>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
ajax 2K

ajax

Forum VIP
Co do tego magicznego tysiaka za jedzenie, to przecież wychodzi 33zł/dzień , a teraz żywność nie jest znowu taka tania. Wiem jak starsi ludzie się żalą ,,Kupiłem tylko tyle, a musiałem zapłacić aż tyle zł.&quot; .
Zgadza się. Poza tym wystarczy zabrać kobietę powiedzmy ze 3 razy w miesiącu do jakiejś restauracji i ok. 300 zł pyka jak nic ;)
Dziwią mnie podejścia co niektórych osób, bo wiadomo, że jeden gospodaruje pieniędzmi na swój sposób, a drugi na swój... powoli z tematu robi się taki off top i każdy szukać czegoś na którym on potrafiłby zaoszczędzić i zwraca w ten sposób uwagę drugiemu.
Według mnie z bukmacherki da się żyć (teraz znów pojawia się kwestia; kto jak żyje). Trzeba jedynie grać z głową i nie dawać się ponosić emocjom. Zwykły przykład; ok. 2 miesiące temu wpłaciłem na Unibeta 250 euro. Chciałem w ok. miesiąc dojść do 2000 euro by mieć na samochód. po tygodniu miałem na koncie ponad 1650 euro. Zamiast iść dalej zgodnie z planem i grać jak do tej pory, czyli kursik lekko ponad 2 i stawkami ok. 150-300 euro, to zacząłem bawić się w live i spadłem do 1200... Lekko zdenerwowany wypłaciłem całą kasę na konto, bo wiedziałem, że będę chciał się odegrać i będę grał nie myśląc. Więc postanowiłem zrobić sobie przerwę :]
Czyli jakby nie patrzeć, da się jeżeli tylko gracz gra z głową. Nie mówię, że non stop miałbym taką passę jak wtedy, że w tydzień wpadało by 1400 euro... jasne, że było by raz z górki raz pod, ale myślę, że wyżycie z bukmacherki jest bardzo realne, trzeba tylko poświęcić temu trochę czasu i potrafić opanowywać emocje.
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Tu już nie chodzi o to, że ktoś zwraca komuś uwagę..., tylko o podejście.

Jutro znajdzie się ktoś kto napiszę: &#39;6000 zł na życie? Pffff... to nawet na jeden bilet samolotowy do Australii nie starczy, a gdzie tu mówić o przeżyciu całego miesiąca... Oto dowód, że z bukmacherki nie da się godnie żyć! 1000 zł na jedzenie? Pffff... Butelka dobrego szampana kosztuje 1000... euro!&#39; I tak można w nieskończoność podnosić sobie sztucznie poziom życia. Tylko po co? Jeśli dzisiaj nie stać kogoś na większość tych rzeczy to i bukmacher tego nie zasponsoruje. Szansa na zrobienie milionów z kilku złotych taka sama jak w totolotku.

Jednak z bukmacherki da się zrobić KAŻDE pieniądze. Trzeba tylko utrzymywać dodatki yield i dobierać odpowiednio wysokie stawki! Tyle, że na to trzeba mieć pieniądze. Brzmi jak banał, ale to prawda.

Trzeba pamiętać o tym, że co miesiąc planujemy uszczuplać swój budżet. Nie tylko w miesiącach zysków, ale także w miesiącach strat! Potrzeba więc, dużej rezerwy pieniędzy. Ba! Pięknie by było, gdyby spora część budżetu była rezerwą nigdy nie tkniętą - dla własnego zdrowia psychicznego.

Jeśli ktoś faktycznie zarabia 6.000 i czuje się na siłach, żeby rzucić robotę i zająć się bukmacherką to nic prostszego! Co miesiąc wpłacasz do bukmacherów po 2.000 zł i grasz. Po kilkunastu miesiącach masz całkiem spory depozyt + to co zdołałeś zarobić na grze. Jeśli przez to kilkanaście miesięcy utrzymywałeś się na plusie, masz chłodną głowę to teraz już powinno być leciutko z górki.

Jednak jeśli ktoś zarabia takie same pieniądze jak 3/4 Polaków. Myśli, że raz wpłaci z ciężkim sercem kilkaset złotych i z dniem tego depozytu diametralnie zmieni się jego życie... to szybciutko pożegna się z pieniążkami i marzeniami.

