>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
S 0

sparrco

Użytkownik
Świetnie. A czy możesz mi podać wiarygodne źródło - powiedzmy jakiś akt prawny, który tak stanowi, że jak zrobię przelew na 15 tyś. € to bank zgłosi to US (Urząd Skarbowy).

Czy tego typu wypowiedź to kolejny hit w stylu, że z bukmacherki żyje 2%, czy 3% a jak pada pytanie o źródło tej tezy to zapada cisza.
Temat na różnych topikach przewija się od paru lat, a wy ciągle się o to spieracie :;/:

USTAWA z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu

&quot;Art. 8.
1. Instytucja obowiązana przeprowadzająca transakcję, której równowartość przekracza 15.000 euro, ma obowiązek zarejestrować taką transakcję również w przypadku, gdy jest ona przeprowadzana za pomocą więcej niż jednej operacji, których okoliczności wskazują, że są one ze sobą powiązane i zostały podzielone na operacje o mniejszej wartości z zamiarem uniknięcia obowiązku rejestracji.
1a. W przypadku podmiotu prowadzącego kasyno gry w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dz. U. Nr 201, poz. 1540) obowiązek, o którym mowa w ust. 1, dotyczy zakupu lub sprzedaży żetonów o wartości stanowiącej co najmniej równowartość 1.000 euro.

Art. 8b.
1. Instytucje obowiązane stosują wobec swoich klientów środki bezpieczeństwa finansowego. Zakres stosowania jest określany na podstawie oceny ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, zwanej dalej &quot;oceną ryzyka&quot;, dokonanej w wyniku analizy, z uwzględnieniem w szczególności rodzaju klienta, stosunków gospodarczych, produktów lub transakcji.
(...)
4. Środki bezpieczeństwa finansowego są stosowane w szczególności:
(...)
2) przy przeprowadzaniu transakcji z klientem, z którym instytucja obowiązana nie zawarła uprzednio umowy, której równowartość przekracza 15.000 euro, bez względu na to czy transakcja jest przeprowadzana jako pojedyncza operacja czy kilka operacji, których okoliczności wskazują, że są one ze sobą powiązane;
3) gdy istnieje podejrzenie prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu bez względu na wartość transakcji, formę organizacyjną oraz rodzaj klienta;&quot;


Wszystko jasne?

Co dzieje się dalej. Informacja o zarejestrowanych transakcjach trafia do GIIF i dalej może trafić do US. Czy trafia zawsze - nie wiem. Nawet jeśli trafia, to jeszcze nie przesądza o tym, że US podejmie jakieś działania. Na pewno nie podejmie działań w związku z Art. 107. Kodeks Karny Skarbowy:

&quot;§ 1. Kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom koncesji lub zezwolenia urządza lub prowadzi grę losową, grę na automacie lub zakład wzajemny, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym.&quot;


a to dlatego, że przepis koliduje z prawem unijnym i jest zbyt wiele niejasności. Przynajmniej osobiście nie słyszałem, aby ktoś miał kłopoty z tytułu Art. 107.

Natomiast US chętnie przyjrzy się informacjom jakie posiada, czy ktoś dokonywał jakichś rejestrowanych zakupów (auto, nieruchomość, etc.) i czy posiadał na to legalne dochody. Jeśli legalnych nie znajdzie, a delikwent nie będzie potrafił udokumentować źródeł finansowania tych zakupów, wówczas zostanie obciążony podatkiem 75 % od nieujawnionych dochodów.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Temat na różnych topikach przewija się od paru lat, a wy ciągle się o to spieracie.
Wszystko jasne?
sparrco ja to wiem... tylko chciałem aby kolega, który pisał bzdury mi to napisał. Jak widzisz nie potrafił ogarnąć tematu.
Na forum o tym pisano wiele razy.
Co dzieje się dalej. Informacja o zarejestrowanych transakcjach trafia do GIIF i dalej może trafić do US. Czy trafia zawsze - nie wiem. Nawet jeśli trafia, to jeszcze nie przesądza o tym, że US podejmie jakieś działania. Na pewno nie podejmie działań w związku z Art. 107. Kodeks Karny Skarbowy:
Jako, że zdaje się, iż z Tobą można porozmawiać merytorycznie to zadam Ci takie pytanie retoryczne.
Sporo Polaków mieszka za granicą, zarabiają tam pieniądze, często robią przelewy do Polski (rodzina, znajomi itp.). Dokonują przelewów z zagranicznych kont bankowych na polskie konta. Myślisz, że suma 15 tyś. euro to dużo?
Idę dalej... czy tymi przelewami zajmuje się GIIF? &quot;Ocena ryzyka&quot; w tym zacytowanym przepisie jest dość istotna.
Gdyby takie przelewy od bukmacherów GIIF czy dalej US kontrolować to trzeba byłoby zatrudnić armię urzędników co by nic nie robili tylko prowadzili postępowania w związku z tym problemem.
Natomiast US chętnie przyjrzy się informacjom jakie posiada, czy ktoś dokonywał jakichś rejestrowanych zakupów (auto, nieruchomość, etc.) i czy posiadał na to legalne dochody. Jeśli legalnych nie znajdzie, a delikwent nie będzie potrafił udokumentować źródeł finansowania tych zakupów, wówczas zostanie obciążony podatkiem 75 % od nieujawnionych dochodów.
Tutaj nie będę powtarzał co już wcześniej pisał:
http://forum.bukmacherskie.com/f98/jak-bezpiecznie-wyplacic-pieniazki-59267.html#post2225193
http://forum.bukmacherskie.com/f98/czy-z-bukmacherki-da-sie-zyc-14348-65.html#post2095815
----
Tyle, że temat brzmi: Czy z bukmacherki da się żyć?
A my rozmawiamy na zupełnie inny temat, zatem zakończmy już ten problem...
 
