H
halacik96
W debatach przy okazji wyborów parlamentarnych wygrywają mniejsze partie. Samo pokazanie się, zaprezentowanie swojej wizji to jest wygrana. Tak było w poniedziałkowej debacie. Największym wygranym był przedstawiciel Bezpartyjnych Samorządowców, a największym przegranym Tusk i już po 1 pytaniu o migrację. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak słabego występu po tak doświadczonym polityku jakim jest Tusk. Bezpartyjny był przede wszystkim koncyliacyjny, nie wdawał się w kłótnie, przedstawił konkretne pomysły które BS chcieliby wprowadzić, a które nie były znane ludziom szerzej. Hołownia miał wałczyć o niezdecydowanych, a to Bezpartyjny więcej ugrał. Hołownia zamiast powtarzać, że nie chcemy wpisywać się w walke PiSu z PO i chcemy stanowić trzecią siłę, która stroni od chaosu i wojny polsko-polskiej to zamiast tego wpisywał się w linie Tuska i mówił do zdecydowanego elektoratu zamiast do niezdecydowanych. Dlatego Bezpartyjny wygrał. PMM odegrał swoją rolę taką jaką miał do odegrania, czyli atakując Tuska i mobilizując tym samym zdecydowany elektorat do pójscią na
wybory. Zero zaskoczenia w tym przypadku.
Analiza sytuacji politycznej w kontekście mobilizacji na 3 dni przed wyborami
Najważniejszą kwestią jest mobilizacja elektoratu PiSu i opozycji. Poniżej analiza w kontekście mobilizacji wyborców PiSu i opozycji.
PiS
Jeśli chodzi o PiS to sondaże są niedoszacowane. Wynika to z paru przyczyn, które nie są ujęte. Najważniejsze przyczyny wytłuszczone:
1. Nic tak nie mobilizuje elektoratu PiS do wzięcia udziału w wyborach jak Tusk i wizja powrotu do tego co było. Ma się to wiązać wg nich z końcem stabilności i przewidywalności i początkiem chaosu paru ugrupowań wojujących z prezydentem.
2. Słabsze sondaże dla PIS to dodatkowy bodziec dla rozleniwionego elektoratu PiSu by pójść na wybory. Największym zagrożeniem dla PiSu to brak mobilizacji elektoratu. Strach przed tym, że PiS przestanie rządzić i wróci opozycja powoduje dodatkową, zwiększoną mobilizacje u wyborców PiSu. Przeciwnie jest u wyborców opozycji ale o tym poniżej.
3. 6 tysięcy nowych lokali wyborczych w najmniejszych gminach. Będzie to bez wątpienia bonus dla PiS, gdyż w najmniejszych obwodach PiS przeciętnie ma poparcie 63%. Żródło: mamprawowiedzieć.pl artykuł ,,
Czy nowe komisje wyborcze pozytywnie wpłyną na frekwencję?''
4. Dodatkowy bonus za referendum. W każdych wyborach są wyborcy, którzy idąc na
wybory dalej są niezdecydowani na kogo zagłosować. Referendum jest narzędziem sugerującym na kogo oddać głos. Zresztą nei tylko w tym przypadku. Referendum ma być narzędziem, które ma sugerować kto dba o bezpieczeństwo Polski. Podobnie zresztą było na Węgrzech. Orban m.in dzięki temu wygrał
wybory u siebie.
5. Programowanie fajnopolaka antypisiora w libkowych mediach, głównie z zagranicznym kapitałem, powoduje, że ludzie w sondażach nie mówią ze głosują na pis. To jest akurat moja subiektywna opinia.
Opozycja
Co mobilizuje wyborców opozycji. Najważniejsze przyczyny wytłuszczone:
1. Wyraźny lider na opozycji wokół, którego orbitują wszystkie partie opozycyjne. Silne przywództwo zawsze przyciąga.
2. Realny scenariusz koalicji składającej się z 3 partii KO-L-3D powoduje większą mobilizację wyborców opozycji. Nie było takiej sytuacji w 2019 roku.
3. Słabsze sondaże PiSu. Elektorat opozycji nie jest zniechęcony, aby pójść i zagłosować.
4. Większa liczba głosujących za granicą. Mimo, że głosy idą tylko do okręgu warszawskiego jest to zawsze wzmocnienie drugiej strony, gdyż głosy polonii z reguły skłaniają się w stronę opozycji.
Podsumowanie
Wyborcy po jednej i drugiej stronie są maksymalnie zmobilizowani do pójścia na
wybory. Wyborcy PiSu głównie ze względu na obawę, strach,, że PIS może stracić władzę, co wiązałoby się wg nich z konćem stabilności i przewidywalności i początkiem chaosu paru ugrupowań wojujących z prezydentem. Wyborcy opozycji z kolei są zmobilizowani jak nigdy wcześniej, aby pójść na
wybory przede wszystkim ze względu na zbliżone do PiSu sondaże, silne przywództwo Tuska i realną szansą pokonania PiSu, co nie miało miejsca w 2019 roku.
Prognoza
Biorąc pod uwagę powyższe, podtrzymuję wyniki z pierwszego mojego postu na pierwszej stronie w tym temacie, z małą korektą.
PiS - 42% (Wg nieoficjalnych rozmów z politykami PiS wynika, że PiS stracił bezpowrotnie 300 tys wyborców, czyli około 1,5%)
KO - 31%
Konfederacja - 9%
Lewica - 7%
Trzecia Droga - 7%
Bezpartyjni Samorządowcy - 3%-4% (pierwsze miejsce na liście, dobre występy w debatach, bardzo dużo zebranych podpisów, niewykluczone, że wynik BS nas wszystkich zaskoczy)
Potip: Linie powyżej na PiS
Duża polaryzacja przejawiająca się silnym przywództwem Tuska na opozycji(czego brakowało w 2019 roku, co zaowocowąło silnym wynikiem Lewicy) i obawami wśród wyborców PiSu, że opozycja wygra powoduje, że w tym roku jest szansa, że frekwencja będzie rekordowa i wyższa niż to co proponują buki. Warto zwrócić uwagę na powyższe