Na bukmacherstwie można zarabiać i tracić tak samo jak na giełdzie. I tu i tu oprócz umiejętności (wyczucia, szczęścia, itd.) ważna jest zasobność portfela - na tyle duża, żeby nawet dłuższe niepowodzenia nie doprowadzały inwestora do wizyt w pomocy społecznej ;).
 
H 0

hans1410

Użytkownik
Tu już nie chodzi o to, że ktoś zwraca komuś uwagę..., tylko o podejście.
Jutro znajdzie się ktoś kto napiszę: &#39;6000 zł na życie? Pffff... to nawet na jeden bilet samolotowy do Australii nie starczy, a gdzie tu mówić o przeżyciu całego miesiąca... Oto dowód, że z bukmacherki nie da się godnie żyć! 1000 zł na jedzenie? Pffff... Butelka dobrego szampana kosztuje 1000... euro!&#39; I tak można w nieskończoność podnosić sobie sztucznie poziom życia. Tylko po co? Jeśli dzisiaj nie stać kogoś na większość tych rzeczy to i bukmacher tego nie zasponsoruje. Szansa na zrobienie milionów z kilku złotych taka sama jak w totolotku.
Jednak z bukmacherki da się zrobić KAŻDE pieniądze. Trzeba tylko utrzymywać dodatki yield i dobierać odpowiednio wysokie stawki! Tyle, że na to trzeba mieć pieniądze. Brzmi jak banał, ale to prawda.
Trzeba pamiętać o tym, że co miesiąc planujemy uszczuplać swój budżet. Nie tylko w miesiącach zysków, ale także w miesiącach strat! Potrzeba więc, dużej rezerwy pieniędzy. Ba! Pięknie by było, gdyby spora część budżetu była rezerwą nigdy nie tkniętą - dla własnego zdrowia psychicznego.
Jeśli ktoś faktycznie zarabia 6.000 i czuje się na siłach, żeby rzucić robotę i zająć się bukmacherką to nic prostszego! Co miesiąc wpłacasz do bukmacherów po 2.000 zł i grasz. Po kilkunastu miesiącach masz całkiem spory depozyt + to co zdołałeś zarobić na grze. Jeśli przez to kilkanaście miesięcy utrzymywałeś się na plusie, masz chłodną głowę to teraz już powinno być leciutko z górki.

Jednak jeśli ktoś zarabia takie same pieniądze jak 3/4 Polaków. Myśli, że raz wpłaci z ciężkim sercem kilkaset złotych i z dniem tego depozytu diametralnie zmieni się jego życie... to szybciutko pożegna się z pieniążkami i marzeniami.
Na bukmacherstwie można zarabiać i tracić tak samo jak na giełdzie. I tu i tu oprócz umiejętności (wyczucia, szczęścia, itd.) ważna jest zasobność portfela - na tyle duża, żeby nawet dłuższe niepowodzenia nie doprowadzały inwestora do wizyt w pomocy społecznej ;).
Nie zgodzę się z jednym. Po co wpłacać np. po 2000 do buka co miesiąc żeby mieć na grę. Wiele osób pisze że gdyby wpłaciło odpowiednio dużą kwotę to by mogły grać. Jeżeli ktoś jest naprawdę dobry i potrafiłby się utrzymać z bukmacherki to z 50 czy 100 PLN jest w stanie sobie zrobić kapitał. Oczywiście wymaga to trochę cierpliwości i samozaparcia ale jest jak najbardziej możliwe. Jeżeli się komuś nie uda rozmnożyć takiej kwoty to wiadomo jak by się skończyła gra za większe pieniądze...
 
