John Terry zdradzał żonę z dziewczyną kolegi, przez co stracił opaskę kapitana reprezentacji Anglii. Skandale obyczajowe są już stałym elementem piłkarskiego krajobrazu...
Frank Worthington, były reprezentant Anglii, który nie przeszedł kiedyś testów medycznych w Liverpoolu, bo miał nadciśnienie spowodowane olbrzymią aktywnością seksualną, wspominał: – George Best chciał, żeby wszystkie kobiety go kochały. Ja chciałem się z nimi tylko kochać.
Romantyczna era, kiedy kolejne romanse piłkarzy uchodziły za powód do dumy, a o tym, jak Kazimierz Deyna pytał kelnerki, o której kończą pracę, opowiadano anegdoty, już dawno się skończyły. Teraz nie ma romansów, są afery seksualne, za które później słono się płaci – albo pieniędzmi, albo karierą. Niektóre kobiety wyspecjalizowały się w związkach z piłkarzami. Blisko jak nigdy
Vanessa Perroncel – dziewczyna Wayne’a Bridge’a i matka jego syna – reklamowała kiedyś francuską bieliznę. Bridge wyprowadził się z Londynu do Manchesteru grać dla City, Vanessą zaopiekował się jego dobry kolega John Terry, a że akurat jest jednocześnie najlepiej zarabiającym zawodnikiem w lidze – 170 tysięcy funtów tygodniowo, trudno było odrzucić jego zaloty. Vanessa dobrze wiedziała, jak skusić piłkarza, wiedziała też, że Terry przed samym ślubem przyznał się narzeczonej do tego, że zdradził ją z ośmioma kobietami, a przyjaciele mówili, że nie przepuści żadnej okazji.
Do Perroncel przyjeżdżał przez cztery miesiące, kiedy zaszła w ciążę, namówił ją do aborcji, a w prezencie dał 20 tysięcy funtów. Kilka tygodni temu Terry wybrany został Tatą Roku na Wyspach, w tym czasie walczył już z gazetą „News of the World” w sądzie. Dziennikarze przedstawili piłkarzowi wiedzę o jego romansie, a ten wniósł pozew o zablokowanie publikacji, powołując się na prawa człowieka. Przegrał. Przegrana wydawała się też jego kariera, bo Perroncel dostała propozycję od kilku gazet, by za 250 tysięcy funtów opowiedzieć wszystko ze szczegółami.
Trener Fabio Capello zabrał Terry’emu opaskę kapitana reprezentacji Anglii, a media eksmodelkę nazwały osobą, która podzieliła drużynę budowaną przez włoskiego trenera od dwóch lat, by zdobyć mistrzostwo świata. Terry dostał wolne, by polecieć do Dubaju, prosić żonę o wybaczenie, przypominano, że rozwód kosztowałby go 20 milionów funtów. Żona wybaczyła, para wróciła z urlopu, trzymając się za rękę i „tak blisko siebie jak nigdy wcześniej”. Zdradzanemu Bridege’owi koledzy z City współczuli jakby mniej, gdy po kilku kolejnych dniach okazało się, że z panią Perroncel spał także grający od lat we Włoszech Adrian Mutu, a także dwóch innych byłych piłkarzy Chelsea.
Polowaniem na piłkarzy zajmuje się sporo kobiet. Nie lubią mówić o sobie „groupies”, wolą „wanna be WAG”. Groupies jest dużo, kochają piłkarzy za to, że są piłkarzami, często są brzydkie i liczą na to, że pijany zawodnik zaciągnie je do łóżka, a one później opowiedzą o tym prasie. Ewentualnie, licząc na większy rozgłos, oskarżą o gwałt. „Wanna be WAG” to dziewczyny aspirujące do bycia „żoną lub dziewczyną” piłkarza, z wszystkimi tego konsekwencjami, chociaż najczęściej chodzi głównie o wspólnotę majątkową i promocję na tyle dużą, że znalezienie kolejnego partnera nie będzie problemem.
