Obejrzałem właśnie mecz Paire z Basilashvilim i podzielę się tutaj moimi odczuciami, bo jeśli nie przeżyję ze świadomością, że oglądałem to tylko dla siebie i nikomu o tym nic nie wspomnę ???? Moim docelowym typem przed oglądnięciem tego spotkania było handi +1,5 seta na Francuza, jednak po tym co widziałem, po prostu odpuszczam. To co widziałem to było coś strasznego, ciarki mnie przechodzą jak tylko przypominam sobie fragmenty tego spotkania. Wyrzucę więc tutaj wszystko z siebie, zapiszę w notatniku co trzeba i postaram się to wyrzucić z pamięci.
W 1. secie Paire grał jak zwykle dobrze z backhandu (jego lepsze uderzenie), ale nie ustrzegł się też błędów i to takich prostych, bez presji i czasem jakiegokolwiek sensu. Serwował całkiem regularnie, jednak jego serwisy są spokojnie do odebrania, nie jest to moc i dokładność na tyle duża, żeby zawodnik w miarę rozgarnięty nie miał tutaj żadnych szans na przełamanie. W dodatku to jego zwieszenie się, kiedy to po paru dobrych gemach serwisowych nagle kolejnego źle zaczął i od razu się połamał po słabiutkich zagraniach. Tak samo było przy *5:6 kiedy połamał się kończąc seta. Zrobił to po kolejnym fatalnym forehandzie, bez siły, bez rotacji, bez wielkich nadziei. Jego forehand to znany przez wszystkich wielki minus jego arsenału tenisowego, o ile uderzenie prawostronne ma świetne bardzo płaskie, sprawdzające się tak z końcowej linii jak i na siatce, tak jego FH bije ale tylko po oczach. W dodatku to co wyprawiał tutaj tym uderzeniem.... Same balony w pół kortu, zupełnie bez siły. Zero, absolutne zero z kontry z tego zagrania, w obronie fatalnie wyglądające balonowate slajsy, a przy piłkach kończących z forehandu więcej nie trafiał niż trafiał. Co prawda zdarzają się mu mecze z lepszą formą forehandową, no ale to co pokazał wczoraj to... Do gorszego uderzenia potrzebuje lepszego ustawienia na nogach, a być może to, co mu dokucza w nogę, właśnie mu owe ustawienie utrudnia.
W takim razie jak on to wygrał? Otóż w 2. secie jego przeciwnik w 3 swoich gemach serwisowych, które przegrał, na 12 punktów zdobytych przez Francuza oddał sam 11 (!). Kompletnie nic nie grał, masa prostych błędów i na palcach jednej ręki można policzyć w tym secie błędy wynikające z jakiejś bardzo dobrej gry Paire. Ten serwował swoje, ale mimo to Basilashvili miał swoje okazje na powrót, tyle że po prostu dramatycznie pudłował- czy to cross w pusty kort, czy po prostej celując w linię, kiedy to Paire stał na linii, ale... po drugiej stronie połówki ???? W 3. secie za wiele się nie zmieniło i po fatalnym meczu z obu stron wygrał Paire. Wygrał błędami przeciwnika i backhandem, bo tylko nim był w stanie grać normalnie.
Co jest zabawnego w tym meczu? Ano to, że Basilashvili grał zdecydowaną ilość piłek na ... backhand Francuza ???? Po prostu szczyt debilizmu. Francuz nawet miał tu manierę dosyć szybkiego schodzenia do BH, przez co czasem nie podchodził do FH.
Dodatkowo od 2. seta na paru przerwach między gemami Paire miał rozmasowywany mięsień w prawej nodze.
Podsumowując, gra Janowicza powinna wystarczyć Francuza
jeśli ten zagra to samo, ale pod warunkiem, że nasz będzie mu grał płasko na forehand, w innym wypadku będzie ciężko. A że z Jurkiem ogólnie jest ciężko jeśli chodzi o myślenie, to ciężko mi jest coś tu wybrać. Granie Jurka po @1,50 to samobójstwo biorąc pod uwagę jego częste kontuzje natury psychicznej, objawiające się zarówno nerwowością jak i głupimi pomysłami. Z kolei na Paire nie pogram po tym co zobaczyłem przed chwilą... Po prostu poczekam na
live i zobaczę, czy Jurek jest przygotowany taktycznie do tego meczu czy nie. Po motorycznie w ostatnich spotkaniach wyglądał dobrze i pomimo że jestem przeciwnikiem jego obecnego stylu gry, to wykorzystując słabości Paire jest w stanie to wygrać.
Typu nie podałem, napisałem jedynie swoje przemyślenia, jak komuś to wadzi to do usunięcia, ale myślę, że się komuś może to przydać.
dołączam screena podsumowującego spotkanie (stosunek winerrów do UE)