>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Droga do zawodowego typera.

P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Oczywiscie, ze na bukmacherce da sie regularnie zarabiac. Niestety problemem sa limity. Dlatego uwazam, ze jedyna opcja "spokojnego" zarabiania to prowadzenie platnej grupy z typami. Nie widze innej mozliwosci. No chyba, ze ktos ma nieskonczony dostep do kont. No i trzeba to traktowac jako prace. Min 10 godzin czuwania przed kompem. Najczesciej od poludnia do poznej nocy. Nie wiem, moze sa jacys matematycy ktorzy to matematycznie rozgryzaja. Aczolwiek ja tego nie widze. Sa zapewne tez tacy, ktorzy maja info z pierwszej reki czesto wczesniej przed bukami. Znaja sklady zanim te zostana oficjalnie podane, wiedza jakie jest nastawienie druzyny do danego meczu itp. Wtedy graja duzo wyzsze kursy niz powinny byc i wygrywaja. Ale co z tego, jak za takie granie buki szybko limituja. Dlatego ja nie wiem jak mozna zyc tylko z bukmacherki samemu grajac i z checia z ciekawosci wyslucham osob ktore wiedza jak to zrobic.
Jak z kazdego zlimitowanego konta ma zysk odliczajac koszt zakupu to, dlaczego nie? Narzedzia sa dostepne, kwestia ich wykorzystania. Nie ma przelozenia jeden do jednego w tej sytuacji. To tak jak z platnymi typami od typera co ma yield 20%. Jeden bedzie mial z tego zysk 10%, drugi 15% trzeci bedzie na minusie a czwarty podrasuje ten yield :) Mozna tez dywersyfikowac zrodla dochodu. Jak piszesz nie trzeba obstawiac, zeby zyc z bukmacherki. Czytalem wywiad z gosciem, ktory obsluguje wylacznie kilku bogatych klientow (stawia w $, specjalizuje sie w jednej dyscyplinie, wiec zakladam, ze chodzi o jakis amerykanski sport) a Ci bogaci klienci traktuja te typy jako inwestycje, ktora ma przyniesc zysk. Stawiaja duze kwoty (chyba 100k $ i wiecej na zaklad a typer ma budzet na poziomie 1 banki), wiec smialo mogliby z tego wyzyc nawet w USA.

To nie jest tak jak tutaj na forum w temacie "kupony ze statystykami", ktory daje mylny obraz rzeczywistosci. Gdzie mozna miec dodatni yield na poziomie 10% a jak rozlozysz to na czynniki pierwsze to sie okazuje, ze te 10% to nie jest wielokrotnosc postawionej maksymalnej stawki... dlatego ludzie kreca sie wokol 0 albo ich trend boczny zmierza w dol... ludzie bankrutuja, bo nie wiedza co robia i manipulija liczbami.

W sumie wiesz wszystko i wszystko napisales, nie wiem co chcialbys wiecej wiedziec :) kupujesz konto, dostajesz limit, kupujesz nastepne dostajesz limit, kupujesz nastepne dostajesz limit... itd. itd. Najlepiej dywersyfikowac zrodla dochodu (w obrebie bukmacherki). Narzedzia sa dostepne kwestia checi i ich wykorzystania 🤷‍♂️ zawsze mozna isc do jakiegos doradcy finansowego z tym i sie go zapytac co zrobic aby jak najwiecej z tego wyciagnac pokazujac mu dane :) dlaczego mialby nie pomoc :) w koncu to tylko liczby ;)
 
Z 2,5K

ziemba

Użytkownik
Heh, no ale jak kupujesz konto? Ja kiedys kupilem na bet365. Czeskie albo Slowackie. Wplacilem na probe jakies tam pieniadze. Troche ugralem, zlecilem wyplate a buk zarzadal wideorozmowy. I dupa, po pieniadzach. Teraz czesta praktyka bukow to wysylanie zdjec z dowodem i kartka przy twarzy. Wiec jak to obejsc na kupnym koncie? Jak zakladalem na znajomych to ok. Szedlem do kolegi, cykalem fotke i git. A na kupnym jak to zrobic?
 
Otrzymane punkty reputacji: +26
adamo80 17,4K

adamo80

Użytkownik
Heh, no ale jak kupujesz konto? Ja kiedys kupilem na bet365. Czeskie albo Slowackie. Wplacilem na probe jakies tam pieniadze. Troche ugralem, zlecilem wyplate a buk zarzadal wideorozmowy. I dupa, po pieniadzach. Teraz czesta praktyka bukow to wysylanie zdjec z dowodem i kartka przy twarzy. Wiec jak to obejsc na kupnym koncie? Jak zakladalem na znajomych to ok. Szedlem do kolegi, cykalem fotke i git. A na kupnym jak to zrobic?
a na betfair nie możesz grać ? Tam nie ma limitów, ewentualnie tylko te przyjęte przez sam rynek, ale z tego co obserwowałem jakieś 7 lat temu płynność była ogromna (teraz nie wiem)
 
korver 128,1K

korver

Użytkownik
Zaproponowane do wyróźnienia:
+1
Witam,

dostałem namiar na temat od jednego z użytkowników forum, przepraszam z góry, jeżeli odświeżam niepotrzebnie po takim czasie, ale po pobieżny przestudiowaniu wątku chciałbym zostawić kilka słów od siebie.

