Włoszki wczoraj wygrały 3:2 z Japonkami. Dziwny mecz, bo Włoszki prowadziły 2:0, bardzo dobrze rozpoczęły trzeciego seta, ale nagle dały się wciągnąć w to co Japonki lubią najbardziej i byliśmy świadkami pięciu setów. Warto dodać, że u Japonek grało wtedy sporo rezerwowych.
Tajki przegrały 1:3 z Chinkami, ale wynik nie dziwi. Próbowały nawiązać walkę, w pierwszym secie sporo niewykorzystanych okazji. Mogło się skończyć nawet 3:0 dla Chinek, ale Tajki walczyły i zostały nagrodzone.
U Włoszek jakieś drobne problemy z kolanem ma podstawowa rozgrywająca Ferretti. Zaczęła z Japonkami na rozegraniu Singorile, która gra trochę jednak schematycznie i kiepsko jakoś uruchamiała środkowe. Lepiej wypadła chyba jednak młoda Malinov, spory talent. W dobrej formie Centoni, nie ma co patrzeć na średnią skuteczność w tym meczu. Trochę będzie problemów ze skutecznością na lewym skrzydle, bo doświadczona para Del Core - Piccinini może całego meczu na wysokim poziomie nie wytrzymać. Środek chyba jednak nie do końca dobrze wykorzystywany w ataku. W przyjęciu Włoszki w sumie dobrze wyglądają, ciężko je będzie ruszyć. Gorzej trochę z zagrywką to wygląda. Chirichella ma trudną zagrywkę, ale reszta tak średnio.
Tajki mogą się podobać. Pomimo tego, że przegrały już trzecie spotkanie to jednak walczą, cały czas grają swoją siatkówkę i przegrywają głównie przez to, że mają słabsze warunki fizyczne. A to jednak na dystansie całego spotkania, tych wszystkich akcji, powtórzeń robi różnicę. Świetnie rozgrywa Nootsara Tomkom. Może się podobać Onuma Sittirak. Fajną zmianę dała wczoraj Malika Kanthong. Tajki tracą przy słabszym przyjęciu, ale z drugiej strony nie wiem czy Włoszki będą w stanie aż tak Tajki od siatki odrzucić.
Faworytkami chyba jednak Włoszki, ale Tajki łatwo nie spasują i warto coś pograć w ich stronę. Są ograniczone ze względu na warunki fizyczne, ale grają idealnie dopasowaną do siebie siatkówkę. Bardzo niewygodny rywal.
Typ:
Over 157.5 pkt @ 1.92 MarathonBet
Holenderki przegrały wczoraj 2:3 z Portoryko. Prowadziły 2:0 i 14:8 (nie chcę skłamać, ale gdzieś koło tego się kręciło) w trzecim secie, ale ostatecznie przegrały.
Belgia bardzo gładko sobie poradziła z Polkami 3:0, zupełnie bez problemów.
O obu drużynach pisałem przy okazji poprzednich spotkań, więc jak ktoś chce może wrócić do tych postów.
TUTAJ! o Holandii.
TUTAJ! o Belgii.
Jeszcze trochę o mocnych i słabych punktach.
Belgijki to w dobrej formie przede wszystkim drużyna, w której każda zawodniczka coś od siebie daje. Teraz w szczytowej formie nie są i widać to zwłaszcza po przyjmujących, które są nierówne. Leys ma pewne miejsce w składzie, bo jest najwszechstronniejsza, ale gra średnio. Vandesteene i Rousseaux, które grają zamiennie prezentują się bardzo przeciętnie. Vandesteene lepiej przyjmuje, a Rousseaux lepiej prezentuje się na siatce. Mocny środek z Aelbrecht i Bland, bo to ostatnio ona wychodzi w podstawowym składzie. Może się podobać gra Dirickx, która ciekawie rozgrywa, a do tego sporo dokłada w innych elementach. Trochę przeciętnie wygląda przyjemnie przy tej libero Courtois, przynajmniej ja takie wrażenie odnoszę. Belgijki nie mają zbyt wiele opcji przy słabszym przyjęciu. Środek wtedy odpada, lewe skrzydło niepewne i najczęściej piłki wędrują do Van Hecke. A Van Hecke pomimo tego, że popełniała trochę sporo błędów w pierwszych meczach to teraz coraz pewniej się czuje.
Holenderki w sumie podobny styl co Belgijki. Też musi grać dobrze cały zespół, żeby to wszystko funkcjonowało tak jak należy. Bardzo dobre warunki fizyczne co powinno przekładać się na jakość gry na siatce, ale nie zawsze tak jest. Dobrze, ciekawie rozgrywa Stoltenborg, jak jest dokładne przyjęcie to jest sporo środka (dzisiaj przyjęcie było przeciętne). De Kruijf powoli można chyba uważać za jedną z lepszych środkowych w Europie. Buijs ma potencjał by być w czołówce lewoskrzydłowych (jeżeli już nie jest). Co do drugiej przyjmującej jest trochę problemów. Plak ma spory potencjał, ale jest jeszcze trochę nierówna, a Sloetjes według mnie jest po prostu dobra (jak jest w formie). Świetna libero Myrthe Schoot. Coraz bardziej podoba mi się jej gra. Holenderki nie mają takiego odejścia do prawego skrzydła jak Belgijki (mają Buijs, która nadaje się do sytuacyjnych piłek), bo Pietersen pomimo tego, że w tym sezonie reprezentacyjnym wygląda naprawdę dobrze to jednak ciągle jest chimeryczna.
Obie drużyny, żeby grać na swoich najwyższych obrotach potrzebują dokładnego dogrania. Ciężko tutaj wskazać faworyta, bo jednak problemy mają obecnie podobne. Holenderki mają Buijs, Belgijki Van Hecke, ale dalej na skrzydłach już bywa różnie. Powinien być kolejny zacięty mecz. Holenderki tak jakby ostatnio trochę słabiej (w porównaniu do Pucharu Jelcyna i pierwszych spotkań WGP), Belgijki widać, że łapią formę, ale to jeszcze nie jest to.
Lekko w stronę Belgii, ale to naprawdę lekko, bo według mnie kursy powinny być równe. Chyba, że o czymś nie wiem i trener Belgii wystawi np. rezerwy. Obie drużyny mają awans, więc ciężko powiedzieć jak podejdą do tego spotkania.
Holandia u siebie, więc odpuszczać nie powinna. Z drugiej strony dobry test przed Final Four w Koszalinie.
Typ:
Belgia @ 2.42 MarathonBet