AKO z Betsafe:
Kowalczyk - Bjorgen 1,55
Zasadniczo zgadzam się z jednym z kolegów powyżej, że jeżeli czegoś należy szukać w tej parze, to w ten sposób, aby przed biegiem odpuścić, poczekać aż na pierwszym, płaskim fragmencie Bjorgen dogoni Kowalczyk, co powinno się stać dość szybko i wtedy przyatakować na Justynę po mniej więcej równych kursach. Potrzebowałem jednak czegoś do AKO, a mam takie przeczucie, że jak byśmy nie próbowali doceniać Bjorgen, to Justyna jest tak zmobilizowana i na tyle mocna, że na podbiegu zostawi Norweżkę i po prostu wygra...
Zeller - Randall 1,25
Na starcie tylko sekunda różnicy, ale wszyscy wiemy, że ta drobna różnica jest pochodną dobrych występów szalonej Amerykanki przede wszystkim w sprintach. W dzisiejszej wspinaczce liczyć się nie powinna. Wyniki z zeszłego roku to potwierdzają - ponad 90 sekund przewagi Niemki.
Saarinen - Jacobsen 1,60
Wszystko zostało napisane - zgadzam się z tym co powyżej. Saarinen będzie się tu męczyć niemiłosiernie, Jacobsen nie jest w takiej formie jak rok temu, ale to co zaprezentuje powinno wystarczyć na Finkę.
Roponen - Ishida 1,32
Lubię Japonkę, ale nie wróżę Jej dziś specjalnych sukcesów. Roponen musi pokazać szaloną mobilizację, bo traci status postaci nr 2 w fińskich biegach na rzecz Lahteenmaki, a atakują też inne (Niskaanen, Kyllonen). W zeszłym roku czas przyzwoity, myślę, że Finka w pewnym momencie oderwie się od Japonki i tak już zostanie.
Łącznie AKO na poziomie ponad 4,0 i nie bardzo widzę tutaj pozycję, która miałaby nie wejść...
Dodatkowo dla ryzykantów ciekawa alternatywa z Tobet.
Pisaliście dużo o różnicy pomiędzy Saarinen i Jacobsen, stawiając na tę ostatnią po kursie 1,60 (podzielam zresztą ten pogląd).
Dlaczego by jednak w takim razie nie zagrać Jacobsen w parze z Randall po kursie 2,40 (chwilę temu było jeszcze dużo bardziej atrakcyjne 2,70, ale chyba ktoś jeszcze pomyślał podobnie do mnie - chyba, że to ja zmieniłem kurs).
Zwróćmy uwagę, że Amerykanka była w zeszłym roku jeszcze wolniejsza od Saarinen, a do Jacobsen straciła minutę i 11 sekund. Norweżka nie w takiej formie jak rok temu, różnica na starcie też spora (47 sekund), ale ciągle spokojnie możliwa do odrobienia. Zresztą wcale nie jestem pewien czy jak Randall poczuje, że nie daje rady, to nie odpuści sobie tego wyścigu.
Nie zachęcam może wybitnie, ale typ wart rozważenia. Ja spróbowałem.