Na wstępie pozdrowienia dla starej gwardii (Hagi) oraz reszty userów pamiętających Lemgo. Sam na tym nie skorzystałem, ale były to czasy, gdy zaczynałem przygodę z zakładami, więc temat dość pamiętny dla mnie. Zacząłem mniej więcej w tych latach, oficjalnie liczę od 2004, bo wtedy założyłem pierwsze konto w internetowych, jeszcze na rodziców, bo brakowało trochę do pełnoletności. Początkowo tradycyjna droga, zbieranie bonusów z buków typu bwin etc., zbieranie kapitału, zabawa z obrotem i szybka wypłata po spełnieniu warunków. Pierwszy rok z którego mam prowadzone statystyki to 2005, cały rok klikania i zarobek 1 tys. PLN :D ale wtedy to cieszyło, było na pizzę po szkole. Kolejne lata powiększenie budżetu, ale w zasadzie na podobnym schemacie, szukanie drogi, jakichś zależności, badanie tematów "mądrzejszych/bardziej doświadczonych" typerów. Trafienie na niszę - siatkówka i dopiero powiedzmy po 5 latach od startu zaczęły spływać jakieś racjonalne pieniądze. Nadmienię tylko, że 5 wcześniejszych lat "nauki" kończyłem z bilansami po kilka tys. na plus, jeden rok 2008 miałem pod kreską (jeden z dwóch w mojej całej dalszej "profesjonalnej" karierze).

W 2009 zaczęła się poważniejsza gra, poważniejsze stawki. Byłem już na studiach, mózg pracował lepiej, niż za dzieciaka, a i czasu było więcej - wyprowadziłem się z domu rodzinnego. W tym czasie stwierdziłem, że tym się będę zajmować. Po pierwszych latach sukcesów, gdy wyrobiłem sobie "warsztat typerski", a przede wszystkim dysponowałem już poważniejszym kapitałem zacząłem się rozglądać szerzej na rynku. Zaczęły się zamknięte fora, płatne grupy, do których miałem dostęp zarówno za własną działalność, jak i zwyczajnie kupowałem dostęp. Zaproszenia do pracy po drugiej stronie - pamiętam propozycję bodajże od Betsafe, ale nie chciało mi się jechać na rozmowę do Łodzi... Były czasy lepsze i gorsze, ale typy innych bywały niezłym dodatkiem do własnej gry. Sam miałem przez chwilę płatny serwis, budowanie platformy na kształt dzisiejszego blogabetu, ale za dużo czasu to kosztowało i szybko odpuszczałem temat. Prowadziłem "portfele" innych osób, miałem swój punkt bukmacherski (wiadomo prowizja za obrót to dodatkowe środki), ale w pewnym momencie doszedłem do tego, ze pracowałem 7 dni w tyg, pracowałem od rana na azjatyckich rozgrywkach, nocami przy strefie amerykańskiej. Pieniądze były rewelacyjne na tamte czasy, ale było tego za dużo. Jakoś w 2015 zrezygnowałem z wszystkiego dodatkowego i skupiłem się wyłącznie na "sobie" - własny warsztat, zależność tylko od siebie. Współpraca z 2 osobami z branży, które też skupione były wyłącznie na siatkówce, podróże po Europie, jeżdżenie na turnieje, obserwowanie meczów z wysokości trybun, zagraniczni naziemni bukmacherzy - najlepszy czas z mojej kariery. Wtedy jeszcze można było grać anonimowo, a jak nie to były łatwe sposoby na uzyskanie dostępu. Wyprowadziłem się zagranicę ze względów podatkowych, gra zrobiła się o wysokie stawki to musiałem mieć to na tyle co można legalne oraz samą możliwości gry, w Polsce wchodziła pamiętna ustawa hazardowa, b365 się wycofał. Pocisnąłem jakoś 5 lat "na maksa" i chyba przyszło pewne wypalenie. Wkurzały mnie te ciągłe weryfikacje, bo z limitami przywykłem żyć. Swój system gry miałem wyrobiony, działałem jak automat. Sam wyceniałem cały rynek przed bukmacherami, największe różnice odruchowo grałem na swoją wycenę. Gdy różnica mocna - all in. Wstrzeliłem się w niszę rozgrywek siatkarskich, głównie juniorskich turniejów. Pieniądze były coraz lepsze, ale zaczęły się i coraz większe straty "niezależne" ode mnie. Straciłem w jednym buku przez dodatkową kontrolę 10k EUR - do tej pory nie mogę zrozumieć dlaczego, bo konto "legitne", na mnie osobiście, wypłacali przez pół roku, ale ostatnią wypłatę zabrali - pozdrawiam złodziei z Betclica (wtedy jeszcze .com), w kolejnym 15k EUR. Jeden z handlarzy mnie wychu*ał na konto z zaawartością 40k PLN i jakoś mi się odechciało takiego życia w ciągłym stresie. Nie dość, że stres związany z analizą spotkań, następnie jak to zrobić, by udało się zagrać tyle co chcę, oczekiwanie na pozytywny wynik, by na końcu modlić się, by wypłata przyszła bez problemów...

Duży wpływ bez wątpienia na zmianę podstawy miała kwestia rodziny, którą postanowiłem w między czasie założyć. Pojawiło się dziecko, potem kolejne. Nocki przy kompie, przerywane wstawaniem do dziecka. Ciągłe rozkojarzenie i rozchwianie emocjonalne, nie sprzyjało wynikom, aczkolwiek jak wspomniałem na początku każdy kolejny rok konsekwentnie kończyłem na plusie, jednakże zaczęły pojawiać się z duże wahania (po +/- 100k w miesiąc, bywało i więcej).

W 2020 nastąpił powrót do Polski i zderzenie z rzeczywistością. Wybuch COVID, rozgrywki zawieszone na rok niemalże, był czas na jakieś kroki i dalsze decyzje życiowe. W 2021 ruszyłem na nowo już w PL, myśląc, że trzeba coś zarobić po dłuższym czasie, bo ile można wydawać pieniądze "ze skarpety" skoro zagranicą szło to przecież w PL też się da. Owszem - da się, ale skala działalności 10x mniejsza. W 2021 przyszedł mój drugi w historii rok na minusie - co jak na 18-letnią, rejestrowaną przygodę uważam za sukces, zejście z oczekiwaniami "na ziemię". Zrobiłem sobie przeliczenia moich Exceli, przy zachowaniu identycznych kursów i skuteczności zagranicą mogłem robić bez stresu +200k PLN/rok, w Polsce to wychodziło ok 0 przy podatku -12%. Zaraz mnie zjedzie jakiś geniusz matematyki, ale liczby nie kłamią. To nie jest tak, że tracimy 12% od każdego kuponu i tyle. Jeżeli masz serię wygranych/przegranych powiedzmy płaska stawka 10j, ako @2,00 i wynik 6 wygrane, 4 wtopy - zagranicą jesteś na +20j, w PL +5,6j. Różnica niemalże 4-krotna !!! Przy dużych obrotach robią się z tego niebotyczne kwoty.

