bludek
Użytkownik
Dobrze się czujesz? Jeśli w ten sposób chciałeś udowodnić, że skuteczność NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z ZYSKIEM to jesteś takim samym IGNORANTEM jak autor tego twierdzenia. Jeśli skuteczność nie miałaby żadnego znaczenia to nie trzeba byłoby trafiać żadnego zakładu, żeby wygrywać. Wystarczy pomyśleć przez sekundę i można oszczędzić sobie kompromitacje na forum.Dla ułatwienia obaj grają płaską stawką 1j:
typer A - skutecznosc 70% przy kursach 1.5
typer B - skutecznosc 30% przy kursach 4.5
Skuteczność to połowa sukcesu (wg tego co sam napisałeś: skuteczność * kurs = zysk) i nie mamy o czym rozmawiać. Tak jak napisałem: sama skuteczność nie wiele nam mówi, bo trzeba ją jeszcze mieć przez co pomnożyć. Dodatkowe argumenty podałem Ci w poprzednim poście.
To, że można mieć lepsze zyski przy mniejszej skuteczności nie uprawnia nikogo do pisania, że skuteczność nie ma znaczenia.
edit: @dół, z Tobą za to ciężko dyskutować, bo sam nie rozumiesz co napisałeś. W jednym zdaniu twierdzisz, że skuteczność nie ma wpływu na zysk, a później podajesz przykład pokazujący coś odwrotnego. Słowem zaprzeczasz sam sobie i jeśli nie potrafisz tego zrozumieć to nikt Cie nie przekona.
(Suma wygranych - suma stawek) / suma stawek * 100% = YIELD
Ten wzór obrazuje właśnie skuteczność. Tyle, że jest to 'sucha skuteczność', tylko 'skuteczność ważona' (tak jak średnia ważona ocen szkolnych) razy kursy. Każda poprawa lub pogorszenie skuteczności zmniejszy lub zwiększy sumę wygranych, a to spowoduje zmianę yield. Czego byś nie wymyślił i na jaką wycieczkę personalną w moim kierunku byś się nie wybrał to tego nie zmienisz.
Twierdzenie: 'skuteczność nie ma nic wspólnego z zyskiem' jest fałszywe i starałem się to udowodnić po raz ostatni. Jeśli dalej pozostajesz przy swoim to ja się poddaję. Kiedyś przekonasz się na własnych pieniądzach, że byłeś w błędzie.