>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Boks - typy z analizami

marek611 6,7K

marek611

Czasem udaje mi sie wygrac
Można zaryzykować zwycięstwo Sturma na punty. Walka odbędzie się w Oberhausen (Niemcy). Ściany w przeszłości bardzo często pomagały Niemcom, niekoniecznie musi być tak w tym przypadku ale ja podmucham na zimne za 1j. na zwycięstwo Sturma na punkty po 12 rundach @4,5 -ÓNI
 
uzytkownik-120277 650

uzytkownik-120277

Użytkownik
Nie chcę spamować, ale łzy mi do oczu nalatują przez bukmacherów. Kurs na Mollo pewnie byłby z 8. Zimny chcę rewanżu, pewnie będzie się tłumaczył ciosem po komendzie, ale ludzie kur... bez jaj. Jeden cios po komendzie, ale pierwsze liczenie było 10 s później po zupełnie innej akcji i innym ciosie. Zimny ma psychikę niestety jak warzyk i reszta polskich &quot;mistrzów&quot;
 
TommyTSW 53,1K

TommyTSW

Forum VIP
tyle to by raczej nie było, coś w okolicach 3,5 max bo z jakiej racji wyżej?Zimny tak naprawdę to już przegrał z Mccallem choć sędziowie uznali inaczej.
ten Mollo jak tak patrzeć i porównać do walki ze Szpilką to wrak, wyglądał jakby wyszedł z knajpy z jakiegoś melanżu i stoczył pod nią solówkę.ta walka tylko pokazała że z Zimnego nic dużego nie będzie, rewanż (jeśli dojdzie do tego) to będzie następny oklep i to chyba nawet z nieco lepiej przygotowanym MM
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
Joshua-Martin
Martin 7-12, 13.0 Unibet
Martin 10-12, 41.0 Bet 365
Choć prywatnie uważam, że Joshua spokojnie tą walkę wygra, to jednak nie przejdę spokojnie obok tych kursów.
Po pierwsze, Joshua nigdy nie wyszedł poza siódmą rundę, a jest górą mięcha, którą trzeba dotlenić. Całkiem realny jest scenariusz, że będzie ledwo zipał, jeśli zabawa się przeciągnie.
Martin na dłuższych dystansach już bywał, a biorąc pod uwagę kontekst - że Joshua jest piekielnie groźny w pierwszych rundach - prawie na pewno będzie się starał przeciągnąć walkę.
Jest też dużym gościem co oznacza, że ma narzędzia, by rozgrywać walkę na dystansie. Wygląda też na takiego, co potrafi przyjąć.
Walcząc na wstecznym w pierwszej połowie walki, będzie przegrywał na kartach. A nawet jeśli będzie miał jakieś sukcesy, będzie wiedział, że walczy ze wschodzącą gwiazdą i wielką nadzieją Brytoli - będzie świadom, że nie wygra na punkty. Dlatego wielce prawdopodobne, że jego planem będzie zwycięstwo przez nokaut w rundach 7-12, a zwłaszcza 10-12, bo przecież ostatnio w siódmej rundzie Joshua miał dość siły i szybkości, by zdemolować White&#39;a.
Plan jedno, a życie drugie. Niemniej, spodobało mi się jedno porównanie: Martina do Tony&#39;ego Thompsona. Tygrys też był wolny, też prezentował się mizernie. A jednak poskładał wielu obiecujących pięściarzy. Martin chce to wygrać i będzie to dopiero drugi przeciwnik w karierze Joshuy, który wychodzi po wygraną. No i Martin, podobnie jak Thompson, również jest mańkutem.
Wiele osób już teraz stawia na Martina. Uznają, że kurs 6.0 jest wyśmienity. Nie można odmówić im racji. Jednak kurs 13.0 jest ponad 2 razy lepszy, a wydaje się, że rundy 7-12 to właśnie te, w których Martin ma największe szanse sprawić niespodziankę. Raczej nie wygra na punkty i raczej nie znokautuje szybko szybszego, bardziej atletycznego Joshuy. Przy czym to jest hazard - słowo &quot;raczej&quot; jest tutaj kluczem.
Ja przypuszczalnie zagram Martin 7-12 + Martin 10-12.
Innym zakładem do rozważenia, zwłaszcza dla tych, którzy skreślają Martina, jest Joshua 7-12, 4.33 Unibet
Joshua nie jest aż takim potworem. Ostatnio miał White&#39;a mocno napoczętego już w pierwszej rundzie, a ostatecznie nokaut przyszedł dopiero w siódmej. Duży, twardy, ambitny Martin może jak nic wytrzymać tyle samo. Tym bardziej, że Joshua raczej nie skoczy na niego jak na White&#39;a, bo już jest po doświadczeniach celnej kontry, która prawie nie poturbowała jego kariery.
Na radarze wysokich kursów jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę.
Frampton-Quigg
Quigg 10-12, 15.0 Unibet
Frampton, szybkie ręce, ładne kombinacje, popularnie uznawany za lepszego boksera. Większość spodziewa się zwycięstwa na punkty Framptona. Jednak Quigg to fizyczna bestia, a Framton bywał już w walkach raniony. Narzuca się scenariusz, że Frampton dobrze zacznie i będzie prowadził na kartach, a Quigg będzie musiał odrabiać, być może nawet będąc zmuszonym szukać nokdaunów lub nokautu. Całkiem realny scenariusz. Nokaut nie jest oczywiście prostą sprawą, ale Quigg będzie fizycznie silniejszy od Framptona od początku. Frampton będzie zatem musiał sporo się w ringu napracować i w końcówce może brakować paliwa.
 