Ale do brzegu... Teraz gram bardziej rekreacyjnie, mam zdecydowanie niższe oczekiwania, traktuję to jako zarobkowe hobby. Główne środki pracują gdzieindziej, ale z racji na czas wolny, ale chyba też i nałóg - bo mało się o tym tutaj piszę (TAK, nawet zawodowi gracze ulegają temu ryzyku) robię to dalej. Gram w naszych pięknych, legalnych bukmacherach. Jeżdżę kilka razy w tyg. w objazdówkę po punktach, by pograć chociaż te 2-3k PLN na kupon, czasem uda się upchnąć i 5k przedmeczowo. Kokosów z tego nie ma, trzeba kombinować z limitami (wczoraj byłem w Fortunie kurs @2,07 stawka 1k -> odrzucone, zrzut do @1,95 próbuję dalej -> odrzucone zrzut do @1,7, dziękuję wychodzę bo już nie opłacalne), przekonałem się do AKO 2-3 zakładów z racji na podatek, wcześniej gdzie tylko mogłem grałem single i była to moja "złota zasada". Problemy z grą, problemy z wypłatami, w necie już chyba u wszystkich jestem spalony, ale co chwile powstają nowe, więc coś tam można dołożyć. Ostatnio doznałem nowości - STS wstępnie mnie zlimitował do 50zł/zakład to klikałem dalej. Teraz mam limit 0.00 na każde rozgrywki, ale cóż, nie zależy mi na tym, by znowu szukać słupów a taką skalę jak kiedyś. W moim systemie gry nie jest to aż tak opłacalne, a jak wspomniałem wcześniej ciągłe problemy z weryfikacjami mnie psychicznie mocno męczyły.

Nie będę zdradzał jak grałem/gram, bo nie o to chodzi w tym wpisie. Nie szukam poklasku, nie potrzebuję rad. Jestem w tym na tyle długo, że sam poznałem siebie i rynek na tyle, by się w nim odnajdywać. Czasami wrzucam coś w dziale siatkarskim, jak się nudzę przy kompie, a kursy nie spadły aż tak szczególnie mocno po moich zagraniach.

Piszę to jako ciekawostkę - bo śmiesznie brzmiały teksty w stylu "maks 100 osób w Polsce z tego żyje", gdzie ja sam w moich wąskim gronie w topowym czasie znałem takich z 5 osób oraz z drugiej strony jako pewną przestrogę dla młodych, którzy myślą, że to idealny pomysł na życie. JUŻ NIE - przynajmniej przy moim podejściu. Kiedyś, gdy branża raczkowała, było mnóstwo błędów możliwości obejścia (kiedyś, by mieć konto wystarczył skan dowodu, 1 dowód = 20 kont...), ale przede wszystkim wartość pieniądze była inna, skumulowana inflacja to zniszczyła, zaś limity u buków nie wzrosły w tym czasie. Kiedyś wykręcałem miesięcznie 10-krotność średniej pensji, przez kolejne 10 lat te kwoty mocno urosły. Kiedyś za 1 dobry typ szło się do sklepu po nowy komputer, bo trzeba było nowe konto założyć. Teraz przy takiej samej stawce ciężko średni telefon kupić. ;)

Druga sprawa to kwestia mentalna. Było sporo osób z mojego bliskiego otoczenia, które chciały robić to co ja. Nie wiem, być może miałem szczęście, być może zadecydowały jakieś kwestie mentalne, ale sporo osób poczuło na własnej skórze negatywne skutki hazardu... kredyty, długi, problemy rodzinne. Bukmacherka to hazard, a hazard to nie tylko wielkie wygrane, ale głównie porażki ludzkie, a o tym się na takich forach jak to nie pisze (bo przecież takie informacje się nie monetyzują -> mniej kliknięć = mniej wpływów z reklam).

Boję się, że kiedyś będę musiał się z tym mierzyć, już teraz ciężko synom wytłumaczyć, dlaczego tata ciągle ogląda mecze. Zawsze trzeba spojrzeć na sprawę z dwóch stron: po jednej wielkie wygrane, życie na poziomie, po drugiej dramaty ludzkie, przegrane oszczędności życia, długi i braki perspektyw wyjścia z tego bagna.

Czy bym coś zmienił, gdybym mógł się cofnąć w czasie? Jedynie, że wykorzystałbym czas przed nadejściem dzieci do jeszcze bardziej intensywnego "wyciśnięcia cytryny", by po założeniu rodziny odpuścić.

Czy poleciłbym obecnie zaczynać? Zdecydowanie NIE. Kiedyś było łatwiej oraz przede wszystkim bardziej opłacalniej. Teraz lepiej postawić na wykształcenie, np. dobry programista zarabia satysfakcjonujące pieniądze i żyje na dobrym standardzie. Bukmacherka to może i zyskowna działalność, ale na krótką metę. Myśl długoterminowo i podejmuj racjonalne decyzję. Szybka droga do bogactwa nie jest lepsze, niż dłuższa, ale budowana na spokojnie.

