Z drugiej grupy w kwestii ćwierćfinału boję się tylko Rosji i Argentyny i dlatego za wszelką ceną bym unikał tych ekip.
Rosji unikniemy w ćwierćfinale zajmując miejsca od 1-3, z czym nie powinno być problemu. Natomiast Argentynczycy mogą się zakręcić koło 2-4 i tu byc może Heynen będzie musiał w ostatniej kolejce jakoś kombinować. Na szczęście gramy ostatni mecz z Kanadą, więc wstydu nie będzie jak odpuścimy (Heynen nie miał z tym problemu wcześniej, więc tym bardziej teraz), bo oni tez pewnie będą grać o awans w tym ostatnim meczu.
Amerykanów i Brazoli nie ma się co bać, są jak najbardziej w zasięgu, zwłaszcza jak
USA się posypie fizycznie, bo chodzą takie ploty że zdrowotnie nie jest najlepiej z Sanderem i Andersonem.
Brazylia wygląda jakby szczyt formy miała na koniec Ligi Narodów, błysku nie ma, fizycznie chyba też bez energii, w parę dni tego się nadrobić nie da. Za to
Argentyna i Ruski grają jak z nut, złapali momentum (Ruski), albo grają stabilnie plus dobra pomoc z ławki od trenera z prawdziwego zdarzenia (
Argentyna), a jak jeszcze Conte notuje jakiś renesans formy to stać ich nawet na medal. Tylko przyjąć, a na razie przyjmują świetnie, i de Cecco już im ułatwi grę.