andre_nbh 1

andre_nbh

Użytkownik
Dodatni yield w dłuższym okresie czasu i każde zarobki są realne z bukmacherki ????
Dla jednego to bedzie 500 zł, dla drugiego 2k, dla trzeciego 6k, a dla kolejnego 20k miesiecznie ????
Kapitał + stawkowanie + dodatni yield = utrzymanie z bukmacherki!
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Nie zgodzę się z jednym. Po co wpłacać np. po 2000 do buka co miesiąc żeby mieć na grę. Wiele osób pisze że gdyby wpłaciło odpowiednio dużą kwotę to by mogły grać. Jeżeli ktoś jest naprawdę dobry i potrafiłby się utrzymać z bukmacherki to z 50 czy 100 PLN jest w stanie sobie zrobić kapitał. Oczywiście wymaga to trochę cierpliwości i samozaparcia ale jest jak najbardziej możliwe. Jeżeli się komuś nie uda rozmnożyć takiej kwoty to wiadomo jak by się skończyła gra za większe pieniądze...
W tym temacie wszystko toczy się wokół życia z bukmacherki - czyli regularnego USZCZUPLANIA swoich środków na grę. Aby ze 100 zł zrobić kapitał, który pozwoli na rezygnację z innych źródeł dochodów to już naprawdę trzeba być blisko geniuszu...

Wysokość wygranych jest uzależniona od stawek i tego nie da się przeskoczyć. Żeby ze 100 zł zrobić większe pieniądze, trzeba mieć przede wszystkim dobry start, bo nie trafiając kilku kuponów na początku, później może być już niesamowicie ciężko i nie pomoże tu nawet świetne stawkowanie. Mając solidne rezerwy można przetrwać złe passy i wcale nie trzeba być geniuszem (choć wcale nie jest tak, że duży budżet = pewny zysk, wiadomo).

Nie trzeba chyba nikomu tego tłumaczyć. Zresztą oprzyjmy się znowu na tabelce z działu VIPTYPY:



Tabelka zawiera trochę krótki okres, ale już można wyciągnąć pierwsze wnioski. Widzimy jaki średni yield wyciągali &#39;nasi&#39; czołowi typerzy ;). Teraz już tylko pod ten yield wystarczy podstawiać kwoty. Stawianie ponad 10% budżetu na jeden zakład podchodzi już pod brawurę (w sytuacji gdy planujemy grać długoterminowo, a nie liczymy na szybki &#39;totolotkowy&#39; zysk), więc mając 100 zł na starcie skazani jesteśmy na bardzo skromny start.

Osoba mająca solidny budżet, może być gorszym typerem, stawiającym bezpieczniejsze (procentowo) stawki, osiągającym mniejszy yield, ale osiągającym nieporównywalne zyski.

Sumując cały wywód... Oczywiście, że można z niewielkiej kwoty dorobić się solidnego budżetu, ale trzeba mieć naprawdę sporo talentu, wyczucia, umiejętności... + dużo szczęścia (w dłuższym okresie suma fartów i niefartów powinna wyjść na zero) + OGROM CIERPLIWOŚCI. Uważam, że takich osób jest stosunkowo niewiele i sam nie zaliczam się do tej grupy.

O wiele łatwiej jest grać dysponując budżetem. Można grać spokojniej pod względem stawek (%) - co znacznie wydłuża drogę do bankructwa, utrzymywać mniejszą skuteczność i przede wszystkim NIE MUSIMY MIEĆ PARCIA NA POWIĘKSZANIE KAPITAŁU! Wystarczy mały procent zysku do uzyskania pełnej satysfakcji - w czasie gdy inni z małym budżetem muszą gonić za marzeniami. Patrząc na historię operacji na moim koncie bankowym i mając już pewien bagaż doświadczeń teoretyzuję, że dałbym sobie radę.
 
xavy 386

xavy

Użytkownik
Tylko jeszcze włącz może w te statystyki temat z typami mojej skromnej osoby... :]



Olo // a co niby Twoja osoba ma do działu VIP:?:
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Fajnie że ktoś zaczął robić statystyki. Zobaczymy jakie wyniki te osoby będą mieć w kolejnych miesiącach. Bardzo jestem ciekaw wyników.
Aktualnie w dziale VIP mamy tylko 3 użytkowników.
Fabik ma podobno typować tylko ekstraklasę, Marnik to wiadomo, że siatkówka, bukzaplac całkiem ciekawie grał i miał korzystny bilans, ale niemożliwe było granie jego wszystkich typów, po prostu było ich za dużo i trzeba by siedzieć praktycznie cały dzień na forum by mieć plus taki jak on.
A Bart jako tako jeszcze typuje ;-). Coś niedoborów jest w vipach. Pamiętam jak kiedyś w vipach było tyle tematów, a od grudnia od kiedy wprowadzili solidne żelazne zasady coś to mamy ledwo trzech. A na forum jest 5 tysięcy aktywnych użytkowników więc co daje nam 0,06% ludzi którzy mają plus z bukmacherki ???? . Może jest ich więcej i nie chcą się ujawniać, ale na pewno nie jest ich zbyt dużo.
Sam mam z bukmacherski jakieś 2 tysiące złotych zysku, ale nie jest to jakiś fenomenalny wynik w skali roku bo daje tylko 160 zł miesięcznie. Ale zawsze może być tak, że wtopię parę grubszych kuponów i będzie ⛔. Chociaż w temacie na forum mam z 8 tysięcy zysku.
 