S 0

sparrco

Użytkownik
ja to wiem... tylko chciałem aby kolega, który pisał bzdury mi to napisał. Jak widzisz nie potrafił ogarnąć tematu.
:spokodfhgfh:

Sporo Polaków mieszka za granicą, zarabiają tam pieniądze, często robią przelewy do Polski (rodzina, znajomi itp.). Dokonują przelewów z zagranicznych kont bankowych na polskie konta. Myślisz, że suma 15 tyś. euro to dużo?
Idę dalej... czy tymi przelewami zajmuje się GIIF? &quot;Ocena ryzyka&quot; w tym zacytowanym przepisie jest dość istotna.

Gdyby takie przelewy od bukmacherów GIIF czy dalej US kontrolować to trzeba byłoby zatrudnić armię urzędników co by nic nie robili tylko prowadzili postępowania w związku z tym problemem.
GIIF zajmuje się wszystkimi przelewami od 15.000 EUR wzwyż, banki mają prawny obowiązek rejestrować wszystkie takie przelewy, bez względu na cokolwiek i nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.
Natomiast nie mam pojęcia w jaki sposób odbywa się ocena ryzyka, ile zabiera czasu, środków i etatów. Pewnie mają jakiś &quot;system&quot;, niektóre operacje pewnie &quot;z automatu&quot; przechodzą jako poza podejrzeniem - ale to tylko moje wyobrażenia, nie mam żadnej szczegółowej wiedzy jak wygląda praca GIIF.
 
cock 756

cock

Użytkownik
2) przy przeprowadzaniu transakcji z klientem, z którym instytucja obowiązana nie zawarła uprzednio umowy, której równowartość przekracza 15.000 euro, bez względu na to czy transakcja jest przeprowadzana jako pojedyncza operacja czy kilka operacji, których okoliczności wskazują, że są one ze sobą powiązane;
A po zamknięciu konta przez klienta banku - jak długo są te informacje przechowywane?
 
S 0

sparrco

Użytkownik
A po zamknięciu konta przez klienta banku - jak długo są te informacje przechowywane?
5 lat, choć w praktyce nawet 6, bo liczy się do końca roku kalendarzowego, w którym mija 5 lat.
Czyli informacje o przelewach z całego 2011 roku będą przechowywane do 31 grudnia 2016 roku.
 