marek611 6,7K

marek611

Czasem udaje mi sie wygrac
Można zaryzykować zwycięstwo Sturma na punty. Walka odbędzie się w Oberhausen (Niemcy). Ściany w przeszłości bardzo często pomagały Niemcom, niekoniecznie musi być tak w tym przypadku ale ja podmucham na zimne za 1j. na zwycięstwo Sturma na punkty po 12 rundach @4,5 -ÓNI
typ trafiony ✅
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
S 32,1K

sobolekk

Użytkownik
Nie chcę spamować, ale łzy mi do oczu nalatują przez bukmacherów. Kurs na Mollo pewnie byłby z 8. Zimny chcę rewanżu, pewnie będzie się tłumaczył ciosem po komendzie, ale ludzie kur... bez jaj. Jeden cios po komendzie, ale pierwsze liczenie było 10 s później po zupełnie innej akcji i innym ciosie. Zimny ma psychikę niestety jak warzyk i reszta polskich &quot;mistrzów&quot;
Przepraszam ale z kim wygral Zimnoch zeby kursy mialybyc 8? Za zalezanego faworyta to go uznawali chyba tylko nasi rodacy,z powodu napompowanego balonika bo pokonywaniu kolejnych bumow. Kurs na Mollo by byl pewnie okolo 3 a nie 8...
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
W ofercie na żywo przed 12 rundą kurs na Sturma był 10.0
Jeśli ktoś oglądał na żywo, szansa na wyniuchanie wałka była całkiem spora. Oczywiście łatwiej to zobaczyć po fakcie.
Pabon w ringu, wyjątkowo głośna banda klakierów drąca japy po każdej cokolwiek udanej akcji Sturma - głośniejszych chyba nigdy nie słyszałem. Zachowanie samego Sturma w ringu, skargi na ataki głowa rywala itp.
 
amator7 4,9K

amator7

Użytkownik
Przepraszam ale z kim wygral Zimnoch zeby kursy mialybyc 8? Za zalezanego faworyta to go uznawali chyba tylko nasi rodacy,z powodu napompowanego balonika bo pokonywaniu kolejnych bumow. Kurs na Mollo by byl pewnie okolo 3 a nie 8...
Tak czy tak...szkodą,że nie można obstawiać naszych mniejszych gal
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
Tak sobie patrzę na tego Quigga i tego Framptona, na ważeniach i konferencjach i Quigg strasznie duży. Duży, zmotywowany i zapowiada nokaut. Plus wygląda na takiego, co wierzy w to, co mówi.
Z jednej strony Frampton był już w walkach raniony, z drugiej ciężko z nim wygrać na punkty. Quigg będzie zatem szukał nokautu, a przewaga wielkości jest konkretna. Chyba rzeczywiście może go ujechać.
Kursy nie są złe.
Quigg KO/TKO 3.75, Bet365, Sportingbet, Unibet
Quigg KO.TKO 7-12 7.0, Sportingbet
Quigg KO/TKO 10-12, 17.0 Bet 365
Można stawkę podzielić na 3 i zagrać na wszystkich typach. Zwłaszcza ostatni typ zachęcający
Prywatnie uważam, że Quigg mógłby również wygrać na punkty. Jednakże obserwatorzy nie cenią jego boksu. Jak można na przykład widzieć remis w walce Quigg-Salinas?! Frampton będzie obijał gardę, a punktowi będą odstawiać kaszanę. Dlatego chyba jedyna szansa to nokaut.
 