Jakby ktoś miał jakieś pytania ze zwykłej ciekawości to śmiało, jak będę mógł to odpowiem.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +4143
ryanwolf 26K

ryanwolf

Użytkownik
Jakie pytania? Tu żadnych pytań nie będzie. Praktycznie wszyscy grający są święcie przekonani, że im żadne rady niepotrzebne, oni są na plus long term. Ładne lata, trochę większe doświadczenie niż ja mam, aczkolwiek nie rozumiem jednego. Rzekomo znalazłeś niszę, a siatka taką jest na pewno. Brokerzy ją udostępniają, giełdy też. Skoro posiadasz doświadczenie i wiedzę, jak szukać nisz, nie powinno być absolutnie żadnego problemu, żeby nawet w dzisiejszych czasach robić wielokrotność najniższej krajowej bez użerania się z otwieraniem kont. Jedno z drugim mi się nie zgadza. Bukmacherka to działalność na krótką metę? Bzdura. Ja zarabiam coraz więcej od dziesięciu lat. Hazard? Może, o ile ktoś nie potrafi trzymać się założeń, dla mnie to czysta matematyka. Po założeniu rodziny odpuścić? Chłopie, ta branża to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Mogę zarabiać przyzwoite pieniądze a jednocześnie nie być zmuszonym wysyłać dzieci do żłobka, mogę być z nimi cały dzień, patrzeć jak się rozwijają. Co, mam iść na siódmą do roboty, wrócić padnięty o 18, marząc tylko o położeniu się spać? Skoro zarabiałeś duże pieniądze, w teorii posiadasz sporą wiedzę, dziwne, że nagle kwestionujesz bukmacherkę. Pomimo piętrzących się rok w rok problemów, paradoksalnie zarabiam coraz więcej, co już tu udowadniałem, więc dziwne to jak dla mnie.
 
Otrzymane punkty reputacji: +150
psychol32 490,9K

psychol32

Użytkownik
Mi też coś tu nie pasuje. Piszesz że siedzisz w tym od lat i hazardzistą nie jesteś tylko matematykiem. Jesteś uzależniony do tego stopnia że Twoje życie zawodowe ograniczyło się do zawierania zakładów. Albo wstyd Ci się przyznać albo oszukujesz sam siebie.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +221
korver 128,1K

korver

Użytkownik
Jakie pytania? Tu żadnych pytań nie będzie. Praktycznie wszyscy grający są święcie przekonani, że im żadne rady niepotrzebne, oni są na plus long term.
Pojawiło się kilka pytań na PRIV, ale z góry mówię, że nie odpisuję na pytania o porady, złote systemy - BO TAKIE NIE ISTNIEJĄ. Każdy człowiek jest inny, ma inne predyspozycje emocjonalne, a przede wszystkim myślowe. Próbowałem "prowadzić" 3 osoby, ale nic z tego nie wyszło. Bywało nawet tak, że oglądając ten sam mecz każdy wyciągał inne wnioski. To nie jest tak, że ja mam wiedzę absolutną i każde inne podejście jest złe, ale jakieś czynniki determinują sukces lub też jego brak. Moim zdaniem nie da się spisać reguł i je każdorazowo wcielać w życie z takim samym powodzeniem. Wiele cech na to wpływa, konsekwencja, upór, ale też w dużej mierze zarządzanie kapitałem. Kluczowe jest to, by tak stawkować, by w razie "czarnej serii" nie zbankrutować, a że ona każdego kiedyś dopadnie to banał i truizm.

Rzekomo znalazłeś niszę, a siatka taką jest na pewno. Brokerzy ją udostępniają, giełdy też. Skoro posiadasz doświadczenie i wiedzę, jak szukać nisz, nie powinno być absolutnie żadnego problemu, żeby nawet w dzisiejszych czasach robić wielokrotność najniższej krajowej bez użerania się z otwieraniem kont. Jedno z drugim mi się nie zgadza. Bukmacherka to działalność na krótką metę? Bzdura. Ja zarabiam coraz więcej od dziesięciu lat.
Jeżeli chodzi o moją niszę - siatkówkę to nie jest tak kolorowo, ale od razu zaznaczam, że nie wiem wszystkiego i może się czegoś nowego dowiem? W moim rozumowaniu nie istnieje broker dający możliwość normalnej gry. Jest niby dawny PINN, ale to też są śmieszne kwoty. Zagrania typu 50eur zbijają kurs o 0.2... (nie o 0.02 jak kiedyś a 0.20 !!!). Ok, można poczekać do samego meczu, jak robią "pro" sprzedający swoje typy, ale wtedy mówimy o resztkach value. Owszem, można wtedy jechać na yieldzie w okolicach 5-7%, ale to trochę mało. W takich rozgrywkach moja gra opiera się o handicapy oraz typu under/over. Polscy "legalni" bukmacherzy w większości działają na jednym sofcie. Zagram u jednego, kurs leci u wszystkich. To tak w skrócie, bo są pewne wyjątki, ale to też na krótką metę. Pozdrawiam buka BetX, który po 2 dniach grania mnie zlimitował mimo, że bilans ok 0 zapewne. Ale jak się matematyki w szkole nie miało, to co ja poradzę? Żeby nie był gołosłownym, te "ananasy" wystawiają przykładowo:

mecz A - B, kurs na 3-0 @1,3, kurs na under 130 @1,85 - tak ma szeroki rynek i jest OK, ale dorzucają od siebie: kurs na drużynę A liczba pkt u75,5 @1,8 a na under drużyny B u60 1,8 :D grałem przez 2 dni duble z takich meczów, brali po 5tys nawet, ale skończyło się, teraz mam limit 0-200zł. A mówię, że konto około 0, bo przegrałem u nich na wstępie na LIVE kilka zakładów z rzędu, więc układ wydaje się idealny do dłuższej gry.

Teraz toczą się 2 turnieje, które obstawiam - MŚ do lat 19 kobiet i mężczyzn. Podeślij proszę namiary na jakichś brokerów, chętnie sprawdzę i być może się dowiem czegoś nowego. Nie mam wiedzy absolutnej. Pinn wystawia ofertę na WIN/handicap setowy - tylko single i to tyle. Na live są losowo, co któreś mecze, nie ma reguły.

Hazard? Może, o ile ktoś nie potrafi trzymać się założeń, dla mnie to czysta matematyka. Po założeniu rodziny odpuścić? Chłopie, ta branża to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Mogę zarabiać przyzwoite pieniądze a jednocześnie nie być zmuszonym wysyłać dzieci do żłobka, mogę być z nimi cały dzień, patrzeć jak się rozwijają. Co, mam iść na siódmą do roboty, wrócić padnięty o 18, marząc tylko o położeniu się spać? Skoro zarabiałeś duże pieniądze, w teorii posiadasz sporą wiedzę, dziwne, że nagle kwestionujesz bukmacherkę. Pomimo piętrzących się rok w rok problemów, paradoksalnie zarabiam coraz więcej, co już tu udowadniałem, więc dziwne to jak dla mnie.
Jeżeli chodzi o hazard/nałóg zakładam, że nikt się ani publicznie, ani przed samym sobą do tego nie przyzna. Owszem, ja mogę powiedzieć - że trzymam się założeń, czysta matematyka. Obstawiam tylko siatkówkę, tylko określone rozgrywki/ligi. Nie interesuje mnie nic innego, inne sporty. Jak moje mecze nie grają to mam przerwę i odpoczywam. Ale jak się wgłębisz to wiele jest sytuacji zwiastujących jakieś uzależnienie. Gra daje Ci dopływ określonych substancji do mózgu (obstawiam dopaminę, ale nie chce mi się sprawdzać). Uczucie "nagrody" po trafionym typie to samo - TO UZALEŻNIA. Uczucie satysfakcji, że jesteś lepszych od tych "baranów" analityków, kopiujących kursy (nie ich wina, mają tyle na głowie, że nie mogą mieć ściślej specjalizacji we wszystkich dyscyplinach w sumie...) - to wszystko sprawia, że mózg dopomina się o więcej i chce do tego wracać. Czy jeżeli wiąże się to z zarabianiem pieniędzy to można wykluczyć wpływ nałogu? Mam inne zdanie.

Po założeniu rodziny odpuścić? Chłopie, ta branża to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Mogę zarabiać przyzwoite pieniądze a jednocześnie nie być zmuszonym wysyłać dzieci do żłobka, mogę być z nimi cały dzień, patrzeć jak się rozwijają. Co, mam iść na siódmą do roboty, wrócić padnięty o 18, marząc tylko o położeniu się spać? Skoro zarabiałeś duże pieniądze, w teorii posiadasz sporą wiedzę, dziwne, że nagle kwestionujesz bukmacherkę. Pomimo piętrzących się rok w rok problemów, paradoksalnie zarabiam coraz więcej, co już tu udowadniałem, więc dziwne to jak dla mnie.
To są tylko MOJE wnioski. Forum w necie ma to do siebie, że każdy może mieć swoją zdanie. Jeżeli Ty sobie to lepiej ułożyłeś - to brawo. Wnioskuję jednakże, że masz jedno dziecko w wieku żłobkowym. Wiele jeszcze przed Tobą ;) u mnie kombo zaczęło się, jak drugi syn zaczął chodzić ;) ale oczywiście każdy jest inny i umie działać w innych warunkach. Nie mi to oceniać, ja wyraziłem swoją sytuację.
Moja gra opiera się na podejściu w pełni analitycznym, co wymaga wiele czasu i dostępności czasowej. Kursy na różne rozgrywki wystawiane są o różnych porach. Mecze rozgrywane są w zasadzie całą dobę (Azja gra wcześnie rano, Europa w ciągu dnia, Ameryka nockami), do turniejów przygotowuje się po kilka dni. Czasu zwyczajnie brakuje, a do tego im jestem starszy tym bardziej "mi się nie chce". Nie chce mi się już aż tak zarywać nocek, bo wiem, że rano będę gorzej funkcjonował, a kursy w naziemnych od 9.00 się pojawią do gry. Wszystko uzależnione jest od tego co i jak kto obstawia - ja podkreślam wypowiadam się na swoim przykładzie.

Mi też coś tu nie pasuje. Piszesz że siedzisz w tym od lat i hazardzistą nie jesteś tylko matematykiem. Jesteś uzależniony do tego stopnia że Twoje życie zawodowe ograniczyło się do zawierania zakładów. Albo wstyd Ci się przyznać albo oszukujesz sam siebie.
Nie zrozumieliśmy się, być może napisałem to zbyt pokrętnie. Nigdy nie pracowałem na etacie, więc nie wypowiadam się nawet o swoim życiu zawodowym. Jak wspomniałem zakłady pojawiły się w wieku nastolatka, miałem spoko dodatek do rozrywek życiowych. Potem były studia, na początku chodziłem okazyjnie do pracy w gastronomii - ale gdy poczułem ile się trzeba napracować dla średniej pensji to szybko odpuściłem. Zaczęła się poważniejsza gra u buków i poszło. Po studiach miałem dwa epizody z własnym biznesem - jeden nie wypalił, drugi był związany z zakładami i niestety utrudnienia nazwijmy to "systemowe" spowodowały, że musiałem zamknąć. Trzeci biznes ugrzązł w "powijakach". Razem z jednym znajomym z branży (pozdro Dawid/Kellthorn ;) ) tworzyliśmy coś na kształt obecnego blogabeta, ale było to dobre 10lat temu. Władowałem w to pamiętam ok 30k (na tamte czasy i mój wiek to było całkiem sporo), polegliśmy jak zawsze na problemach technicznych, braku motywacji do dalszych działań - ja byłem głównym "inwestorem" i nie chciałem już dokładać, tego z perspektywy czasu żałuję, bo wiem, że biznesowo by się spięło, ale cóż ;) wybrałem kasę "tu i teraz" zamiast marnować nocki na kolejne testowanie projektu. To tyle z mojego życia zawodowego, którego nawet bym tak nie nazwał. Obecnie zajmuję się rynkami kapitałowymi, dbam głównie o to, by mnożyć kapitał. Działam też na własną rękę, bez żadnego etatu. Tyle.