W 0

witekwww

Użytkownik
Prawda
Zarejestrowałem się specjalnie na tym forum , żeby kilka osób nie żyło z głową w chmurach i marzyło ciągle o wielkich wygranych.
Czy z zakładów sportowych można żyć ? Odpowiedź jest dość prosta dla osób , które nie mają nic wspólnego z obstawianiem , bo tylko one trzeźwo myślą. Oczywiście , że nie.
Jedynie firmy bukmacherskie na tym zarabiają i żyją tylko. Do tego grona warto byłoby doliczyć jeszcze ludzi związanych z tzw. wałkami i ustawkami wyników ( sportowcy , bliscy ich i znajomi ). To jedyne grono , które na tym zarabia. Na początku zaznaczę , że wiele razy byłem zwycięzcą lub jednym z lepszych przewidującyh licznych konkursów typerskich dotyczących meczy - siatkówki i tenisa ziemnego. Od początku uważałem się za wielkiego znawcę tych sportów , jak i innych dyscyplin sportowych. Początek mojej przygody z tym ,,dziadostwem&quot; rozpocząłem kilka lat temu (oczywiście wcześniej grywałem dla przyjemności). Gra w bukach naziemnych potem online , nie będę wymieniał po nazwach, tych najlepszych , które miały bogatą ofertę meczy live. Na początku nie były to wielkie pieniądze , potem przerodziło się to w większe stawki a potem już dość zawrotne. Niech nikt nie wypisuje tutaj takich głupot , że przy rozważnej grze , dobrych analizach można wygrać. W to się nie da wygrać. Gdyby tak dużo osób wygrywało to firmy bukmacherskich nie byłoby. Nie ma pewniaków. Potrafiłem trafić pod rząd 20 typów i jednego dnia mieć obrót ponad 30 tys. zł - powtarzam obrót, aby kolejnego dnia z tych kolejnych 20 typów (pewniaków) wszedł 1,2 czy 3 na 20. Pokażcie mi kogoś kto jest na plusie przez te kilka lat ! Nie ma takiej osoby. Niektórzy , pisali na tym , forum , że znają osoby które przychodzą do buków naziemnych i wygrywają po 10 tys zł i to ci wielcy którzy tak doją kasę z buków. Ja też chodziłem i wygrywałem po 10 tys zł . Tyle , że ci &quot;wielcy&quot; chwaląc się wygranymi lub odbierając je przy okienku , nie wspomnieli o wcześniejszych licznych przegranych. Proszę także nie przytaczać mi , żadnych ptaszków, kaczorów i itd. z forum którzy żyją z siatkówki. Tak naprawdę podliczając na kartce zyski i straty , nikomu nie wyjdzie z tego interesu dodatni bilans. Znałem także ludzi , którzy na wczasy jeździli za wygrane pieniądze- Turcja , Kreta , RPA i itd. Tyle żeby pojechać na te wczasy przegrali 3 razy tyle lub więcej. Sam nie raz wygrywałem porządne pieniądze , coś kupiłem , tyle że wcześniej miałem złą passę i przegrałem dwa razy tyle. Na tym interesie jestem ostro na minusie. Od niedawna już nie gram. Staram się trzymać tego i nie pozwalać sobie na grę. Tak naprawdę nic nie wygram , stracę czas który mogłem wykorzystać inaczej i itd. Stracony czas na zakłady bukmacherskie radzę wam przeznaczyć na inne pożyteczniejsze rzeczy (naukę , dokształcanie się). Pomyślicie za chwilę , że gadam głupoty i jestem frajerem. Też tak myślałem , na początku o tych którzy pisali takie bzdety. ,,Co oni gadają ? Ograbię bukmachera , bo się znam na tym&quot; Faktycznie na początku to się może i udawało ale z biegiem czasu byłem coraz bardziej na minusie.&quot; Nie wierzcie ludziom , którzy gadają glupoty , że tak dużo wygrywają . Tak naprawdę to nałogowi hazardziści , którzy nie widzą przegranych tylko nieliczne wygrane, które zdarzają się im od czasu do czasu. Na koniec dodam , że straciłem kilka lat , które mogłem lepiej przeżyć. Z perspektywy czasu i tych nieprzespanych nocy ( z powodu licznych pewniaków ), myślę , że mogłem ten czas wykorzystać ten czas lepiej dla siebie. Na szczęście wszystko niedawno zacząłem od nowa.
Przepraszam za język i styl mojej wypowiedzi (składnię ) ale jestem trochę zajęty i nie mam za dużo czasu.
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
z tych kolejnych 20 typów (pewniaków) wszedł 1,2 czy 3 na 20
20 pewniaków dziennie ? ???? Pewnie typu, Ajax, Barca, Real, Chelsea, Manchester, Bayern itd.
Ale ogólnie z większością tekstu się zgadzam. Na prawdę lepiej traktować to jako jakąś rozrywkę niż traktować na poważnie. Tak myślę, że ten czas jaki poświęciłem bukmacherce to gdybym z takim zaangażowaniem poświęcił na coś innego np. jakaś strona www to odniósłbym prędzej sukces w tej dziedzinie niż miał kokosy z buka.
 
K 40

kozas

Użytkownik
Dobra, tylko jest jeszcze jedna kwestia- nie nalezy wszystkich do jednej miarki mierzyc. Kieruje to do uzytkownika dwa posty powyzek - ok, Ty przez zaklady byles na minusie i nie chodzi mi tu o kase, tylko ogolnie. Ja w sumie w bukmacherce jestem tez na minusie... za to na sporym plusie w slotach. Ale traktuje to jako rozrywke. Oczywiscie znajda sie tacy co powiedza &quot;tak, teraz traktujesz jako rozrywke a potem sie wciagneisz i koniec z Toba&quot;. Ja odpowiem- takie jest ryzyko. Tak samo jak z alkoholem( wypije piwko na tydzien, wiec jestem juz na drodze do alkoholizmu) z kawa( pije codzien, jak zaczne kilka-kilkanascie dziennie to szybciej niz hazard mnie wykonczy). Prawda jest taka, ze jezeli ktos jest slabszy psychicznie( i to nie jest powod do wstydu) to hazard moze byc niebezpieczny. Zwlaszcza gdy pojawia sie taka reakcja jak &quot;musze odrobic straty!&quot; oraz brak przyjemnosci z gry a frustracja i zdenerwowanie. Wtedy nalezy odpuscic. Tak jak musi odpuscic z piciem ktos kto po jednym piwie musi koniecznie 5 kolejnych. Ja zas od lat puszczam sobie po kuponiku od czasu do czasu i jak wygram to nie uwazam ze sie znam i musze grac znowu, a jak przegram to sie nie denerwuje. Bo traktuje to jako zaplate za wieksze emocje przy ogladaniu meczu ;) W sumie dawno juz nie obstawialem( gralem tylko na slotach, gdzie o wiele lepiej mi idzie), dlatego zbieram info na mecz ligi mistrzow ;)
 
