skąd info? bo,
"Sezon ogórkowy w polskiej piłce. Jedni podpisują kontrakty, drudzy wyjeżdżają, trzeci kombinują, jak się da, by nie wypaść z rynku. Dziś np. Interia podała, że testy medyczne w Wiśle Kraków przeszedł Marco Paixao. Byłoby to całkiem logiczne. Portugalczyk nie przebił się w Sparcie, przy Reymonta pracuje trener, który go znał – ma to od początku ręce i nogi, sami przyznacie. Jest tylko jeden problem. Marco NIE przeszedł żadnych testów medycznych, bo nawet nie miał takiej okazji.
Sparta – jak już pisaliśmy – dała Marco zielone światło na szukanie klubu. Od tamtej pory, czyli od wczoraj nic się jednak w tej kwestii nie zmieniło. Ani piłkarz nie rozwiązał kontraktu, ani nie podpisał umowy z nowym pracodawcą. Ani – co najistotniejsze – nie wyjechał do Krakowa. Po prostu jak każdy inny piłkarz Sparty trenował dziś w Czechach ze swoim zespołem. Często bywa tak, że news zostaje spalony, gdy transfer wykłada się na ostatniej prostej, ale tu przypadek jest inny – nie było mowy o ŻADNYCH testach medycznych. Niewykluczone, że Paixao będzie miał taką okazję, może nawet kiedyś zagra w Wiśle, ale w tym konkretnym info o przebadanym piłkarzu to piramidalna bzdura. Ktoś zwyczajnie wpakował dziennikarza na minę albo ten się przesłyszał.
"
"- Nie ma takiego tematu. To, że trener Pawłowski zna Marco nie znaczy, że trafi do tego klubu. To samo można by zaraz napisać o Sebastianie Mili. Szkoleniowiec też go ceni - powiedział Daniel Weber, menedżer Paixao."