>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Droga do zawodowego typera.

ferdzio1 54,4K

ferdzio1

Użytkownik
Reputacja i rangi też działają na zasadzie dopaminy ;) Jak ktoś chce być zawodowym typerem(myślę, że raczej graczem ;) "typer" to hmm nie wiem kto w sumie🤷‍♂️ nie typuje się tylko się gra/obstawia) niech najpierw pozna siebie, swoje słabości, mocne strony i oczekiwania. Samo przebywanie w takich miejscach jak to daje mylne wrażenie ze względu na ślepotę pozauwagową... ludzie nie wiedzą co jest prawdą a co manipulacją... Widzą to co im się podsuwa pod nos a nie widzą tego co jest za zamkniętymi drzwiami. Pamiętam kiedyś podawałem tutaj typy z pin-up live, żeby pokazać jakie to proste (dzień konia akurat się trafił). Dostałem wiadomość od kogoś, że założył konto w pin-up, żeby robić to co ja :) To mu odpisałem, że chodzi o prawidłowe kursy a nie o to, że wszystko weszło :) Chociaż przy każdym typie pisałem prawidłowy (moim zdaniem) kurs i wiedziałem co robić kiedy kurs wzrośnie (value rosło to dokładałem... dla mnie to logiczne znając prawidłową wartość kursu chociaż tutaj często można poczytać posty w stylu "wysoki kursi, więc niska stawka" 🙃 albo ludzie odruchowo zwiększają stawkę kiedy kurs maleje, żeby wyrównać wygraną netto a to wbrew logice...). Ludzie nie wiedzą prawie nic albo nie chcą wiedzieć prawie nic ;)

bukmacherka powinna uczyć elastyczności, umiejętności podejmowania decyzji, radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach, odporności na stres, ale nie każdego... dlatego warto poznać siebie, swoje mocne ale także słabe strony... Mentalność ma duże znaczenie i nie każdy temu podoła. "Ze swoich słabości uczyń mocne strony" nie pamiętam skąd ten cytat... ale mi pomaga.

ps. grajcie alternatywne linie... ale nie te z niskimi kursami, które mówią Wam "to na pewno wejdzie" "oni nie mają prawa tyloma przegrać, to niemożliwe..." i nie wierzcie ludziom, którzy TUTAJ grają "ustawione mecze" to tzw. "magiczne myślenie" w celu robienia ruchu w internecie... przecież te yieldy są na śmiesznym poziomie...(nawet nie są na poziomie...) już nie będę wspominał gościa, który miał kanał na telegramie i grał kasą afiliantów... którzy przegrywali na jego typach, bo nie wiedzieli nawet do jakiej wartości i za jakie stawki grać jaki kurs... a on dostawał 20-40% na konto u buka z przegranych swoich klientów... na tej samej zasadzie działa teraz jeden z serwisów weszło...
Post automatycznie złączony:

aaa na tym forum jest kilkanaście osób, które grają i ogrywają buki ze względu na wiedzę... nie podają typów (jeden podaje sporadycznie ;)) a tak to na samym tym forum rozpoznaje kilkanaście takich osób, bo to nie takie trudne ;) po prostu trzeba wiedzieć co to prawidłowy kurs... i zaufać SOBIE ;)
Za prawdziwe to więc większość i tak nie uwierzy. Większość zaczyna zaglądać na strony bukmacherskie w poszukiwaniu "ustawek".
Post automatycznie złączony:

Za prawdziwe to więc większość i tak nie uwierzy. Większość zaczyna zaglądać na strony bukmacherskie w poszukiwaniu "ustawek".
Ale pod względem wymyślania "teorii spiskowych" muszę przyznać że jestem pod wrażeniem. Najbardziej zapadło mi w pamięć (lata temu) że jak Hetman Zamość przegra w lidze to na 100% Legia przegra w tej samej kolejce. I jaka jest szansa że ten ktoś np zauważy zawyżony kurs?
 