N 0

nicram

Użytkownik
Witam koledzy!
Po pierwsze pytanie w temacie jest źle postawione.
Powinno brzmieć &quot;Czy na bukmacherze można zarobić?&quot;, nie &quot;Czy da się zyć?&quot;
Dlaczego? Sprubuje to wytłumaczyc:

Sądze ze tu na forum 90% ludzi nie przekroczyło jeszcze 25 roku życia.
I nie zdają sobie sprawy jak wyglądają wydatki w realnym życiu.
Bądąc studentem utrzymywałem się (Boże jak ja to robiłem - i jeszcze cały czas w akademiku było chlanie albo &quot;kolezanki&quot; ???? z ok. 1000PLN/ miesiąc
.....
Nie dodałem do tego ,że coś miesięcznie odkładamy do skarpetki (czyli jakiś skromny 1000zł i mamy bilans miesiąca 6037zł
Jezeli to co wymieniłem dla kogoś stanowi luksus to ja przepraszam nie jestem Europejczykiem.
No i co dalej twierdzicie ,że z bukmacherki typer potrafi żyć?
*******************************************
Zgadzam sie z WETEM w 90%.
Jednak dzis wiem, ze to co napisał WET to minimum wydatkow :/
Tak drodzy koledzy. Dołózcie do tego rate kredytu hipotecznego (1500 PLN/miesiac), wakacyjny wyjazd, wymiane samochodu co kilka lat, Dokupienie czegos do mieszkania.
A i kobieta+dzieci to raczej dochodowym interesem nie są. Sukienka, fitness, ubranka dla malego, plecak, rower, komputer....mozna wyliczac dlugo.
Srednio miesiecznie trzeba miec dochod 6000PLN - taka jest rzeczywistosc. Inaczej Twoje zycie w duzej mierze bedzie sie opierac o codziennie wpieprzanie ziemniakow i ogladanie &quot;sylwestra z jedynka&quot;
Teraz jak ja sie na to zapatruje?

1. Nigdy nie uzaleznilbym podstawowych potrzeb mojej rodziny od tego, czy Wozniacka, Dawidyenko, Phil Taylor, czy John Higgins nie zechca znowu podlozyc meczu.
Uważam, że minimum należy swojej rodzinie zapewnic z pewnego zrodla gotowki.
Natomiast dzieki temu co ewentualnie wygramy u buka - mozna zazyc &quot;luksusu&quot; tzn. szybciej spłacic kredyt, ładniej ubrac kobietę, czy kupic lepszy samochod.
2. Jesli chcemy dobrze zarabiac - trzeba pracy poswiecic 40-50 godzin tygodniowo. Jesli chcemy miec jakis dochod z buka nalezy tu poswiecic nastepne 20h. Daje to nam lacznie 60-70h godzin pracy w tygodniu. Ciezko to polaczyc z czasem prywatnym i wypadami do znajomych czy na weekendy. Biorac pod uwage ze najlepsze wyniki ma sie kiedy jest sie wypoczety psychicznie, a pracujac tyle, ciezko o taki stan - Watpie aby bylo to rozwiazanie na dlugie lata

Podsumowujac:
Aby godnie zyc - trzeba miec dobrą &quot;normalną&quot; pracę i zarabiać te kilka tysi na rękę.
Dochód z buka - nawet duży należy wg. mnie traktować jako cos bardzo przyjemnego, co bardzo pomaga w znojach zwyklego zycia ???? - ale trzeba pamietac, iz nie jest to dochod pewny i na dluzsza mete.
Na bukmacherze można zarobić - nawet dużo, ale nie może być to Twoje jedyne źrodło gótówki. Nie możesz go traktować jako czegoś &quot;z czego możesz wyżyć&quot;
Pozdrawiam.
 
michaliv 9

michaliv

Użytkownik
Tak jak już ktoś tutaj napisał, trzeba mieć pracę, która będzie, raczej, głównym źródłem dochodu, jednak dzięki bukmacherce możemy zarobić na własne dodatkowe zachcianki. Pieniądze te po prostu dodają komfortu do naszego życia.
Osobiście jednak znam pewnego typka, który przez kilka lat nie robił nic oprócz codziennego analizowania i typowania. Nie pracował, po prostu typował.
 