kukizlfc 813

kukizlfc

Użytkownik
Tak sobie patrzę na tego Quigga i tego Framptona, na ważeniach i konferencjach i Quigg strasznie duży. Duży, zmotywowany i zapowiada nokaut. Plus wygląda na takiego, co wierzy w to, co mówi.
Z jednej strony Frampton był już w walkach raniony, z drugiej ciężko z nim wygrać na punkty. Quigg będzie zatem szukał nokautu, a przewaga wielkości jest konkretna. Chyba rzeczywiście może go ujechać.
Kursy nie są złe.
Quigg KO/TKO 3.75, Bet365, Sportingbet, Unibet
Quigg KO.TKO 7-12 7.0, Sportingbet
Quigg KO/TKO 10-12, 17.0 Bet 365
Można stawkę podzielić na 3 i zagrać na wszystkich typach. Zwłaszcza ostatni typ zachęcający
Prywatnie uważam, że Quigg mógłby również wygrać na punkty. Jednakże obserwatorzy nie cenią jego boksu. Jak można na przykład widzieć remis w walce Quigg-Salinas?! Frampton będzie obijał gardę, a punktowi będą odstawiać kaszanę. Dlatego chyba jedyna szansa to nokaut.
Muszę się nie zgodzić niestety.
Carl &quot;Szakal&quot; Frampton (21-0, 14KO) - Scott Quigg (31-0-2, 23KO)
Frampton 1,61
Frampton PKT 2,62 ✅
bet365

