live.
10' - w Nowej Zelandii zimno i mocno wieje. Początek zdecydowanie dla WSW, z kilkoma szansami - nadal 0:0
11' - 0:1 - Boumjohann. Wypuszczenie Kamau, wycofanie w polu karnym na 11 metr i Kurto bez szans. To już druga taka akcja WSW. Zagranie ze środka dołem między obrońców do Kamau/Bonevacia, wycofanie na 11 m i próba strzału przez wbiegających z tyłu Riarę lub Boumjohann'a
20' -
un8,5 rogów - @1,8 - 0,2j - może gospodarze nabiją trochę rogów ale czy aż ponad 8? WSW nie zainteresowane graniem skrzydłami.
29' - Krishna przed szansą, dzięki swojej szybkości i błędzie obrony WSW mógł być sam na sam z Janjetoviciem.. padł w pole karne - VAR - nic nie było.
HT - 0:1 - początek zdecydowanie dla WSW. Potem, w sumie też WSW miało przewagę, stwarzało więcej i groźniejszych szans. Końcówka lekko na korzyść Nixów. Dzięki dobrej postawie obrony Phoenix i Kurto jest tylko 0:1. Moje rogi wyglądają słabo - 3-3.
55' - karny, Riera - 0:2
70' - spotkanie nam się wyrównało, ale bez jakichś 100% szans. Głównie gra w środku pola.
75' - ciężko może być o jeszcze jednego gola, ale nie jest to niemożliwe - pada deszcz, jest ślisko - piłka lata jak chce - tylko nikt nie strzela z daleka (z raz Nixi próbowali) WSW już bez ciśnienia, gra wyraźnie lekko i na luzie.
90' - 5 minut doliczonych... w między czasie 100% szansa zmarnowana przez Bonevacie oraz słupek uratował Nixów.
92' - ci co stawiali na ov mogą odetchnąć... Kontra, O'Doherty sam na sam i 0:3
FT - koniec. WSW zdecydowanie przeważało, prowadziło grę, zasłużenie wygrało.