Michelle Gayle przez dziesięć lat była żoną Marka Brighta z Crystal Palace. Poza jedną dzielnicą Londynu nikt go nie znał, ale to była duża dzielnica. – Bycie żoną piłkarza polega na dbaniu o własne ciało i życiu w strachu ze świadomością, że setki dziewczyn chciałyby przespać się z twoim mężem. Piłkarze to drogie samochody, ubrania od projektantów mody, biżuteria i zdrady. Im lepszą jesteś żoną piłkarza, tym więcej jesteś w stanie wybaczyć – tłumaczyła Michelle w plotkarskim magazynie „Now”. Alicia Douvall to według „The Sun”
ekstraklasa groupies. Zarzeka się, że spała z Terrym w okresie, gdy jego żona była w ciąży. Chwali się także, że nie oparli się jej Dwight Yorke i Celestine Babayaro, ale powtarza, że związki z piłkarzami zawsze kończą się łzami. Terry’ego poznała w klubie, w którym zawodnicy potrafią zapłacić 20 tysięcy funtów za gwarancję, że nie zostanie zrobione zdjęcie. – W takich miejscach są dla piłkarzy specjalne pokoje, w których mogą uprawiać seks. Właścicielom zależy na bogatych klientach. Zanim piłkarz zainteresuje się jakąś dziewczyną, najpierw patrzy na właściciela klubu. Gdy ten skinie głową, znaczy, że można, że ta kobieta jest bezpieczna i nie doniesie o wszystkim prasie. Terry’ego przede mną ostrzegli, ale on chyba lubi niebezpieczeństwo – opowiada Douvall.
Wspólna dziewczyna
Groupies godzą się na bycie seksualną zabawką. Prasa pełna jest ich opowieści ociekających pornografią. Pełna jest także rad, podręcznik, jak szybko zdobyć piłkarza, można stworzyć w kilka minut. Przede wszystkim kalendarz Premiership: trzeba poznać terminarz gier najlepszych drużyn i sprawdzić, kiedy będą w twoim mieście. Najlepiej dwa dni wcześniej wynająć pokój w hotelu, w którym się zatrzymają, i wieczorami siedzieć przy barze w wyzywającym stroju. Jeśli nie masz pieniędzy na hotel, około godziny 23. po meczu pójdź do klubu, przed którym baner reklamujący imprezę zawiera słowo „modelki”. Piłkarze lgną do modelek, nawet jeśli tylko nazwały się tak same.
– Dziewczyny szukają lepszego życia. Gdy tylko poszłam do toalety, jedna z nich zajmowała moje miejsce. Zawsze wyglądają tak samo, zawsze podobnie się ubierają – mówi prezenterka telewizyjna Lizzie Cundy, żona piłkarza grającego kiedyś w Tottenhamie.
Dziewczyna Cristiano Ronaldo, który szybko wdrapał się na szczyt najlepiej zarabiających piłkarzy, miała pseudonim Wspólna. Nereidę Gallardo znało pół ligi hiszpańskiej, długo romansowała z Sergio Ramosem, a Cristiano zerwał z nią tuż przed przejściem do Realu, bo prosiła go o to matka, która nie mogła znieść, że narzeczona jej syna „nie jest dziewicą”. Elena Santarelli to ładniejsza, włoska wersja Gallardo, której najbogatszym kochankiem był Christian Vieri. Niektórym, jak Danielle Lloyd, nie chce się zmieniać nawet klubu. Kiedy Lloyd dała się ostatnio sfotografować z Jamiem O’Harą, media zaczęły huczeć, że spotykanie się z trzecim piłkarzem Tottenhamu – po Jermaine Defoe i Teddym Sheringhamie, to już przesada. Przesadą były też wyczyny Farii Alam, która uwiodła selekcjonera reprezentacji Anglii Svena Gorana Erikssona, dyrektora wykonawczego federacji Marka Paliosa, a na koniec oskarżyła Davida Daviesa, swojego bezpośredniego przełożonego, o molestowanie. Gilotyna zawisła nad Erikssonem tylko dlatego, że uprawiał seks z pracowniczką federacji. Nie miał żony.
