Jak duża grupa osób, tak i ja jestem zażenowany postawą mojego ukochanego klubu. Nie uważam jednak, aby Magiera spie*dolił okres przygotowawczy. Człowiek-encyklopedia na pewno opracował plan, który przy wypełnionych założeniach będzie procentował. Nie zapominajmy, że to runda finałowa jest najważniejsza i szczyt formy powinien przyjść na 2-3 kolejki przed jej rozpoczęciem. A nawet jeśli źle ich przygotował, efekty zobaczymy właśnie w maju. Jeśli legioniści będą zajechani jak sandały Mojżesza, wtedy Magierę ukamienujemy.
Obawiam się zgoła czego innego - "babka kiepska", jak pieszczotliwie mówili na Jacusia w szatni może okazać się miękką fają w dłuższym okresie. O ile na początku piłkarze rzeczywiście grali dobrze (grali dobrze, bo odszedł albański juhas, z którym mieli na pieńku), tak teraz nie widzę, jaki pomysł na grę ma zespół Magiery. Aby złapać te legijne gwiazdki za ryje, nie wystarczy rozdać im ręcznie przepisanych książek. Tu potrzeba kogoś takiego jak ja, ewentualnie jak Czerczesow. A ostatnie wypowiedzi trenera o napastniku to jest, ku*wa, strzał w stopę i obraza dla kibiców.
-W tym roku najlepszym strzelcem zespołu jest Miro Radović. Jest brana pod uwagę opcja aby przesunąć go do linii ataku?
-Jest taka opcja brana pod uwagę. Być może tak się stanie już w piątek w Lubinie. (...) Miro może zagrać na âdziewiątceâ. (Legia.net 02.03.2017)
-Za poprzednich trenerów Michał grał na obydwu skrzydłach. Ja go pamiętam z 2010 roku, kiedy przychodził do Legii jako napastnik. Uważam, że ma walory, by grać na tej pozycji. (Przegląd Sportowy 19.02.2017)
Po jaki ch*j kupowali w takim razie trzech napastników, jeśli każdy z nich przegrywa rywalizację z Radoviciem i Kucharczykiem? Nie lepiej od razu powiedzieć "Na ch*j nam napastnik, mamy Kucharczyka? Trzeba było dać tą kasę mi, ja bym przynajmniej kupił kilka meczy.
Jeśli chodzi o mecz z Ruchem - piłkarzom z Chorzowa wyszły strzały życia. O ile Lipski może jeszcze kiedyś strzeli podobną bramkę, o tyle Urbańczyk zrobił to raz. I sam się zastanawiał, jak do tego doszło. Do tego plany na drugą połowę ułożone w trakcie przerwy poszły się je*ać za sprawą szybkiej trzeciej bramki. To oczywiście nie oznacza, że Legia mogła ten mecz przegrać - karygodna postawa. Meczu z Bruk-Betem nie będę komentował - to wstyd przegrać z Dziećmi Kukurydzy. Nie możemy jednak zapominać, że ich trenerem jest Czesław "711" Michniewicz.
Największą bolączką jest zmiana napastników o w sumie dość podobnej charakterystyce, ale użytkowo innych (Nikolić, Prijović) na "reprezentanta Czech w trakcie Euro" jak to pięknie ujął jeden z portali pseudopiłkarskich. O ile Niko i Prijo grali razem z drużyną, o tyle Necid potrzebuje gry "na niego". Taka zmiana potrzebuje czasu. Nie uważam, że Czech to słaby zawodnik, ale taka zmiana personalna potrzebuje czasu o wiele dłuższego, niż przerwa zimowa.
Transfery Legii to zupełnie inna sprawa, o której nie będę się dłużej wypowiadał, ale jak na razie to porażka Żewłakowa. Necid, Chima-Chukwu, Sanogo - sami sobie odpowiedzcie, jaka jest ich użyteczność do tej pory.