R 0

radx

Użytkownik
Cześć!
Na wstępie chciałbym pogratulować małej grupie osób, która wie o czym pisze - cała reszta w tym wątku, przykro mi to pisać, jesteście ignorantami.
Czy tak ciężko Wam zrozumieć, że posiadając budżet w okolicach np. 5.000 zł można dorobić ekstra i to wszystko? I to będzie świetny dopalacz finansowy dla studenta lub jednostek pracujących, które chcą lekko wzmocnić wypłatę.
Tak, z zakładów sportowych można żyć, ale muszą być spełnione cztery warunki:
1. odpowiednio wysoki kapitał (od 50.000 zł w górę, chociaż skłaniałbym się bliżej 100.000 zł),
2. odpowiedzialne zarządzanie kapitałem (od 1% do 2% budżetu na typ, ponownie jednak, proponowałbym 1% lub nawet mniej, jeśli to możliwe),
3. stawka - zawsze byłem zwolennikiem płaskiej stawki (ta sama kwota na każdy typ), oczywiście można także stosować zmienną stawkę (1-10j) - według preferencji,
4. granie &quot;value&quot; singli - tutaj nawet nie ma sensu rozpisywać się, wiele osób wspominało o tym wcześniej.
I teraz będzie przykład zarobków. Chciałbym zaznaczyć, że podany &quot;yield&quot; będzie z autopsji, stawki oczywiście nie, ponieważ nie posiadam budżetu, chcę Wam tylko zobrazować mechanizm.
Dłuższy czas temu zagrałem 57 typów w ciągu miesiąca, uzyskując &quot;yield&quot; w wysokości +27%. Co to oznacza? Podstawmy liczby przy założeniu (a) kapitał 50.000 zł, płaska stawka 1%; (b) kapitał 50.000 zł, płaska stawka 2%; (c) kapitał 100.000 zł, płaska stawka 1%; (d) kapitał 100.000 zł, płaska stawka 2%.
Otrzymujemy:
(a) 57 typów * 500 zł = 28.500 zł (obrót!); 28.500 zł * 27% = 7695 zł zysk netto,
(b)=(c) 57 typów * 1000 zł = 57.000 zł (obrót!); 57.000 zł * 27% = 15.390 zł zysk netto,
(d) 57 typów * 2000 zł = 114.000 zł (obrót!); 114.000 zł * 27% = 30.780 zł zysk netto.
Można żyć z zakładów? Można. Im większy kapitał, tym większe zarobki. I warto minimalizować stawkę, nawet poniżej 1%, dla bezpieczeństwa. Oczywiście trzeba mieć wiedzę, aby dobrze dobierać wydarzenia sportowe. Nie można o tym zapominać. Czasami &quot;yield&quot; jest niższy, ale przy odpowiednio dużym kapitale, zysk nadal jest solidny. Również mogą być miesiące na minusie, wtedy trzeba na chłodno kalkulować i robić dalej swoje.
I jeszcze dwa słowa do osób, które pragną milionów z zakładów - jak już ktoś napisał, grajcie w lotto, powodzenia. Odnoszę wrażenie, że brakuje Wam pokory i musicie być młodymi ludźmi, ponieważ nie rozumiecie jak ciężko, pracując normalnie, wybić się z 2000 zł netto wypłaty miesięcznie. Niektórzy nawet tego nie mają, a radzą sobie. Toteż jeśli narzekacie, że 3.000-4.000 zł miesięcznie z zakładów sportowych to mało, siedząc w domu, przy ulubionej muzyce i popijając herbatę/kawę/piwko/drinka to głęboko zastanówcie się nad tym co piszecie. Bo krzywdzicie w ten sposób ludzi, którzy bardzo ciężko pracują za znacznie mniejsze pieniądze.
Edit: A pisanie, że 6.000 zł miesięcznie to minimum, by żyć w Polsce - ludzie, toż to groteska! Nigdy nie wierzyłem, że marketing może siać takie spustoszenie umysłowe, a jednak... Smutne, że domeną wielu ludzi jest &quot;kupuję, więc jestem&quot;.
Przykładowe kapitały, podane wyżej, zostały umieszczone w celu zilustrowania jak to wszystko działa w praktyce. Zysk, który wirtualnie wygenerowałem, nie był po to, żeby pokazać, że dopiero za tak duże kwoty można żyć w Polsce. Solidny kapitał i odpowiedzialne zarządzanie nim jest po to, aby jak najbardziej minimalizować straty i chronić, zabezpieczać pieniądze. Niestety, ale bez odpowiedniej wiedzy, nawet i porządny budżet nie pomoże.
Dziękuję wszystkim za uwagę i serdecznie pozdrawiam ????
 