Wielki hit na Wyspach. Walka teoretycznie 50/50 więc powinienem także iść w stronę Quigga, gdyż value jest po jego stronie. Jest tylko jeden problem. Na moje ten pojedynek wygra Frampton.
Irlandczyk (północny) promowany przez McGuiganów osiągnął poziom, który może go pozycjonować nie w pierwszej, ale może już drugiej dziesiątce pięsciarzy bez podziału na kategorie wagowe. Mistrz Świata federacji IBF. Na rozkładzie dwa razy pewnie wypunktowany Kiko Martinez czy wręcz ośmieszony Chrfis Avalos. Ostatnia walka z Gonzalezem niespodziewanie trudniejsza niż się spodziewano, Frampton był dwa razy na deskach w pierwszej rundzie jednak potem odzyskał kontrolę. Warto podkreślić jednak, że walka w USA gdzie może chciał się pokazać. Jeżeli chodzi o warunki fizyczne to 165cm wzrostu oraz 159cm zasięgu. To według mnie jedyny głowny minus Szakala. Warunki nie są jego zaletą, to na pewno. Cała reszta już jednak to kunszt. Frampton to zawodnik bardzo, bardzo szybki, dobry technicznie, składa ciosy w fajne kombinacje, rewelacyjnie pracuje na nogach doskakując do rywali. Siiła ciosu także całkiem przyzwoita. Do tego dochodzi bardzo duża inteligencja ringowa i świetny styl, polegający na boksowaniu z kontry. Dzięki wyczulonemu timingowi potrafi idealnie wejść w cios i zasypać przeciwnika lawiną. Można rzecz pięściarz kompletny.
Anglik to z kolei mistrz z ramienia organizacji WBA. Quigg zdobył pas pokonując przeciętnego Silvę 5 walk temu. Widać u niego progres w ostatnim czasie, szczególnie biorąc pod uwagę jego nokaut na Kiko Martinezie już w 2 rundzie. Dwa remisy można więc już właściwie dać na zapomnienie. Quigg ma 173cm wzrostu i około 170cm (na oko) zasięgu i jest to duż ojak na wagę super kogucią. Ma więc tu jakieś 10cm przewagi i to wyraźna różnica. Quigg bazuje na innych atutach niż Frampton. Jest bardzo silny fizycznie i ma mocny cios. Na nogach pracuje średnio, w obronie poprawny jednak bez szału. Tak samo szybkość. Nie jest po prostu tym wirtuozem ringu jak Szakal. To bardziej twardy bijok dążący do walki w półdystansie (choć technika lepsza niż u cepa).
Zestawienie stylów moim zdaniem będzie kluczowe. Frampton mająw zwyczają będzie czekał na szybkie kontrowanie wieloma kombinacjami ataków Quigga. Jest dużo szybszy i lepiej pracuje na nogach. Powinien ładnie pracować jabem i punktować z doskoku Anglika. Warto podkreślić, że Frampton raczej od początku wie po co wychodzi do ringu i realizuje swój plan taktyczny. Mam wrażenie, że Quigg wolniej się rozkręca. Frampton w pierwszych rundach powinien zyskać zatem przewagę. Może później się zmęczy, nie da rady tyle uciekać a i fizyczność Quigga zacznie dochodzić do głosu. Frampton czasem lubi się pobić i może nawet wylądować na deskach. Ale to tylko może. Jest za inteligentnym pięściarzem żeby iść na wojenkę z kimś takim jak Quigg. Frampton jest bokserem lepszym i powinien to tutaj udowodnić. Nie wygra tego gładko, ale myślę, że wygra.
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
OK. Jak dla mnie Frampton ma jednak trochę więcej słabościi niż tylko krótkie rączki. Jego obrona ma spore luki, a do tego ciosy przyjmuje na sztywno. Martinez trafiał go wiele razy czyściochami. Korpus też dość odkryty. Ratuje go świetna ofensywa. Szybkie ręce, dobre kombinację, umiejętność wstrzelenia się, przyzwoita moc.
Powątpiewam również w jego inteligencję ringową. Gdyby był taki bystry, to drugą walkę z Martinezem wygrałby szybciej, gdy tymczasem to pierwszą zakończył przez nokaut, a druga poszła na dystans.
Nie podoba mi się również to, jak lekceważy Quigga. Quigg to sprytny pięściarz. Widać jak stara się rozczytać rywali w początkowych rundach, a następnie przystępuje do dzieła zniszczenia. Frampton totalnie go olewa i śmieje się z deklaracyj Quigga, że ten jest lepszym pięściarzem od niego. Pycha.
Jak oglądam &quot;The gloves are off&quot; to mam deja vu z walki Kliczko-Fury. Tam też Kliczko wysłuchiwał Furego jak wariata, nie traktował poważnie. Nie twierdzę, że musi to mieć bezpośrednie przełożenie, ale widać jak na dłoni, że Quigg syci się pychą rywala i już nie może się doczekać, by mu utrzeć nosa.
Mnie ta walka cholernie ciekawi, bo ktoś tu się myli. I jeden, i drugi są przekonani o swojej wyższości. Jednak ktoś się musi mylić. Liczę na dramaturgię.
 
S 32,1K

sobolekk

Użytkownik
Muszę się nie zgodzić niestety.

Carl &quot;Szakal&quot; Frampton (21-0, 14KO) - Scott Quigg (31-0-2, 23KO)
Frampton 1,61
Frampton PKT 2,62
bet365


Wielki hit na Wyspach. Walka teoretycznie 50/50 więc powinienem także iść w stronę Quigga, gdyż value jest po jego stronie. Jest tylko jeden problem. Na moje ten pojedynek wygra Frampton.
Szanse widzisz 50/50 ale jednak twierdzisz ze wygra Frampton? Toz to totalne zaprzeczenie samemu sobie. Drugi fakt, nie ma value a mimo to grasz?
 
kukizlfc 813

kukizlfc

Użytkownik
Muszę przyznać rację co do aspektu... Hmmm, nazwijmy to wrażenia przed walką. Frampton trochę na sile jakby zgrywania cwaniaka ale Quigg tam te swoje 5 groszy też dołożył. A Anglik pomimo ogólnego lepszego wrażenia przed walką, wydawał się jakby leciutko spiety. No i jeżeli przyrownujesz to do postaw Kliczko (Quigg) vs Fury (Frampton) to chyba pamiętamy kto ten pojedynek wygrał ????
Częściowo zgadzam się co do obrony, nie zgadzam natomiast co do jego inteligencji ringowej. Kto nie wylapuje czasem mocnych ciosów? A świadczy to raczej o umiejętnościach obronnych niż o tym co ma ma w bani. Poprostu czasem lubi się pobić, no temu nie zaprzecze. Ale w obronie bardziej bazuje na pracy nóg, która przynosi mu masę kondycji. Stylowo porównałbym go (oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji) do Pacquiao, a czy można nazwać go Nieinteligentnym bo lubil przyjąć? Na moje nie.
P.S. Liczę na więcej ciekawych analiz z Twojej strony. Odkąd czytam orga zawsze Twoje opinie bardzo szanowalem, a że poziom dyskusji ostatnio tam trochę opadł to warto przeczytać coś mądrego od osoby która ma jakieś pojęcie a nie tylko zgrywania wszechwiedzacego ????
 
kukizlfc 813

kukizlfc

Użytkownik
Szanse widzisz 50/50 ale jednak twierdzisz ze wygra Frampton? Toz to totalne zaprzeczenie samemu sobie. Drugi fakt, nie ma value a mimo to grasz?
TEORETYCZNIE 50/50. Dla większości osób tak jest. Dla mnie przewaga po stronie Framptona. A czy zawsze trzeba grać value? Przeważnie tak robię ale czy muszę zawsze? Przy takiej rozbieżności w kursach value jest po stronie Quigga, ale to Frampton wygra te pojedynek, a kurs jest na tyle przyzwoity że pobieram.
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
P.S. Liczę na więcej ciekawych analiz z Twojej strony. Odkąd czytam orga zawsze Twoje opinie bardzo szanowalem, a że poziom dyskusji ostatnio tam trochę opadł to warto przeczytać coś mądrego od osoby która ma jakieś pojęcie a nie tylko zgrywania wszechwiedzacego ????
A na Orgu pod jakim pseudo występujesz?
Co do analiz to ten rok słabo narazie wygląda. Ale dużo walk na horyzoncie. Jest potencjał na odbudowanie. Początek zeszłego roku był jeszcze gorszy, a ostatecznie udało się wyjść na spory plus.
Na Maratonie jest w tej chwili kurs 11.0 na Algierego. Naprawdę szczodry.
Nie lekceważyłbym również kursu 5.0 Bradley na punkty. Jeśli Pacquiao odchodzi, to Arum będzie chciał na jego plecach wywindować Bradleya. Jeśli walka będzie bliska, a takiej się spodziewam, to Bradley może to zgarnąć. Ostatnio punktowałem jedynie 7-5 dla Pacquiao, a Bradley walczył z kontuzją i niezbyt mądrze. Są też inne walki. Judah wraca, a ten gość ma zawsze potencjał na zawalenie.
 
kukizlfc 813

kukizlfc

Użytkownik
Carl &quot;Szakal&quot; Frampton (21-0, 14KO) - Scott Quigg (31-0-2, 23KO)
Frampton 1,61 ✅
Frampton PKT 2,62 ✅ Bet365

