Klasyfikacja końcowa:
Barty 1-4 (dojdzie do półfinału) @ 1.48 eFortuna
Świątek 1-8 (dojdzie do ćwierćfinału) @ 1.7 eFortuna
AKO @ 2.52 eFortuna
Na pierwszy ogień idzie gospodyni turnieju, która w mojej opinii już nie ma zamiaru zaliczać wtop jak w US Open np. Widać u niej chęć, mobilizację i brak odpuszczania rywalką. Nie ma tutaj prezentów, odpuszczania gemów i jakieś kalkulacji. Jest czysta gra, płynna. Taka, do której przyzwyczaiła swoich fanów i samą siebie. Regularność i łatwość wygrywania swoich podań. Są to jedne z najważniejszych umiejętności, które posiada właśnie Barty i które są cholernie mocno widoczne od ostatnich 7 spotkań.
Zostały jej do wygrania 2 mecze, czyli Anisimowa i prawdopodobnie w ćwierćfinale Sakkari.
Jest to i tak bardzo bezpieczna opcja, bo w dalszej części czyli półfinale albo Azarenka albo Badosa prawdopodobnie. Azarenka zaczęła bardzo dobrze grać, więc jest mała szansa na ogranie Ashleigh, ale i tak w to wątpie. Australijka będzie sobie ustawiać te przeciwniczki swoimi kątowymi zagraniami i nawet siła tutaj nie pomoże.
Czas na "naszą" Igę. W końcu powrót dobrej formy i brak takiej bezsilności w grze. Wygrywanie swoich podań i przede wszystkim trzymanie wysokiego procentu tego pierwszego podania. Co jest bardzo istotne, działa tutaj. Nie mówiąc o poprzednim turnieju na AO na razie pokazuje się z bardzo dobrej strony i owszem nie miała jeszcze dobrych przeciwniczek na swoim poziomie, ale grając z każdym można wypaść bardzo słabo albo odpaść. Z jej stylem gry i podtrzymaniem regularności ma duże szanse najpierw pokonać Kasatkinę, która również prezentuje się już od jakiegoś czasu bardzo solidnie, ale Polka będzie chciała rewanżu to raz, ale co ważniejsze wchodzenie na jej drugi baaaardzo słaby serwis odegra tutaj kluczową rolę. Potem albo Cirstea albo Pawluczenkowa, których kompletnie nie widzę, bo to nie ich poziom i forma na tą chwilę mówiąc krótko.
Jakbym miał bardziej ryzykować, ale rozsądnie to gram
Barty win @ 2.6 eFortuna oraz
Barty w finale @ 1.94, bo nie widzę dla niej przeciwniczki na tym turnieju, jeżeli ktoś nie wejdzie nagle na jakiś kosmiczny poziom. Halep? Jeszcze nie. Sabalenka? Ostatnio męczyła się z Azjatką z pogranicza challengerów. Świątek już spradziła. Azarenka? Za wolna...
Powodzenia