Kolego Coolmen, ja Ciebie pamiętam jako kogoś, kto w dziale
tenis pojawił się stosunkowo niedawno i od razu popisał się kilkoma efektownymi wtopami ???? Możesz sobie pisać, że nie znam się na tenisie, nie interesuje mnie Twoje zdanie. Prawda jest taka, że od początku roku na typach publikowanych na tym forum zarobiłem 49% z groszami i jeśli na tym ma polegać moja niewiedza i laicyzm, to mi to nie przeszkadza. Będę czytał uważniej Twoje posty, może się czegoś nauczę, na początek muszę Cię poprawić - Rafa w zeszłym sezonie wtopił ze Szwedem 2 mecze, jeden na RG, jeden podczas O2 Champs w Londynie.
Kółko adoracji Nadala wczoraj znowu mogło odetchnąć z ulgą, bo Petzschner nie wytrzymał psychicznie ani fizycznie i Hiszpan gra dalej. Będę powtarzał do znudzenia - Nadal od czasu
Australian Open 2009 i ewentualnie chwilę potem małego Rotterdamu GRA BARDZO PRZECIĘTNY
TENIS NA SZYBSZYCH NAWIERZCHNIACH, oczywiście biorąc pod uwagę jego możliwości i oczekiwania jego fanów. Drugi fakt jest taki, że
ATP jest teraz w tak opłakanym stanie, że aż nie chce mi się oglądać spotkań. Rafa w tym roku wygrał RG rozgrywając najcięższe spotkanie z Nicolasem Almagro. Każdy chciałby mieć taką drogę do wygrania Szlema. Natomiast jego forma, tak jak pisałem w stosunku do jego możliwości i oczekiwań była strasznie przeciętna i kolejno :
Del Potro w formie z US 2009 i O2 Champs 2009
Fernando Gonzalez w formie z RG 2009
Djokovic w formie z Mastersów na clayu 2009
Fed w formie z RG 2009
spokojnie w tym roku pokonaliby Nadala, bo on nic ciekawego nie grał. Ugrywał punkty walecznością, błędami w psychice przeciętnych rywali, którzy nie do końca wierzyli, że mogą go pokonać.
Teraz, na trawie, Rafa znowu nie ma swojej nawierzchni, ale co najważniejsze nie ma pewności siebie i wtapia na początek z Denisem Istominem, a potem wygrywa 5 sety kolejno z Haase i Petzschnerem. Gdyby wczoraj zamiast Niemca na kort wyszedł Hewitt Hiszpan zdobyłby max 10-12 gemów i zrobiłby sobie wakacje na swojej ukochanej Majorce.
Tak więc, po raz kolejny napiszę, że
ATP jest w krytycznym stanie, bez praktycznie żadnej konkurencji, bo Fed nie ma motywacji do gry ani do treningów, Potro niestety nie istnieje, Djoker jakaś masakra, Murray beznadzieja, a tacy zawodnicy szlemowi jak właśnie Gonzo nie pamiętam kiedy wyszli ostatni raz na kort. Z tego powodu mamy takie historie jak najpierw świetny Szlem Cilica, potem mega forma Berdycha,
Masters wygrany przez Ljubicica. Jeśli nikt z Was nie widzi róznicy między tym, jak Rafa wygrywał RG w 2008 a w 2010 to dla mnie ma jakiś problem z porównywaniem faktów. W tym roku wygrał, bo kompletnie nie miał żadnej konkurencji, nie było jednego zawodnika, który mógłby mu zagrozić, zwłaszcza po odpadnięciu Feda w 1/4 i szopce, jaką odstawił Soda w finale.
Nie mam zamiaru się dalej sprzeczać ze "znawcami". Ja mam swoje zdanie i wątpię, żeby Rafa przez długi czas kontynuował swoją dominację na kortach. W końcu ktoś z wcześniej wymienionych znajdzie odpowiednią formę, nie wiem, nie widziałem meczu Feda z Clementem, ale jeśli Szwajcar zbliży się chociaż do swojej gry z AO 2010 to to nie jest półka obecnego Nadala.