Jeszcze 4 typy wiszą na dzisiaj co dałem wczoraj, więc jutro zrobię to podsumowanie.
#92 - Milwaukee Bucks - Orlando Magic
Typ: Milwaukee Bucks under 119.5 pkt @ 1.82 -
Unibet
Stawka: 100j EW: 182j
Pierwszy mecz pary 1-8 na Wschodzie. Gram tutaj under na ilość punktów Bucks. Dlaczego tak. Krótko. Bucks na 8 meczów w "bańce" wygrali 3 z nich. Oczywiście nie potrzebowali wygrywać wszystkiego, ale przyjeżdżając do Orlando nadal nie mieli jeszcze zaklepanego 1. miejsca, choć szanse, że je stracą były niewielkie. Linię 119.5 w 8 meczach pokryli 3 razy, z czego raz dzięki punktom z dogrywki w spotkaniu z Dallas. Ogólnie jakiegoś szału nie zrobili po restarcie ligi. Drugi mecz grali z Rockets, którzy jak wiadomo grają small ball, a do tego ostre run & gun, więc tempo jest bardzo szybkie i ten mecz przegrali 116-120 (a więc linii nie pokryli). Ktoś może powiedzieć: "Ale Houston to przecież nie słabe Orlando". Owszem wiadomo, że Rockets to wyższa półka, ale... Orlando Magic są 5. drużyną na liście drużyn tracących najmniej punktów w tym sezonie. Mają dobrą defensywę. Wrócę jeszcze do tego, że Bucks nie robią szału po restarcie. Jak wspomniałem, wygrali 3 mecze - na początek z Celtics (119 pkt), w 4. meczu w Heat (130 pkt) i gdy już mieli zaklepane 1. miejsce, w przedostatnim meczu wygrali z Wizards (126 pkt). Śmiem twierdzić, że nie są w szczytowej formie. Znów ktoś może powiedzieć: "Ale przecież byli już prawie pewni 1. miejsca, mogli dać na luz". Jak widać było po ostatnich meczach przed playoffami, trenerzy w wielu przypadkach dawali grać pierwszemu składowi dużą część meczów. Bo to jednak "tylko" 8 meczów po restarcie i trzeba znaleźć odpowiedni rytm i ponownie zgrać się z kolegami z drużyny, i stworzyć chemię. W Milwaukee jakoś nie do końca to widziałem. Indywidualne popisy Giannisa czy Middletona to jedno, a występ całej drużyny przez 48 minut to drugie. Przegrali więc jak wspomniałem już z Houston, a do tego z Nets, gdzie byli faworytem bodajże na 15-17-punktowy handicap. Rzucili im 116 punktów, a stracili 119. Bucks ulegli też Dallas Mavericks i Toronto Raptors. Przegrali też ostatni mecz z Memphis, ale tam akurat grali już o pietruszkę, a rywale mieli mecz must-win. Orlando Magic grają w swoim mieście, w parku Disneya gdzie pewnie nie raz byli z rodziną, z kolegami na golfie czy przy innej okazji. Oczywiście nie mają żadnej przewagi własnego parkietu, bo na tych halach pewnie nawet nie grali, do tego nie ma kibiców, ale jednak samo to, że są u siebie może jakoś dodawać otuchy. Dostali się do tych playoffów, mają za rywala Giannisa, który jest żywą reklamą NBA, którego ogląda cały koszykarski świat. Co prawda pora meczu nie jest primetime'owa, to jednak rywal jest z najwyższej półki, i zgodnie z hasłem "bij lidera" będą chcieli utrzeć nosa pierwszemu seedowi Wschodu. Patrząc po kursach, buki, ale również całe środowisko, nie wierzą, że Magic uda się urwać choć jeden mecz. Grają bez presji, grają naładowani, nic nie muszą, jest to Game 1 i stan rywalizacji 0-0, a nie np. 0-3, gdzie byliby już myślami w domach. Raczej średnia forma Bucks po restarcie, pokrycie tej linii 3/8 razy (raz dzięki dogrywce) w meczach w "bańce" oraz Orlando jako niedoceniona defensywa, będącą 5. obroną ligi jeśli chodzi o ilość traconych punktów. Wierzę, że postawią się w tym meczu i nie pozwolą żeby w ich mieście Giannis latał sobie jak nad jakimiś pionkami. Biorę under 119.5.
Do tego na dziś jeszcze:
#93 - Indiana Pacers - Miami Heat
Typ: Miami Heat -3 @ 1.73 -
Unibet
Stawka: 100j EW: 173j
Oraz to co podałem wcześniej. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej niż wczoraj.