale w tym sezonie nieco mnie rozczarowują i szczerze powiedziawszy - liczyłem na więcej. Wobec takich drużyn jak Barca, Fenerbahce czy Panathinaikos są na straconej pozycji, ale uważam (bądź uważałem), iż o czwarte miejsce spokojnie mogą powalczyć z Armani Milano. Mimo wszystko - poza zwycięstwem w domu z Grekami - nieco zawodzą. Aby awansować do dalszej fazy trzeba takie zespoły jak Turów punktować, jednak
Niemcy gładko polegli w Polsce (nie pierwszy raz w tym roku). Oprócz tego dwie porażki w domu z Mediolańczykami właśnie i Fenerbahce dość gładkie i na dobrą sprawę - nie zagrozili na poważnie swoim rywalom.
Myślę, że Barca odniesie spokojne zwycięstwo, może nie będzie oszałamiającego blowoutu, ale 5-9 punktami wygrają, tak przewiduję.
Z kolei Panathinaikos walczy o drugą pozycję w grupie z Fenerbahce. Grecy dysponują całkiem niezłą defensywą i nie powinni dać się zaskoczyć Polakom w taki sposób, jak zrobił to Bayern. Powtarzam - aby myśleć o "czymś więcej" w Eurolidze takie drużyny trzeba punktować. Bayern porażką na pewno nie pomógł sobie w walce o kolejną fazę i nie wydaje mi się, aby któraś z drużyn (Barcelona, Fenerbahce, Panathinaikos) powtórzyła ich błąd. Myślę, że jeśli Grecy postawią trudne warunki w defensywie to Turów może nie mieć pomysłu na jej sforsowanie, co przełoży się na porażkę.
Barcelona @ 1,28 + Panathinaikos @ 1,37 = AKO: 1,75 [5/10]