Da się żyć - ale musisz być ekspertem w swojej dziedzinie. Często buki zatrudniają dziennikarzy np. z miesięcznika Futbol wiem, że kilku pomaga. Poza tym - musisz mieć przewagę nad bukiem. Z tej racji, że siedzę już od lat w europejskim baskecie i NCAA widzę, że kursy rzadko są odzwierciedleniem gry. Oddsmakerzy skupiają się na matematyce oraz informacjach. Jednak takie coś jak gra w ostatnim meczu jest dla nich już mniej istotne (do tego przydają się dziennikarze, eksperci w danej dyscyplinie), co często wykorzystuję.
W przeszłości obstawiałem wiele lig, dyscyplin - i jeśli w to wszedłem głębiej, wychodziło mi to bardzo dobrze. Także uważam, że trzeba mieć dojścia, informacje i oceniać nie tylko na podstawie samych wyników, statystyk, ale również na podstawie gry, prezentowanej formie na parkiecie.
Ale tak naprawdę - te 98% które przegrywa - chce wygrać, ale podchodzi do tego jako "łatwy zarobek", a tymczasem to naprawdę czasochłonne zajęcie. Potrafię siedzieć 2-3 godziny nad jedną ligą, analizując krok po krok każde spotkanie. Poza tym - lubię matematykę ;-)
Zobacz co sam napisałeś...
Oddsmakerzy skupiają się na matematyce oraz informacjach. Jednak takie coś jak gra w ostatnim meczu jest dla nich już mniej istotne.
Oraz
Poza tym - lubię matematykę
Piszesz, że lubisz matematykę... a sam chyba raczej uważasz to za błąd u analityków, którzy za bardzo przywiązują do tego uwagę.
Czemu skupiają się na matematyce oddsmakerzy? Bo to jest wymierny wskaźnik, którego nie da się oszukać. Czasami masz odchylenia. Ale to rzadko a średnia statystyczna zawsze jakaś jest.
Każda osoba, która wystawia kursy musi opierać się na mocnych faktach matematycznych. To nie jest tak, że typuje sobie na chybił trafił. Oddsmaker jest tylko w małej części "typerem" i margines typerski ma bardzo mały.
Jak coś mu nie wyjdzie to może to wytłumaczyć, że statystyka była po jego stronie.
Np. mecz A vs. B. H2h 13-2 dla A. Oddsmaker biorąc to pod uwagę to i inne czynniki jak kontuzje itd. wystawia kurs taki, że zakłada wygraną A. Przy przegranej może się jakoś "tłumaczyć".
Podobnie np. statystyki na potrzeby
live operatora.
Jeśli w danej lidze gol przy przewadze 5 on 4 pada w 35% przypadkach to operator na zakład "next goal", "over w tercji" i tego typu zakłady obniża odpowiednio kurs. Lub np. przy 5 on 3 blokuje całkowicie ten rynek. Bo średnie szanse na gola wynoszą powiedzmy 60%.
Kolejny przykład piłkarski. Liga X. Gdzie statystyka pokazuje, że gole tam padają w przedziale czasowym 75-90+ add time ponad średnią. Co buk robi? Obniża kursy...
Tym samym "łapie" graczy, którzy czują value po stronie undera. A na dłuższą metę buk i tak wygra bo statystycznie wie, że gole tam padają często w samych końcówkach...
Takich przykładów jest wiele...
Jaką najłatwiej ofertę wystawić dla oddsmakera, który prawie wcale nie ponosi odpowiedzialności?
Wyniki wyborów. Dlaczego? Bo jego szacowanie opiera się prawie wyłącznie na badaniach opinii publicznej. Dodaje tylko własną marżę, zerka na rynek i tyle.
A tłumaczyć się nie musi. Bo z czego? Wyniki opinii publicznej były takie a takie. Nie jego wina... obrona jest prosta.
W bukmacherce duże ma znaczenie matematyka. Ale większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy... I dlatego spora część przegrywa...
Pogląd ten, że dużo dziennikarzy pracuje dla bukmacherów jest raczej mało trafny. Podobnie jak większość osób myśli, że oddsmaker to człowiek, który zna doskonale matematykę (ma wykształcenie matematyczne). To też bajki. Oddsmakerzy to ludzie, którzy znają się na danej dyscyplinie oraz nie są ignorantami matematycznymi. Ale nie profesorami matematyki.
Dziennikarz sportowy czasami ma zupełnie inne myślenie. Które może jedynie przeszkadzać mu w byciu dobrym analitykiem sportowym.