bartek159 67

bartek159

Użytkownik
Dobra, tylko jest jeszcze jedna kwestia- nie nalezy wszystkich do jednej miarki mierzyc. Kieruje to do uzytkownika dwa posty powyzek - ok, Ty przez zaklady byles na minusie i nie chodzi mi tu o kase, tylko ogolnie. Ja w sumie w bukmacherce jestem tez na minusie... za to na sporym plusie w slotach. Ale traktuje to jako rozrywke. Oczywiscie znajda sie tacy co powiedza &quot;tak, teraz traktujesz jako rozrywke a potem sie wciagneisz i koniec z Toba&quot;. Ja odpowiem- takie jest ryzyko. Tak samo jak z alkoholem( wypije piwko na tydzien, wiec jestem juz na drodze do alkoholizmu) z kawa( pije codzien, jak zaczne kilka-kilkanascie dziennie to szybciej niz hazard mnie wykonczy). Prawda jest taka, ze jezeli ktos jest slabszy psychicznie( i to nie jest powod do wstydu) to hazard moze byc niebezpieczny. Zwlaszcza gdy pojawia sie taka reakcja jak &quot;musze odrobic straty!&quot; oraz brak przyjemnosci z gry a frustracja i zdenerwowanie. Wtedy nalezy odpuscic. Tak jak musi odpuscic z piciem ktos kto po jednym piwie musi koniecznie 5 kolejnych. Ja zas od lat puszczam sobie po kuponiku od czasu do czasu i jak wygram to nie uwazam ze sie znam i musze grac znowu, a jak przegram to sie nie denerwuje. Bo traktuje to jako zaplate za wieksze emocje przy ogladaniu meczu ;) W sumie dawno juz nie obstawialem( gralem tylko na slotach, gdzie o wiele lepiej mi idzie), dlatego zbieram info na mecz ligi mistrzow ;)
Czytając Twojego posta nie omieszkam napisać choć kilka słów. Piszesz, że jesteś na sporym plusie na slotach. To albo masz syndrom gracza, o którym napisał kolega o nicku: witekwww (jesteś zaślepiony tylko wygranymi; nie liczysz pieniędzy przegranych) albo zagrałeś raz i sporo wygrałeś ( w co osobiście wątpię ). Rozbawiło mnie jeszcze Twoje stwierdzenie &quot; grałem tylko na slotach, gdzie o wiele lepiej mi idzie &quot;. Dla mnie to jest kompletny absurd. Jak w ogóle można pisać, że na slotach dobrze Ci idzie skoro to jest zależne tylko i wyłącznie od losu ? ( Nie musisz odpowiadać na to pytanie ).
Idziemy dalej. Piszesz również o psychice, w porządku. Tylko, że z &quot;tym sportem&quot; jest tak: jeden, drugi raz Ci się poszczęści ale potem, w końcowym rozrachunku nawet najtwardsi psychicznie ludzie najzwyczajniej w świecie polegną. Dla mnie mocna psychika to nie jest żaden argument.
Przepraszam za odbiegnięcie od tematu ale musiałem to napisać.
 
K 40

kozas

Użytkownik
Nie chcesz żebym Ci odpowiadał ale odpowiem ;p Oczywiscie, że sloty to los- widać nie załapaleś o co mi chodzi - że mam większe szczęście niż wiedze( jeżeli rozchodzi się o obstawianie). I oczywiście, że w długim okresie czasu na slotach trzeba być na minusach. Ale ja nie jestem. I nie mam tego syndromu gracza, co to patrzy tylko na wygrane. Jestem zorganizowanym człowiekiem i notuje sobie od kiedy gram ile wpłacam do bukmachera i ile wypłacam i gdzie ile wygrywam. Na bukmacherce jestem lekko na minus, na pokerze na 0, a na slotach na sporym plusie jak dla mnie. I wiesz co sobie powiedziałem kiedy już pomyślałem, że teraz będę na slotach równach w dół bo w końcu los się odwróci ? Przestałem grać. Tzn czasami widzę tutaj promocje no deposit to skorzystam, ostatnio też coś wpadło. I wcale nie jestem przez to zaślepiony. I ja to traktuje jako rozrywke. Owszem, notuje swoje wygrane itp, ale tak sie stalo ze jestem na kierunku gdzie statystyka to 50% przedmiotow, a poszedlem dlatego, ze mnie to wciaga, dlatego sobie to wszystko notuje. Dlatego tez juz OBECNIE na slotach nie gram, bo ciagle mi w glowie cos podpowiada, ze dluzej wygrywac nie moge, no to nie gram ;) Jedynie postanowilem sobie, ze jezeli jakis typ na mecz mi sie naprawde
spodoba to tez zagram, ale nigdy za gruba kase.

Edit I zeby nie bylo - ja nie gloryfikuje hazardu. Uwazam jednak ze nie powinien byc zbanowany tak jak teraz. Poza tym psychika ma baaardzo wiele do rzeczy. Tego jestem pewien bardziej, niz ze Ziemia jest okragla. Bo jezeli kazdy kto zagra sobie zostanie w koncu hazardzista to oznacza ze kazdy kto posmakowal alkoholu musi zostac alkoholikiem( podkreslmy slowo musi). Przy czym przyklad nie do konca trafiony bo alkohol jest gorszy - przed hazardem silna wolna chroni w 100%, alkohol zas w koncu uzaleznia fizycznie( dotyczy to na szczescie jednak raczej tych skrajniejszych przypadkow). Oczywistoscia jest ze hazard nalezy traktowac z ostroznoscia, nalezy chronic dzieci przed nim. Ale to takze jest dla ludzi, jesli gra sie z glowa to zycie dzieki niemu moze byc lepsze. I to nie przez wygrane pieniadze, ale emocje. Owszem mozna siedziec na dupie w domu i mowic &quot; nie uprawiaj ekstremalnych sportow bo sie polamiesz, nie pal bo bedziesz mial raka, nie przeklinaj bo to nieladnie, nie jedz tlustych potraw bo Ci bedziesz gruby, nie pij alkoholu bo watroba nie wytrzyma itd itp&quot;. Trudno, nie bede nikogo przekonywal i uzytkownik powyzej tez ma troche racji... Jednak ja jestem zdania po prostu ze hazard z glowa to nic zlego. Z drugiej strony takie historie jak kilka postow wyzej tez sa przydatne, bo na forum widze sporo userow z nickiem ktory wskazuje ze do 18 jeszcze im daleko i dobrze, zeby ich przestrzegac, ale dorosly czlowiek w tym wzgledzie powinien miec prawo wyboru


