Koniec roku tuż, tuż... Już wkrótce zaczniesz się pocić jak
wytłumaczyć
Urzędowi Skarbowemu skąd osoba zarabiająca najniższą krajową miała
m.in.
na najnowsze BMW. Nic się nie martw, możesz spać spokojnie, Joe Monster
Ci doradzi!
Jedna kobieta udowadniała przed Urzędem Skarbowym skąd wzięła
pieniądze
na remont mieszkania...
Bylo tak, że wystąpiła o zwrot podatku. Wezwano ją i zadano pytanie:
- Skąd przy pani zarobkach miała pani pieniądze na remont w wykazanej
skali?
Ona na to:
- A proszę pana - to WY udowodnijcie mi, że mam je nielegalnie a nie JA
mam udowadniać, że uczciwie zarobiłam.
Urzędas zbaraniał.
- Będzie pani miała kłopoty, to PANI ma udowodnić, że NIE JEST pani
garbata i nie jest pani wielbłądem - czyli skąd pani miała pieniądze?
Poszła do adwokata - ten poradził jej sposób i zrobiła tak:
Zgłosiła się do Urzędu Skarbowego ponownie i napisała oświadczenie, iz
pieniadze zarobiła z czystej prostytucji. Alfonsa nie miała, kasa od
klienta szła wprost do kieszeni - określiła na piśmie dokładnie ile
razy
się puscila, jaka byla stawka za numerek i ładnie jej wyszła brakująca
do wykazania kwota.
Urzędnik po raz wtóry zbaraniał ale NIC nie mógł zrobić bowiem:
1. Czerpanie korzyści z prostytucji przez osobę trzecią jest zakazane
(nierząd), zaś prostytucja jako taka w ramach dwóch osób - jest legalna
i nie ma podstawy prawnej by jej zakazać.
2. Podatku od prostytucji się nie płaci, ponieważ w roli alfonsa
wystepował by urząd skarbowy a co za tym idzie - państwo. A to jest
zakazane przez Kodeks Karny, więc prostytutka chcąc płacić podatek od
swej działalności - złamałaby prawo
Oto metoda!
Ale jest jeszcze jedna metoda wykazania przed urzędem skarbowym skąd
miało się kasę.
Należy napisać oświadczenie, że pieniądze zarobiło się z przydrożnej
sprzedaży runa leśnego - jagody, borówki lub maliny. Wedle ustawy
podatkowej - zbiór i sprzedaż runa leśnego jest nieopodatkowany, zatem
nie ma podstawy prawnej by płacić państwu haracz. Udowodnienie zaś, że
ktos nie zarobił jakiejś kwoty na przydrożnej sprzedaży runa leśnego
jest niemożliwe bowiem nie ma sposobu by wykazać ile runa można zebrać.
A jeśli nawet byłby - i tak nikt nie udowodni zbieraczowi, że nie
sprzedał tego za jakieś duże pieniądze - bowiem ceny dyktuje rynek i nie
ma możliwosci wykazania, że kilograma jagód nie sprzedał za tysiąc
zlotych...
W dowód wdzięczności za te bezcenne porady prosimy przesłać połowę
zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy na konto Redakcji JM