Ostatnia edycja:
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Za prawdziwe to więc większość i tak nie uwierzy. Większość zaczyna zaglądać na strony bukmacherskie w poszukiwaniu "ustawek".
Post automatycznie złączony:


Ale pod względem wymyślania "teorii spiskowych" muszę przyznać że jestem pod wrażeniem. Najbardziej zapadło mi w pamięć (lata temu) że jak Hetman Zamość przegra w lidze to na 100% Legia przegra w tej samej kolejce. I jaka jest szansa że ten ktoś np zauważy zawyżony kurs?
chodzi o pobudzanie emocji... dropping odds... etc. nie musi mi nikt wierzyć ;) polecam poczytać np. jak działa czerwony kolor albo obstawiać na czarno-białym monitorze ;) Pamiętam jak na budowie w Norwegii pracowałem i gadałem z gościem podczas rozmowy wyszło, że grał na giełdzie...(tej prawdziwej... akcje kupno/sprzedaż opowiadał mi o tym jak to u niego wyglądało. Wyglądało tak jak napisał T tadzin wtedy miał najlepsze wyniki ;) Ja mam nerwicę natręctw np. m.in. (mam dużo niefajnych rzeczy w głowie ;)) to wykorzystuje to przy analizie... tak samo WWO albo aspergera... czy tam chroniczny brak snu i nie mogę brać niczego co ma melatoninę, ale jak pisałem, trzeba poznać siebie... jeden lubi jak mu cyganie grają, drugi jak mu stopy śmierdzą ;) Jak coś się dzieje to ja muszę wiedzieć, dlaczego to się dzieje... analizuje wszystko i wszędzie a najlepsze przełożenie ma u MNIE w bukmacherce... ale to JA a np. mam problem z wyrażeniem swoich myśli, bo w moim mózgu wygląda to tak... (jak ktoś się kiedyś mnie pytał xD)


xD milion myśli na sekundę, ale to u MNIE... u kogoś innego to inaczej może wyglądać... jak pisałem najlepiej poznać siebie ;) wtedy łatwiej też jest w życiu.
Post automatycznie złączony:

Niedawno wklejałem tutaj serial "Liczę, więc jestem" na który trafiłem przez przypadek. Gość opowiadał o tym czemu jest poddawany w kasynie i co go rozprasza. Czy bukmacher nie robi tego samego? ;)
Post automatycznie złączony:

Ja np. nie potrafię grać middlebetów, surebetów, zakładać multikont... grać bonusów (tzn. korzystać z bonusów w ten sposób aby zarobić) to nie będę robił czegoś co ktoś inny potrafi a ja będę robił to gorzej.

edit: jest taka strona gpwa... jedna ze stron pomagających ogrywać buki ma jej certyfikat ;) także nikt mi nie musi wierzyć...
 
Ostatnia edycja:
R 2,4K

Roman12345

Użytkownik
Reputacja i rangi też działają na zasadzie dopaminy ;) Jak ktoś chce być zawodowym typerem(myślę, że raczej graczem ;) "typer" to hmm nie wiem kto w sumie🤷‍♂️ nie typuje się tylko się gra/obstawia) niech najpierw pozna siebie, swoje słabości, mocne strony i oczekiwania. Samo przebywanie w takich miejscach jak to daje mylne wrażenie ze względu na ślepotę pozauwagową... ludzie nie wiedzą co jest prawdą a co manipulacją... Widzą to co im się podsuwa pod nos a nie widzą tego co jest za zamkniętymi drzwiami. Pamiętam kiedyś podawałem tutaj typy z pin-up live, żeby pokazać jakie to proste (dzień konia akurat się trafił). Dostałem wiadomość od kogoś, że założył konto w pin-up, żeby robić to co ja :) To mu odpisałem, że chodzi o prawidłowe kursy a nie o to, że wszystko weszło :) Chociaż przy każdym typie pisałem prawidłowy (moim zdaniem) kurs i wiedziałem co robić kiedy kurs wzrośnie (value rosło to dokładałem... dla mnie to logiczne znając prawidłową wartość kursu chociaż tutaj często można poczytać posty w stylu "wysoki kursi, więc niska stawka" 🙃 albo ludzie odruchowo zwiększają stawkę kiedy kurs maleje, żeby wyrównać wygraną netto a to wbrew logice...). Ludzie nie wiedzą prawie nic albo nie chcą wiedzieć prawie nic ;)

bukmacherka powinna uczyć elastyczności, umiejętności podejmowania decyzji, radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach, odporności na stres, ale nie każdego... dlatego warto poznać siebie, swoje mocne ale także słabe strony... Mentalność ma duże znaczenie i nie każdy temu podoła. "Ze swoich słabości uczyń mocne strony" nie pamiętam skąd ten cytat... ale mi pomaga.