A co do samego tematu ;p Uwazam ze mozna zarabiac w ten sposob, a jednoczesnie trzeba byc niezlym kretynem zeby od tego sie uzaleznic( w sposob finansowy). Nawet bedac mlodym i samotnym, ale wtedy to tylko debilstwo. Zas majac kogos na utrzymaniu to nie tylko debilstwo, bo mozna krzywde wyrzadzic nie tylko sobie( a uwazam ze kazdy dorosly czlowiek decyduje o samym sobie), ale i innym. Dorobienie sobie do pensji to co innego, zwlaszcza jezeli komus( tak jak mi) sprawia przyjemnosc analizy itp.
 
W 0

witekwww

Użytkownik
Statystyka to pusta rzecz. Myślisz , że ja nie umiałem obliczyć prawdopodobieństwa trafienia tripla i itd. Myślisz , że każdy przegrywający jest takim idiotom , że nie umie obliczyć prawdopodobieństwa wygranej ?
Sorry ale z matematyką nie miałem nigdy problemów , ale jak widzisz np. 3 pewniaków po kursie 1.4 , 1.5 , 1.3 to nawet obliczając prawdopodobieństwo wygranej to i tak liczysz na &quot;tych pewniaków&quot;. Wszystkie obliczenia idą zazwyczaj w łeb.
Twoje rozważania , że uzależnienie od alkoholu jest gorsze od hazardu lub że trzeba być kretynem żeby się uzależnić od hazardu bo silna wola chroni w 100% przed tym uzależnieniem , świadczy o braku elementarnej wiedzy na ten temat. Od razu przypomina mi się tekst kolesia , który zadzwonił do radia i w dyskusji wyraził pogląd , żeby wyleczyć alkoholika to trzeba po prostu z nim porozmawiać i przetłumaczyć mu , że źle robi. Każdy uzależniony wchodząc w fazę uzależnienia działa w ,,amoku&quot;. Nie kontroluje już swoich zachowań. Pomiędzy zabawą a początkiem uzależnienia jest często cienka granica. Zapytaj się ludzi grających w kasynach , w bukach naziemnych czy są już uzależnieni od hazardu. Prawie każdy powie nie. Jedynie z czym mogę zgodzić się , że nie każdy ma predyspozycje do uzależnienia od alkoholu czy hazardu. Jedna osoba może wypić kilka razy po kilka piwek w ciągu tygodnia i przez rok najbliższy nie mieć alkoholu w buzi a drugi zacznie się uzależniać. Ale lepiej nie próbować , bo wyjście z każdego z tych nałogów to ciężka praca i długi okres walki z częstymi nawrotami tej choroby. Jedyne co mi się nie podoba to powtarzanie przez uzależnionych hazardzistów na mitingach , że są bezradni i nie mogą nic oglądać żadnych meczów sportowych ani nie uprawiać żadnych sportów i itd. - bo dla nich każde takie zetknięcie wiąże się z hazardem. Zawsze powtarzam wtedy , że najlepiej rozłożyć się na łóżku i całe życie przespać , bo każde zajęcie wiąże się z ryzykiem i stratą.
Hazard uzależnia psychicznie ale z tym wiążą się nie miłe konsekwencje w postaci, długów , które prowadzą do samobójstw. Zresztą hazard w samej istocie wyniszcza także fizycznie , poprzez ciągły stres i przeżywanie go przed przegraną i po przegranej. Życie hazardzisty z pełnymi długami , na karku z wierzycielami oraz często z mafią potrafi wyniszczyć człowieka bardziej niż alkohol. Przez hazard możesz stracić wszystko. Metaforycznie mówiąc , całego majątku nie przepijesz. Nie chciałbym być źle zrozumiany nie stopniuje tych uzależnień. Każde z nich jest bardzo ciężkie.
 
alex76 21

alex76

Użytkownik
Hazard uzależnia psychicznie ale z tym wiążą się nie miłe konsekwencje w postaci, długów , które prowadzą do samobójstw. Zresztą hazard w samej istocie wyniszcza także fizycznie , poprzez ciągły stres i przeżywanie go przed przegraną i po przegranej. Życie hazardzisty z pełnymi długami , na karku z wierzycielami oraz często z mafią potrafi wyniszczyć człowieka bardziej niż alkohol. Przez hazard możesz stracić wszystko.
Znasz to wszystko, czy opierasz się na filmach, zasłyszanych historiach? Alkoholik może i nie przepije wszystkiego, ale potrafi sobie zniszczyć jeszcze bardziej, czyniąc krzywdę - zwłaszcza fizyczną - najbliższym i wtedy nici z pomocy rodziny. Hazardzista niekoniecznie. Ale to nie temat na taką dyskusję.

