Myślicie że Diego może coś ugrać przeciwko Rafie? Oglądałem wczoraj Nadala z Sinnerem i mam przeczucie, że gdyby młodemu tak nie siadała psycha w najważniejszych momentach, to mógł mieć minimum pierwszy set i ten mecz mógł się całkiem inaczej ułożyć. Jednak im dalej tym powietrze schodziło z niego coraz bardziej a na twarzy pojawiała się na przemian frustracja i niepewność. W trzecim ewidentnie przestał już wierzyć i odpuścił.
Zastanawiam się, jak Hiszpan poradzi sobie z dużo bardziej nieustępliwym rywalem, o ile Argentyńczyk będzie miał siłę biegać tak jak z Thiemiem. No i ostatnie pytanie jakie mnie nurtuje, to na ile Thiem oddał ten mecz swoją niedyspozycją, a na ile Schwartzman wyszarpał to zwycięstwo. Oglądając to spotkanie miałem wrażenie, że na korcie nie ma miejsca, na które można byłoby posłać piłkę, bo Diego dobiegał praktycznie do wszystkich i to przez 5 setów. A Thiem serwował czasem po 210 km/h.
Oczywistym jest tu zagranie overa gemowego czy nawet setowego, ale ja zastanawiam się, czy nie należy realnie upatrywać awansu ambitnego argentyńskiego tenisisty do finału. Kiedyś Nadal musi się zestarzeć. Uderzenie ma wciąż pewne (choć akurat rotacja nie jest tak dobra przy tych piłkach), wciąż świetnie gra przy siatce, ale czy jest w stanie tyle przebiec i wciąż być skuteczny w 4. a może 5. secie? To góra mięśni, która potrzebuje mnóstwo powietrza, aby je dotlenić, a ja jakoś wciąż nie potrafię sobie wyobrazić, że jednym turniejem można się w tym wieku przygotować do szlema rozgrywanego w takich warunkach.
Nawet nie kieruję się tym, że Schwartzman wygrał z Nadalem w tym Rzymie. Po tym jak zawziętego tenisistę zobaczyłem w ćwierćfinale z Thiemem, mam nieodparte wrażenie, że mało kto mógł tego dnia dać mu radę. Pytanie, czy jest w stanie to powtórzyć.