ps. grajcie alternatywne linie... ale nie te z niskimi kursami, które mówią Wam "to na pewno wejdzie" "oni nie mają prawa tyloma przegrać, to niemożliwe..." i nie wierzcie ludziom, którzy TUTAJ grają "ustawione mecze" to tzw. "magiczne myślenie" w celu robienia ruchu w internecie... przecież te yieldy są na śmiesznym poziomie...(nawet nie są na poziomie...) już nie będę wspominał gościa, który miał kanał na telegramie i grał kasą afiliantów... którzy przegrywali na jego typach, bo nie wiedzieli nawet do jakiej wartości i za jakie stawki grać jaki kurs... a on dostawał 20-40% na konto u buka z przegranych swoich klientów... na tej samej zasadzie działa teraz jeden z serwisów weszło...
Post automatycznie złączony:

aaa na tym forum jest kilkanaście osób, które grają i ogrywają buki ze względu na wiedzę... nie podają typów (jeden podaje sporadycznie ;)) a tak to na samym tym forum rozpoznaje kilkanaście takich osób, bo to nie takie trudne ;) po prostu trzeba wiedzieć co to prawidłowy kurs... i zaufać SOBIE ;)
Jak ktoś gra ping ponga czy Birmę to wiedze o prawidłowych kursach może sobie w buty wsadzic. Są różne metody gry i nie wszystkie sprowadzają się do gry tego slynnego value bo w ligach ktore wyżej wymieniłem liczy się zupełnie inna wiedza niż prawidłowe oszacowanie kursu😉 Dlatego nie można generalizować.
 
ryanwolf 26K

ryanwolf

Użytkownik
Jak ktoś gra ping ponga czy Birmę to wiedze o prawidłowych kursach może sobie w buty wsadzic. Są różne metody gry i nie wszystkie sprowadzają się do gry tego slynnego value bo w ligach ktore wyżej wymieniłem liczy się zupełnie inna wiedza niż prawidłowe oszacowanie kursu😉 Dlatego nie można generalizować.
Bzdura. Kolejny mądry, który sądzi, że wie lepiej. Prawidłowe oszacowanie kursu jest kluczowe. A to, że ktoś uważa, że jest mądrzejszy od Perumala i jego ustawki dają zarobić bez względu na brany kurs, no cóż, najwyzej spadnę z wersalki ze śmiechu. Nie masz zielonego pojęcia o +EV i jeśli jakimś cudem zarabiasz - to na krótką metę. Nawet nie chce mi się dyskutować, zarobiłem w życiu setki tysięcy i jakimś cudem idealnie zgodnie z przewagą kursu nad kursem zamknięcia, także śmiech mnie ogarnia gdy słyszę o nowych teoriach, przeczących matematyce.
 
korver 121,3K

korver

Użytkownik
korver korver

z tego co przeczytalem widze ze udalo ci sie i tak uniknac "najgorszych doznan/stanu" jaki moze zafundowac gambling/spekulacja (i inne pokrewne), mianowicie gdy cos nie wychodzi miesiacami (choc powinno), gdy przewaga (i to ogromna) jest po twojej stronie i to nie raz nie dwa a nawet i 10 ale to i tak nic nie daje, jakby jakas "magiczna sila" byla przeciwko tobie (ja ją ochrzcilem "wielka poteżną siłą"). po wielu wielu miesiacach czlowiek jest kompletnie zniechecony, zastanawia sie jak to mozliwe ze kiedys wszystko wychodzilo i to tak prosto i to tak łatwo, a teraz wszystko w piach czego sie nie tknie nic sie nie da. zaczyna sie obwinianie wszystkiego (poza samym soba) przychodzi ogromna frustracja i mysli "moze juz tego nie umiem, moze to sie skonczylo"... ale zeby osiagnac "ten stan" trzeba przekroczyc wiele granic. gdy sie przekroczy "o jedna bariere za duzo" to sie to po prostu wie. wtedy odbudowa pewnosci siebie/braku strachu przed utrata pieniedzy/(mysli z tylu glowy za cos trzeba zyc, a tu kolejne miesiace i zero zarobionej kasy) to wszystko tak dusi do ziemii, ze ciezko to opisac - szczegolnie gdy sie spada z wysokiego konia.