Odnośnie głównego wątku tematu. Życie z bukmacherki jest szalenie trudne i opierałoby się na wysokich stawkach, bo wiadomo, że ze skutecznością różnie bywa. Niemniej jednak są takie osoby, a i uważam, że to nie tylko sposób na lekkie rozdawanie pieniędzy. To także sposób na dorzucenie kilkuset złotych czy nawet kilku tysięcy do normalnego budżetu. Da się ogrywać bukmachera, operując większą wiedzą i informacjami niż on. Bukmacher też człowiek i też się myli.

Problemem większości forum jest jednak to, że grają wszystko co popadnie. Wystarczy prześledzić wątki, żeby zobaczyć, iż niektórzy bez dnia bez typu nie przeżyją. Biegną, obdstawiają, ale faktycznie nie analizują. Naprawdę jest mała garstka ludzi, którzy potrafią rozszyfrować drużyny. A przecież nawet to nie zawsze przynosi efekty. Im więcej dyscyplin obstawiasz, tym gorzej dla Ciebie. Można wiedzieć sporo o kilku ligach, ale nie o kilkudziesięciu. Nie wspominając już o bogactwie informacji, do którego się nie dotrze.

Obstawianie wiąże się z pewnymi zasadami, regułami, których ominąć nie można. Dobra passa się kiedyś kończy, bo przychodzi gorsza. Sęk w tym, żeby mieć skuteczność w granicach 65-70% w singlach z kursem 1.95 i jesteś na plus. Ale nie osiągniesz tego obstawiając wszystko, co popadnie. Stawiając zawsze na murowanych faworytów i razem z 90% forum. Trzeba się wykazać innym spojrzeniem i mieć własną ocenę. Analiza jest tutaj podstawą.

Niektórzy narzekają na niespodzianki, a ile osób przyjmuje do wiadomości takie możliwości? Niewiele. Tymczasem wietrzenie niespodzianek to jedno z głównych zadań. Trzeba to bacznie obserwować. Część forum uważa jednak, że skoro Barcelona czy Real wygrały 10 meczów z rzędu to dalej będą siały postrach. A przecież im też może się zdarzyć zadyszka, lekki spadek skuteczności, zaś rywal może stopniowo łapać wiatr w żagle. W poprzednim meczu mogło im nie wyjść, bo brakowało wykończneia, a tym razem trafią i zremisują a może i wygrają. Utrata punktów przez faworytów to normalna sytuacja, dopóki się tego nie dopuści do głowy, nie zacznie ich szukać, to ciężko o wygrane.

Po prostu niektórzy patrzą wybiórczą - widzą jedną stronę medalu (Barca musi wygrywać). A sport - jak wszystko w życiu - ma dwie.
 
K 40

kozas

Użytkownik
Statystyka to pusta rzecz. Myślisz , że ja nie umiałem obliczyć prawdopodobieństwa trafienia tripla i itd. Myślisz , że każdy przegrywający jest takim idiotom , że nie umie obliczyć prawdopodobieństwa wygranej ?
Sorry ale z matematyką nie miałem nigdy problemów , ale jak widzisz np. 3 pewniaków po kursie 1.4 , 1.5 , 1.3 to nawet obliczając prawdopodobieństwo wygranej to i tak liczysz na &quot;tych pewniaków&quot;. Wszystkie obliczenia idą zazwyczaj w łeb.
Twoje rozważania , że uzależnienie od alkoholu jest gorsze od hazardu lub że trzeba być kretynem żeby się uzależnić od hazardu bo silna wola chroni w 100% przed tym uzależnieniem , świadczy o braku elementarnej wiedzy na ten temat. Od razu przypomina mi się tekst kolesia , który zadzwonił do radia i w dyskusji wyraził pogląd , żeby wyleczyć alkoholika to trzeba po prostu z nim porozmawiać i przetłumaczyć mu , że źle robi. Każdy uzależniony wchodząc w fazę uzależnienia działa w ,,amoku&quot;. Nie kontroluje już swoich zachowań. Pomiędzy zabawą a początkiem uzależnienia jest często cienka granica. Zapytaj się ludzi grających w kasynach , w bukach naziemnych czy są już uzależnieni od hazardu. Prawie każdy powie nie. Jedynie z czym mogę zgodzić się , że nie każdy ma predyspozycje do uzależnienia od alkoholu czy hazardu. Jedna osoba może wypić kilka razy po kilka piwek w ciągu tygodnia i przez rok najbliższy nie mieć alkoholu w buzi a drugi zacznie się uzależniać. Ale lepiej nie próbować , bo wyjście z każdego z tych nałogów to ciężka praca i długi okres walki z częstymi nawrotami tej choroby. Jedyne co mi się nie podoba to powtarzanie przez uzależnionych hazardzistów na mitingach , że są bezradni i nie mogą nic oglądać żadnych meczów sportowych ani nie uprawiać żadnych sportów i itd. - bo dla nich każde takie zetknięcie wiąże się z hazardem. Zawsze powtarzam wtedy , że najlepiej rozłożyć się na łóżku i całe życie przespać , bo każde zajęcie wiąże się z ryzykiem i stratą.
Hazard uzależnia psychicznie ale z tym wiążą się nie miłe konsekwencje w postaci, długów , które prowadzą do samobójstw. Zresztą hazard w samej istocie wyniszcza także fizycznie , poprzez ciągły stres i przeżywanie go przed przegraną i po przegranej. Życie hazardzisty z pełnymi długami , na karku z wierzycielami oraz często z mafią potrafi wyniszczyć człowieka bardziej niż alkohol. Przez hazard możesz stracić wszystko. Metaforycznie mówiąc , całego majątku nie przepijesz. Nie chciałbym być źle zrozumiany nie stopniuje tych uzależnień. Każde z nich jest bardzo ciężkie.
No spoko. Tylko pare rzeczy chcialbym dodac- ja nigdy zadnego pewniaka nie wylapalem, bo fixow ani insiderow zadnych nie mialem. Po drugie ja nie uzywam matematyki i statystyki zeby wygrywac, a dlatego ze ja lubie to robic. Od dlugiego czasu jak mowie nic nie stawialem a lubie analizowac mecze i ligi pod wzgledem statystyki itp.
No i ogolnie zycie wiaze sie z niemilymi konsekwencjami - jesli zyjesz to musisz umrzec ;p A mimo wszystko w mojej ocenie uzaleznienie od alkoholu jest gorsze niz hazardu i nie zmienisz mojej opinii. Kazde uzaleznienie jest zle, ale po prostu w mojej ocenie lepiej zyc z dlugami niz z dlugami( bo alkoholicy przeciez nie funkcjonuja normalnie to tez zazwyczaj maja dlugi) i z zepsutym doszczetnie zdrowiem.

