Australia - Peru
Over 4.5 kartek @ 1.89 STS
Over 6.5 kartek @ 4.80 STS
Każda drużyna co najmniej 3 żółte kartki @ 5.25 ETOTO
Zostały jeszcze dwa miejsca do obsadzenia na tegoroczne Mistrzostwa Świata, które trafią do Australii lub Peru, oraz do Kostaryki, albo Nowej Zelandii, wszystko wyjaśni się w najbliższych dwóch dniach, bo pierwsze wspomniane ze sobą drużyny zagrają jutrzejszego dnia, czyli 13.06, zaś drugie zmierzą się 14.06. Finały z bardzo wysoką stawką, więc grzechem byłoby nie poszukać opcji kartkowych w tych spotkaniach, na mecz Kostaryki z Nową Zelandią tak rozbudowanej oferty jeszcze nie mamy, zaś na spotkanie Australii z Peru już tak, stąd typy na ten mecz. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że żadna z drużyn nie będzie miała atutu swojego boiska, bo oba finały odbędą się w Katarze, ten mecz dokładnie w Al Rayyan, faworytem spotkania drużyna Peru, co nie powinno dziwić, w końcu
piłka nożna w Ameryce Południowej stoi na wyższym poziomie niż w Australii, jednak na pewno nie można tu skreślać potocznie nazywanych Kangurów. Co ciekawe w poprzednich eliminacjach do Mistrzostw Świata obie ekipy również dotarły do finału baraży, los jednak chciał, że obie ekipy zagrały w dwóch oddzielnych finałach i poradziły sobie w nich bardzo dobrze. Wtedy rozgrywane były jeszcze dwumecze, na terenach obu przeciwników,
Australia grała z Hondurasem, w pierwszym wyjazdowym spotkaniu zremisowała 0:0, zaś w rewanżu u siebie pokonała rywali 3:1, podobną drogę przeszło Peru, które zmierzyło się z Nową Zelandią, tam również w pierwszym wyjazdowym spotkaniu było 0:0, a u siebie Peruwiańczycy wygrali 2:0.
Australia z Peru minęły się ze sobą w kwalifikacjach, ale los chciał, że na Mistrzostwach Świata ich drogi i tak się skrzyżowały w fazie grupowej. Górą byli Peruwiańczycy, którzy wygrali 2:0, prowadząc już od 18 minuty, w 50 minucie podwyższając, jednak nas bardziej interesuje kwestia fauli/kartek, bo tak naprawdę w historii obu drużyn to było jedyne bezpośrednie spotkanie. A więc w samym meczu
Australia popełniła 13 fauli, zaś Peru o jeden faul mniej, czyli 12 przewinień, choć z jednej strony nie musieli zbytnio faulować, bo prowadzili od bardzo wczesnego etapu meczu, to jednak grę prowadziła
Australia, mimo wszystko nie oszukujmy się, fauli nie było tak dużo. Inaczej sprawa miała się z kartkami, bo tych
Australia obejrzała 4, wszystkie w kolorze żółtym, zaś Peru skończyło z 2 żółtymi kartkami na koncie, mecz sędziował Sergey Karasev z Rosji, który kartek wcale tak często nie wyciąga, jednak jak widać był zmuszony do dość częstego ich używania. Co ciekawe to spotkanie Peru grało już o nic, ponieważ swoje dwa pierwsze spotkania przegrali 0:1 z Danią i 0:1 z Francją nie mając żadnych szans na awans dalej,
Australia zaś dalej była w grze, bo mimo, że pierwsze spotkanie przegrali z Francją 1:2, to w drugim meczu urwali punkt Danii remisując 1:1, więc jeśli
Australia wygrałaby z Peru, a
Dania przegrała z Francją, to Australię oglądali byśmy dalej, oczywiście
Dania zremisowała później z Francją i nawet wygrana Australii nic by nie zmieniła, ale w tamtym momencie sprawa nie była jeszcze jasna. W każdym razie znowu obejrzymy potyczkę Australii z Peru, tym razem w finale baraży, a nie na Mistrzostwach Świata. Przez samą wagę spotkania myślę, że warto tu grać kartki,
Australia dodatkowo na pewno będzie chciała się zrewanżować za tamtą porażkę z Peru, które wywalczyli mimo, że nie grali w tamtym meczu o nic. Sędzią tego spotkania będzie Słoweniec Slavko Vincic, który miał okazję w tym sezonie sędziować 8 spotkań Ligi Mistrzów, jednak największym zaszczytem było sędziowanie finału Ligi Europejskiej pomiędzy Frankfurtem i Rangersami, w którym zachował zimną krew pokazując tylko 2 żółte kartki. Patrząc na statystyki nie jest dobrym sędzią do grania kartek w jego spotkaniach, jednak mam nadzieję, że w tak egzotycznym kraju, w meczu dwóch też co by nie powiedzieć egzotycznych drużyn, bo większość spotkań jakie sędziował to mecze drużyn czy reprezentacji z Europy, myślę, że jest szansa na jego częste wyciąganie kartek z kieszeni. Tą analizę pewnie można by zamknąć w kilku zdaniach, jednak noc w pracy robi swoje.