ps
po sobie zauwazylem ze najlepsze wyniki w gamblingu osiagam gdy jestem w tym "calkowicie zanużony", odciety od jakichkolwiek bodzców zewnetrznych.
Jasne, że zdarzały mi się, zdarzają się i zdarzać będą "czarne serie", trwające tygodniami/miesiącami, aczkolwiek na myśl przychodzi mi tylko jeden taki okres w całej "karierze". We wspomnianym już wcześniej roku 2021 (jeden z dwóch na minus w historii) wyjeżdżałem w maju na urlop przy bilansie roku +100k PLN. Bardzo zadowalający wynik, jak na 4 miesiące, tym bardziej, że w maju zazwyczaj mam dłuższą przerwę z racji na końcówki grania klubowego, a jeszcze brak oficjalnych meczów reprezentacyjnych. Wróciłem z urlopu i zaczęło się pykanie ligi europejskiej, mniej "elitarnych" rozgrywek. Był to rok "pocovidowy", więc niewiele było do wyboru, do tego był to rok olimpijski z przesuniętymi Igrzyskami z roku 2020. Pamiętam, że na IO płynąłem już aż miło. Towarzyszyła temu jednakże inna przypadłość, która bardzo mnie irytuje, ale mimo wszystko bardzo często mi się zdarza, a więc przegrane "o włos". Każdy powie, że przegrana to przegrana, ale zawsze to inaczej czuć, gdy Twój zespół przegrywa seta/mecz prowadząc 24-21, czy 1 pkt brakuje do undera/hcp. W takich chwilach pamiętam zacząłem się zastanawiać co jest do cholery grane, przecież co dzień gram co innego, a wtapiam w ten sam sposób? W zasadzie to lubię porażki, gdzie mój zespół totalnie nie ma szans i okazuje się zwykłym "missbetem". Odznaczam sobie na czerwono w Excelu i zapominam. Co innego, gdy wszystko dzieje się "wyjątkowych" okolicznościach, a co gorsza oglądasz taki mecz na live. Emocje towarzyszące takim porażkom są nie do opisania. Zaczyna się wtedy kombinowanie, zmiana taktyki, wątpienie w swoje wzorce. Finał tej historii był taki, że od czerwca do grudnia uwaliłem ciągiem ze 160k PLN i z dobrego plusa, zrobił się rok na -60k :eek: To była moja najdłuższa "czarna seria", najbardziej druzgocąca. Zazwyczaj u mnie odbywa się tak, że gram sobie spokojnie z zasadami, więc blisko płaskiej stawki. Jadę na dobrej skuteczności, stopniowo zwiększając wynik, po czym przychodzi jeden lub kilka mocniejszych "strzałów", gdzie uwalam 4-5x tyle co moja płaską stawka (bo jest aż takie "value", że pozwalam sobie nagiąć zasady) i dochodzi do pewnego "otrzeźwienia", powrót do strategii, lepsze zarządzanie budżetem. Najważniejsze w takiej sytuacji jest wziąć te straty "na klatę". To już się wydarzyło i nie mam na to wpływu. Mam wpływ na przyszłość i trzeba ruszyć, jakby z czystą kartą, klasyczna tabula rasa. Nie grać na zasadzie: przegrałem 10k to teraz muszę grać tak, żeby to odrobić, tylko gram tak jakbym miał bilans od 0. To dużo pomaga, ale jest bardzo ciężkie do wypracowania. Mi pomagają w takich chwilach wyjazdy, choćby kilkudniowe. Grać na odegranie zaraz po mocniejszej porażce to najprostsza recepta do zostania bankrutem. Jesteśmy niestety tylko (i aż) ludźmi i emocje rządzą naszym życiem. Grunt, by im na to pozwolić w najmniejszym stopniu, ale to niestety przychodzi mam wrażenie z wiekiem/doświadczeniem. Raczej nikt, kto świeżo wchodzi na rynek, nie jest aż tak odporny psychicznie albo jeszcze o tym po prostu nie wie, bo nie odczuł prawdziwej "czarnej serii".