A te zdania
&quot;Sorry ale z matematyką nie miałem nigdy problemów , ale jak widzisz np. 3 pewniaków po kursie 1.4 , 1.5 , 1.3 to nawet obliczając prawdopodobieństwo wygranej to i tak liczysz na &quot;tych pewniaków&quot;. Wszystkie obliczenia idą zazwyczaj w łeb.&quot;
Po prostu sugeruja ze nigdy nie powinienes grac, sorry. Widze ze nigdy nie traktowales tego jako rozrywki, a chciales zarobic i widziales &quot;pewniakow&quot; co sugeruje, ze tak jak wielu sugerowales sie ze ktos z kims musi wygrac &quot;Omg, gra Barca dzis z kimstam, ladnie pocisne na Barce bo MUSI wygrac&quot;. Ja nigdy nie znalazlem jeszcze pewniaka. I nie pisz, ze nigdy nie myslales w taki sposob, bo widocznie myslales skoro uzywasz slowa pewniak ;p


P.S Poza tym nie zrozumiales to z silna wolna. ODPOWIEDNIO silna wola chroni w 100%, to po prostu mysle ze fakt. Bo jezeli nie, to musialby istniec fizyczny bodziec ktory omijal by silna wole. Tak jest z substancjami odurzajacymi, ktore po prostu uzalezniaja cialo czlowieka od siebie. Ja nie twierdze ze JA mam taka silna wole ktora mnie zawsze ochroni, ale od zawsze mysle spedzam nad tym za malo czasu i za malo sie angazuje zebym mogl sie uzaleznic. Widze ogolnie ze juz nie warto ciagnac tematu, bo chyba wszystko zostalo powiedziane, no chyba ze pojawi sie jakas ciekawa kwestia ;) A w sumie zboczylismy troche z tematu

P.S 2 Kurde jeszcze jedna kwestia - nie napisalem, ze trzeba byc kretynem, zeby sie uzaleznic, a ze trzeba byc kretynem zeby uzaleznic sie FINANSOWO. Tj, postanowic, ze nic nie robie, bede zarabial na graniu bo jestem taki fajny. Tak, uwazam takich ludzi za kretynow, jesli nie maja zadnej nawet opcji zapasowej. Jesli kogos to boli to niech slowo kretyn na ryzykant zamieni, chociaz watpie zeby na tym forum bylo tak duzo ludzi, ktorzy poswiecili sie WYLACZNIE graniu.
 
M 62

moreno

Użytkownik
witekwww chyba wrócił z terapii dla uzależnionych od hazardu o_O
Ja utrzymywałem się z bukmacherki podpieranej grą w kasynie. Zaczęło się od wpłaty kilkuset zł, a skończyło na uszczupleniu stanu kont o kilkadziesiąt tysięcy. Czy jestem na minusie ? Nie, bo chociaż przegrałem kupę hajsu, to był to hajs zarobiony przeze mnie z głupich kilku stówek.
Po za tym z dnia na dzień wypłaciłem wszystkie pieniądze i pojeździłem sobie trochę po Europie. Przechodziłem obok kasyn, wchodziłem na internet - nie ciągnęło mnie ani trochę do hazardu. Teraz wróciłem ... bo kasa się skończyła ????
Odnośnie piwa to mogę przez tydzień pić po 10 dziennie, po czym nie pić przez kilka miesięcy. Tak więc jak widać jest to tylko i wyłącznie kwestia indywidualna, czy można z tego żyć, czy też nie. Miliony ludzi codziennie biega, ale nie każdy z biegania może żyć. Podobnie jest z hazardem i bukmacherką. Bo oddzieliłbym raczej te dwie dziedziny. Zupełnie co innego poker, bukmacherka i co innego automaty, kasyno itd.
Jeśli chodzi o durne przepisy prawne w Polsce to czy US dowie się o czymkolwiek jeśli przerzucamy kasę z bukmachera na moneybookers, a stamtąd wypłacamy sobie ich kartą ?
 
brylant 66

brylant

Użytkownik
Czyn z bukmacherki da sie zyc? ????
Z tego co widze na forum (vip) kilka osob zyje na pewno (jezeli graja tak jak pisza) yieldw kazdym miesiacu dodatni ????
Ja osobiście gram od listopada i po zsumowaniu wszysstkiego co wygralem i przegralem wyszlo mi minus 200zł, ale mam do tego u roznych bukow ok 300zł czyli jakbym wyplacil teraz to byłbym 100zł na plusie, lecz tamteg przegrane poczatkowe to takie lekcje dla mnie gdyz nie widzialem kompletnie jak grac, gralem sobie triple, dorzucalem jakies typy po kursie 1.04 ktore oczywiscie dały dupy ???? Teraz po przegladaniu forum (korzystam z typow kilku dobrych typerow, np filipa_r2 lub sałaty_henryka) ide cały czas z gotowka do gory ???? i oby tak dalej czego zycze wszystkim ???? PZDR.
Brylant ????
 
G 0

graczbet365

Użytkownik
zeby sie wypowiadac na temat bukmacherki moim zdaniem trzeba poswiecic sporo czasu na analizy. ja gram wysokie stawki i czasem zrobie ponad 10000 w ciagu doby a nastepnego dnia trace wszystko. Sa mecze gdzie jestem pewny wygranej a jest zupelnie odwrotnie. nie mowie tu o stawianiu przed meczem tylko live. I nie chodzi mi oczywiscie o mecze typu wygrana/przegrana mam inny system;) Nie mozna stawiac wszystkiego na mecz gdzie wydaje nam sie (90%) ze wygrana jest juz na koncie. Czesto jest odwrotnie i trzeba po meczu przemyslec to i wyciagnac wnioski na przyszlosc.
 
M 0

mikix16

Użytkownik
Właśnie jak tak obserwuje kilku użytkowników, np Henryka Sałatę to mam chęci iść jego śladami :p
Ale zastanawiam się czy ostatecznie to nie jest droga do zatracenia ?
Moja sytuacja wygląda tak przez całe wakacje ciężko pracuję za marną stawkę - tak jak to w polsce bywa, studenci i uczniowie zawsze po dupie dostają ???? I mój cel jest taki aby mieć w roku szkolnym jakieś źródło stałego miesięcznego dochodu nie mówię tu o Bóg wie jakiej kwocie, kilka set złotych by mnie zadowoliło ^^
Pozwólcie że zadam kilka pytań ????
Ile muszę zainwestować na sam początek aby osiągać jakieś sukcesy ?
Czy w ogóle warto w to wchodzić?
Dlaczego niektórzy mają konta w kilku firmach bukmacherskich, jaki jest tego cel ?
 
obserwator-m 9,1K

obserwator-m

Forum VIP
Ile muszę zainwestować na sam początek aby osiągać jakieś sukcesy ? Czy w ogóle warto w to wchodzić? Dlaczego niektórzy mają konta w kilku firmach bukmacherskich, jaki jest tego cel ?
1.Możesz złożyć taśmę za 10pln i wygrać 14 tysięcy a la wygrana tygodnia w milenium w Nowym Sączu...;) A możesz mieć i parę tysięcy i wszystko zgrać.:razz:
2.Tego nikt nie wie...:grin:
3.stawiają tam, gdzie wyższy kurs, gdzie dane zdarzenie jest w ofercie itd...
 
feekus 1,7K

feekus

Forum VIP
ja od samego początku grania w necie jestem na plusie i nie muszę w wakacje pracować, bo zadowalające mnie zarobki osiągam. Wiadomo, że to jest kwestia umowna, bo jednemu wystarczy 1000zł na miesiąc, a jeden zarobi 3000zł i będzie mu mało. Jeśli jednak pracujesz jak mówisz za grosze to szanujesz każdego PeeLeNa i nie byłbyś rozrzutnym graczem. Kwestia tylko Twojego rozeznania na rynku sportowym/umiejętnego stawkowania typów z forum.
 
szymi12 33

szymi12

Użytkownik
ale czy jest tutaj choć jedna osoba co średnio wyciąga 2000 zl miesięcznie ?


jak na razie nie widać, niby Heniu coś wygrywa ale nie wiem, może to blef

Równiez potwierdzam ze nie ma co za nauke przeplacac ! Lepiej malymi lyzeczkami ... , jezeli moge cos zaproponowac to najpierw warto przeliczyc które sposoby gry sie najbardziej oplacaja . Oczywiscie trzeba pamietac ze gra u buka to inwestycja która musi sie oplacic . Mozesz nawet wygrywac 2000-3000 zl. , ale nie unikniesz okresu gdzie mozna przegrac . A przeciesz chodzi o to aby na koniec roku byc na + . Zobacz mój temat . Gram kilka m-cy i jestem bardzo zadowolony ze sposobu gry . Jako ciekawostke powiem Ci w najgorszym przypatku mam ok. 550% stope zwrotu z 1 zdarzenia . Wedlóg mnie nie ma lepszej metody na ogranie buka . Jak cos to pisz na priv. z checia Ci wszystko napisze co i jak .
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom