typ trafionyMożna zaryzykować zwycięstwo Sturma na punty. Walka odbędzie się w Oberhausen (Niemcy). Ściany w przeszłości bardzo często pomagały Niemcom, niekoniecznie musi być tak w tym przypadku ale ja podmucham na zimne za 1j. na zwycięstwo Sturma na punkty po 12 rundach @4,5 -ÓNI
Przepraszam ale z kim wygral Zimnoch zeby kursy mialybyc 8? Za zalezanego faworyta to go uznawali chyba tylko nasi rodacy,z powodu napompowanego balonika bo pokonywaniu kolejnych bumow. Kurs na Mollo by byl pewnie okolo 3 a nie 8...Nie chcę spamować, ale łzy mi do oczu nalatują przez bukmacherów. Kurs na Mollo pewnie byłby z 8. Zimny chcę rewanżu, pewnie będzie się tłumaczył ciosem po komendzie, ale ludzie kur... bez jaj. Jeden cios po komendzie, ale pierwsze liczenie było 10 s później po zupełnie innej akcji i innym ciosie. Zimny ma psychikę niestety jak warzyk i reszta polskich "mistrzów"
W ofercie na żywo przed 12 rundą kurs na Sturma był 10.0typ trafiony
Tak czy tak...szkodą,że nie można obstawiać naszych mniejszych galPrzepraszam ale z kim wygral Zimnoch zeby kursy mialybyc 8? Za zalezanego faworyta to go uznawali chyba tylko nasi rodacy,z powodu napompowanego balonika bo pokonywaniu kolejnych bumow. Kurs na Mollo by byl pewnie okolo 3 a nie 8...
Muszę się nie zgodzić niestety.Tak sobie patrzę na tego Quigga i tego Framptona, na ważeniach i konferencjach i Quigg strasznie duży. Duży, zmotywowany i zapowiada nokaut. Plus wygląda na takiego, co wierzy w to, co mówi.
Z jednej strony Frampton był już w walkach raniony, z drugiej ciężko z nim wygrać na punkty. Quigg będzie zatem szukał nokautu, a przewaga wielkości jest konkretna. Chyba rzeczywiście może go ujechać.
Kursy nie są złe.
Quigg KO/TKO 3.75, Bet365, Sportingbet, Unibet
Quigg KO.TKO 7-12 7.0, Sportingbet
Quigg KO/TKO 10-12, 17.0 Bet 365
Można stawkę podzielić na 3 i zagrać na wszystkich typach. Zwłaszcza ostatni typ zachęcający
Prywatnie uważam, że Quigg mógłby również wygrać na punkty. Jednakże obserwatorzy nie cenią jego boksu. Jak można na przykład widzieć remis w walce Quigg-Salinas?! Frampton będzie obijał gardę, a punktowi będą odstawiać kaszanę. Dlatego chyba jedyna szansa to nokaut.
Szanse widzisz 50/50 ale jednak twierdzisz ze wygra Frampton? Toz to totalne zaprzeczenie samemu sobie. Drugi fakt, nie ma value a mimo to grasz?Muszę się nie zgodzić niestety.
Carl "Szakal" Frampton (21-0, 14KO) - Scott Quigg (31-0-2, 23KO)
Frampton 1,61
Frampton PKT 2,62 bet365
Wielki hit na Wyspach. Walka teoretycznie 50/50 więc powinienem także iść w stronę Quigga, gdyż value jest po jego stronie. Jest tylko jeden problem. Na moje ten pojedynek wygra Frampton.
TEORETYCZNIE 50/50. Dla większości osób tak jest. Dla mnie przewaga po stronie Framptona. A czy zawsze trzeba grać value? Przeważnie tak robię ale czy muszę zawsze? Przy takiej rozbieżności w kursach value jest po stronie Quigga, ale to Frampton wygra te pojedynek, a kurs jest na tyle przyzwoity że pobieram.Szanse widzisz 50/50 ale jednak twierdzisz ze wygra Frampton? Toz to totalne zaprzeczenie samemu sobie. Drugi fakt, nie ma value a mimo to grasz?
A na Orgu pod jakim pseudo występujesz?P.S. Liczę na więcej ciekawych analiz z Twojej strony. Odkąd czytam orga zawsze Twoje opinie bardzo szanowalem, a że poziom dyskusji ostatnio tam trochę opadł to warto przeczytać coś mądrego od osoby która ma jakieś pojęcie a nie tylko zgrywania wszechwiedzacego ????
Przewidywania niemal jak w masło. Frampton wygrywa po całkiem niezłej walce niejednogłośnie na punkty 2x 116-113, raz 115-113. Ja się z punktacją zgadzam, sam miałem 116-112, Quigg dużo pruł powietrze. Scenariusz tak jak się spodziewałem. Do 7 rundy Quigg mocno przespał, a Frampton może nie dominował, ale zgarniał praktycznie runda po rundzie, ja w tym czasie dałem Quiggowi ledwie jedną. Potem udało się w końcu przejść do ofensywy, zrobić walkę bardziej fizyczną, gdzie mógł Framptona przełamywać, jednak jak dla mnie za dużo ciosów pustych. Umiejętności wygrały z siłą co mnie bardzo cieszy.Carl "Szakal" Frampton (21-0, 14KO) - Scott Quigg (31-0-2, 23KO)
Frampton 1,61
Frampton PKT 2,62 Bet365
Wielki hit na Wyspach. Walka teoretycznie 50/50 więc powinienem także iść w stronę Quigga, gdyż value jest po jego stronie. Jest tylko jeden problem. Na moje ten pojedynek wygra Frampton.
