Sory ale gdzie w twojej klasyfikacji jest Fury? Bo ja widzialem Furego pokonującego Wildera... I Furego ktory w przeciwienstwie do Joshuy bez problemu wypunktowal Klitschke ktory byl mlodszy niz w walce z Joshuą. Chyba oceniasz zawodników po stylu walki . Fury widowiskowo nie walczy ale jest tak niewygodny ze jest teraz moim zdaniem top 1 HWcytat z dnia 31 maja 2019 00:03 przez 5xharoldx5Według mnie Joshua już od jakiegoś czasu nie robi postępów. Przed walką z Kliczką byłem pewien, że będzie on dominatorem HW na wiele lat. Walka z Kliczką pokazała, że da się z nim wygrać. Fakt, że Joshua jakoś dał radę wygrać przed czasem, ale było naprawdę blisko tego, żeby przegrał. Gdyby Kliczko był parę lat młodszy, to prawdopodobnie to Ukrainiec by zwyciężył w tamtym pojedynku. Podobnie było z Povetkinem, tam też Joshua miał duże problemy i gdyby nie to, że Povetkin w pewnym momencie po prostu nie miał już tyle sił(wiek zrobił swoje), to tu też mogła być przegrana. Aktualnie Joshua dla mnie nadal jest numerem 1, ale na równi z Wilderem, a właściwie to Wilder ze swoją dynamiką byłby dla mnie lekkim faworytem jakby doszło do ich potyczki. W każdym razie skoro podstarzały Povetkin był blisko zwycięstwa, to dlaczego będący w szczycie formy Ady Ruiz Jr jest skreślany przez bukmacherów? Andy Ruiz Jr naprawdę potrafi boksować, szybko zadaje ciosy. Z Parkerem powinien był wygrać na punkty, jednak walczył na wyjeździe i sędziowie zrobili swoje. Do tego wszystkiego Joshua pierwszy raz zawalczy na wyjeździe. Naprawdę inaczej się walczy jeśli w danym miejscu jest się traktowanym niczym Bóg, a inaczej na wyjeździe, gdzie większość kibiców będzie po stronie rywala.
Moim zdaniem warto spróbować pograć tego Ruiza, skoro można na niego złapać dwucyfrowy kurs.
Nie zgodzę się z tym- jaką czołówke ? Jedyny kogo 'posprzątał' to Kliczko aczkolwiek te słowo też tu nie pasuje- chociażby dlatego że był w tarapatach (tak pokazał klasę) oraz dlatego że Kliczko wracał po dwóch latach po porażce. Nie ujmuje tego że Anthony na swoje 22 walki około 8 stoczył z czołówką czym miażdży np rekord Wildera. Ale no wciąż Molina, Breazeale, Charles Martin, Takam czy Parker to ktoś konkretny ? Wszyscy zanotowali w kolejnych walkach porażki. Tak naprawde Dilian Whyte to solidny skalp w rekordzie ale tam tez Anthony był w problemach. Ostatnio nawet z Povetkinem był w tarapatach ale przypomne że Sasha jest dawno po prime i warunkami fizycznymi na obecną ciężką nie imponuje. Nie mam na myśli że Joshua jest przereklamowany ale wciąż uważam ze jego karta przetargowa znacząco spadła- jednocześnie podtrzymuje moje zdanie że Ruiz nie zagrozi mu bo to jednak nie ta klasa. Warto się zastanowić kto jest obecnie w topie wagi ciężkiej- bez cienia wątpliwości wymienimy 3 nazwiska: Joshua / Wilder/ Fury. Nawiąże od razu do tego co pisał wyżej @sobolekk - nikt nie ujmuje Tysonowi bo to kozak bez dwóch zdań i być może (zdanie wielu, moje nie) wygrał walkę z Wilderem ale wciąż trzeba odnotować: dwa razy leżał na deskach co zawodnikom tej klasy nie powinno się zdarzać, tym bardziej że po drugim knockdownie nikt nie wie do tej pory jak on wstał. Takie coś zostawia zawsze skaze na bokserach i zabiera pewność siebie. Dlatego też uważam że Fury prędko z nikim z czołówki nie powalczy i bierze takiego leszcza jak Tom Schwartz co jest totalnym nieporozumieniem. Ja uważam że Wilder ze swoim stylem jest niebezpieczny dla każdego tym bardziej że on wyciąga wnioski- z Furym ważył ledwo 97 kg, teraz z Breazeale blisko 5 kg więcej i widać co to dało- trafił pierwsza lepsza kombinacją gościa który może fakt już był po swoim najlepszym czasie ale jednak wczesniej tak nie padał. Dlatego jeśli dostosuje kolejne 2-3 kg to dla mnie oczywista sprawa że nie wyjdzie z nim do ringu ani Joshua ani Fury.cytat z dnia 1 czerwca 2019 00:00 przez majster93
Nie wiem skąd te komentarza i wątpliwości co do klasy Joshuy. Gość posprzątał praktycznie całą czołówkę wagi ciężkiej oraz mocne zaplecze.