Ja nikogo staram się nie oszukiwać. Podałem w pierwszym wpisie moje podejście do uzależnienia, powyżej lekko rozwinąłem. Teraz nazywam to "hobby", bo po prostu kwotowo nie jest to moje główne źródło utrzymania, a jedynie dodatek na jakieś sporadyczne zakupy, wyjazdy.

Słowem puenty - nie mam zamiaru nikomu odbierać jego zasług, opisałem tylko i wyłącznie MOJĄ ścieżkę i zdaje sobie sprawy, że wiele osób może mieć inną. Nie mówię, że się NIE DA, tylko w moim konkretnym przypadku tak to wygląda. Wiem, że teraz wszyscy, którzy "grają na poważnie" (lub też tak o sobie myślą) mają wiele wątpliwości i zarzutów, ale nie o to chodziło w tym wpisie. Chcieliście przykład jak wygląda życie z tytułu tego tematu, to się podzieliłem. Jeżeli w oczach innych nie kwalifikuje się do tego miana to trudno, będę musiał z tym żyć. Nic nikomu nie muszę udowadniać i potraktować to proszę jako ciekawostkę, a nie coś drażniącego ego. ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +518
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Jeżeli chodzi o moją niszę - siatkówkę to nie jest tak kolorowo, ale od razu zaznaczam, że nie wiem wszystkiego i może się czegoś nowego dowiem? W moim rozumowaniu nie istnieje broker dający możliwość normalnej gry. Jest niby dawny PINN, ale to też są śmieszne kwoty. Zagrania typu 50eur zbijają kurs o 0.2... (nie o 0.02 jak kiedyś a 0.20 !!!). Ok, można poczekać do samego meczu, jak robią "pro" sprzedający swoje typy, ale wtedy mówimy o resztkach value. Owszem, można wtedy jechać na yieldzie w okolicach 5-7%, ale to trochę mało. W takich rozgrywkach moja gra opiera się o handicapy oraz typu under/over. Polscy "legalni" bukmacherzy w większości działają na jednym sofcie. Zagram u jednego, kurs leci u wszystkich. To tak w skrócie, bo są pewne wyjątki, ale to też na krótką metę. Pozdrawi

Teraz toczą się 2 turnieje, które obstawiam - MŚ do lat 19 kobiet i mężczyzn. Podeślij proszę namiary na jakichś brokerów, chętnie sprawdzę i być może się dowiem czegoś nowego. Nie mam wiedzy absolutnej. Pinn wystawia ofertę na WIN/handicap setowy - tylko single i to tyle. Na live są losowo, co któreś mecze, nie ma reguły.
https://18bet.com/sports/volleyball/fivb-world-championship-u19/10832

To nie jest bukmacher tylko "operator bukmacherski". Działa to na tej zasadzie, że pobiera ofertę od różnych bukmacherów i zarabia na tym, że ludzie zakładają się miedzy sobą (mniej więcej, bo mam szczątkową wiedzę na ten temat). Wiedza od analityka z tego tematu. Pytał się gdzie gram, napisałem, że u buka 18bet to mi wyjaśnił, że to nie jest bukmacher tylko operator bukmacherski działający na tej zasadzie, którą opisałem. Czasem pobierają ofertę od ruska, tak robili z piłką nożną... Być może z siatkówką robią to samo. Nazwa softa to delasport (to już moja wiedza, którą nabyłem niedawno przeglądając ofertę buka, który miał w ofercie 5 bukmacherów...). Dwie firmy mające ten soft to sharks77 limited (18bet i inne) oraz bellona n.v.. Zasada w tym sofcie była taka, że jak się grało single to kurs spadał po zagraniu i mieliło trochę, ale można było dawać wyższe stawki niż maks do ręcznej akceptacji a jak się grało zakłady akumulowane to przyjmowało instant i nie zmieniał się kurs. W zależności od potrzeb robiłem albo jedno albo drugie (czasem wywoływałem owczy pęd, żeby cashouty robić jak zobaczyłem, że jest na oddsportal ten buk i jak kursy się zachowują xD). Nie mogę grać ani w jednej ani drugiej firmie w zakładach sportowych (mam zakaz po rejestracji 5zł/1e maks i odrzuca zakłady). Musiałbyś się zapytać kogoś kto aktualnie gra w tym sofcie jak wygląda sytuacja. Grałem też w goododswin chwilę, żeby sprawdzić czy nie ma mnie w systemie i nie ma mnie w systemie, ale przy pytaniu o weryfikacje zbanowali mnie, bo jestem bezrobotny i nie potrafię potwierdzić niczego umową o pracę i wyciągiem z wypłatą xD mniejsza z tym... Tak czy siak oni (soft delasport) zaciągają ofertę między innymi od ruska i często śpią z kursami albo mają błędy jak zaciągają na jeden mecz od dwóch operatorów

1691334903021.png

chyba widać co jest nie tak ;) tak czy siak warto się zainteresować "operatorami bukmacherskimi". Niestety tego analityka już tutaj nie ma a jedyny operator oprócz tego na którego trafiłem to sportsbet.io lecz oni mają uboższą ofertę na siatkówkę. Nie mam dużej wiedzy technicznej nt. bukmacherów. Tam trzeba obrócić 5x depozyt (kurs chyba 1,8 minimalny), prowizja od 2 wypłaty... tzn. tak było teraz jak pisałem nie wiem, ze 2 albo 3 lata tam nie grałem oprócz goododwins gdzie zawarłem tylko parę zakładów aby sprawdzić czy nie ma mnie w systemie (jak u ruska).

Różne softy mają czasem autorskie kursy. Soft vbet (wiedza drugiego analityka z tego tematy kiedy podałem mu buka kto.com - soft vbet miał, przenieśli się na rynek brazylijski/Ameryka pd.), ale mało dla Polaków tych buków jest.


Soft digitain też wystawia autorskie kursy (to już moja wiedza na podstawie doświadczenia, które nabyłem od analityka z tego tematu jak wspomniałem wyżej), pierwszy buk z tym softem jakiego pamiętam to betrally (wtedy jeszcze nie wiedziałem jak się soft nazywa, na forum SBO ktoś mi przypomniał to). Od tego czasu nic się nie zmieniło w istotnych sprawach.


Więcej buków nie pamiętam, za wszystkie softy bardzo żałuję xD Sytuacja z bukami nigdy nie jest zerojedynkowa... tutaj były posty, że ktoś zagrał jeden zakład i mu zmienili stawkę... i dał sobie spokój z tym bukiem a mi się udało trochę więcej ugrać w 18bet. Z drugiej strony ja mogę w innym buku zagrać kilka zakładów i limit a ktoś inny wyciągnie kilkadziesiąt K... Tak czy siak warto się zainteresować od strony technicznej jak wygląda podział na dostawców, softy i nie wiem co jeszcze (może feedowanie kont - to wiedza wspólna tych dwóch analityków, ale ja umysłowo nie jestem zdolny do tego xD), bo jak pisałem nie mam dużej wiedzy na ten temat a nie lubię wprowadzać nikogo w błąd i pisać historii, która nie jest moją własną, bo po co 🤷‍♂️ na brokerach się nie znam i nie dorosłem umysłowo aby się zacząć znać xD
Post automatycznie złączony:

w temacie o wyborach parlamentarnych wspomniałem, że wywaliłem z sts całą ofertę w 2019 na wybory... nauczyłem się tego testując psychikę oddsmakera w 18bet waląc ekstremalne stawki na niszowe mecze gdzie kursy były prawidłowe xD ja nie narzekam, że ktoś mi psuje rynek ja korzystam z narzędzi, które rynek mi dostarcza ;)
Post automatycznie złączony:

Jeszcze jedna sprawa... ja nie potrafię się nauczyć czegoś jak ktoś mi coś powie (taka wada mózgu) ja muszę tego sam doświadczyć i przejść swoją drogę. To nie tak, że ja nie pytam, bo uważam się za mądrzejszego po prostu nie rozumiem co się do mnie mówi xD
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +293
T 22,6K

tadzin

Użytkownik
Rzekomo znalazłeś niszę, a siatka taką jest na pewno. Brokerzy ją udostępniają, giełdy też. Skoro posiadasz doświadczenie i wiedzę, jak szukać nisz, nie powinno być absolutnie żadnego problemu, żeby nawet w dzisiejszych czasach robić wielokrotność najniższej krajowej bez użerania się z otwieraniem kont.
nie masz [CUT] pojecia o czym piszesz, bo jakbys mial to bys wiedzial ze plynnosc jesli chodzi o siatkowke na gieldach sportowych (betfairy i wszystko podobone) jest ZEROWA. leżą tam ochlapy rzedu kilkudziesieciu euro na mecz.

o tym jakie sa limity u bukow na siatke (instant po wystawieniu kursow) to juz wgl szkoda gadac, to nie sa debile jak kiedys, w koncu ile beda sie dawać rżnać jak tepaki - wystawiaja kursy i daja bardzo zlimitowany rynek aby popyt/podaz (malymi kwotami) doprowadzila kursy do rownowagi. wtedy "popuszczaja" limity.

dodajac do tego problemy z multikontami/weryfikacjami/szybkim pozbywaniem sie graczy wygrywajach a nawet i bezczelnoscia typu "nie wyplacimy kasy bo nie i co nam pan zrobisz", odechciewa sie czegokolwiek.
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
Otrzymane punkty reputacji: +669
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
nie masz [CUT] pojecia o czym piszesz, bo jakbys mial to bys wiedzial ze plynnosc jesli chodzi o siatkowke na gieldach sportowych (betfairy i wszystko podobone) jest ZEROWA. leżą tam ochlapy rzedu kilkudziesieciu euro na mecz.

o tym jakie sa limity u bukow na siatke (instant po wystawieniu kursow) to juz wgl szkoda gadac, to nie sa debile jak kiedys, w koncu ile beda sie dawać rżnać jak tepaki - wystawiaja kursy i daja bardzo zlimitowany rynek aby popyt/podaz (malymi kwotami) doprowadzila kursy do rownowagi. wtedy "popuszczaja" limity.

dodajac do tego problemy z multikontami/weryfikacjami/szybkim pozbywaniem sie graczy wygrywajach a nawet i bezczelnoscia typu "nie wyplacimy kasy bo nie i co nam pan zrobisz", odechciewa sie czegokolwiek.
Siatkówka już dawno była wrażliwym rynkiem ;) był tutaj taki gość rogerfede? czy jakoś tak i grał siatkówkę plażową, kursy szybko leciały... sam korver korver jak kiedyś podawał typy z pucharów to też kursy leciały na łeb na szyje... to juz ile czasu? Dobra dekada temu... korver korver jak chcesz wiedzieć więcej to wpisz w google arbitrage betting i surebet i szukaj na anglojęzycznych stronach (na stronach w j. angielskim znajdziesz więcej nacji niż tutaj co za tym idzie więcej doświadczenia). Przypomniało mi się, że gro ludzi tak gra a sam jestem "beneficjentem" grania surebetów/arbitrage betting, bo buki mnie o to oskarżają chociaż tego nie gram xD no i w regulaminie mają, że za to dają limit ;) a jak się gra takie zakłady? :) Między softami, które mają autorskie kursy ;) Być może trafisz na soft, który ma lepszą ofertę. Te 3 co wymieniłem to moje ulubione, bo pod piłkę nożną dobre i mają szeroką ofertę poboczną na mecze. Albo hagiego zapytaj, on ma większą wiedzę i doświadczenie ;) Ja to jak napisałem ta moja wiedza to pochodzi od momentu kiedy w tym temacie pojawili się analitycy i jeszcze sam mogę sporo się nauczyć ;) value w tym jest ogromne i może bardzo ułatwić życie.

