Pierwszy mecz 1/8 finału i od razu starcie Dawida z Goliatem. Kto by się spodziewał, że Bolivar dotrze do fazy pucharowej? Pewnie nikt, a tu proszę udana faza grupowa i w nagrodę są w 1/8 finału, tyle że tutaj będzie niezwykle ciężko o awans, a ewentualny awans to byłaby ogromna sensacja. Jednak u siebie z pewnością gracze Bolivaru są w stanie powalczyć nawet o zwycięstwo, bo pamiętajmy, że w Boliwii gra się bardzo ciężko, a zwłaszcza w La Paz, gdzie przypomnę jest ponad 3600 metrów nad poziomem morza...
Jednak Santos ma już pewne doświadczenia z gry w stolicy Boliwii, gdyż w tej edycji przecież w grupie rywalizował z The Strongest. Wtedy przegrali 2:1 po golu w samej końcówce ale trzeba przyznać, że Peixe byli wtedy lepsi ale zmarnowali tyle okazji, aż to się na nich zemściło. I dzisiaj nie należy od nich oczekiwać gry z kontry, a otwartej gry, gdyż mają zawodników ku temu. Neymar w wysokiej formie od początku rozgrywek ale dziwi mnie, że taki Borges gra dalej w podstawowym składzie, chociaż w tej edycji
CL nie zdobył jeszcze gola, a w Paulistao też tylko 5 goli, co nie wystawia zbyt dobrego świadectwa królowi strzelców Brasileirao 2011. Jednak na ławce zwarty i gotowy do gry jest Alan Kardec, który dwa razy ratował tyłek Santosowi w tej edycji
CL. Raz przed tygodniem z The Strongest, gdy to w końcówce zdobył gola na 1:0, a wcześniej w meczu wyjazdowym z Interem, gdy zdobył gola na wyrównującego, który dał im punkt. Ciekawi mnie jak w obronie spiszę się Maranhao, którego za zbyt pewnego to ja nie uważam i moim zdaniem to nie jest zawodnik jak na taki klub, no ale to Ramalho decyduje o składzie, a nie ja więc ewentualnie pretensję można mieć do niego.
Niestety Bolivar miałem przyjemność oglądać tylko raz i to na wyjeździe gdy zremisowali z Universidad Catolica 1:1. Wtedy w defensywie zagrali cienko ale fatalna skuteczność La UC pozwoliła im stracić tylko jednego gola ale też i całkiem całkiem grali w ofensywie. Ogółem to Bolivar zdobył 9 goli w fazie grupowej, z czego 6 u siebie(1 z Union Espanola, 3 z Catolicą i 2 z Junior). A ich bilans u siebie to 2-0-1 więc widać, że dają sobie radę z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Dla nich dzisiejsze spotkanie to będzie mecz, który zadecyduje czy do Brazylii pojadą powalczyć o awans, czy będzie to jedynie wycieczka. Na strzelanie goli ich spokojnie stać, a na tym skupić się musi urugwajski napastnik William Ferreira, który zdobył w fazie grupowej 2 gole, a co ciekawe w barwach Bolivaru był już 5 razy królem strzelców ligi boliwijskiej!!!
Tak więc moim zdaniem jeśli Bolivar ma w tej parze powalczyć, to zrobi to dzisiaj i jego szansę nawet na wygranie w La Paz nie są nikłe. Po prostu muszą zagrać mądrze w defensywie oraz skutecznie w ataku. Jednak jeśli miałbym typować wynik tego spotkania, to wybrałbym jakieś 2:2.
Typ : Santos awansuje do 1/4 ? TAK @ 1,44 Bet365
Ten typ mam zagrany od paru dni po kursie @1,57 i dopiero dzisiaj dostrzegłem spadki na poziom @1,44 ale nadal uważam, że warto dodać gdzieś to sobie do dubla czy coś.
No moim zdaniem nic dodać nic ująć. 1,44 to dalej moim zdaniem promocja, a patrząc na kurs w Bwin 1,35 czy 1,142 w Sportingbet to widzimy, że mamy lokatę. Ale tak nawiasem mówiąc, to i kurs z Bwin fajny, a szansę dobrze odzwierciedla kurs z SB ale lepiej grać wyższe kursy. Ja obecnie nie mam jak tego pograć więc poczekam do rewanżu i jeśli Santos dzisiaj przegra to można będzie złapać pewnie jeszcze większy kurs.
Bolivar: Arguello; Rodríguez, Frontini e Valverde; Flores, Campos, Alvares, Lizio e Cardozo; Arce e Ferreira
Santos: Rafael; Maranhão, Edu Dracena, Durval e Juan; Adriano, Arouca, Elano e Ganso; Borges e Neymar
BTS @ 1,65 Bwin2:1
Najciekawsza para w 1/8 finału
Copa Libertadores i mamy bratobójczy pojedynek ekip z Brazylii. Przed rozgrywkami pisałem, że Inter to dla mnie faworyt numer 1 do wygrania Libertadores ale teraz jest to dla mnie faworyt numer 1 do odpadnięcia w tej rundzie...
Inter ledwo co wyszedł z grupy z fatalnym dorobkiem 8pkt. Rozumiem, że można stracić punkty na Santosie ale tracenie punktów na takich drużynach jak Juan Aurich czy The Strongest to już nie jest zbyt poważne jak na taki klub. Widziałem spotkania Interu z Santosem i w obu tych spotkaniach to Santos był o wiele lepszą drużyną. Widziałem mecz z The Strongest w Boliwii i też gra Interu dobrze nie wyglądała. Przed tygodniem kompromitacja w Peru i porażka z Juan Aurich, a z tego co mi
Kacmon mówił, to grali po prostu fatalnie. Ale czego się tutaj spodziewać skoro obecnie nie ma zawodnika, który by pociągnął tą drużynę. Tymi zawodnikami mieli być D'Alessandro i Oscar ale Argentyńczyk wypadł przez kontuzję, a Oscar nie może grać, gdyż Inter przegrał sprawę sądową i musi zapłacić Sao Paulo kilka milionów reali żeby ten zawodnik mógł grać... Póki co kasa nie wpłynęła na konto SPFC więc zawodnik czeka, a to ze szkodą dla niego, jak i dla drużyny. Dagoberto niby jest ale to bardziej napastnik, aniżeli rozgrywający, chociaż sporo pracuje na boisku. Datolo to bardziej skrzydłowy i właśnie brak tego rozgrywającego strasznie w oczy kole i stąd się bierze taka słaba ich gra. Na wysokości zadania póki co stoi Leandro Damiao, który w tej edycji zdobył już 5 bramek. Dzisiaj poza kłopotem w postaci dwóch rozgrywających jest również możliwość gry zawodnika, o śmiesznie brzmiącym pseudonimie Jaja, który moim zdaniem jest ogromną pomyłką, jak na taki klub jak Internacional. Do tego nie wiadomo kto zagra na lewej obronie. Jeśli to będzie Kleber to będzie dobrze ale jeśli Fabricio to może być nieciekawie. Tak więc Inter to na chwilę obecną obraz nędzy i rozpaczy.
Na przeciwnym biegunie jest Fluminense, które wygrało grupę i zostało najlepszym zespołem fazy grupowej. Co ciekawe zdobyli 15pkt, a ich bilans bramkowy to 7:4. Obrona była ich mocną stroną, gdyż poza spotkaniami z Boca, gdzie stracili 3 bramki to wpadła im jeszcze tylko bramka z Arsenalem na wyjeździe. Fluminense ma przede wszystkim ten atut, że ma wyrównany skład. Wypada jeden gracz, to wchodzi kolejny i nie ma osłabienia tej ekipy, a to bardzo ważne, gdy gra się na kilku frontach. Dzisiaj nie wiadomy jest występ Freda ale jak nie zagra on, to zagra Rafael Moura. Poza tym są Deco, Thiago Neves czy Rafael Sobis. Jak dla mnie ofensywa prezentuję się bardzo ciekawie, a jeszcze dodam na ławce mają takich grajków jak Wellington Nem, Wagner czy Lanzini... Na tę chwilę uważam, że Flu jest jednym z głównych faworytów w tych rozgywkach, obok Boca, Santosu i Corinthians. Co ciekawe w tej edycji
CL mecze wyjazdowe to ich domena, bo wygrali wszystkie 3 spotkania. W Argentynie pokonali Arsenal i Boca dwa razy po 2:1, a w Wenezueli ograli Zamore 1:0. Jeszcze jako ciekawostkę dodam, że dla trenera Flu Abela Bragi i napastnika Rafaela Sobis to szczególny mecz, gdyż w 2006 roku zdobyli
Copa Libertadores w barwach... Interu.
Moim zdaniem dzisiaj mają duże szansę gracze Flu by sięgnąć po czwarty z rzędu triumf w
CL na wyjeździe, a kursy na Flu naprawdę cudne więc dlaczego nie skorzystać? Ja tam się nie zastanawiam i pobieram.
Internacional: Muriel; Nei, Rodrigo Moledo, Índio e Kleber (Fabrício); Guiñazu, Sandro Silva (Jajá), Tinga e Dátolo; Dagoberto e Leandro Damião
Fluminense: Diego Cavalieri; Bruno, Gum, Anderson e Carlinhos; Diguinho, Edinho, Deco e Thiago Neves; Rafael Sóbis e Fred (Rafael Moura)
Fluminense lub X @ 1,67 Bwin0:0
Fluminense DNB @ 2,35