Świątek vs. Muchova
Wielki dzień dla polskiego tenisa, ponieważ nasza liderka rankingu
WTA stanie przed szansą na czwarty triumf wielkoszlemowy. Wcześniej wygrała dwa razy Roland Garros i raz US Open, lecz do rzeczy. Iga jest zdecydowaną faworytką bukmacherów i cała presja będzie na niej, lecz ona dobrze sobie z nią radzi. Rywalkę ma nie byle jaką, ponieważ Muchova ma duże doświadczenie i gdyby nie kontuzje to pewnie nie raz grałaby w finale szlema. Wielki talent i zawodniczka wręcz kompletna, która potrafi zagrać znakomicie w dużych zawodach. W Paryżu pokazała sporo jakości, co widzieliśmy szczególnie w starciu z Sabalenką. Znakomita na serwisie, ale także z głębi kortu. Wiele fantastycznych wymian i
praca w defensywie. Iga może mieć z nią problem i nie wiem czy te kursy nie są lekko przesadzone. Po stronie Polki stoi doświadczenie, ale z drugiej strony miewa przestoje, szczególnie na własnym podaniu. Najgorzej radzi sobie z zawodniczkami, które grają agresywnie czyli przykładowo Rybakina, ale też ten problem pojawił się z Haddad Maią, która nie kalkulowała, co prawie dało jej seta i w zasadzie powinna go mieć. Świątek nie ustrzegła się błędów także ze znacznie gorszymi zawodniczkami jak Bucsa czy Liu, ale to było na początku zmagań, a kolejne spotkania były już znacznie lepsze. Raszynianka gra niczym Djokovic czyli z meczu na mecz coraz lepiej, co pokazuje tylko jej wielkość. Mam wielką nadzieję, że nie da się zaskoczyć, a jej serwis będzie na tyle pewny, że pozwoli to na triumf, lecz niestety nie zdziwią mnie przełamania na korzyść Czeszki, która gra płasko i szybko. Karolina jeśli mentalnie „dojedzie” to jestem przekonany, że zobaczymy bardzo dobre zawody, niekoniecznie jednostronne. Muchova raczej nie jest zawodniczką z tych, które pękają, ale pamiętajmy, że to jej debiut. Sprawdźmy zatem jak Iga radziła sobie na podaniu w Paryżu. Tendencja jest bardzo wyraźna, gdyż nie licząc spotkania z Wang, którą odprawiła na „rowerku”, to traciła serwis w każdym meczu co najmniej raz i zawsze było to w pierwszym secie. Co ciekawe poza meczem z Haddad Maią (i oczywiście Wang) Iga została przełamywana tylko i wyłącznie w I secie, a później już się rozkręcała. Na logikę wypada zagrać przełamanie na korzyść Czeszki w I secie, choć to oczywiście tylko statystyka, ale jakże ciekawa.
Drugi kierunek, który chciałem omówić to asy serwisowe i pod tym względem minimalnie bardziej doceniam Muchovą. Co prawda brakuje jej stabilności pod tym względem i jej liczby to sinusoida, ale potrafi mieć odchyły nieosiągalne dla Igi, a mianowicie zaliczyć nawet 6 asów w starciu z Sabalenką. Był to tylko jeden taki wypad podczas Roland Garros, lecz patrząc na historię to jest w stanie taki wynik powtórzyć. Oczywiście Iga lepiej broni i nie spodziewam się tak wysokiej wartości, ale czy na Polkę wiele potrzeba? Raczej nie jest konkurencyjna pod tym względem i tylko raz w tym turnieju zaliczyła więcej niż jednego asa. We wszystkich pozostałych zainkasowała równo jednego asa, więc mamy tu do czynienia ze stabilizacją. Ponadto Muchova bardzo dobrze broniła wiele mocniejsze serwisy Sabalenki, która przez 1,5 seta miała problem zaliczyć drugiego asa i dopiero później złapała odpowiedni rytm. Nie muszę porównywać potencjału serwisowego Polki i Białorusinki. Według mnie Muchova ma potencjał, by zaliczyć więcej asów od Igi, szczególnie jak powtórzy jakość podania z półfinału, które było według mnie kluczowe. Co prawda Muchova zaliczyła tu dwa spotkania z zerowym licznikiem, ale bazując na potencjale jest na to spora szansa. Niestety jest to finał, więc dochodzi aspekt nieprzewidywalności, wynikający z dodatkowych emocji, lecz miejmy nadzieję, że będzie to mieć marginalne znaczenie.
Muchova powyżej 0,5 przełamań w I secie @1,47 (
forBET)
Muchova więcej asów @1,8 (
forBET)
Moje analizy znajdziesz także TUTAJ!