Wielki hit na Wyspach. Walka teoretycznie 50/50 więc powinienem także iść w stronę Quigga, gdyż value jest po jego stronie. Jest tylko jeden problem. Na moje ten pojedynek wygra Frampton.
Irlandczyk (północny) promowany przez McGuiganów osiągnął poziom, który może go pozycjonować nie w pierwszej, ale może już drugiej dziesiątce pięsciarzy bez podziału na kategorie wagowe. Mistrz Świata federacji IBF. Na rozkładzie dwa razy pewnie wypunktowany Kiko Martinez czy wręcz ośmieszony Chrfis Avalos. Ostatnia walka z Gonzalezem niespodziewanie trudniejsza niż się spodziewano, Frampton był dwa razy na deskach w pierwszej rundzie jednak potem odzyskał kontrolę. Warto podkreślić jednak, że walka w USA gdzie może chciał się pokazać. Jeżeli chodzi o warunki fizyczne to 165cm wzrostu oraz 159cm zasięgu. To według mnie jedyny głowny minus Szakala. Warunki nie są jego zaletą, to na pewno. Cała reszta już jednak to kunszt. Frampton to zawodnik bardzo, bardzo szybki, dobry technicznie, składa ciosy w fajne kombinacje, rewelacyjnie pracuje na nogach doskakując do rywali. Siiła ciosu także całkiem przyzwoita. Do tego dochodzi bardzo duża inteligencja ringowa i świetny styl, polegający na boksowaniu z kontry. Dzięki wyczulonemu timingowi potrafi idealnie wejść w cios i zasypać przeciwnika lawiną. Można rzecz pięściarz kompletny.
Anglik to z kolei mistrz z ramienia organizacji WBA. Quigg zdobył pas pokonując przeciętnego Silvę 5 walk temu. Widać u niego progres w ostatnim czasie, szczególnie biorąc pod uwagę jego nokaut na Kiko Martinezie już w 2 rundzie. Dwa remisy można więc już właściwie dać na zapomnienie. Quigg ma 173cm wzrostu i około 170cm (na oko) zasięgu i jest to duż ojak na wagę super kogucią. Ma więc tu jakieś 10cm przewagi i to wyraźna różnica. Quigg bazuje na innych atutach niż Frampton. Jest bardzo silny fizycznie i ma mocny cios. Na nogach pracuje średnio, w obronie poprawny jednak bez szału. Tak samo szybkość. Nie jest po prostu tym wirtuozem ringu jak Szakal. To bardziej twardy bijok dążący do walki w półdystansie (choć technika lepsza niż u cepa).
Zestawienie stylów moim zdaniem będzie kluczowe. Frampton mająw zwyczają będzie czekał na szybkie kontrowanie wieloma kombinacjami ataków Quigga. Jest dużo szybszy i lepiej pracuje na nogach. Powinien ładnie pracować jabem i punktować z doskoku Anglika. Warto podkreślić, że Frampton raczej od początku wie po co wychodzi do ringu i realizuje swój plan taktyczny. Mam wrażenie, że Quigg wolniej się rozkręca. Frampton w pierwszych rundach powinien zyskać zatem przewagę. Może później się zmęczy, nie da rady tyle uciekać a i fizyczność Quigga zacznie dochodzić do głosu. Frampton czasem lubi się pobić i może nawet wylądować na deskach. Ale to tylko może. Jest za inteligentnym pięściarzem żeby iść na wojenkę z kimś takim jak Quigg. Frampton jest bokserem lepszym i powinien to tutaj udowodnić. Nie wygra tego gładko, ale myślę, że wygra.
Przewidywania niemal jak w masło. Frampton wygrywa po całkiem niezłej walce niejednogłośnie na punkty 2x 116-113, raz 115-113. Ja się z punktacją zgadzam, sam miałem 116-112, Quigg dużo pruł powietrze. Scenariusz tak jak się spodziewałem. Do 7 rundy Quigg mocno przespał, a Frampton może nie dominował, ale zgarniał praktycznie runda po rundzie, ja w tym czasie dałem Quiggowi ledwie jedną. Potem udało się w końcu przejść do ofensywy, zrobić walkę bardziej fizyczną, gdzie mógł Framptona przełamywać, jednak jak dla mnie za dużo ciosów pustych. Umiejętności wygrały z siłą co mnie bardzo cieszy. ✅
 
beniamin-gt 255

beniamin-gt

Użytkownik
Przewidywania niemal jak w masło. Frampton wygrywa po całkiem niezłej walce niejednogłośnie na punkty 2x 116-113, raz 115-113. Ja się z punktacją zgadzam, sam miałem 116-112, Quigg dużo pruł powietrze. Scenariusz tak jak się spodziewałem. Do 7 rundy Quigg mocno przespał, a Frampton może nie dominował, ale zgarniał praktycznie runda po rundzie, ja w tym czasie dałem Quiggowi ledwie jedną. Potem udało się w końcu przejść do ofensywy, zrobić walkę bardziej fizyczną, gdzie mógł Framptona przełamywać, jednak jak dla mnie za dużo ciosów pustych. Umiejętności wygrały z siłą co mnie bardzo cieszy.
Pogratulować. Przewidywałem podobny scenariusz, tyle tylko, że z innym finałem. Quigg po paru rundach w plecy miał ruszyć i przełamać w końcówce Framptona. Ruszył jednak za późno i za mało skutecznie - przełamać się nie udało. Frampton dowiózł przewagę punktową wypracowaną w pierwszej połowie walki. Niekłamana pewność siebie Quigga co do zastopowania rywala nie wynikała z doskonałego planu i rozszyfrowania rywala, ale z młodzieńczego optymizmu. A sam rozmiar nie starczył, by operacja zakończyła się sukcesem.
 
Do góry Bottom