Z takich najbardziej pamiętnych porażek to na myśl przychodzi mi rok 2016 i 1/2 finału ME juniorów pomiędzy Włochami a Ukrainą. UKR sensacyjnie wygrała I seta, Włosi główny faworyt do mistrzostwa, a tu porażka z underdogiem jakoś w stosunku 10-25 i buki totalnie powariowały z kursami. Ile było dokładnie nie pamiętam, ale na tyle dużo, że "naje*ałem jak dzik", nawet jak dla mnie. To jeszcze były czasy, gdzie mieszkałem zagranicą, grałem sobie legalnie i trzymanie 6-cyfrowych kwot w b365 nie stanowiło większego ryzyka, co do wypłaty, a stwarzało możliwości do szybkiego pojechania "all in". Turniej był dość udany, więc na koniec pozwoliłem sobie na dodatkowe ryzyko, wszak okazja była wyborna. Pamiętam, że Włosi wyszli na 2-1 w tym meczu, w IV secie też zbliżało się do końca. Było jakoś 21-18, 23-21 coś w ten deseń i wtedy na zagrywkę wszedł - teraz znany i ceniony, wtedy świetnie zapowiadający się - Oleh Plotnyskyi. Walnął z dwa asy, UKR wygrała na przewagi i był TB. Ok, nie udało się w 4 setach, ale jest szansa nadal w TB. I szło super, 10-6, 12-7 (teraz sprawdziłem przebieg dokładnie) i co? Na zagrywce znowu Oleh :D poszły kolejne 2-3 asy (łącznie 8 w całym meczu) i Włosi sensacyjnie przegrali mecz. Pamiętam, że siedziałem tego wieczora, odpaliłem sobie drineczka i oglądałem ten mecz jeszcze raz. Nie mogłem w to uwierzyć, nie w taki przebieg. Raz, że wygrana byłaby myślę spokojnie rekordowa w mojej karierze, po drugie przegrałem ten mecz "dwukrotnie", raz w IV secie już było tak blisko, potem w TB, by ostatecznie skończyć się zawodem. Może być też tak, że mecze z dużą stawką mózg podświadomie "lepiej pamięta", ale jest to przykład, który zawsze przychodzi mi do głowy, jak myślę o druzgocących porażkach.

https://www-old.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=28835 tu ten pamiętny mecz w statystykach

Dzisiaj przykładowo grałem handicap -15,5 Francji. Jest TB, po IV setach w pkt -9, potrzeba więc wygranej 15-9 lub wyżej... idzie ciężko, ale dojechały "fartem" na 14-8, mają serwis i co? Równie "fartem" oddały (suma szczęścia w przyrodzie zawsze równa się 0). Zagrywka popsuta 14-9, mam jeszcze jedną szansę... atak w aut, 14-10, po czym skończyły mecz 15-10 i dupa dokładnie o 1pkt. Boli, bo w meczu padło łącznie 210pkt (!!!), kto miał matematykę w szkole proszę policzyć prawdopodobieństwo takiej porażki i to w ostatnich akcjach meczu... Tłumaczę to sobie tym, że zazwyczaj dobrze wyliczam linie hc i u/o, więc jak już się mylę to musi być na styk, ale jest to mega irytujące i naprawdę wolę takie porażki jak teraz Polki z Chinkami U21, gdzie grałem na win, ale już w I secie widzę, że nic z tego nie będzie - LUZ, klasyczny "missbet", takie życie. Jutro nie będę o tym meczu pamiętać.
 
S 2K

szatan666

Użytkownik
Bzdura. Kolejny mądry, który sądzi, że wie lepiej. Prawidłowe oszacowanie kursu jest kluczowe. A to, że ktoś uważa, że jest mądrzejszy od Perumala i jego ustawki dają zarobić bez względu na brany kurs, no cóż, najwyzej spadnę z wersalki ze śmiechu. Nie masz zielonego pojęcia o +EV i jeśli jakimś cudem zarabiasz - to na krótką metę. Nawet nie chce mi się dyskutować, zarobiłem w życiu setki tysięcy i jakimś cudem idealnie zgodnie z przewagą kursu nad kursem zamknięcia, także śmiech mnie ogarnia gdy słyszę o nowych teoriach, przeczących matematyce.
Wiadomo, że na ustawkach też nie można brać każdego kursu jaki buki oferują bo nie wszystkie takie mecze wchodzą i kto zbiera po dużych dropach ten dorobi się jedynie zbanowanego konta, ale oszacować value to chyba ciężko na takiej grze, nie wiedząc chociażby ilu zawodników jest zamieszanych w proceder :] Tak sobie głośno dywaguje bo osobiście gram tylko zwykłe mecze piłki.
 