Irlandczyk (północny) promowany przez McGuiganów osiągnął poziom, który może go pozycjonować nie w pierwszej, ale może już drugiej dziesiątce pięsciarzy bez podziału na kategorie wagowe. Mistrz Świata federacji IBF. Na rozkładzie dwa razy pewnie wypunktowany Kiko Martinez czy wręcz ośmieszony Chrfis Avalos. Ostatnia walka z Gonzalezem niespodziewanie trudniejsza niż się spodziewano, Frampton był dwa razy na deskach w pierwszej rundzie jednak potem odzyskał kontrolę. Warto podkreślić jednak, że walka w USA gdzie może chciał się pokazać. Jeżeli chodzi o warunki fizyczne to 165cm wzrostu oraz 159cm zasięgu. To według mnie jedyny głowny minus Szakala. Warunki nie są jego zaletą, to na pewno. Cała reszta już jednak to kunszt. Frampton to zawodnik bardzo, bardzo szybki, dobry technicznie, składa ciosy w fajne kombinacje, rewelacyjnie pracuje na nogach doskakując do rywali. Siiła ciosu także całkiem przyzwoita. Do tego dochodzi bardzo duża inteligencja ringowa i świetny styl, polegający na boksowaniu z kontry. Dzięki wyczulonemu timingowi potrafi idealnie wejść w cios i zasypać przeciwnika lawiną. Można rzecz pięściarz kompletny.
Anglik to z kolei mistrz z ramienia organizacji WBA. Quigg zdobył pas pokonując przeciętnego Silvę 5 walk temu. Widać u niego progres w ostatnim czasie, szczególnie biorąc pod uwagę jego nokaut na Kiko Martinezie już w 2 rundzie. Dwa remisy można więc już właściwie dać na zapomnienie. Quigg ma 173cm wzrostu i około 170cm (na oko) zasięgu i jest to duż ojak na wagę super kogucią. Ma więc tu jakieś 10cm przewagi i to wyraźna różnica. Quigg bazuje na innych atutach niż Frampton. Jest bardzo silny fizycznie i ma mocny cios. Na nogach pracuje średnio, w obronie poprawny jednak bez szału. Tak samo szybkość. Nie jest po prostu tym wirtuozem ringu jak Szakal. To bardziej twardy bijok dążący do walki w półdystansie (choć technika lepsza niż u cepa).
Zestawienie stylów moim zdaniem będzie kluczowe. Frampton mająw zwyczają będzie czekał na szybkie kontrowanie wieloma kombinacjami ataków Quigga. Jest dużo szybszy i lepiej pracuje na nogach. Powinien ładnie pracować jabem i punktować z doskoku Anglika. Warto podkreślić, że Frampton raczej od początku wie po co wychodzi do ringu i realizuje swój plan taktyczny. Mam wrażenie, że Quigg wolniej się rozkręca. Frampton w pierwszych rundach powinien zyskać zatem przewagę. Może później się zmęczy, nie da rady tyle uciekać a i fizyczność Quigga zacznie dochodzić do głosu. Frampton czasem lubi się pobić i może nawet wylądować na deskach. Ale to tylko może. Jest za inteligentnym pięściarzem żeby iść na wojenkę z kimś takim jak Quigg. Frampton jest bokserem lepszym i powinien to tutaj udowodnić. Nie wygra tego gładko, ale myślę, że wygra.
Pogratulować. Przewidywałem podobny scenariusz, tyle tylko, że z innym finałem. Quigg po paru rundach w plecy miał ruszyć i przełamać w końcówce Framptona. Ruszył jednak za późno i za mało skutecznie - przełamać się nie udało. Frampton dowiózł przewagę punktową wypracowaną w pierwszej połowie walki. Niekłamana pewność siebie Quigga co do zastopowania rywala nie wynikała z doskonałego planu i rozszyfrowania rywala, ale z młodzieńczego optymizmu. A sam rozmiar nie starczył, by operacja zakończyła się sukcesem.Przewidywania niemal jak w masło. Frampton wygrywa po całkiem niezłej walce niejednogłośnie na punkty 2x 116-113, raz 115-113. Ja się z punktacją zgadzam, sam miałem 116-112, Quigg dużo pruł powietrze. Scenariusz tak jak się spodziewałem. Do 7 rundy Quigg mocno przespał, a Frampton może nie dominował, ale zgarniał praktycznie runda po rundzie, ja w tym czasie dałem Quiggowi ledwie jedną. Potem udało się w końcu przejść do ofensywy, zrobić walkę bardziej fizyczną, gdzie mógł Framptona przełamywać, jednak jak dla mnie za dużo ciosów pustych. Umiejętności wygrały z siłą co mnie bardzo cieszy.