Jeszcze taki buk jest fairspin.io - to wklejałem na siatkarskim chacie. On też może mieć swoje autorskie kursy, bo niektóre rozgrywki ma tylko on... ale to musiałbyś się psychol32 psychol32 zapytać czy wypłacili mu, bo na początku wypłacali a potem pisał, że następne wypłaty mu wisi.

Jeszcze taka obserwacja dotycząca inflacji i tego co napisałeś, bo coś mnie tknęło, ale w innym sensie :) Gram w bukach, które pokazują maksymalną wygraną (nie stawkę a wygraną, bo stawka maksymalna się zmienia wraz z kursem a wygrana jest constans/stała ;)). Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale ta wygrana maksymalna się nie zmienia od lat... a np. na stronach gdzie kupujesz różne rzeczy do gier online te stawki się zmieniają, dlaczego? Bo ludzie grają za tyle samo... nie przeznaczają większych pieniędzy na bukmacherkę... mają stały budżet (mówię o stałych klientach, którzy grają regularnie i nie są hazardzistami, tacy co siedzą na kiblu albo grają przy obiedzie xD badania były na ten temat przy okazji wejścia fuksiarza na rynek). Co robi bukmacher, żeby zdobyć nowych klientów? :) Otwiera nowe rynki ;) Jeszcze 4 lata temu w ofercie pojawiła się np. 3 liga indonezyjska a dzisiaj to już regionalne rozgrywki... Jeden rynek się spłaszczy, wyrówna, ale otworzy się nowy... na którym bukmacher działa po omacku ;)

Druga obserwacja... bukmacherskie krzaki często są deprecjonowane(?), dlaczego? :) Jak pójdziesz grać w krzaki to już tu nie wrócisz ;) Umowy zawierane z bukami wyglądają tak, że dostaje się % z przegranej kasy ;) (gpwa ;)) ale ta kasa trafia na konto u buka :) Czyli afiliant musi grać za tą kasę, więc bukmacher musi być wypłacalny, bo wszystkim stronom na tym zależy. Czyli jak przysłowiowy "krzak buk" ma na dole "program partnerski" to wypłaca kasę ;) Kiedyś sam się bałem grać w krzakach (właśnie przez opinie na forach... to się nazywa współuzależnienie) a jak jakieś ruskie (Aztec bet) oskarżyły mnie o oszustwo i konto zamknęły i trafiłem na małe forum gdzie aztecbet był związany z nimi umową to byłem zewsząd atakowany jak opowiedziałem swoją historie... dopiero teraz po latach sobie zdałem sprawę, dlaczego ;) To samo na bitcointalk forum można poczytać, bo tam gro jest takich ludzi ;) Nie ma co się bać gry w krzakach... większość z nich służy do prania pieniędzy, bo mało który krzak sprawdza źródło pochodzenia środków... (brak jakichkolwiek wymogów KYC na Curacao a regulamin to wymysł bukmachera...). To tak jakby ktoś miał wątpliwości czy grać w krzakach czy zostać przy "renomowanych" bukach. Nie bójcie się wejść w krzaki, tam też są ludzie! xD
 
Ostatnio zmieniony przez Waldi1979:
Otrzymane punkty reputacji: +204
inkub1986 649,5K

inkub1986

Użytkownik
Tak jak mówiłem, wszyscy skończą jak stare greckie dziady, biegające do kolektur i grający na tyle skromnie, by ich jeszcze tam nie poblokowali ;)
 
korver 128,1K

korver

Użytkownik
nie masz [CUT] pojecia o czym piszesz, bo jakbys mial to bys wiedzial ze plynnosc jesli chodzi o siatkowke na gieldach sportowych (betfairy i wszystko podobone) jest ZEROWA. leżą tam ochlapy rzedu kilkudziesieciu euro na mecz.

o tym jakie sa limity u bukow na siatke (instant po wystawieniu kursow) to juz wgl szkoda gadac, to nie sa debile jak kiedys, w koncu ile beda sie dawać rżnać jak tepaki - wystawiaja kursy i daja bardzo zlimitowany rynek aby popyt/podaz (malymi kwotami) doprowadzila kursy do rownowagi. wtedy "popuszczaja" limity.

dodajac do tego problemy z multikontami/weryfikacjami/szybkim pozbywaniem sie graczy wygrywajach a nawet i bezczelnoscia typu "nie wyplacimy kasy bo nie i co nam pan zrobisz", odechciewa sie czegokolwiek.
Więcej w temacie limitowania za granie siatkówki zapraszam do tematu o Suprabets.com...


szkoda nawet strzępić ryja. W teorii może i żyłbym dalej z "zawodowego" grania i zgarniał dalej kokosy z siatkówki. W rzeczywistości to już nie jest możliwe na takim poziomie jak jeszcze kilka lat temu.
 
S 2K

szatan666

Użytkownik
Odnosząc się do wpisu powyżej: też jestem zdania, że złote czasy przeminęły a z miesiąca na miesiąc rzucane są kolejne kłody pod nogi. Będzie coraz gorzej bo np. od 2026 eportfele będą traktowane tak samo jak banki, więc może być ciężej o multi i obracanie dużych kwot. Kto się dorobił w poprzednich latach - głównie przed 2017 i ma duże oszczędności to może dalej grać na spokojnie i żyć z tego lepiej niż przeciętny Kowalski. Natomiast ustawić się z bukmacherki na większość życia będąc teraz na początku tej drogi to już jest bardzo ciężko, choć na pewno są jakieś jednostki wybitne, które to potrafią. Dla porównania do 2016 można było zarabiać potężne - jak na polskie warunki pieniądze nie potrafiąc samemu grać, wystarczyło wiedzieć gdzie i od kogo kupować typy. Profesjonalny betting mimo wszystko zmienia człowieka na gorsze, więc bawić się w to za mniej niż 10k miesięcznie to już w ogóle nie ma sensu - no chyba że traktujemy to jako dodatkowe źródło dochodu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +206
Do góry Bottom