A teraz z kronikarskiego obowiazku błyskawiczne i stronnicze podsumowanie tego szalonego i zavirusowanego sezonu.
Największy wygrany: Sky Blues, pobili rekord zdobytych mistrzostw na Antypodach, ba potrafili to zrobić 2 razy rok po roku, dorzucili do tego tytuł Premiers, ale mnie swoją grą i stylem nie zachwycili.
Zespoły z potencjałem i możliwościami to: City, które mocno postawiło się dominatorowi ligi, potrafili z nimi wygrać i do końca wynik finału nie był przesądzony. Dalej Nix, które tułało się po kontynencie, ale grali ambitnie, przyjemnie się ich mecze oglądało. Potem beniaminek WU z Filipem w bramce i Besartem w ataku, także na plus. Z zespołów spoza top6 na koniec fajnie zagrali Jetsi.
A rozczarowanie?
Na pewno uczestnik ostatniego finału czyli Perth, coś nie zagrało, coś się skończyło w tej ekipie. Dalej degrengolade zaliczyli Victory, Smutne to dla byłych mistrzów na pewno. Tradycyjnie wooden spoon dla Rozbitków28
oni to lubią...
Na koniec zespołem poza moją klasyfikacja zostaje Roar, dla nich sukcesem i tak było top6...
Zespoły bez wyrazu, które miały potencjał to Wędrowcy i Redsi, ale szczególnie ci ostatni zawiedli nie wchodząc do top6.
Oby następny sezon był lepszy i bardziej kangurski, bo w tym czasem oczy z bólu pękały
PS Podziękowania dla Waldiego i majekxa za opiekę nad działem,
konkursy i ciężką pracę, wszystkim udzielającym się kolegom, a także czytelnikom i miłośnikom najlepszej ligi świata