blasie- POlszewiku z jakąś szmirą w awatarze won z bulowymi bredniami, gdyby matoł chciał pieniądze szybko by się znalazły np. odbierając wszelkie świadczenia do egzystencjalnego minimum swoim WSIokom ze zbrodniczej junty:
Budząca wiele kontrowersji organizacja Klub Generałów prze niedzielnymi wyborami wsparła urzędującego prezydenta.
O działalności Klubu Generałów pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej" kilkukrotnie. Stowarzyszenie powstało w 1996 roku, a jego członkiem może zostać każdy żołnierz, posiadający stopień generała. – Klub nie jest jednorodny. Są generałowie głębiej zanurzeni w czasie, ale również młodsi – mówił „Rzeczpospolitej" prezes klubu gen. Roman Harmoza.
Jednak na liście klubowiczów łatwo odnaleźć dawnych dygnitarzy z PRL. Członkami klubu są m.in. byli członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Józef Użycki i gen. Józef Baryła (ten drugi jest też autorem książki „W marksizmie-leninizmie nasza siła". Do klubowiczów należy też m.in. naczelny prokurator wojskowy w stanie wojennym gen. Józef Szewczyk oraz były zastępca gen. Wojciecha Jaruzelskiego w MON gen. Zbigniew Nowak. Seniorem klubu jest z kolei wieloletni szef bezpieki wojskowej gen. Teodor Kufel.
W 2013 roku klub podpisał porozumienie z MON, przeciw czemu protestowali posłowie prawicy i przedstawiciele organizacji kombatanckich. O tym, że w niedzielnych wyborach popiera Bronisława Komorowskiego, można przeczytać na stronie internetowej klubu.
„Znamy Bronisława Komorowskiego z okresu jego pracy jako Wiceministra i Ministra Obrony Narodowej oraz Marszałka Sejmu . Ufamy jego doświadczeniu i profesjonalizmowi oraz realizacji składanych obietnic" – napisała rada Klubu Generałów. O głos za Komorowskim zaapelowała do członków klubu i ich rodzin.
Generałowie nie ukrywają, że wpływ na ich poparcie miało spotkanie z Komorowskim w 2013 roku w Belwederze. „Prezydent Bronisław Komorowski dał wyraz akceptacji i zrozumienia naszej działalności" – wyjaśniają.
Komorowski był pierwszą w historii głową państwa, która przyjęła członków klubu. W ramach podziękowania wręczyli głowie państwa upominek.
Z okazji 90. urodzin drobny upominek od prezydenta otrzymał z kolei wówczas gen. Piotr Przyłucki. W grudniu 1970 roku był zastępcą dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego, którego wojska pacyfikowały robotników na Wybrzeżu.