H 73,6K

hagi84

Użytkownik
Bzdura. Kolejny mądry, który sądzi, że wie lepiej. Prawidłowe oszacowanie kursu jest kluczowe. A to, że ktoś uważa, że jest mądrzejszy od Perumala i jego ustawki dają zarobić bez względu na brany kurs, no cóż, najwyzej spadnę z wersalki ze śmiechu. Nie masz zielonego pojęcia o +EV i jeśli jakimś cudem zarabiasz - to na krótką metę. Nawet nie chce mi się dyskutować, zarobiłem w życiu setki tysięcy i jakimś cudem idealnie zgodnie z przewagą kursu nad kursem zamknięcia, także śmiech mnie ogarnia gdy słyszę o nowych teoriach, przeczących matematyce.

ale co ma matematyka do tych meczy z pingla czy birmy czy z innej niszy gdzie kluczowe znaczenie ma wpakowany pieniadz w dany rynek niz prawidlowo oszacowany kurs? mowa oczywiscie o live.
Tu decydujace znaczenie ma czas, kiedy i czy zdarzysz ulokowac pieniadze w podejrzany rynek (domyslam sie, ze chodzilo mu o podejrzane spotkania )

Rynki pre pelna zgoda
 
MaddMan 1K

MaddMan

Użytkownik
Sporo bajeczek w tym temacie. Fajnie się pisze o value i oszacowaniu prawdopodobieństwa, ale nawet teraz w dobie sztucznej inteigencji nikt nie potrafi przewidzieć wydarzenia sportowego. Sport sam w sobie jest bardzo loteryjny, często o tym jak się potoczy dane wydarzenie decydują milimetry. Tego czy dany zawodnik trafi w piłkę idealnie, albo czy o 1mm za bardzo w którąś stronę jest nie do przewidzenia.

Z własnego doświadczenia wiem, że da się w krótkim terminie zarobić, jeśli człowiek wkręci się maksymalnie w dany sport i zdobędzie wiedzę lepszą niż 95% społeczeństwa. Ale człowiek jest tylko czlowiekiem. Po jakimś czasie zainteresowanie mija albo słabnie i stan wiedzy zmniejsza się. Przewaga znika, a nawyk grania i przekonanie o własnej wiedzy zostają. I tak powstają straty.
 
tedddy2060 7,3K

tedddy2060

Użytkownik
Sporo bajeczek w tym temacie. Fajnie się pisze o value i oszacowaniu prawdopodobieństwa, ale nawet teraz w dobie sztucznej inteigencji nikt nie potrafi przewidzieć wydarzenia sportowego. Sport sam w sobie jest bardzo loteryjny, często o tym jak się potoczy dane wydarzenie decydują milimetry. Tego czy dany zawodnik trafi w piłkę idealnie, albo czy o 1mm za bardzo w którąś stronę jest nie do przewidzenia.

Z własnego doświadczenia wiem, że da się w krótkim terminie zarobić, jeśli człowiek wkręci się maksymalnie w dany sport i zdobędzie wiedzę lepszą niż 95% społeczeństwa. Ale człowiek jest tylko czlowiekiem. Po jakimś czasie zainteresowanie mija albo słabnie i stan wiedzy zmniejsza się. Przewaga znika, a nawyk grania i przekonanie o własnej wiedzy zostają. I tak powstają straty.
Zgadza się a tutaj tych bajerantów i "znafców" nie ma co słuchać,bo 99,9% typerów są przegranymi a wiem o tym bardzo dobrze bo w bukmacherce siedzę od początku jej istnienia na terenie RP (połowa lat 90-tych) gdzie pierwszym bukiem był "Profesjonał" czyli dzisiejsza "Fortuna" a pózniej STS i Totomix gdzie na początku ich istnienia na naszym rynku można było się dorobić pokażnych sum ale póżniej było coraz gorzej i niech mi tutaj jacyś "mędrcy i fachowcy" nie wjeżdzają z tematem dorobieniu się w tych czasach bo buki się strasznie pilnują!! Amen
 
