kuchcik
Użytkownik
Ja to najchętniej bym się nie udzielał. O pewności awansu Ajaxu mówiłem tak, jakby mieli 4 punkty przewagi przed ostatnim meczem...
W tych co wierzyli w Bazyleę wpajałem fakt, że nie dzisiaj takie sensacje.
Wraz pisałem, że APOEL nogi nie odstawi, a oni się dosłownie, bez przenośni o piłkę przewracali w niektórych akcjach...
United niestety ma takie coś, że jak ma formę to jedziemy równo, jak ma kryzys to trwa w najlepsze. Nie ma w tym klubie czegoś takiego jak gra w kratkę i tego typu rzeczy. Wygrywamy w pięknym stylu, przegrywamy po kolei, jak leci.
Ciesze się często, że nie jestem kibicem Barcelony, bo łzy i takie chwile też są potrzebne, nie można cały czas wygrywać i się do tego przyzwyczajać, a przy zwycięstwie 1-0 ryczeć ile to braków w drużynie (mówię tu poniekąd o młodszych kibicach United).
Żyjemy dla takich lat jak 1999, 2008, jak i 2006, 2010 czy obecny. Taka rola kibica, a ten kto zaspamuje całą stronę w HP (jak zrobił to m.in. PhillipS) to widać ze coś z nim nie tak.
Liga czeka. Z żalem będzie się patrzeć na wtorkowe, środowe wieczory bez nas, a ze świadomością, że w czwartek gramy z jakimiś oszołomami (no, chyba ze Legia).
BELIEVE
W tych co wierzyli w Bazyleę wpajałem fakt, że nie dzisiaj takie sensacje.
Wraz pisałem, że APOEL nogi nie odstawi, a oni się dosłownie, bez przenośni o piłkę przewracali w niektórych akcjach...
United niestety ma takie coś, że jak ma formę to jedziemy równo, jak ma kryzys to trwa w najlepsze. Nie ma w tym klubie czegoś takiego jak gra w kratkę i tego typu rzeczy. Wygrywamy w pięknym stylu, przegrywamy po kolei, jak leci.
Ciesze się często, że nie jestem kibicem Barcelony, bo łzy i takie chwile też są potrzebne, nie można cały czas wygrywać i się do tego przyzwyczajać, a przy zwycięstwie 1-0 ryczeć ile to braków w drużynie (mówię tu poniekąd o młodszych kibicach United).
Żyjemy dla takich lat jak 1999, 2008, jak i 2006, 2010 czy obecny. Taka rola kibica, a ten kto zaspamuje całą stronę w HP (jak zrobił to m.in. PhillipS) to widać ze coś z nim nie tak.
Liga czeka. Z żalem będzie się patrzeć na wtorkowe, środowe wieczory bez nas, a ze świadomością, że w czwartek gramy z jakimiś oszołomami (no, chyba ze Legia).
BELIEVE