uniquebartosz
Użytkownik
Niezależnie od wyniku to ja będę zwycięzcą rozstrzygnięcia w grupie "H".
Postawiłem dosyć okrągłą sumkę pare miesięcy temu jeszcze na zdarzenie:
Polska nie wyjdzie z grupy, kurs 3.2
Kierowałem się czystym prawdopodobieństwem i zimną kalkulacją tego zdarzenia.
To jest bardzo ciężka i ciekawa grupa. Trzy mocne i wyrównane zespołu, nie zaliczyłbym ich do "pierwszej" ligi gdzie znalazłaby się Brazylia, Niemcy czy Hiszpania, ale tuż za nimi w lidze "drugiej". Każda z trzech drużyn może nie awansować dalej, najmniejsze szanse ma na to Kolumbia, która ma chyba najmocniejszą kadrę i najłatwiejszą drabinkę.
Prawdopodobnie nasz awans zawiśnie na cienkiej nitce i szala może się przechylić w obie strony - ówczesny kurs 3.2 jak najbardziej do gry. Co by się nie wydarzyło, będę zadowolony, jeśli już wyjdą białoczerwoni z grupy to fajnie by było jakby zaszli jak najdalej. Jednakże wątpię w takie rozstrzygnięcie.
Co do naszej kadry uważam że aktualnie sytuacja wygląda o wiele bardziej optymistycznie aniżeli jeszcze w lutym czy marcu, kluczem do optymizmu jest powrót Milika do regularnej gry w Napoli i o dziwo bardzo dobra dyspozycja, rozstrzelał się - przyznam się że spisałem Milika na straty w kontekście mundialu gdy dowiedziałem się urazie drugiej nogi.
Nasza kadra na papierze jest silna, wysokiej klasy bramkarze, światowej klasy napastnik, podstawowy stoper z wicemistrza Francji.
Końcowy wynik będzie zależał od naszej gry obronnej, w ataku powinniśmy wcisnąć 1 bramkę Kolumbii i Sengalowi, a 2 bramki Japoni. Na ile punktów to wystarczy, to zależeć będzie od gry obronnej i czy nasz bramkarz będzie miał "dzień konia".
Bo taki wynik strzelecki może się zakończyć wygraną 1:0 z Senegalem, 1:1 z Kolumbią i 2:0 z Japonią i pewnym awansem (7 punktów), a może się zakończyć 1:1 z Senegalem, 1:2 z Kolumbią i 2:0 z Japonią co ostatecznie wywali nas z turnieju (4 punkty i odpadamy minimalnie).
I to by było na tyle optymizmu, co się rzuca pierwsze w oczy:
Mamy fatalny terminarz meczów grupowych - najgorsza kombinacja z możliwych.
Lewandowski - będzie pokryty przez pełne 180 minut dwóch pierwszych meczy. W zagranicznych stacjach telewizyjnych o naszej reprezentacji mówi się "Polandowski". Sztaby trenerskie obcykają co zrobić, żeby Lewemu utrudnić życie. Już widzę Lewandowskiego odbijającego się od Koulibaliego w pierwszym meczu tak że odechce mu się grać, masażyści pomiędzy meczem z Senegalem a Kolumbią będą mieli co robić.
Krychowiak - w mojej opini straszna miernota po fatalnym sezonie. Uważam tak teraz, uważałem tak w czasach gdy odnosił sukcesy w czasach Sevilli. Co śmieszniejsze - pewniak do pierwszej jedenastki. Gra dobrze, jak cała drużyna gra dobrze, jeśli maszyna jest dobrze naoliwiona, wszystkie trybiki działają jak w zegarku - Krychowiak nie przeszkadza.
Jego sposób na grania to: przyjmuję piłkę, zastawiam się, upadam wymuszając faul - powtórz.
Jego zalety: Raz-dwa razy na mecz dobre długie podanie/przerzut - to potrafi.
Grosicki - Opieranie siły ognia na zawodniku ogona Championship pseudonim "jeździec bez głowy" jako duży atut przyjmuję z uśmiechem gdy popatrzymy gdzie grają zawodnicy Senegalu i jak grają przede wszystkim.
Milik - Już napisałem, tu jest klucz do wrót sezamu pod tytułem "wyjście z grupy" - cała uwaga na Lewandowskim i skuteczny Arek.
Peszko - Bez znaczenia, i tak nie zagra ani minuty. Ale jego powołanie nie świadczy o profesjonaliźmie naszej kadry.