K 9,9K

kokofb

Użytkownik
Bzdura. Kolejny mądry, który sądzi, że wie lepiej. Prawidłowe oszacowanie kursu jest kluczowe. A to, że ktoś uważa, że jest mądrzejszy od Perumala i jego ustawki dają zarobić bez względu na brany kurs, no cóż, najwyzej spadnę z wersalki ze śmiechu. Nie masz zielonego pojęcia o +EV i jeśli jakimś cudem zarabiasz - to na krótką metę. Nawet nie chce mi się dyskutować, zarobiłem w życiu setki tysięcy i jakimś cudem idealnie zgodnie z przewagą kursu nad kursem zamknięcia, także śmiech mnie ogarnia gdy słyszę o nowych teoriach, przeczących matematyce.
Bzdury. Moge pograć i kurs i niższy niż kurs zamknięcia a będę wychodził na swoje. Prosty przykład. Pogralem over w meczu Polska vs Brazylia w piłkę over 2.5 buk wystawił 1.9 a na zamknięcie jest 2.30 ok wiadomo zawsze lepiej pograć większy kurs, bo większe value, ale po 10min over wszedł a mecz zakończył się 3:3 i czy pograliśmy pre po 1.9 czy po 2.30 i tak przebieg spotkania pokazał nam, że był niedoszacowany kurs.
 
H 73,6K

hagi84

Użytkownik
Jesli ma powstac naprawde ciekawy temat to z automatu kasujcie posty pokroju MadMana i teddiego, nie interesuja Nas zbytnio wasze zyciowe porazki na linii bukmacher - gracz gdzie takowych porazek jest zapewne z 95%
Jakbym mial czytac takie wypociny kazdego z Was, ktoremu sie nie udalo to by mi pewnie zycia nie starczylo.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +440
S 2K

szatan666

Użytkownik
K kokofb Twoja teoria ma sens pod warunkiem, że będziesz trafiał każdy albo prawie każdy typ, wtedy faktycznie kurs nie ma znaczenia, no ale tak się nie da więc napisałeś głupotę nie mniejszą niż te asy nad tobą.
20% yield to jest już bardzo wysoki level, jeżeli masz taką stopę zwrotu grając te 2.3 to przy łapaniu 1.9 na to samo zdarzenie nic nie zostaje longterm.
 
MaddMan 1K

MaddMan

Użytkownik
Jesli ma powstac naprawde ciekawy temat to z automatu kasujcie posty pokroju MadMana i teddiego
Napisałem jak jest. Za mało ciekawe? Jeśli wolisz żyć fantazją o zostaniu bogatym w prosty sposób, to polecam poczytać książkę.

Nie rozumiem po co okłamywać użytkowników, że ktokolwiek ma na to „sposób”.
 
tedddy2060 7,3K

tedddy2060

Użytkownik
Jesli ma powstac naprawde ciekawy temat to z automatu kasujcie posty pokroju MadMana i teddiego, nie interesuja Nas zbytnio wasze zyciowe porazki na linii bukmacher - gracz gdzie takowych porazek jest zapewne z 95%
To dalej dodawajcie sobie reputacje!! Znikam bo tutaj panuje kółko wzajemnej adoracji i całowanie się po 4 literach,a mnie to nie interesi,więc nic tutaj po mnie i wy sobie dalej wzajemnie klikajcie plusy!!!
 
korver 121,3K

korver

Użytkownik
Zaproponowane do wyróźnienia:
+2
Sporo bajeczek w tym temacie. Fajnie się pisze o value i oszacowaniu prawdopodobieństwa, ale nawet teraz w dobie sztucznej inteigencji nikt nie potrafi przewidzieć wydarzenia sportowego. Sport sam w sobie jest bardzo loteryjny, często o tym jak się potoczy dane wydarzenie decydują milimetry. Tego czy dany zawodnik trafi w piłkę idealnie, albo czy o 1mm za bardzo w którąś stronę jest nie do przewidzenia.

Z własnego doświadczenia wiem, że da się w krótkim terminie zarobić, jeśli człowiek wkręci się maksymalnie w dany sport i zdobędzie wiedzę lepszą niż 95% społeczeństwa. Ale człowiek jest tylko czlowiekiem. Po jakimś czasie zainteresowanie mija albo słabnie i stan wiedzy zmniejsza się. Przewaga znika, a nawyk grania i przekonanie o własnej wiedzy zostają. I tak powstają straty.
Kolego cytuj, oznaczaj do kogo piszesz, bo ciężko się odnieść. Pamiętaj, że nigdy nie jest tak, że coś "co się Tobie wydaje" jest jedynym możliwym. Trzeba mieć otwarty umysł na nowości, na rzeczy, które nawet ciężko pojąć, a jednak mogą być prawdziwe.

Na temat prawdopodobieństwa w sporcie, ale również i w życiu napisano wiele mądrych książek. To nigdy nie jest wycena do 0,01%, ale chodzi o ogólną zasadę - umiejętność doszacowania chociażby kto jest faworytem meczu. Jeden mecz trafiony nie oznacza nic, nie potwierdza on żadnych założeń - za mała próba. Można dobrze oszacować prawdopodobieństwo i przegrać lub odwrotnie, nie mieć o tym pojęcia a jechać na farcie. ;) wszystko weryfikuje życie i dłuższa próba dobieranych spotkań. Ogólnie z tym jest przepiękna zasada - my, ludzie przeceniamy sytuację, które są b.mało możliwe, ale nie doceniamy tych "pewnych" - stąd masowe granie taśm za 2zł, które nie ma nic wspólnego z logiką. Są takie mecze w sporcie, przynajmniej w mojej dziedzinie - siatkówka, gdzie bukmacher dając nawet @1,1 kurs "strzela sobie w kolano", po powinno być @1,001. Nie wiem czy zrozumiesz o czym mowa, ale dla mnie to jest druzgocąca okazja. Jeszcze za czasów bez podatku i grania w necie to było coś kosmicznego. Żadne lokaty nie dawały 10% w 45min. Magia procenta składanego przy takich meczach w prosty sposób kumuluje nagrodę, przy ograniczonym ryzyku. Ale jak mówię - odsyłam do literatury. Mądrzejsi ode się nad tym tematem pochylali. Na początek warto przeczytać - D.Kahneman "Pułapki myślenia" oraz serię N.N.Taleba o zdarzeniach rzadkich "czarnych łabędziach" -
https://ksiazkowybazar.pl/product-p...pLx9va7-44DxTZZPr96XfkZ_eCcPnBm8aAqkREALw_wcB

Chętnie podyskutuję, ale mam wrażenie, że Ty i drugi Kolega niżej wjechaliście do tematu z góry przyjętą tezą, że się "nie da". To jest błąd poznawczy, trzeba być otwartym na zdania innych osób i inne sposoby podejścia do życia, czy grania u buka.

Dyskutujemy tu sobie w dość kulturalny sposób i jeżeli nie chcecie wymieniać się argumentami to dajcie sobie spokój. Szkoda Waszego czasu.
 
U 0

Usunięty użytkownik 177393

Gość
Koledzy, ten MaddMan to jakiś troll co dopiero konto otworzył, specjalnie aby rozwalić ten temat. Ten drugi as tedddy2060 też lepszy ancymonek, ani to pisać nie potrafi (po kilka wykrzykników, spacje przed znakami interpunkcyjnymi), ale wszystko neguje bo ma 30 lat doświadczenia grania w ziemniakach i wie co to Profesjonał był buahahaha xD
 
R 2,4K

Roman12345

Użytkownik
Bzdura. Kolejny mądry, który sądzi, że wie lepiej. Prawidłowe oszacowanie kursu jest kluczowe. A to, że ktoś uważa, że jest mądrzejszy od Perumala i jego ustawki dają zarobić bez względu na brany kurs, no cóż, najwyzej spadnę z wersalki ze śmiechu. Nie masz zielonego pojęcia o +EV i jeśli jakimś cudem zarabiasz - to na krótką metę. Nawet nie chce mi się dyskutować, zarobiłem w życiu setki tysięcy i jakimś cudem idealnie zgodnie z przewagą kursu nad kursem zamknięcia, także śmiech mnie ogarnia gdy słyszę o nowych teoriach, przeczących matematyce.
A Ty nie masz zielonego pojęcia na czym polega obstawianie ping ponga czy Vietnamu. Tam to swoje szacowanie możesz sobie w buty wsadzic. Ale nie będę Ci tego tłumaczył skoro w takich rozgrywkach chcesz się opierać na matematyce i szacowaniu kursów🤣 Normalnie prawie spadłem z wersalki jak to przeczytałem😁 To nie Laliga Czy SerieA.
 
Do góry Bottom