Panowie spokojnie
widze, ze polemika rozgorzala na dobre - dorzuce wiec i swoje kropelki do oliwy :grin:
mysle, ze ludzie tutaj dziela sie na fanow radwanskiej i nie-fanow. ja stoje posrodku ale raczej nie jestem jej fanem. a dokladnie jej stylu gry. mysle, ze ci co tutaj sa anty-ISIOWi doskonale sobie potrafia wytlumaczyc, czemu polka jest tak wysoko - kontuje/absencje, czy niezbyt wysoka forma czolowych zawodniczek jest tego przyczyna :razz: styl polki jest anemiczny, himeryczny i zupelnie nijaki. napewno nie jest to styl, z ktorym sie wygra z kazdym. a jak wiemy isia nie zamierza zmieniac trenera. wiec wszystko jasne. ja uwazam ze nigdy nie bedzie w top5, a co dopiero mowic o top3. gdy stare odejda na emeryture przyjda nowe, ktore sie nie zatrzymaja i beda sie wiecej uczyly, niz aga. ot, chocby taka sevastova o ktorej 4 miesiace temu nie wiedzialem, ze w ogole istnieje. a w dubaju mocno wkurzyla iske i pomeczyla.
do "fanow" WOZZZ mam natomiast dwa wyrazy: Sabine Lisicki.
niestety owa niemka gra totalna kaszane; wtapia, ma kontuzje i tylko w polowie sezonu 2009 miala wejscie smoka. jesli juz zapomnieliscie, to wam przypomne: Amelia Island. turniej bez straty seta, williams V. gdzies tam po drodze tylko jeden set miala cokolwiek do powiedzenia (tie-break). natomiast w finale panna Wozniacki mowiac "lekko" sie zblaznila
i stala jak glupia, gdy Sabinka posylala jej kolejnego winnersa, czy Ace'a. palce lizac. naprawde mowie wam !! mam ten meczyk i sie nim delektuje jak "smakosz". ogladam
WTA Tour od polowy 2004 i nie jestem pewien, czy widzialem w damskim tenisie tak silnie, rowno, celnie bitych pileczek w calym meczu / turnieju u 1 zawodniczki. widac w tym meczu dokladnie, ze kto ma POWERA i mu wszystko SIEDZI (no moze nie wszystko ale PRAWIE), to nie ma innej mozliwosci, niz tegie baty. nic, nichts, null - zadna technika, przebijanie pileczek po rogach, "czarowanie" przy serwowaniu ruszajac rakieta jak to robi iska - nie pomoze. w tym meczu jesli wozniacki serwowala 2 serw to niemka od razu wchodzila w kort i szykowala sie na winnersa. i z bardzo dobra skutecznoscia go egzekwowala. no to jak to ? mocniejsza wozniacka dostawala taka odpowiedz bombe ? to co na to drugi serwis polki ? obawiam sie, ze jeszcze gorzej by bylo ????
buki byly strasznie skretyniale - bo nie zrozumiem nigdy, jak na kogos, kto pokonal williamsa i przechodzi caly turniej bez straty seta mozna bylo w finale z wozniacki dac kurs 2.7
pamietam, ze dobrze sie wtedy oblowilem i zalowalem, z ze tylko nie dalem na DW 0-2.
oh oh oh - zaluje, ze wtedy niemka nie trafila na polke
mysle, ze nie byloby co zbierac z kortu. a taka pilka dostac tez by niebylo przyjemnie :] . taki meczyk uwidocznilby i osmieszyl (ktory notebene moim zdaniem zdarza sie raz na kilka lat), ze spoko - technike, pomysl, psyche, glowe mozna miec na mecz, na kogos. ale nie na wszystkich. nie wszyscy dadza sie zirytowac. ale jak ktos sie takie pi..y wali a ty masz chudziutkie raczki, jestes szuply to naprawde nie masz szans dobrze tego odebrac a co dopiero myslec o zagraniu takich piek i pomyslu na gre w takim meczu (typowe "poprzebijam pare razy, moze ta druga sie "skusi", a ja wygram bo przeciez mam stalowe nerwy :grin::grin: "
.
ale konkluzja oczywiscie taka, ze ta-super forma zdarza sie rzadko lub moze raz w zyciu. dlatego bedzie skazani na bardziej stabilne-w-forme acz nie fenomenalnie, nie widowiskowe, nie porywajace mecze w wykonaniu zawodniczek takich, chocby jak aga. gdyby lisicki grala od tamtej chwili caly czas na tym poziomie to bylaby w top3. to slyszalem wielokrotnie w komentarzach. i sie z tym zgadzam.
podsumowujac - na cala reszte zycia bardziej zapamietam taka Lisicki, ktora blysnla forma top3, niz radwanska ktora przez cala kariere sie meczyla w "okolicy 10". tyle :grin: i tak naprawde nigdy nie pokazala czegos "fuc*in unbeliveable" przez cala swoja kariere ????