faeco 0

faeco

Użytkownik
radx świetnie to wszystko opisał, jedyny problem w tym, że tylko wąska grupa typerów jest w stanie zgromadzić tak ogromny budżet, nie mówiąc już o przeznaczeniu go na grę. Stąd wpisy mówiące o tym, że z bukmacherki nie można żyć. Jak wykazano 2 posty wyżej, oczywiście się da.
 
R 13

reward

Użytkownik
Tak to już jest...
Według mnie kapitał 50-100 tys. zł w Polsce posiada na grę nie więcej niż KILKASET osób, którzy regularnie potrafią wygrywać kilka-kilkanaście tys. zł na miesiąc. Są to pojedyncze osoby w poszczególnych miastach, którzy nie afiszują się z tym, to po pierwsze, a po drugie kilkaset tys. osób, które regularnie gra w zakłady bukmacherskie to są tzw. &quot;leszcze&quot;, &quot;dawcy kapitału&quot; dla firm bukmacherskich, którzy grają małymi stawkami 2-50zł, stawiają kilka-kilkanaście zdarzeń i często przegrywają, a firmy bukmacherskie mają z tego niezły zarobek.
 
N 0

nicram

Użytkownik
radx - w Twoim poście zabrakło mi najważniejszego czynnika:
Odpowiedniej psychiki.
Jeden może być saperem i go to nie rusza, inny ma lęk wysokości - jeszcze inna osoba może robić sekcje zwłok - a ja np na widok strzykawki czy krwi prawie ze mdleje :p
Tak samo nie każdy może zarządać kapitałem 50-100tys PLN.
Z własnego doświadczenia wiem że &quot;mądre podpowiedzi od mojej psychiki&quot; dostaje już wcześniej. Osobiście mimo iż jestem zadowolony z efektów swojej gry - nigdy nie podjąłbym się zarządzaniem 100k PLN - bo jestem przekonany ze nie mógłbym grać wg. własnych zasad z powodu strachu przed utratą gotówki.
Co do kapitału - nawet z 10x mniejszym kapitałem również można sobie nieźle radzić i być kilka tysi w miesiacu do przodu. Wystarczy odpowiednio dużo cierpliwości i chłodnego rozumu.

Co do wydatkow i kwestii, iż 6k PLN/ miesiac = 70k PLN/rok to niewiadomo ile dużo -
Nie uwazam aby przy zarobkach powiedzmy 3k PLN/msc =35 PLN/rok można było pozwolić sobie na kupno duzego mieszkania/domu w duzym miescie (cena 5-6tys/m2 daje 300/500k PLN), umeblowanie go, utrzymanie rodziny (wakacje+ciuchy+pierdoły) i wymiane samochodu co kilka lat.
Pozdrawiam.
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Dłuższy czas temu zagrałem 57 typów w ciągu miesiąca, uzyskując &quot;yield&quot; w wysokości +27%. Co to oznacza?
To oznacza, że nadal jesteś zielony w bukmacherce bo myślisz, że 57 typów i dodatni yield w jednym miesiącu to jakieś apogeum sukcesu.
Pograj z rok, a nie oceniasz sukces przez pryzmat jednego miesiącu.
A te historie o tym, że aby zarabiać z bukmacherki trzeba mieć kapitał rzędu 50 tysięcy, albo nawet 100 odłóż na półkę z napisem &quot;bajki&quot;.
Taki kapitał mogą przeznaczyć chyba jedynie osoby uzależnione od hazardu. Skoro z 50 tysięcy potrafisz mieć zysk to i z 5 tysięcy złotych też można osiągnąć ten sam cel kosztem niższego ryzyka.
 