Jak się ma twoja żona?
Prawdziwe groupies żyją na Wyspach, bo tylko tam media ich słuchają, a kibice interesują się, kto z kim, gdzie i dlaczego. Skandal wywołuje się bardzo łatwo, piłkarze dorobili się takiej opinii, że daje się wiarę każdemu oskarżeniu. Tak właśnie w 2007 roku o gwałt na barmance posądzono młodego zawodnika Manchesteru United Johna Evansa. Stało się to po wigilijnej klubowej imprezie, w której udział każdego zawodnika kosztował 4 tysiące funtów. Wigilijno-sylwestrowe imprezy to zresztą okres godowy groupies, a dla bulwarówek czas ciężkiej pracy. Żony piłkarzy muszą puścić swoich mężów, bo to „impreza integracyjna”, nikt nie wspomina, że z zawodnikami integruje się też kilkadziesiąt zaproszonych kobiet. Po kilku dniach od spotkania Manchesteru gazeta „News of the World” doniosła, że oskarżająca piłkarza o gwałt barmanka niezbyt dokładnie pamięta, z kim poszła do pokoju, bo była zupełnie pijana. Po kilku dniach przypomniała sobie, że poza Evansem byli to Cristiano Ronaldo i zawodnik Arsenalu Robin van Persie. Holender o gwałt był już oskarżony przed wyjazdem na Wyspy, więc wydawał się łatwym łupem. Tym razem jednak ani jego, ani Ronaldo nie było na imprezie. – Alex Ferguson namawia do stabilizacji, chce żonatych i dzieciatych, licząc, że będą skupieni tylko na piłce i rodzinie. Na szczęście to nieprawda – mówi Alicia Douvall.
Fergusonowi może krwawić serce, ale historia Manchesteru United ocieka seksem. Trener Tommy Docherty, uchodzący za największego między Busbym a Sir Alexem, w latach 70. wyszedł z drużyną z jednego z najgłębszych dołków w historii, ale poniósł konsekwencje romansu z żoną masażysty. Stracił pracę, żonę i na długi czas czwórkę dzieci. Nie stracił humoru, bo w każdym następnym klubie, który prowadził, trening zaczynał od pytania do fizjoterapeuty: jak ma się twoja żona? Piłkarze podobno umierali ze śmiechu.
Ferguson był świadkiem żenującego spektaklu zwalniania dyrektora Martina Edwardsa, który w 1986 roku zatrudniał go w klubie z Manchesteru. Właściwie Edwardsa zwolniła 40-latka z hotelu w Macclesfield, gdy doniosła na policję o tym, jak pewien mężczyzna podglądał ją w damskiej toalecie. Policja natychmiast sprawdziła listę gości. Jeden z nich pracował na Old Trafford, gdzie donosów od innych kobiet było więcej. Po sprawdzeniu karty kredytowej Edwardsa okazało się także, że do wydatków służbowych zaliczane były wizyty w domach publicznych w Szwajcarii i Brazylii.
Życiem we śnie swoje podboje miłosne nazywał Dwight Yorke. Znając Fergusona, początkowo dbał o dyskrecję – gdy wychodził z dziewczyną z klubu, a wszyscy mu się kłaniali, tłumaczył jej, że jest listonoszem. Wierzyły. Później zaczął zapraszać do domu kilka kobiet i kolegów z drużyny. Nikt nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego zarabiający miliony piłkarze tak bardzo pragną uwieczniać swoje łóżkowe popisy na wideo. Nagranie z orgią, w której australijski bramkarz Manchesteru Mark Bosnich paraduje w sukience za kopulującym Yorkiem, zostało znalezione na śmietniku przed domem piłkarza. Obaj szybko zniknęli z klubu. Skandalu nie uniknął jednak nawet złoty chłopiec Fergusona, którego biografia to tandetna historia miłości do Posh Spice. David Beckham zwolnił swoją asystentkę Rebeccę Loos w 2004 roku zaraz po tym, gdy zaczęła opowiadać na lewo i prawo o szalonym seksie z kupionym właśnie do Realu piłkarzem, który dostał u niej notę 8,5 w 10-stopniowej skali. Skandal z udziałem Beckhama wyciszono szybko, bo kibice stanęli po stronie piłkarza.
