Kupon #8 STS
Leicester Lions - The Lakeside Hammers: Doyle over 9,5 w 4 startach @1.90
Baliński - Kołodziej 1 @1.45
Stawka: 4/10
AKO: 2.76
Ew. wygrana: 9.71j.
Bilans:
4j.
Bilans tematu:
14.31j.
Wydaje mi się, że Doyley nie ma z kim dzisiaj przegrywać. Jedyne poważne zagrożenie to osoba Hansa Andersena. Jednak przeanalizowałem jego ostatnie występy na torze w Leicester i nie jest na nim jakimś wybitnym asem. W poprzednim sezonie w barwach swojej drużyny robił 10 i 7 oczek. W tym wystąpił tam w barwach Coventry i zrobił 10 punktów, przywożąc 5x2 punkty. W bezpośrednich pojedynkach z Doylem było 2:1 dla Duńczyka. Dziś również spotkają się 2-3 razy i nie spodziewam się, aby wszystkie potyczki wygrał Hans. Oprócz niego Jason przeciwników ma raczej słabszych. Popatrzmy jak prezentują się zdobycze punktowe zawodników Lakeside na wyjazdach w tym roku:
Jak widać Bech, Kennett i Nilsson z pewnością nie jadą tego, czego się od nich oczekuje. Lawson poza jednorazowym wyskokiem w Poole również słabiutko. Wątpię, aby któryś z nich był zagrożeniem dla Doyle'a na jego torze. Pozostaje więc sprawa zabierania punktów przez kolegów z pary. I tutaj również widzę dobrą sytuację dla tego zakładu. Michelsen, z którym jedzie 2 biegi w parze, wraca po kontuzji i raczej nie będzie stanowił tutaj problemu. Przez pozostałe dwie gonitwy parowym Kangura będzie Bjarne Pedersen. Nazwisko wydaje się głośne, jak na Wyspy, ale spójrzmy, co prezentuje Duńczyk w tym sezonie na torze w Leicester: 3 punkty przeciwko Coventry i 4 punkty przeciwko Belle Vue. W tych samych meczach Doyle robił 10 i 13 punktów. Sądzę, że dziś bliższy będzie tego drugiego wyniku, gdyż przeciwnicy nie wydają się zbyt wymagający.
Dorzucam jeszcze Balińskiego, gdyż uważam, że ma 10x łatwiejsze biegi od Kołodzieja. W każdym ze swoich czterech wyścigów jego oponentami będą: Peter Ljung, Linus Sundstroem i Robert Lambert. Szwed wygrał jakiś szwedzki turniej na torze w Gorican, przywożąc wszystkich za plecami, ale umówmy się - Peter nie jest zawodnikiem, który regularnie tak jeździ i nie należy się spodziewać tutaj powtórki, ani się go obawiać. Z resztą wystarczy spojrzeć na jego mecz w polskiej lidze, gdzie w barwach Rzeszowa przywiózł w Zielonej Górze 6 oczek. Sundstroem nie popisał się w Tarnowie, gdzie zdobył zaledwie 1 punkt. Końcówka poprzedniego sezonu w jego wykonaniu była fantastyczna, jednak należy pamiętać również początki. Nie mniej jednak ze strony tej dwójki Damian z pewnością natrafi na opór. Czwarty do brydża czyli młodziutki Lambert nie powinien odegrać tutaj dużej roli. Raz w tym sezonie błysnął na Wyspach (16+2 przeciwko Lakeside na początku sezonu), jednak później 6, 6, 8 punktów. W debiucie na polskich torach, i to na tak dużej imprezie, moim zdaniem nie będzie grał pierwszych skrzypiec. No i finalny argument z tej strony: kapitalna forma Balińskiego. Przeprowadzka do innego środowiska i przelotowe tłumiki z pewnością dobrze zrobiły Leszczynianinowi. Widać, że odzyskał radość z jazdy i, przede wszystkim, z wygrywania, co w końcu czyni. Podsumowując - nie mówię, że Baliński wygra tutaj wszystkie swoje biegi, ale z pewnością niemałe są szanse na zbliżenie się do tego wyniku. Z drugiej strony mamy Kołodzieja, który u progu sezonu nie prezentuje jakiejś wybornej formy. Określiłbym ją raczej jako średnia. Odpadł w eliminacjach do Złotego Kasku w Krośnie, a 3 tygodnie później na tym samym torze w towarzyskim, bo towarzyskim, ale jednak prestiżowym turnieju (chodzi w końcu o reprezentowanie kraju) zdobył zaledwie 2 punkty w pięciu startach. W lidze - 9 punktów na swoim tarnowskim torze to w jego przypadku również nie dużo. Tak więc na, jakby nie było, obcym torze w Gorzowie, gdzie nota bene w ostatnich latach w lidze, również prezentował się przeciętnie, nie jest on dla mnie kandydatem do dwucyfrowego wyniku. Tym bardziej, gdy rzucimy okiem na jego rywali:
N. Pedersen, Porsing, Iversen
Protasiewicz, Zmarzlik, Vaculik
Klindt, Bjerre, Kasprzak
Zagar, Schlein, Jensen
O ile takich zawodników, jak Klindt, Jensen czy Schlein powinien pokonać, o tyle Iversena, Zmarzlika, Kasprzaka na ich torze, czy bardzo mocnych Pedersena (również przecież tutaj się ścigał) i Vaculika już niestety nie. Prosta matematyka mówi mi, że więcej punktów jest tutaj w zasięgu Balińskiego, aniżeli Kołodzieja.