faeco 0

faeco

Użytkownik
To oznacza, że nadal jesteś zielony w bukmacherce bo myślisz, że 57 typów i dodatni yield w jednym miesiącu to jakieś apogeum sukcesu.
Pograj z rok, a nie oceniasz sukces przez pryzmat jednego miesiącu.
A te historie o tym, że aby zarabiać z bukmacherki trzeba mieć kapitał rzędu 50 tysięcy, albo nawet 100 odłóż na półkę z napisem &quot;bajki&quot;.
Taki kapitał mogą przeznaczyć chyba jedynie osoby uzależnione od hazardu. Skoro z 50 tysięcy potrafisz mieć zysk to i z 5 tysięcy złotych też można osiągnąć ten sam cel kosztem niższego ryzyka.
Tak, ale takim nakładem środków można jedynie zarabiać nie bukmacherce, a osoba, która to napisała, myślała raczej o życiu z zakładów bukmacherskich.
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Wyliczenia WET57 njabardziej komediowe w historii tego forum. Zawsze znajdzie sie ktos kto zamiast rozwijac temat bedzie paskudzil, ciekawe jaki macie w tym cel. To nie jest powazna dyskusja na temat. Jedzenie bardzo skromnie 1000 mies?! Nie skomentuje tego tak jak wielu innych pozycji. 3/4 z tego nadaje sie do kosza a dzieki temu zyskujemy rozsadniejsza kwote, wtedy mozna podyskutowac.
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Taki kapitał mogą przeznaczyć chyba jedynie osoby uzależnione od hazardu.
Mało w życiu widziałeś.

Skoro z 50 tysięcy potrafisz mieć zysk to i z 5 tysięcy złotych też można osiągnąć ten sam cel kosztem niższego ryzyka.
Cały czas chyba nie rozumiesz jednego. &#39;Żyć z bukmacherki&#39; oznacza: gra u bukmachera jest jedynym źródłem dochodu!

Mając 5.000 zł jesteś zmuszony do tego, żeby grać na siłę typy, ponieważ musisz generować zysk! Miesiąc w miesiąc na plusie przez wiele pierwszych miesięcy.

W wypadku gdy w miesiącu wyjdziesz &#39;na zero&#39;, to albo nie zrobisz żadnych opłat, nie będziesz jadł i pił itd., albo uszczuplisz swój budżet o MIN. 1000 zł (20% budżetu). Jeżeli zaliczysz dwa takie miesiące z rzędu to &#39;przejesz&#39; większość budżetu na grę! I nie ma tu miejsca, żeby w którymś miesiącu być na minusie. ZROZUM TO! Żyjąc z bukmacherki co miesiąc musisz uszczuplać swój budżet! Wypadałoby, więc mieć odpowiednie zabezpieczenie!

Mając DUŻO większy budżet po pierwsze generować zysk. Po drugie można grać BEZPIECZNIEJ (procentowo). Po trzecie można grać SPOKOJNIEJ (bo nawet uszczuplenie budżetu o 2.000 jest do przełknięcia).

ŁATWIEJ, BEZPIECZNIEJ, SPOKOJNIEJ, ale wcale nie ŁATWO, BEZPIECZNIE, SPOKOJNIE. Na pewno oprócz budżetu trzeba mieć jeszcze szereg umiejętności.

Jeśli ktoś mając 5.000 zł chce zacząć żyć z bukmacherki to albo powinien zgłosić się do lekarza, albo zając sobie kolejkę w pomocy społecznej jako przyszły bezdomny.

KROPKA
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Logicznie myśląc to ten kto dorobił się tych 50 tysięcy, albo 100 tysięcy nie będzie się bawił w śmieszną bukmacherkę tylko dalej zarabiał tym sposobem jakim dorobił się tych 50 czy też bądź 100 tysięcy. A bukmacherka w takim wypadku może co najwyżej być dodatkiem czy też bądź stratą pensji. Więc o żadnych życiu z zakładów bukmacherskich z takim kapitałem nie ma mowy.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom