Up. Wielce interesujące. 5 porażek z debiutantami, łał.
Gervonta Davis vs Liam Walsh.
Walsh, 4.5 (Bet365)
Walka za dwa miesiące, ale kurs już spadł o 0.5 więc parę słów o niej. Davis ma 22 lata i jest nadal zielony. Jego jedynym sprawdzianem do tej pory była walka ze stosunkowo słabym mistrzem w osobie Pedrazy, który dodatkowo stoczył bezmyślny pojedynek. Umysłowo Davis jest na poziomie zbuntowanego nastolatka. Wystarczy się cofnąć do jego walki z Sanchezem, by sobie to jednoznacznie uświadomić. Jest szybki i ma czym uderzyć, ale do wygrania najbliższej walki może potrzebować czegoś więcej.
Ma mentalność panczera, walczy zrywami. Jak rywal szybko nie pada, pojawia się frustracja. Liam Walsh to nie ogórek. To dojrzały, sprytny pięściarz, o bardzo wysokiej aktywności. Koneserzy boksu pewnie odeślą mnie do czubków, ale przypomina mi trochę Dymitra Piroga...
Brakuje mu ciosu, ale poza tym jest bardzo niewygodny do boksowania.
To pierwsza obrona Davisa. Walka na Wyspach, co moim zdaniem wiele zmienia. Do tej pory Davis mierzył się z mięsem armatnim, a jedyną walkę z solidnym przeciwnikiem stoczył na gali swojego promotora, Mayweathera. Tutaj czeka go długa podróż do obcego, by nie powiedzieć wrogiego, środowiska. Jeśli walka nie będzie się układać po jego myśli, może szybko stracić kontrolę nad sytuacją.
Na rabunek nie liczę.
Anglia rabuje przyjezdnych jak każdy, ale raczej nie ze Stanów. Raczej zostanie docenione to, że mistrz przybywa na obce terytorium bronić swojego pasa. Nie spodziewam się jednak faworyzacji Davisa. Jego promotorem jest Gayweather, który jest nikim w bokserskim światku. Jego najlepszy zawodnik, Badou Jack, został już 3 razy obrabowany. Jeśli z jakiś powodów sędziowie będą sprzyjać Amerykaninowi, to na pewno Gayweather nie będzie miał z tym nic wspólnego.
Davis ma szybkie ręce i cios. Może wygrać przez nokaut, może sprawić, że rywal będzie przede wszystkim pilnował, by nie wyłapać czegoś mocnego, może szybkimi zrywami robić wystarczająco dobre wrażenie na sędziach.
Ja jednak stawiam na to, że w tym pojedynku zwycięży dojrzałość; że Davis nie udźwignie wszystkiego, z czym będzie się musiał zmierzyć: najlepszy rywal w dotychczasowej karierze, obce terytorium, inna strefa czasowa. ...Trochę tego za dużo jak na mój gust.
A Mayweather jest idiotą wystawiając swojego zawodnika na takie ryzyko. Chłopak ma talent, ale talent się szlifuje ...drobnym papierem ściernym, a nie wielkim, skorodowanym pilnikiem.