Co przystoi Niemcowi
Niemieckim odpowiednikiem Manchesteru jest Bayern Monachium, gdzie w pewnym momencie spokojnego życia rodzinnego trzeba było się wstydzić. Oliver Kahn zostawiał swoją ciężarną żonę dla 21-letniej hostessy, którą gazety nazywały okolczykowanym kurczakiem, a Franz Beckenbauer uwiódł sekretarkę w trakcie gwiazdkowego przyjęcia w siedzibie klubu (konsekwencją było dziecko). – Franz już jako zawodnik robił wszystko, co nie przystawało Niemcowi. Rozwodził się, zostawiał dzieci, uciekał z kochankami i nie płacił podatków – opisywał go Paul Breitner. Przegląd obyczajowych skandali piłkarzy wygląda jak parada dewiantów. Stan Collymore nigdy nie był wielkim piłkarzem, ale w Premiership miał dobrą markę. Inni mówili o nim „international level”, on o sobie – „international lover”. Międzynarodowy poziom miłości podnosił na parkingach supermarketów, uprawiając tak zwany dogging. W 2004 roku, płacząc, przyznał się do przynajmniej 12 przypadkowych stosunków seksualnych w samochodzie, zapisał się na terapię, przeprosił, że poniżał swoją rodzinę i samego siebie, ale dla reklamodawców przestał istnieć.
Ronaldo może pojechać na kolejny mundial, mimo że po powrocie do Brazylii wywołał skandal, zapraszając do hotelu trzech transwestytów. Zażądali 15 tysięcy dolarów za milczenie, a później i tak opowiadali, że najskuteczniejszy strzelec mistrzostw świata częstował ich kokainą, świetnie się z nimi bawił, nazywał księżniczkami i tak też traktował. Wayne’owi Rooneyowi też nikt już nie pamięta, jak w 2004 roku przyłapany został na korzystaniu z usług 52-letniej prostytutki – babci 16 wnucząt. „Zażyczył sobie seksu w kaloszach pod prysznicem” – pisały dzienniki. Kobieta przez długi czas wszystkiego się wypierała, tłumacząc, że w klubie była tylko recepcjonistką, ale kiedy Rooney przyznał się do wszystkiego swojej narzeczonej (oczywiście wybaczyła), a dziennikarze znaleźli nawet autograf z dedykacją „dla Charlotte, którą przeleciałem 28 grudnia, Wayne”, sprawa przed sądem była już przegrana. Autograf potwierdza teorię o tym, że Rooney jest wielkim piłkarzem, nie myślicielem.
Wzór-kapitan
Odbierając opaskę kapitana Terry’emu, Capello zapowiedział, że w najbliższym meczu Anglików do boju poprowadzi Rio Ferdinand. W 2000 roku, kiedy nie udało się zakwalifikować na mistrzostwa świata, Ferdinand razem z Kieronem Dyerem, a także Frankiem Lampardem, nad którego kandydaturą Capello również się zastanawiał, polecieli na Cypr, by „oczyścić głowy”. W barze z hamburgerami wybrali kilka kobiet, które zaprosili do motelu i urządzili orgię, nagrywając wszystko na wideo. Kilka dni później Cypryjki były już znane na całym świecie. Angielskie tabloidy świetnie płacą. Kiedy grał jeszcze Garrincha, nie były tak agresywne. Brazylijczyk w 1959 roku z tournée w Szwecji wrócił jako ojciec nieślubnego dziecka, a sześć lat później zostawił żonę i osiem córek dla piosenkarki Elzy Soares. Garrinchę pamięta się jako wesołego człowieka lubiącego alkohol i dobrą zabawę, ale przede wszystkim genialnego piłkarza. Terry gra i bawi się w trudniejszych czasach.