Pozdrawiam
Postawiłem dosyć okrągłą sumkę pare miesięcy temu jeszcze na zdarzenie:
Polska nie wyjdzie z grupy, kurs 3.2
Kierowałem się czystym prawdopodobieństwem i zimną kalkulacją tego zdarzenia.
To jest bardzo ciężka i ciekawa grupa. Trzy mocne i wyrównane zespołu, nie zaliczyłbym ich do "pierwszej" ligi gdzie znalazłaby się Brazylia, Niemcy czy Hiszpania, ale tuż za nimi w lidze "drugiej". Każda z trzech drużyn może nie awansować dalej, najmniejsze szanse ma na to Kolumbia, która ma chyba najmocniejszą kadrę i najłatwiejszą drabinkę.
Prawdopodobnie nasz awans zawiśnie na cienkiej nitce i szala może się przechylić w obie strony - ówczesny kurs 3.2 jak najbardziej do gry. Co by się nie wydarzyło, będę zadowolony, jeśli już wyjdą białoczerwoni z grupy to fajnie by było jakby zaszli jak najdalej. Jednakże wątpię w takie rozstrzygnięcie.
Co do naszej kadry uważam że aktualnie sytuacja wygląda o wiele bardziej optymistycznie aniżeli jeszcze w lutym czy marcu, kluczem do optymizmu jest powrót Milika do regularnej gry w Napoli i o dziwo bardzo dobra dyspozycja, rozstrzelał się - przyznam się że spisałem Milika na straty w kontekście mundialu gdy dowiedziałem się urazie drugiej nogi.
Nasza kadra na papierze jest silna, wysokiej klasy bramkarze, światowej klasy napastnik, podstawowy stoper z wicemistrza Francji.
Końcowy wynik będzie zależał od naszej gry obronnej, w ataku powinniśmy wcisnąć 1 bramkę Kolumbii i Sengalowi, a 2 bramki Japoni. Na ile punktów to wystarczy, to zależeć będzie od gry obronnej i czy nasz bramkarz będzie miał "dzień konia".
Bo taki wynik strzelecki może się zakończyć wygraną 1:0 z Senegalem, 1:1 z Kolumbią i 2:0 z Japonią i pewnym awansem (7 punktów), a może się zakończyć 1:1 z Senegalem, 1:2 z Kolumbią i 2:0 z Japonią co ostatecznie wywali nas z turnieju (4 punkty i odpadamy minimalnie).
I to by było na tyle optymizmu, co się rzuca pierwsze w oczy:
Mamy fatalny terminarz meczów grupowych - najgorsza kombinacja z możliwych.
Lewandowski - będzie pokryty przez pełne 180 minut dwóch pierwszych meczy. W zagranicznych stacjach telewizyjnych o naszej reprezentacji mówi się "Polandowski". Sztaby trenerskie obcykają co zrobić, żeby Lewemu utrudnić życie. Już widzę Lewandowskiego odbijającego się od Koulibaliego w pierwszym meczu tak że odechce mu się grać, masażyści pomiędzy meczem z Senegalem a Kolumbią będą mieli co robić.
Krychowiak - w mojej opini straszna miernota po fatalnym sezonie. Uważam tak teraz, uważałem tak w czasach gdy odnosił sukcesy w czasach Sevilli. Co śmieszniejsze - pewniak do pierwszej jedenastki. Gra dobrze, jak cała drużyna gra dobrze, jeśli maszyna jest dobrze naoliwiona, wszystkie trybiki działają jak w zegarku - Krychowiak nie przeszkadza.
Jego sposób na grania to: przyjmuję piłkę, zastawiam się, upadam wymuszając faul - powtórz.
Jego zalety: Raz-dwa razy na mecz dobre długie podanie/przerzut - to potrafi.
Grosicki - Opieranie siły ognia na zawodniku ogona Championship pseudonim "jeździec bez głowy" jako duży atut przyjmuję z uśmiechem gdy popatrzymy gdzie grają zawodnicy Senegalu i jak grają przede wszystkim.
Milik - Już napisałem, tu jest klucz do wrót sezamu pod tytułem "wyjście z grupy" - cała uwaga na Lewandowskim i skuteczny Arek.
Peszko - Bez znaczenia, i tak nie zagra ani minuty. Ale jego powołanie nie świadczy o profesjonaliźmie naszej kadry.
Pozdrawiam