Oczywiście że poskładał czołówkę wagi ciężkiej. Znokautował Kliczkę, którego wcześniej miał z 2-3 razy na deskach, znokautował Powietkina który jest bardzo dobrym pięściarzem, jednak w tej walce był już zawodnikiem "past prime", wygrał z solidnym Parkerem, Whyte również znokautowany. Jeśli chodzi o szerszą czołówkę to znokautował Martina, który boksować jednak potrafi, co było widać w walce z Kownackim, Molina i Takam to już słabsi zawodnicy, jednak z Moliną Wilder męczył się 9 rund. Co do Breazeale to w starciu z AJ był to inny zawodnik niż w walce z Wilderem. Podczas walki z Joshua był z pewnością szybszy, natomiast już od starcia z Ugonohem zrobił się z niego wóz z węglem. Dla porównania zobacz kogo pokonał Wilder a tym bardziej Fury.cytat z dnia 1 czerwca 2019 01:06 przez xavi90
Nie zgodzę się z tym- jaką czołówke ? Jedyny kogo 'posprzątał' to Kliczko aczkolwiek te słowo też tu nie pasuje- chociażby dlatego że był w tarapatach (tak pokazał klasę) oraz dlatego że Kliczko wracał po dwóch latach po porażce. Nie ujmuje tego że Anthony na swoje 22 walki około 8 stoczył z czołówką czym miażdży np rekord Wildera. Ale no wciąż Molina, Breazeale, Charles Martin, Takam czy Parker to ktoś konkretny ? Wszyscy zanotowali w kolejnych walkach porażki. Tak naprawde Dilian Whyte to solidny skalp w rekordzie ale tam tez Anthony był w problemach. Ostatnio nawet z Povetkinem był w tarapatach ale przypomne że Sasha jest dawno po prime i warunkami fizycznymi na obecną ciężką nie imponuje. Nie mam na myśli że Joshua jest przereklamowany ale wciąż uważam ze jego karta przetargowa znacząco spadła- jednocześnie podtrzymuje moje zdanie że Ruiz nie zagrozi mu bo to jednak nie ta klasa. Warto się zastanowić kto jest obecnie w topie wagi ciężkiej- bez cienia wątpliwości wymienimy 3 nazwiska: Joshua / Wilder/ Fury. Nawiąże od razu do tego co pisał wyżej @sobolekk - nikt nie ujmuje Tysonowi bo to kozak bez dwóch zdań i być może (zdanie wielu, moje nie) wygrał walkę z Wilderem ale wciąż trzeba odnotować: dwa razy leżał na deskach co zawodnikom tej klasy nie powinno się zdarzać, tym bardziej że po drugim knockdownie nikt nie wie do tej pory jak on wstał. Takie coś zostawia zawsze skaze na bokserach i zabiera pewność siebie. Dlatego też uważam że Fury prędko z nikim z czołówki nie powalczy i bierze takiego leszcza jak Tom Schwartz co jest totalnym nieporozumieniem. Ja uważam że Wilder ze swoim stylem jest niebezpieczny dla każdego tym bardziej że on wyciąga wnioski- z Furym ważył ledwo 97 kg, teraz z Breazeale blisko 5 kg więcej i widać co to dało- trafił pierwsza lepsza kombinacją gościa który może fakt już był po swoim najlepszym czasie ale jednak wczesniej tak nie padał. Dlatego jeśli dostosuje kolejne 2-3 kg to dla mnie oczywista sprawa że nie wyjdzie z nim do ringu ani Joshua ani Fury.
Kuponu nie sprawdzałem bo i tak dostawiłem tam inne zdarzenia które mi wcześniej nie weszły, jednak teraz patrzę na rozliczenie i rzeczywiście nie uznali... Żenada.cytat z dnia 2 czerwca 2019 16:19 przez xavi90Typ rozliczyli jako wygrany ? Tam w STS mają idiotyczne zasady że jak sie daje over 6.5 rundy to musi minąć 7 i pół więc według ich regulaminu to zabrakło 3 sekund .
Sensacja bez cienia wątpliwości ale jednak pisaliśmy o tym wyżej że Joshua po walce z Kliczko był już powoli weryfikowany i dla mnie kluczowy fakt to jednak ten wyjazd do USA- Hearn zaryzykował i się przeliczył, Joshua kompletnie nie był sobą- zatracił pewność siebie już wchodząc do ringu (a w boksie aspekt psychologiczny ma duże znaczenie). Teraz oczywiście będą dążyć do rewanżu w Londynie ale moim zdaniem do tego nie dojdzie. Z jednej strony szkoda bo przewróciło to całą hierarchię do góry nogami i pewnie pojedynek z Wilderem sie już w ogóle nigdy nie odbędzie... Za to wszyscy będa chcieli walczyć z Ruizem, włącznie z Furym,Wilderem, Whytem...
Sześć i pół gwoli ścisłościcytat z dnia 2 czerwca 2019 16:19 przez xavi90Typ rozliczyli jako wygrany ? Tam w STS mają idiotyczne zasady że jak sie daje over 6.5 rundy to musi minąć 7 i pół więc według ich regulaminu to zabrakło 3 sekund .
Sensacja bez cienia wątpliwości ale jednak pisaliśmy o tym wyżej że Joshua po walce z Kliczko był już powoli weryfikowany i dla mnie kluczowy fakt to jednak ten wyjazd do USA- Hearn zaryzykował i się przeliczył, Joshua kompletnie nie był sobą- zatracił pewność siebie już wchodząc do ringu (a w boksie aspekt psychologiczny ma duże znaczenie). Teraz oczywiście będą dążyć do rewanżu w Londynie ale moim zdaniem do tego nie dojdzie. Z jednej strony szkoda bo przewróciło to całą hierarchię do góry nogami i pewnie pojedynek z Wilderem sie już w ogóle nigdy nie odbędzie... Za to wszyscy będa chcieli walczyć z Ruizem, włącznie z Furym,Wilderem, Whytem...